Reklama

Z dziękczynieniem i prośbą w Kalwarii Zebrzydowskiej

Zawierzyliśmy Matce Kalwaryjskiej

Niedziela kielecka 26/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kalwaria Zebrzydowska - ta z Klasztorem Braci Mniejszych, zwanych bernardynami, i ta z Sanktuarium Matki Bożej Kalwaryjskiej, czczonej w cudownym Obrazie. Sanktuarium, do którego od ponad 400 lat wciąż z tą samą czcią i tym samym zaufaniem przybywają pielgrzymi z różnych stron Polski i Europy. Kalwaria Zebrzydowska - miejsce Misterium Pańskiego w Wielkim Tygodniu, w którym każdego roku uczestniczą tysiące wiernych, aby głębiej pojąć tajemnicę Odkupienia. I w końcu Kalwaria Papieska - ta z tak ukochanymi przez Ojca Świętego dróżkami, które tyle razy przemierzał w rozmodleniu, powierzając Matce Kalwaryjskiej wszystkie sprawy narodu i Kościoła.
„Oto lud Boży z diecezji kieleckiej przybył, aby prosić Boga o jedność Ducha, o pokój w rodzinach, we wspólnotach i całej diecezji” - powiedział do zgromadzonych w słowach powitania o. Damian Muskus, rektor WSD Ojców Bernardynów w Kalwarii Zebrzydowskiej. Teraz już wiemy, dlaczego właśnie to miejsce stało się celem II Diecezjalnej Dziękczynnej Pielgrzymki. Pielgrzymki, która 5 czerwca br. zgromadziła ok. 7,5 tys. wiernych z diecezji kieleckiej wraz z jej biskupami - biskupem diecezjalnym Kazimierzem Ryczanem oraz biskupem pomocniczym Marianem Florczykiem. Słowa św. Pawła Apostoła: „Usiłujcie zachować jedność Ducha, dzięki więzi, jaką jest pokój (Ef 4,3) były myślą przewodnią tej pielgrzymki. W ten sposób, zawierzając wszystkie sprawy Maryi i Jej Synowi, pasterze diecezji, co podkreślił w przemówieniu o. Damian, jako pierwsi odpowiedzieli na wezwanie papieskie, skierowane podczas pielgrzymki do Ojczyzny do wszystkich biskupów polskich w 1999 r.
W słoneczne przedpołudnie, przy ołtarzu polowym od strony wzgórza ukrzyżowania, wierni uczestniczyli w nabożeństwie Maryjnym. Przewodniczył mu bp Marian Florczyk. A w wyśpiewane przez ludzi uwielbienie Maryi, włączyła się cała niezwykle malownicza beskidzka i kalwaryjska przyroda. Nic dziwnego, że to miejsce obrała Maryja w 1641 r., kiedy jej cudowny Wizerunek trafił tutaj, podarowany ojcom bernardynom przez Stanisława z Brzezia Paszowskiego, właściciela pobliskiej Kopytówki. W malowniczy krajobraz beskidzki wkomponowane są barokowe kościoły i kaplice fundowane przez ród Zebrzydowskich. Kalwaria zbudowana jest na wzór Drogi Krzyżowej w Jerozolimie. „To, co tutaj stale pociąga na nowo, to właśnie owa tajemnica zjednoczenia Matki z Synem i Syna z Matką”. W tych słowach Ojca Świętego kryje się cała wymowa tego Sanktuarium.
Dlatego, gdzie rozważanie o cierpieniu może lepiej wybrzmieć, jak nie tu? Jak pojąć cierpienie, jak mówić o jego sensie w chrześcijańskim wymiarze? Konferencja wybitnego biblisty, ks. prof. Józefa Kudasiewicza- zainspirowana słowami z Biblii: On przyjął nasze słabości i dźwigał choroby (Iz 53,4; Mt 8,17). Chrześcijański sens cierpienia - nie była może łatwą nauką, a mimo to zgromadzeni na placu przysłuchiwali się jej z uwagą. Sens cierpienia - to odwieczne pytanie człowieka do Boga. W oparciu o Ewangelię oraz nauczanie Kościoła i dokumenty papieskie, ks. prof. Kudasiewicz mówił o cierpieniu, tak jak mówi o nim Stary Testament i jak ukazuje je Nowy.
Na tle całej prawdy o cierpieniu, o której mówi Pismo Święte, życie Jezusa objawia sens cierpienia. Jezus leczył chorych, uzdrawiał, pocieszał strapionych. I w końcu „Chrystus wyniósł ludzkie cierpienie na poziom odkupienia”. Ksiądz Profesor podkreślił, iż „cierpienie jest drogą rozwoju człowieka”. „Ile trzeba wycierpieć, aby zbudować świątynię, dom, ile trzeba wycierpieć, aby wychować dzieci (…)”. I na koniec przypomniał, iż każdy z nas będzie sądzony z czynów miłości względem drugiego człowieka, zwłaszcza do tego cierpiącego.
Przygotowania do Mszy św. prowadzone prze ks. Andrzeja Kaszyckiego wspomagały występy chóru kleryckiego. Radośnie brzmiały tu dziecięce głosy „Józefowych Kwiatków” - zespołu dziecięcego z parafii św. Józefa Robotnika z Kielc.
W południe rozpoczęła się Eucharystia. Przewodniczył jej bp Kazimierz Ryczan, a koncelebrowali ją wraz z bp. Marianem Florczykiem wszyscy zgromadzeni kapłani. Oprawę liturgii przygotowali klerycy IV roku WSD w Kielcach. W homilii Ksiądz Biskup wyraził Bogu wdzięczność za dary jedności pokoju i miłości w rodzinach, szkołach, wspólnotach parafialnych. Zawierzając opiece Matki i Jej Syna całą diecezję, rodziny i wspólnoty, Pasterz Diecezji dziękował Bogu za dar wody chrzcielnej i dar Odkupienia. Czy zdołamy kiedyś spłacić ten dar? - Pytał Ksiądz Biskup.
Nie zabrakło w jego słowach zadumy nad obecną sytuacją rodzin, narodu. „Przynosimy pragnienie jedności. Cierpimy z powodu rozbicia w naszych rodzinach, rozpadają się nasze małżeństwa. (…) Tak nam wstyd. Kiedyś byliśmy solidarni. Podzielił się naród.(…) Porzucono wartości, zaczęto służyć pieniądzom”.
Po Mszy św. była chwila na spacer, wytchnienie, zachwyt nad przyrodą. I coś najważniejszego - ten moment niezapomniany. Chwila osobistej modlitwy, w kaplicy cudownego obrazu Matki Bożej Kalwaryjskiej. Wzruszenie, radość i zawierzenie. Bo przecież Ona kocha swoje dzieci, pomoże. Będzie za nami orędować u swojego Syna. I wdzięczność. Jest za co dziękować Bogu. Tylko tak często o tym zapominamy. Za każdy dzień. Tak, jak Anna: „Za zdrowie, za rodzinę za pomyślność dla mojej rodziny, dla dzieci”, czy tak, jak Józef, dla którego pielgrzymka stała się również okazją do wspomnień o rodzinnej wizycie w Kalwarii sprzed 9 lat, kiedy jeszcze byli wszyscy razem - on, dzieci i jego już nieżyjąca małżonka: „I było dziękczynienie. I było wspomnienie. W tym roku urodziła mi się wnuczka i mam taką fajną synową” - mówił.
Matce Kalwaryjskiej powierzali swoje najgłębiej skrywane problemy i te zwyczajne troski życia codziennego, których tyle. „Jest mi lżej, że mogłam je przedstawić Bogu. Nawet nie przypuszczałam, że tak będzie” - wyznaje Anna.
Po godz. 14.00, przed kaplicą Piłata, rozpoczęło się nabożeństwo Drogi Krzyżowej. I przyroda chciała oddać ten moment. Ulewny deszcz i błoto, przemoknięte ubrania, może dla starszych to dodatkowy trud wędrówki. Czyż nie miał sensu? Może właśnie wszystkie te drobne niedogodności, chociaż o krok zbliżyły każdego uczestnika do Chrystusowego trudu na Kalwarii. Medytacje i zamyślenia nad cierpieniem Boga-Człowieka, przygotowane przez kleryków V roku kieleckiego WSD, czytali przedstawiciele różnych stanów. Ludzie w rozmodleniu podążali szlakiem Chrystusowej Męki, której kolejne stacje wyznaczały kaplice.
A potem nadszedł czas powrotu. Żegnali Kalwaryjską Panią i urokliwe krajobrazy beskidzkie. Jak przeżyli tę pielgrzymkę? „Mimo deszczu i trudu każdy przeżył to spotkanie z Jezusem, zwłaszcza podczas Drogi Krzyżowej. Mimo zmęczenia i ulewy, wszyscy starali się dotrwać do końca. A nawiązując do słów homilii Księdza Biskupa, sądzę, że każdy odkrył w swoim sercu, za co ma Bogu podziękować” - powiedział ks. Grzegorz Szlenk z parafii św. Józefa Robotnika w Kielcach.
Bez wątpienia pielgrzymka w sercu każdego pozostawiła jakiś ślad i wniosła więcej nadziei, więcej ufności, której tak potrzeba w codziennym życiu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wy jesteście przyjaciółmi moimi

2024-04-26 13:42

Niedziela Ogólnopolska 18/2024, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

o. Waldemar Pastusiak

Adobe Stock

Trwamy wciąż w radości paschalnej powoli zbliżając się do uroczystości Zesłania Ducha Świętego. Chcemy otworzyć nasze serca na Jego działanie. Zarówno teksty z Dziejów Apostolskich, jak i cuda czynione przez posługę Apostołów budują nas świadectwem pierwszych chrześcijan. W pochylaniu się nad tajemnicą wiary ważnym, a właściwie najważniejszym wyznacznikiem naszej relacji z Bogiem jest nic innego jak tylko miłość. Ona nadaje żywotność i autentyczność naszej wierze. O niej także przypominają dzisiejsze czytania. Miłość nie tylko odnosi się do naszej relacji z Bogiem, ale promieniuje także na drugiego człowieka. Wśród wielu czynników, którymi próbujemy „mierzyć” czyjąś wiarę, czy chrześcijaństwo, miłość pozostaje jedynym „wskaźnikiem”. Brak miłości do drugiego człowieka oznacza brak znajomości przez nas Boga. Trudne to nasze chrześcijaństwo, kiedy musimy kochać bliźniego swego. „Musimy” determinuje nas tak długo, jak długo pozostajemy w niedojrzałej miłości do Boga. Może pamiętamy słowa wypowiedziane przez kard. Stefana Wyszyńskiego o komunistach: „Nie zmuszą mnie niczym do tego, bym ich nienawidził”. To nic innego jak niezwykła relacja z Bogiem, która pozwala zupełnie inaczej spojrzeć na drugiego człowieka. W miłości, zarówno tej ludzkiej, jak i tej Bożej, obowiązują zasady; tymi danymi od Boga są, oczywiście, przykazania. Pytanie: czy kochasz Boga?, jest takim samym pytaniem jak to: czy przestrzegasz Bożych przykazań? Jeśli je zachowujesz – trwasz w miłości Boga. W parze z miłością „idzie” radość. Radość, która promieniuje z naszej twarzy, wyraża obecność Boga. Kiedy spotykamy człowieka radosnego, mamy nadzieję, że jego wnętrze jest pełne życzliwości i dobroci. I gdy zapytalibyśmy go, czy radość, uśmiech i miłość to jest chrześcijaństwo, to w odpowiedzi usłyszelibyśmy: tak. Pełna życzliwości miłość w codziennej relacji z ludźmi jest uobecnianiem samego Boga. Ostatecznym dopełnieniem Dekalogu jest nasza wzajemna miłość. Wiemy o tym, bo kiedy przygotowywaliśmy się do I Komunii św., uczyliśmy się przykazania miłości. Może nawet katecheta powiedział, że choćbyśmy o wszystkim zapomnieli, zawsze ma pozostać miłość – ta do Boga i ta do drugiego człowieka. Przypomniał o tym również św. Paweł Apostoł w Liście do Koryntian: „Trwają te trzy: wiara, nadzieja i miłość, z nich zaś największa jest miłość”(por. 13, 13).

CZYTAJ DALEJ

Pielgrzymi z diecezji bielsko-żywieckiej dotarli do Łagiewnik

2024-05-04 16:28

Małgorzata Pabis

    Do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie Łagiewnikach w piątek 3 maja dotarła 12. Piesza Pielgrzymka diecezji bielsko-żywieckiej.

    Na szlaku, liczącym około stu kilometrów, 1200 pątnikom towarzyszyło hasło „Tulmy się do Matki Miłosierdzia”. Po przyjściu do Łagiewnik pielgrzymi modlili się w bazylice Bożego Miłosierdzia w czasie Godziny Miłosierdzia i uczestniczyli we Mszy świętej, której przewodniczył i homilię wygłosił bp Piotr Greger.

CZYTAJ DALEJ

Prymas Polski: gdy czynisz znak krzyża, głosisz miłość Boga

2024-05-05 16:06

flickr.com/episkopatnews

Abp Wojciech Polak

Abp Wojciech Polak

„Gdy z wiarą patrzysz na krzyż, gdy czynisz znak krzyża na sobie, gdy znakiem krzyża błogosławisz drugich, głosisz miłość Boga potężniejszą niż grzech, potężniejszą niż śmierć. Miłość, która zwycięża obojętność i nienawiść, która niesie przebaczenie i pojednanie, która przygarnia i jednoczy” - mówił w niedzielę w Pakości Prymas Polski abp Wojciech Polak.

Metropolita gnieźnieński przewodniczył uroczystościom odpustowym na Kalwarii Pakoskiej, w Archidiecezjalnym Sanktuarium Męki Pańskiej, z okazji święta znalezienia Krzyża świętego. W homilii przypomniał, że właśnie na Krzyżu, w męce, śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa, najpełniej objawiła się miłość Boga. „To miłość, która rodzi życie” - podkreślił, przypominając, że znakiem tej miłości każdy chrześcijanin został naznaczony w dniu swojego chrztu świętego. „I choć znaku tego nie widać na naszych czołach, to powinien być w naszym sercu”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję