Reklama

Narodzenie Pana Jezusa

Niedziela kielecka 42/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Gdy wpatrujemy się w scenę nocy betlejemskiej, cisną się nam różnorodne pytania. Intryguje nas ta dziwna droga, jaką obrał Bóg przychodząc do człowieka - droga pełna paradoksów i znaków zapytania. Gdy patrzymy na nią, przypominają się słowa proroka Izajasza: „Bo myśli moje nie są myślami waszymi, ani wasze drogi moimi drogami” (Iz 55,8).
Bóg idzie swoją własną drogą do człowieka. Jest ona dla nas pełna paradoksów i dziwów, pełna niespodzianek i tajemnicy. Gdy się jednak głębiej wniknie w te paradoksy, tajemnice i niespodzianki, dostrzega się w nich wiele światła.
Pierwsza niespodzianka i paradoks. Bóg do ludzi przychodzi przez ludzi. W Starym Testamencie przychodził przez patriarchów i proroków, przez ich objawiające słowo. Gdy nadeszła pełnia czasu, zesłał Ojciec swego Syna jako Zbawiciela świata. Posłał z miłości, by wyzwolić grzesznych ludzi z niewoli Prawa i uczynić ich przez Ducha Świętego swymi przybranymi dziećmi. Przyobleczeni w Chrystusa przez chrzest otrzymali prawo nazywać Boga słowem Abba, to znaczy: „Mój drogi Ojcze”. Ten wielki dar miłości Ojca dał nam Bóg przez Maryję: „zesłał Bóg Syna swego, zrodzonego z niewiasty” (Ga 4,4). Poczętego i narodzonego przez Ducha Świętego. Niewiasta, usuwana w tamtych czasach w cień, a nawet pogardzana, stała się drogą Boga Zbawiciela do ludzi. Bóg idzie własną drogą.
Druga niespodzianka i drugi paradoks. Narodzenie Syna Bożego zostało najpierw objawione pasterzom: „W tej samej okolicy przebywali w polu pasterze i trzymali straż nocną. Naraz stanął przy nich anioł Pański i chwała Pańska zewsząd ich oświeciła, tak, że bardzo się przestraszyli. Lecz anioł rzekł do nich: Oto zwiastuję wam radość wielką (...) dziś w mieście Dawida narodził wam się Zbawiciel” (por. Łk 2,8-11). Pasterze w tamtych czasach byli ludźmi niewiele znaczącymi, ludźmi z marginesu społecznego, którzy nie cieszyli się najlepszą reputacją. Powiedzielibyśmy dzisiaj, że byli to ludzie zdeklasowani społecznie i religijnie. Nie odznaczali się oni niczym nadzwyczajnym. Robili to, co wszyscy pasterze wówczas: troszczyli się o swoje stada, czuwając na pastwisku. Tym zwykłym pasterzom, w ich szarej codziennej pracy przy stadzie, dał się słyszeć głos Boży; zostali nagle zaskoczeni przyjściem i objawieniem Pana. Zwykły człowiek, przy swojej codziennej, bardzo pospolitej pracy spotyka się twarzą w twarz z Bogiem, z głosem Boga, z Jego objawieniem. Do takich właśnie ludzi, a nie do ludzi wykształconych, świętych, szczególnie przygotowanych, kieruje Bóg swoje słowo. Bóg rzeczywiście idzie własną drogą. „Wasze drogi nie są moimi drogami”.
Na pastwisku betlejemskim zaczyna się realizować to, co będzie treścią całej Ewangelii: „ostatni będą pierwszymi” (Mt 20,16). Narodził się bowiem Zbawiciel ubogich, grzeszników i celników. Paweł, zapatrzony w tę dziwną drogę Boga do ludzi, mówi: „Ukazała się dobroć i miłość Zbawiciela naszego, Boga, do ludzi, nie ze względu na sprawiedliwe uczynki, jakie spełniliśmy, lecz z miłosierdzia swego zbawił nas” (Tt 3,4-5). Ostatecznym wyjaśnieniem tej pełnej tajemnic drogi Boga do ludzi nie jest ich sprawiedliwość i świętość, ani ich pochodzenie, lecz dobroć i miłosierdzie Boże. Bóg bowiem jest Ojcem miłosierdzia. Prawdę tę przypomina nam niedawno kanonizowana św. s. Faustyna. To jedno zdanie „apostoła narodów” wyjaśnia paradoks nocy betlejemskiej. W tę cichą i świętą noc dokonało się dowartościowanie zwykłego, szarego człowieka. Dla Boga, który rodzi się człowiekiem, każdy człowiek jest ważny. Wśród nocnej betlejemskiej ciszy dokonało się również dowartościowanie zwykłej codziennej pracy. Przy najbardziej powszednim i szarym zajęciu można usłyszeć głos Boga, można spotkać się z Nim twarzą w twarz, można zostać wezwanym, powołanym.
By usłyszeć głos Boga, trzeba mieć coś z postawy ubogich pasterzy: nie polegać na sobie, na swoich bogactwach. Pasterze byli biedni; trzeba być otwartym na Boga, na Jego słowa; po prostu trzeba być głodnym Boga. Na wezwanie Boże pasterze odpowiadają bez wahania i natychmiast: „Gdy aniołowie odeszli od nich do nieba, pasterze mówili nawzajem do siebie: «Pójdźmy do Betlejem i zobaczmy, co się tam zdarzyło i o czym nam Pan oznajmił». Udali się też z pośpiechem” (Łk 2, 15n). Reakcja pasterzy na wezwanie Boże jest wzruszająca i budująca: do Betlejem idą z pośpiechem. Tak właśnie powinno się odpowiadać Bogu powołującemu i wzywającemu: natychmiast i wspaniałomyślnie.
To, co zobaczyli oczami wiary, głoszą innym: „Gdy Je ujrzeli, opowiedzieli, co im zostało objawione o tym Dziecięciu” (Łk 2,17). Prości pasterze, nic nie znaczący ludzie, stali się pierwszymi zwiastunami dobrej nowiny o Jezusie. Kontynuują orędzie anioła Pańskiego (por. Dz 2,22-36). Widać z tego, że do głoszenia Dobrej Nowiny o Zbawicielu nie jest wcale konieczna piętrowa, złota ambona, nie są konieczne studia teologiczne. Kto z wiarą i otwartym sercem słucha Dobrej Nowiny, ten winien ją przekazać dalej. To pierwsi ludzie świeccy, laikat Nowego Testamentu zaangażowany w apostolstwo... głoszący Boga.
Co przez tę tajemnicę chce nam, ludziom wierzącym, powiedzieć Bóg? Dziś również Bóg do ludzi przychodzi przez ludzi. Bóg chce przez nas przychodzić do innych. Wszyscy winniśmy wiedzieć, że nie wystarczy Boga wielbić i prosić, ale trzeba również o Nim mówić, pokazywać Go.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozważania na niedzielę: Brat Albert pokonał depresję

