Reklama

Świat

Polscy świeccy na misjach

Na misjach posługuje obecnie ponad 2 tys. Polaków; największą grupę stanowią osoby zakonne, jednak rośnie co roku liczba misjonarzy świeckich. Obecnie jest ich 55, a kolejne przygotowują się w warszawskim Centrum Formacji Misyjnej i wolontariatach prowadzonych przez zgromadzenia zakonne i ruchy kościelne.

[ TEMATY ]

misje

Archiwum Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Misjonarze świeccy to zjawisko stosunkowo świeże w naszym Kościele. Pierwsi pojawili się zaledwie kilkanaście lat temu i od tego czasu ich liczba powolnie rośnie. Polska należy do nielicznych krajów prowadzących formację świeckich misjonarzy. Z ramienia Komisji Konferencji Episkopatu Polski ds. Misji zajmuje się tym Centrum Formacji Misyjnej.

W naszym kraju działają również liczne wolontariaty misyjne, prowadzone przez wspólnoty zakonne i ruchy kościelne. Do najprężniej działających należy Salezjański Wolontariat Misyjny, Wolontariat Misyjny Salwator czy Pallotyńska Fundacja Misyjna "Salvatti". Specyficzny model misji proponuje neokatechumenat, łącząc misje kapłanów i rodzin świeckich.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Głosiciele Ewangelii

Według II Soboru Watykańskiego, "szczególne inicjatywy, poprzez które posłani przez Kościół głosiciele Ewangelii, idąc na cały świat, wykonują zadanie przepowiadania Ewangelii i wszczepiania samego Kościoła w te narody lub grupy, które jeszcze nie wierzą w Chrystusa, nazywa się powszechnie «misjami». Urzeczywistniają się one przez działalność misyjną i są prowadzone najczęściej na określonych obszarach, uznanych przez Stolicę Apostolską” (DM 6).

Misjonarze w sensie ścisłym są to więc osoby pracujące w krajach, w których diecezje podlegają Kongregacji Ewangelizacji Narodów. Polacy posługują w blisko stu krajach. Największa liczba misjonarzy - świeckich i duchownych - przebywa w Brazylii, Boliwii, Kamerunie i Kazachstanie. Najkrótsze misje trwają dwa tygodnie lub miesiąc. Niektórzy wyjeżdżają na pół roku, rok a nawet kilka lat.

Przygotowania do wyjazdu trwają kilka miesięcy, a nawet kilka lat. W tym czasie, podczas regularnych spotkań wolontariusze poznają kulturę i specyfikę regionu, do którego chcą się udać. Przygotowują się duchowo, intelektualnie i emocjonalnie, aby mogli sobie poradzić z sytuacjami, jakie spotkają na miejscu.

Reklama

Na placówkach misyjnych wolontariusze wspomagają duchownym w pełnieniu ich zadań, do których na pierwszym miejscu znajduje się głoszenie wiary i ewangelizacja. Misjonarze świeccy podejmują też szereg inicjatyw socjalnych, takich jak opieka nad dziećmi, edukacja, czy opieka medyczna. Wolontariusze potrzebni są zwłaszcza tam, gdzie występuje zagrożenie epidemii i katastrof humanitarnych - dziś takim obszarem jest Syria, a także kraje tzw. Rogu Afryki, zwłaszcza Sudan Południowy.

Polskie ikony misji

Świadectwem zaangażowania osób świeckich w działalność misyjną są postacie dwóch wybitnych misjonarek: dr Wandy Błeńskiej i dr Heleny Pyz.

Wanda Błeńska urodziła się w 1911 r. w Poznaniu. Podczas studiów medycznych została członkiem Akademickiego Koła Misyjnego i redaktorem „Annales Missiologicae”.

Po wojnie, kiedy należała do AK, w ukryciu przedostała się do Niemiec, potem do Anglii. W lutym 1950 r. wyjechała jako lekarka - misjonarka do Ugandy, która stała się jej drugą Ojczyzną na kolejne 42 lata.

Zrealizowała swe powołanie misyjne wśród trędowatych w Ugandzie. Zorganizowała w Bulubie szpital dla trędowatych - obecnie centrum edukacyjne tamtejszego szpitala nosi jej imię: „Dr Blenska Training Center”. Zajęła się także tworzeniem struktur medycznych do walki z trądem. Została nazwana „Matką trędowatych”.

Jan Paweł II nazwał ją „Ambasadorem misyjnego laikatu” a doceniając jej zasługi jako lekarki i misjonarki nadał dr Błeńskiej Order Świętego Sylwestra – najwyższe odznaczenie przyznawane świeckim zaangażowanym w życie Kościoła.

Otrzymała dyplom Piusa XI za działalność misyjną wśród studentów, Pro Ecclesia et Pontifice Jana XXIII, Benemerenti Jana Pawła II oraz nadany przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. Jako jedyna cudzoziemka otrzymała dożywotnie obywatelstwo Ugandy, a jej imieniem nazwano wybudowaną w kolonii dla trędowatych studnię.

Reklama

- Prócz fizycznego zmęczenia mam pokój w sercu i jakąś cichą, spokojną radość – jestem właściwie zupełnie szczęśliwa – jako nic nie mająca, a posiadająca wszystko - mówiła dr Błeńska, gdy po raz pierwszy płynęła statkiem do Ugandy. - Tego, że tak pokochałam moją pracę wśród trędowatych, nie uważam za osobistą zasługę. To jest dar, za który jestem wdzięczna Bogu - mówiła po latach pracy wśród trędowatych.

Dr Wanda Błeńska zmarła 27 listopada 2014 r. w Poznaniu w wieku 103 lat.

Z pomocą trędowatym w Indiach przyszła z kolei dr Helena Pyz. Urodziła się w Warszawie 10 kwietnia 1948 roku. Tu ukończyła szkołę średnią i studia medyczne. W 10. roku życia zachorowała na Heine-Medina. Od tej pory ma kłopoty z poruszaniem się. Do Indii wyjeżdżała o kulach, które od dzieciństwa są jej nieodłącznymi towarzyszkami życia. Obecnie porusza się na wózku inwalidzkim.

Po ukończeniu Akademii Medycznej w Warszawie pracowała w przychodniach rejonowych w Warszawie. 14 lutego 1989 po raz pierwszy udała się w podróż do Indii, po tym jak dowiedziała się, że w ośrodku dla trędowatych w Indiach ciężko choruje jego założyciel ks. Adam Wiśniewski, który jest tam jedynym lekarzem otaczającym opieką kilkanaście tysięcy ludzi. Mimo trudności ze zdrowiem, od 26 lat leczy chorych na trąd w Ośrodku dla Trędowatych Jeevodaya, w indyjskim stanie Chhattisgarh.

W Jeevodaya przebywa ok. 100 pacjentów, a w przychodniach pod opieką dr Pyz jest ok. 5000 chorych. Do ośrodka docierają pacjenci z dużego obszaru. Istnieje on już od prawie 50 lat. Niestety nadal wielkim problemem jest wczesna diagnostyka. - Trafiają do nas pacjenci, u których nie rozpoznano trądu, mimo że bywali u lekarzy. Populacja chorych na trąd w Indiach jest nadal duża - powiedziała w rozmowie z KAI.

- Moją misją jako lekarza i misjonarki świeckiej jest leczenie ludzi, przynoszenie ulgi w cierpieniu. Jestem człowiekiem poświęconym Panu Bogu i w Jego imię pełnię swoją rolę. Od Boga czerpię siły, to On mnie tam posłał, abym służyła ludziom chorym, przede wszystkim trędowatym, których nikt nie kocha i nikt nie chce - tak o swoim powołaniu powiedziała dr Pyz.

Reklama

Za wybitne zasługi w działalności na rzecz potrzebujących pomocy w 2005 roku misjonarka odznaczona została Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. W 2013 roku została uhonorowana nagrodą „Pontifici”, a w 2015 roku nagrodą Totus, przyznawaną z okazji Dnia Papieskiego przez Fundację Dzieło Nowego Tysiąclecia.

Jest też laureatką nagród m.in. orderu "Ecce Homo" i odznaczenia "Gloria medicine" nadawanego przez Polskie Towarzystwo Lekarskie. Na wniosek dzieci Międzynarodowa Kapituła Orderu Uśmiechu przyznała jej w dniu 28 marca 2008 roku Order Uśmiechu, który odebrała w Gimnazjum nr 23 im. Ireny Sendlerowej w Warszawie 18 czerwca 2008 roku, otrzymując legitymację z numerem 873.

"Chciałabym móc pomagać i służyć ludziom jak najdłużej. Pomagać innym tak jak mnie pomagano" - mówiła w rozmowie z KAI dr Helena Pyz, należąca do Instytutu Prymasa Wyszyńskiego.

"Święta" Helenka

Do grona świeckich misjonarzy i misjonarek dołączyła zamordowana przed kilkunastu dniami w Boliwii 25-letnia Helena Kmieć.

Urodziła się w Libiążu, ukończyła studia na Politechnice Śląskiej. Była stewardessą. Od 2011 zaangażowała się w działalność salwatoriańskiego Wolontariatu Misyjnego w Trzebini. Podejmowała liczne działania ewangelizacyjne i formacyjne. była wolontariuszką Światowych Dni Młodzieży Kraków 2016.

Wcześniej wyjeżdżała jako wolontariuszka misyjna do innych krajów, natomiast wyprawa do Boliwii była pierwszym tak dalekim wyjazdem. W boliwijskiej Cochabambie miała zaangażować się w animację i opiekę dzieci w ochronce prowadzonej tam przez siostry służebniczki dębickie.

Reklama

6 stycznia, w bazylice w Trzebini odbyło się tzw. posłanie, czyli nałożenie krzyża misyjnego dla Heleny i jej współtowarzyszki, Anity Szuwald. Po Mszy odbyło się spotkanie z ich znajomymi i przyjaciółmi. Nikt z jego uczestników nie spodziewał się, że będzie to ostatnie spotkanie z Heleną.

Do Polski miała wrócić po sześciu miesiącach. Jednak 24 stycznia, po niespełna dwóch tygodniach misji została zamordowana podczas napadu rabunkowego na placówkę.

- Mocno uduchowiona. Modliła się brewiarzem, czytała Pismo Święte, chętnie rozmawiała na tematy związane z wiarą, życiem. Pytała, miała otwarty umysł, potrafiła słuchać. Dała się prowadzić Panu Bogu.(...) Mogła pojechać wszędzie i wszędzie byłaby skarbem. Zdecydowanie najlepsza pośród nas, wzór postępowania. Piękna osoba, wierna przyjaciółka, wspaniała wolontariuszka misyjna, po prostu święta. To niewiarygodne, że naprawdę święci ludzie żyją tak blisko nas" - mówiła w rozmowie z KAI Magdalena Kaczor, koleżanka Heleny Kmieć.

2017-02-18 08:15

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dzieciaki z Sierra Leone dziękują

[ TEMATY ]

misje

Rzepin

Sierra Leone

Szkolne Koło Caritas

Mikołaj dla Afryki

s. Gianna Smarzewska

Dzieci z Sierra Leone dziękują swoim polskim kolegom

Dzieci z Sierra Leone dziękują swoim polskim kolegom

Szkolne Koło Caritas działające w Zespole Szkół w Rzepinie w grudniu ubiegłego roku zorganizowało akcję „Mikołaj dla Afryki”. Teraz uczniowie z placówki misyjnej w Sierra Leone przysłali podziękowania.

Rzepińska młodzież zbierała pieniądze podczas kiermaszu słodkości. Chętni mogli również przebrać się w udostępnione stroje mieszkańców krajów misyjnych i zrobić sobie w nich wesołe zdjęcie. Podczas szkolnej akcji udało się zebrać ponad 2000 złotych, które zostały przekazane placówce misyjnej w Sierra Leone. Posługująca tam siostra Gianna Smarzewska, na których tamtejsi uczniowie dziękują swoim polskim kolegom za wsparcie i pomoc. Zapraszamy do galerii zdjęć.

CZYTAJ DALEJ

S. Faustyna Kowalska - największa mistyczka XX wieku i orędowniczka Bożego Miłosierdzia

2024-04-18 06:42

[ TEMATY ]

św. Faustyna Kowalska

Graziako

Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia – sanktuarium w Krakowie-Łagiewnikach

Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia –
sanktuarium w
Krakowie-Łagiewnikach

Jan Paweł II kanonizował siostrę Faustynę Kowalską 30 kwietnia 2000 roku.

Św. Faustyna urodziła się 25 sierpnia 1905 r. jako trzecie z dziesięciorga dzieci w ubogiej wiejskiej rodzinie. Rodzice Heleny, bo takie imię święta otrzymał na chrzcie, mieszkali we wsi Głogowiec. I z trudem utrzymywali rodzinę z 3 hektarów posiadanej ziemi. Dzieci musiały ciężko pracować, by pomóc w gospodarstwie. Dopiero w wieku 12 lat Helena poszła do szkoły, w której mogła, z powodu biedy, uczyć się tylko trzy lata. W wieku 16 lat rozpoczęła pracę w mieście jako służąca. Jak ważne było dla niej życie duchowe pokazuje fakt, że w umowie zastrzegła sobie prawo odprawiania dorocznych rekolekcji, codzienne uczestnictwo we Mszy św. oraz możliwość odwiedzania chorych i potrzebujących pomocy.

CZYTAJ DALEJ

Wołam Twoje Imię, Matko… Śladami „Polskiej litanii” ks. Jana Twardowskiego

2024-04-30 21:00

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Artur Stelmasiak

Najpiękniejszy miesiąc maj, Twoim Matko jest od lat – śpiewamy w jednej z pieśni. I oto po raz kolejny w naszym życiu, swoje podwoje otwiera przed nami ten szczególny miesiąc, tak pięknie wpisujący się w maryjną pobożność Polskiego Narodu.

Jak kraj długi i szeroki, ze wszystkich świątyń, chat, przydrożnych krzyży i kapliczek popłynie śpiew litanii loretańskiej. Tak bardzo przyzwyczailiśmy się wołać do Maryi, bo przecież to nasza Matka, nasza Królowa. Dla wielu z nas Maryja jest prawdziwą powierniczką, Przyjaciółką, z którą rozmawiamy w modlitwie, powierzając Jej swoje sekrety, trudności, pragnienia i radości. Ileż tego wszystkiego się uzbierało i ile jeszcze będzie? Tak wiele spraw każdego dnia składamy w Jej matczynych dłoniach. Ktoś słusznie kiedyś zauważył, że „z maryjną pieśnią na ustach, lżej idzie się przez życie”. Niech więc śpiew litanii loretańskiej uczyni nasze życie lżejszym, zwłaszcza w przypadku chorób, cierpień, problemów i trudnych sytuacji, których po ludzku nie dajemy rady unieść. Powierzajmy wszystkie sprawy naszego życia wstawiennictwu Najświętszej Maryi Panny. Niech naszym przewodnikiem po majowych rozważaniach będzie ks. Jan Twardowski, który w „Polskiej litanii” opiewa cześć i miłość Matki Najświętszej, czczonej w tylu sanktuariach rozsianych po naszej ojczystej ziemi.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję