wygłoszone w Bazylice Katedralnej
w Łowiczu 2 lutego 2017 r.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jesteś królewskim diademem
w dłoni Twego Boga(Iz 62, 3)
Ekscelencjo,
Najdostojniejszy Biskupie Łowicki
Czcigodni Bracia Kapłani,
Przewielebne Siostry.
Czcigodni Bracia,
Dostojne Osoby Konsekrowane
To piękne, wielkie i wzruszające
wydarzenie, że w dniu drugim lutego,
każdego roku,
w Święto Ofiarowania Pańskiego
gromadzą się w Katedrze Łowickiej
wobec swojego Biskupa
osoby konsekrowane,
aby trwać na modlitwie
i łamaniu chleba (Dz 1, 34)
Dla mnie to wielka łaska,
za którą Bogu, Księdzu Biskupowi
i Każdemu z Was serdecznie dziękuję,
iż mogę z Wami się modlić,
Was świątobliwych o modlitwę prosić
i wypowiedzieć wdzięczność za to,
ze mogę do Was mówić:
Siostro Kochana, Bracie Czcigodny!
Jesteś królewskim diademem
w dłoni Twojego Boga.(Iz 62, 3)
Bóg Cię wybrał, umiłował,
pokonsekrował i posłał.
Znałem Cię,
zanim ukształtowałem Cię
w łonie Twojej matki. (Jr 1, 4)
Ostrym mieczem, Panie,
uczyniłeś me usta.
W cieniu swej dłoni mnie ukryłeś.
Uczyniłeś mnie strzałą wyborną
i ukryłeś mnie w swoim kołczanie…
To zbyt mało, ze jesteś mi sługą
mówi Pan,
ustanowię Cię światłością dla pogan. (por. Iz 49, 1-6)
Reklama
Dziękuję Ci, Boże,
żeś mnie tak cudownie stworzył
i w swoje dzieło tyle cudów włożył. (por. Ps 139, 14)
Czymże ja jestem przed Twoim obliczem?
Prochem i niczem,
ale gdym Tobie moję nicość wyspowiadał,
ja proch, będę z Panem gadał.(A. Mickiewicz)
Boże, moje serce jest gotowe
chcę grać i śpiewać Tobie,
Chwało moja!(por. Ps 57, 8)
Bo ciało moje
i każde drgnienie serca mego,
rwą się do Ciebie, Boga Żywego.(por. Ps 84, 2)
I oto stoję u bram Twoich
Jeruzalem Nowe, Kościele Święty.
Za braci moich i bliźnich
proszę o dobra Twoje.(por. Ps 122, 9)
*
Ale wróćmy do dzisiejszych wydarzeń.
Dziś Pan Jezus ma juz40 dni.
Zgodnie z przepisem Prawa,
każdy pierworodny chłopiec
ma być ofiarowany Bogu.
Tak uczyniła Maryja i Józef
ofiarowując Bogu Dzieciątko Jezus.
Dziś więc jest Święto
Ofiarowania Pańskiego,
ale nasza pobożność jest przewrotna
i dzisiejsze Święto nazwała
świętem – Matki Boskiej Gromnicznej.
Reklama
W cyklu obrazów Stachowicza
zatytułowanym Legenda o Matce Bożej,
śliczny jest obrazMatki Bożej Gromnicznej.
Jest noc. Ciemna ściana lasu.
Pod lasem chatynka ogrodzona żerdziami.
W oknie chatki jeszcze pali się światło.
Pewnie ktoś mówi wieczorny pacierz
i modlitwę: Pod Twoją obronę.
Do zagrody wkradają się wilki złowrogie.
Przed nimi stanęła Biała Pani,
która stopami nie dotyka śniegu,
a w ręku trzyma zapaloną świecę
gromnicę.
Wilki boją się ognia.
Stanęły więc jak wryte.
Matka Boska Gromniczna
obroniła biedną zagrodę
i jej dobytek.
Dziśbyły imieniny mojej mamy.
Mama brała świecę,
przybierała zielem i wstążkami,
i szła do kościoła,
aby ksiądz poświęcił gromnicę.
Dymem zapalonej gromnicy
tata na belce izby znaczył krzyż,
aby Matka Boża broniła naszego domu.
Długa pokutę przebyłem
i długie drogi tułacze.
Teraz do domu wracam
i krzyż na progu znaczę. (Stanisław Wyspiański)
A domy były pod strzechą.
Każda burza z piorunami
mogła być nieszczęściem,
więc w czasie nocnej burzy
mama nas budziła.
Kazała się ubrać,
zapalała w oknie gromnicę,
kazała uklęknąć i mówiliśmy:
Pod Twoją obronę.
I obroniła nas Matka Boża.
Dziś domy są pod blachą,
na dachach są piorunochrony,
ludzie śpią spokojnie,
ale wilki czyhają kogo by pożreć(por. 1P 5, 8)
i niebezpieczeństw jest więcej.
Obroń nas Matko Gromniczna!.
A przy mojej śmierci
niech mi Siostra poda gromnicę,
bo po drodze wilków tyle,
a płomień tej świecy
niech się stanie Światłością,
która nie ma zmierzchu.
Kocham to święto,
bo w dzisiejszej Ewangelii
jest taka piękna modlitwa
Symeona:Teraz, o Panie, mogę spokojnie umrzeć
bo oczy moje oglądały Zbawiciela,
światłość na oświecenie pogan
i chwałę mojego Narodu. (por. Łk 2, 32)
Reklama
Kocham dzisiejsze święto,
bo tam jest moja babcia,
która trwała w kościele dniami i nocami
na Godzinkach, naRóżańcach
i modliła się za nas.
*
To wszystko ładne, proszę biskupa,
ale co dla nas – konsekrowanych?
Najpierw kilka komplementów
do każdej Osoby Konsekrowanej,
do każdej Siostry i każdego Brata,
słowami Pieśni nad Pieśniami.
To mówi Ten, który tak się zakochał
w każdym z nas
i to miłością zazdrosną:(zob. Iz 37, 32)
Przyjdź tu Piękności moja!
Nadszedł czas radosnych pieśni.
Już przyjemnie pachną kwiaty
winnych ogrodów.
Przyjdź tedy Miłości moja,
Piękności moja, Gołąbko moja,
kryjąca się w skalnych rozpadlinach.
Pokaż mi swoje oblicze.
Pozwól mi usłyszeć Twój słodki głos!...
Zaklinam Was siostry,
córy jerozolimskie,
jeśli spotkacie Mego Umiłowanego
powiedzcie Mu, żem chora z miłości!
Siostro, co Ty na to?
Ja też z miłością proszę:
Umiłowany mój!
Połóż mnie jak pieczęć
na swoim sercu…
Miłość jest jak śmierć potężna.
Najpotężniejsze wody
nie zgaszą tej miłości.
Ja należę do Umiłowanego,
a Ty jesteś moja! (z Pieśni nad Pieśniami)
Reklama
Jaki cudowny jest mój Bóg.
Pytam czasem:
czy nie żałujesz – Panie mój,
żeś mnie konsekrował?
Nie pytaj tak.
Bóg jest wierny zawsze,
a ja tylko – czasem.
Więc Konsekrowani!
Spieszmy się kochać(ks. Twardowski)
bo młodość bez miłości – więdnie,
a starość bez miłości jest złośliwa, nieznośna!
Po tych Boskich wyznaniach,
niech i mi wolno będzie wyrazić
swoje uznanie i wdzięczność:
Siostro Kochana, Bracie Czcigodny.
Wiem, że pośród Was są pedagodzy,
architekci, muzycy, informatycy.
Wiem, że są wśród Was
szlachetnie urodzeni,
europejczycy, misjonarze,
pobożni, święci i geniusze.
Podziwiam Was za to, że zostawiliście
swoje rodziny, domy, majątki, stroje,
i poszliście za ta Miłością,
która mocniejsza jest od życia.
Pytasz mnie, co mam czynić,
aby Bogu się podobać
i ludziom dobrze służyć?
Kocha, kochaj
i jeszcze raz kochaj!
Możesz być poprawnie uformowana:
oczy w słup, buzia w dziób,
ale jeśli nie potrafisz kochać,
i tokochać tak na przepadłe(S.Sancja)
to się zamęczysz w klasztorze
i inni tobą się umęczą.
Ale jeśli potrafisz
naprawdę kochać,
to jesteś różą pustyni,
zdziwieniem dla świata
i podziwem dla ludzi.
To niech nam ksiądz pokaże
takich pięknych konsekrowanych.
Dobrze, pokażę,
bo jest ich rzesza.
To są błogosławieni i święci.
Niech więc siostry będą pierwsze
w prezentacji,
a ja powiem o takiej dziwnej siostrze.
Reklama
Pochodziła z Piotrkowa.
Urodzona w 1900 roku.
Sierota. wychowana przez ciocię,
matematyczka.
Muszę pomagać chorym i dzieciom – mówiła sobie.
Wstąpiła do Franciszkanek od Cierpiących.
Nie, tu za łatwo stwierdziła.
Więc do Szarytek na Tamce.
Stąd wypędziła ją wojna!
Po wojnie wstąpiła do Zmartwychwstanek w Kątach.
To też nie to.
Więc do Pasjonistek w Płocku.
Po trzech miesiącach też odeszła.
Jezus Maryjo, koniec świata, rekordzistka!
Została dozorczynią w szpitalu św. Łazarza
dla wenerycznie chorych prostytutek.
Jedną scenę z jej pracy muszę przytoczyć.
Dziewczynki w nocy dostawały furii.
Wchodziły na dach,
krzyczały przez okna.
Nie pomogła straż, policja.
Wincenta postawiła na środku holustolik,
na nim, figurkę Matki Bożej
i głosem, co nakrył przeklętnice zawołała:
Kobiety przeklęte!
Mogę tu zdechnąć
ale nie wstanę z kolan,
aż tu będzie spokój!
Dziewczynki zdrętwiały.
Stała się cisza.
Po pewnym czasie,
pani Wincenta zachorowała.
Dziewczynki były już grzeczne
i postanowiły zebrać pieniądze
i dać na Mszę świętą
o zdrowie pani woźnej.
Kobito! Jaki Pan Bóg Cię wysłucha
za takie łajdackie pieniądze?
Masz rację!
Dziewczynki dostawały codziennie
trzy surowe jajka, jako suplement diety.
Najroztropniejsza powiedziała:
Sprzedajmy jajka i dajmy na Mszę!
No to rozumiem.
To będą czyste pieniądze.
Reklama
Dwudziestego listopada 1937 roku zmarła
przy ul. Barskiej Matka Wincenta Jaroszewska.
Warszawiacy mówili:
To ta, co mogła o każdej porze
wejść do Marszałka Piłsudskiego.
To ona sprowadziła księdzaKorniłowicza
do umierającego Wodza.
To ta od weneryków,
założycielka domów
dla dzieci upośledzonych w Żbikowie,
w Pruszkowie, w Fiszorze i Niegowie.
Dziś Służebnica Boża,
Matka Wincenta Jaroszewska,
założycielka Samarytanek,
autorka systemu rodzinkowego
w domach wychowawczych.
Siostry, nie podejmujcie
łatwych prac.
Podejmujcie prace,
których nikt nie chce – prosiła.
Matko Wincento!
Kiedy Ty będziesz świętą?
To nie Ona, ale ta czarna owca
Kolumba Gabriela mówiła do sióstr:
Gdy umrze założycielka jakiegoś zgromadzenia,
to siostry szaleją, aby ją kanonizować.
Wy się tak nie wygłupiajcie!
Pojadę do Niegowa, do Samarytanek,
tak im wiele zawdzięczam
i księdzu H. Nowackiemu,
który uczył siostry chorału.
O, jak one pięknie śpiewały.
O, Matko Wincento,
jakie Ty miałaś przenikliwe oczy!
Ty to potrafisz kochać.
Dla mnie jesteś świętą!
*
Zmęczyłem Was, ale konsekrowani
Pustelnicy i Bracia mogą się poczuć
dyskryminowani, że tylko o siostrach,
a przecież jest stulecie
błogosławionego Ojca Honorata,
kapucyna, Patrona naszej diecezji.
Tak, to bardzo słuszne.
Kto to taki, ten Ojciec Honorat?
To chłopiec z Podlasia,
urodzony w 1829 roku.
Jego dziadek był księdzem unickim.
Chłopcu dano cztery imiona:
Florentyn, Wacław, Jan i Stefan.
miał też czworo chrzestnych.
Dwoje szlachetnie urodzonych i dwóch żebraków.
Taka była moda na żebraków,
ale to miało dobrze wróżyć.
Reklama
Rodzice przenieśli się z Białej Podlaskiej
do Włocławka.
Wacek uczył się dobrze,
ale pod wpływem kolegów stracił wiarę.
Niespokojny duch.
Za powstańcze bójki
został osadzony w Cytadeli.
To był dla niego czas refleksji i nawrócenia.
Wstąpił do zakonu Kapucynów.
Chorowity zakonnik zabiegał o ustanowienie
świętaMatki Boskiej Częstochowskiej.
To on napisał modlitwy Mszału i brewiarza
na ten dzień.
Wszystko przez ręce Maryi – to jego zawołanie.
Powstanie styczniowe.
Represje carskie,
kasata zakonów.
Nowe Miasto miało stać się grobem
dla wszystkich polskich kapucynów.
Ówczesny proboszcz Chojnaty ks. Michał Woźniak
opisuje w kronice parafialnej,
że kościelny przed dzwonieniem na prymarię
zobaczył jakiegoś żebraka, co spał pod drzewem.
Przywołał proboszcza. Proboszcz poznał,
że to Ojciec Honorat z Zakroczymia.
Szedł biedny pieszo
do Nowego Miasta.
Ksiądz Proboszcz przyjął, pożywił
i pożegnał z płaczem.
Przez tego człowieka Nowe Miasto
nie stało się grobem, ale kolebką
wielu Zgromadzeń Honorackich.
Konfesjonał stał się twierdzą,
gdzie nie sięgały represje carskie.
Pan Potocki szedł do Nowego Miasta
z Grudziądza, przeszło 300 km,
aby wyspowiadać się z całego życia
u Ojca Honorata.
Teraz mogę spokojnie umrzeć mówił.
Ojcze, ale po co tyle zgromadzeń?
Bo siostry, bracia mają być wszędzie!
Polska będzie wolna. Trzeba wielu
mądrych, gorliwych emisariuszy wiary,
bo Polska ma być Chrystusowa.
Miał kłopot z mateczką Kozłowską
z Mariawitami.
Nie doczekał Wolnej Polski
spokojnie umarł w Nowym Mieście
16 grudnia 1916 roku.
A co ze Zgromadzeniami?
Przyjdę do nich…
Jeżeli mnie nie poznają,
to zabiorę ich do siebie.
Reklama
Stoisz sobie Ojcze Honoracie pod krzyżem
w Nowym Mieście,
tam gdzie kiedyś straszył sowiecki tank.
Usiadłbym trochę w konfesjonale.
Będzie szła Warszawska Pielgrzymka,
przecież muszę ich wyspowiadać.
Teraz jeszcze mam tyle kłopotów
w diecezji Łowickiej.
Trzeba się modlić nam, Ludzie Konsekrowani!
Taki gruby, taki duży,
a taki święty!
Miał wielkie ręce i ogromne serce.
A że kochał Matkę Bożą
to ku rozweseleniu jeszcze jeden kwiatek,.
o świętym Bernardzie zClairvaux.
Był rycerzem.
On poderwał rycerstwo Europy
do kolejnej Wyprawy Krzyżowej.
Wchodząc do katedry w Moguncji
pozdrowił Matkę Bożą w cudownej figurze:
Ave Maria, gratia plena!
A Matka Boża na to:
I ja Cię pozdrawiam Czcigodny Bernardzie!
Zjeżył się Święty i krzyknął do Madonny;
Kobieta w Kościele – milczy!
Oj Bernardzie, Bernardzie!
Przydałbyś się u nas,
żeby powiedzieć pani,
tej, co fałszowała w sejmie:
Ministra w sejmie milczy!
*
Modlimy się o powołania.
Trzeba, bo tak kazał Pan Jezus:
Żniwa będą wielkie
ale robotników mało! (Łk 10, 2)
Wystarczy.
Macie głośniki, gazety, Internety,
tylko róbcie, co Wam każe Syn (por. J 2, 5)
Zagapiliśmy się.
Ciężko pracujemy w Kurii,
nawet w kancelarii Prezydenta,
a nie ma sióstr w szkołach, w szpitalach,
w szwalniach, restauracjach.
Wolontariat rośnie, ku naszemu zawstydzeniu.
Oni nas wyprzedzą.
Ci młodzi ludzie
dostrzegają potrzeby człowieka.
Nie boją się brudnej roboty.
My zajęliśmy się przestrzeganiem reguły,
a miało być inaczej.
Tak mówi adhortacja apostolska:
Vita Consecrata:
Reklama
Istotnie, życie konsekrowane
znajduje się w samym sercu Kościoła…
wyraża najgłębszą istotę powołania chrześcijańskiego,
jest oparciem dla Kościoła..
Będą nowe formy życia konsekrowanego,
ale niezmienną zostanie istota Waszego wyboru:
Miłość do Pana Jezusa!
Chrześcijański lud nadal opiera swą ufność,
że tylko w Was może znaleźć bezcenną pomoc
w swej wędrówce ku niebieskiej ojczyźnie.(Vita Cons. 3)
Po tych wielkich słowach Apostolskiej Adhortacji
jeszcze jeden święty dowcip o nas,
ludziach konsekrowanych.
Popatrzcie na obraz Matki Bożej
Księżnej Łowickiej i uśmiechnijcie się,
bo Ona się uśmiecha.
Do świętej Teresy z Avila,
uczonej i mistrzyni życia duchowego,
przychodziła świątobliwa siostra
i zwierzała się matce ze swoich doznań mistycznych.
Święta słuchała cierpliwie,
jak na przełożoną przystało
i poradziła, jak na świętą przystało:
Siostro, weź się za miotłę
i zamieć wirydarz,
to Ci przejdzie!
Święci to mają język.
Dziś święto Matki Boskiej Gromnicznej.
Święty Jan Paweł II tak się za nas modlił:
Maryjo! Wizerunku Kościoła,
wspieraj osoby konsekrowane
w dążeniu do jedynej i wiecznej radości.
Zawierzam je Tobie,
D z i e w i c o N a w i e d z e n i a,
aby umiały nieść ludziom pomoc,
a nade wszystko nieść im Jezusa. (Vita Cons. 112)
I my prosimy Gromniczną:
Okaż nam Światłość,
Światłość Chrystusa,
Matko Gromniczna,
Matko Jezusa!(z pieśni Matko Gromniczna)
I pamiętajcie:
Jesteście królewskim diademem
w dłoni Waszego Boga. (Iz 62, 3)
Amen.