2025-04-11 07:58

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

mat. prasowy

Ciekawym porównaniem jest proces tworzenia fortepianów Steinway, które powstają po długim i skomplikowanym procesie, pełnym wyzwań. Podobnie jak drewno, które musi przejść przez wiele prób, aby stać się instrumentem muzycznym o doskonałym brzmieniu, tak i nasze życie, poddane cierpieniu, może stać się źródłem piękna i dobra. Przykłady wielkich artystów i myślicieli, którzy zmagali się z problemami psychicznymi, pokazują, że cierpienie może być drogą do głębszego zrozumienia i twórczości.

Przykład życia Adama Chmielowskiego, znanego jako Brat Albert, ilustruje jak cierpienie może prowadzić do odkrycia głębszego sensu życia. Choć jego życie było pełne trudności, w tym utraty rodziców i zmagania z chorobą psychiczną, to właśnie przez te doświadczenia odkrył swoje powołanie do służby najbiedniejszym. Jego decyzja o porzuceniu kariery malarskiej na rzecz pomocy innym pokazuje, jak cierpienie może być przekształcone w coś pięknego i wartościowego.
CZYTAJ DALEJ

Czy Jezus wiedział, że będzie musiał umrzeć, kiedy wjeżdżał do Jerozolimy?

2025-04-12 20:50

[ TEMATY ]

Katechizm Wielkopostny

Adobe Stock

Figura Jezusa wjeżdżającego do Jerozolimy

Figura Jezusa wjeżdżającego do Jerozolimy

Wszyscy znamy opis wjazdu Jezusa do Jerozolimy, który szczegółowo przypominamy sobie w Niedzielę Palmową. Chrystus witany jak król palmowymi gałązkami, za chwilę będzie wyszydzany i wysyłany na śmierć. Czy Jezus miał świadomość, co go czeka?

Czy wiesz, co wyznajesz? Czy wiesz, w co wierzysz? Zastanawiałeś się kiedyś nad tym? Jeśli nie, zostań z nami. Jeśli tak, tym bardziej zachęcamy do tego duchowego powrotu do podstaw z portalem niedziela.pl. Przewodnikiem będzie nam Katechizm Kościoła Katolickiego oraz Youcat – katechizm Kościoła katolickiego dla młodych.
CZYTAJ DALEJ

Wrocław/ Trzy osoby ranne po wybuchu podczas chemicznego eksperymentu w liceum

2025-04-12 16:51

[ TEMATY ]

wypadek

szkola

stock.adobe

Trzy osoby trafiły do szpitala po wybuchu, do którego doszło w sobotę w Liceum Ogólnokształcącym nr 3 we Wrocławiu w trakcie eksperymentu chemicznego. W liceum odbywały się "dni otwarte", podczas których przyszli uczniowie zapoznawali się z ofertą szkoły.

Do eksplozji doszło podczas eksperymentu w pracowni chemicznej LO nr 3 przy ul. Składowej. „Pracownik szkoły przeprowadzał doświadczenie z nadtlenkiem wodoru. Substancja miała spalać się niebieskim płomieniem, ale z niewidomych na razie przyczyn doszło do wybuch” – powiedział PAP rzecznik wrocławskiej policji komisarz Wojciech Jabłoński.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję