Reklama

Niedziela Częstochowska

Abp Depo: Bez krzyża na Golgocie nie byłoby sensu dla ludzkiego przemijania

„Otwiera się przed nami kolejna szansa odnowienia życia, przemiany życia, poczynając od sposobu myślenia” – mówił w homilii abp Wacława Depo metropolita częstochowski, który wieczorem 14 lutego, w Środę Popielcową przewodniczył Mszy św. w kościele pw. Zesłania Ducha Świętego w Częstochowie.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W homilii abp Depo podkreślił, że „Środa Popielcowa wraz z dwoma biblijnymi tekstami, „pamiętaj, że prochem jesteś i w proch się obrócisz” oraz „nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” , nie pozostawia żadnych złudzeń człowiekowi, który ze swoją historią życia pragnie wejść w ten nowy okres liturgii Kościoła”.

- Człowiek zostaje dzisiaj wyposażony w podstawowe prawdy: skąd jestem, albo inaczej kim jestem, od Kogo pochodzę oraz dokąd idę, jaki jest cel mojego wędrowania, mojego pielgrzymowania przez ziemię – kontynuował abp Depo.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Metropolita częstochowski zaznaczył, że stawiamy sobie pytanie jaki jest cel mojego przemijania, cierpienia i w końcu mojej śmierci? – Okres Wielkiego Postu to kolejna szansa odnowienia przyjaźni z Bogiem i pomiędzy sobą. Tak, żeby Bóg był dla mnie Kimś bardzo konkretnym. Nie Kimś z zaświatów, ale Kimś kto ma Serce. Kimś, kto dał nam odpowiedź poprzez swojego Jednorodzonego Syna, który dla nas stał się człowiekiem, przyjął ludzkie ciało i w nim umarł na krzyżu i dla nas zmartwychwstał. – przypomniał metropolita częstochowski.

- Prawda o Chrystusie ukrzyżowanym i zmartwychwstałym zdobywana jest przez nas dzisiaj na nowo, bo bez tego faktu jakim jest krzyż na Golgocie i Chrystus ukrzyżowany, nie byłoby sensu dla ludzkiego przemijania i prochu. – dodał arcybiskup, które wskazał również na znaczenie modlitwy, postu i jałmużny. - Szczególne miejsce dla nas ma nabożeństwo Drogi Krzyżowej i Gorzkich żali. Dlatego, że świat współczesny wcale nam nie pomaga w tym, abyśmy dali odpowiedź w Kim pokładamy nadzieję. – mówił arcybiskup.

- Trzeba wchodzić także na drogi osobistego przeżywania sakramentu pokuty i sakramentu Eucharystii, bo to jest potrzebne w walce z grzechem, w walce z bezczelnością zła, które jawi się nam jako zakłamanie. Bez pomocy Bożej nie damy rady – kontynuował pasterz Kościoła częstochowskiego i odniósł się do

Reklama

przykładu z ostatnich dni, zakłamania o naszej historii, czyli o nas samych. - Dlaczego z narodu, który położył tak wielką ofiarę cierpień, śmierci, zniszczeń robi się współsprawców zbrodni i ludobójstwa? – pytał arcybiskup.

- Kościół w tym narodzie ma zawsze zadanie, by głosić Ewangelie o zbawieniu człowieka i dźwigać człowieka z jego podstawowych ran, grzechu i śmierci. – dodał abp Depo.

Hierarcha wskazał również na świadectwo dziennikarza z Nowego Jorku, który pisał, że po tragedii w Nowym Jorku, gdy zostały zniszczone wieże World Trade Center ludzie przychodzili do punktu zero, do ustawionej tam kaplicy i prosili, aby z popiołów na ich czołach wypisać znak pokuty, krzyż. A potem chodzili z tym znakiem po urzędach, miejscach pracy i nikt się nie wstydził tego znaku. - Oni wiedzieli, po której stronie opowiedzieli się w swoim życiu i przyjęli ten symbol skruszonej ludzkiej potęgi wśród zburzonych wież.- mówił abp Depo.

- Nam się na polskich ulicach zagubił ten znak i się go ośmiesza. – kontynuował arcybiskup i pytał dlaczego ośmiesza się polskich skoczków, że przed turniejem znaczą siebie znakiem krzyża?

- Prowokatorzy chcą, żebyśmy naszą religijność schowali do zakrystii i nie wychodzili na zewnątrz. Bez pomocy Bożej nie odpowiemy sobie na pytania skąd jestem, skąd pochodzę i dokąd idę. – podkreślił arcybiskup, który na zakończenie przypomniał słowa św. Jana XXIII, który powiedział: „Świat dzisiaj bombarduje nas wieloma informacjami i obrazami, a potrzeba tylko jednego: Wyszliśmy z ręki Boga i do Boga idziemy”.

2018-02-14 21:29

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czas pokuty i refleksji nad sobą

[ TEMATY ]

Legnica

Popielec

Wielki Post

Ks. Waldemar Wesołowski

„Bądźmy jak ten popiół, z którego Bóg na nowo utworzy nowego człowieka. Przejmijmy jak najwięcej z ducha Jezusa, ducha przebaczenia, ducha wspólnoty, byśmy z radością mogli obchodzić święta Paschalne ” – powiedział biskup Zbigniew Kiernikowski w Katedrze legnickiej na rozpoczęcie obchodów Wielkiego Postu.

Eucharystię koncelebrowali: biskup pomocniczy Marek Mendyk oraz przełożeni Wyższego Seminarium Duchownego. Na modlitwie zebrali się wierni, siostry zakonne oraz klerycy.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Papież w Trieście: spotkanie z migrantami i osobami niepełnosprawnymi

2024-05-04 14:54

[ TEMATY ]

Watykan

Monika Książek

Biskup Triestu, Enrico Trevisi, ogłosił program wizyty papieża w stolicy Friuli-Wenecji Julijskiej 7 lipca z okazji 50. Tygodnia Społecznego Katolików we Włoszech. Sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Włoch, abp Giuseppe Baturi, zapowiedział tę podróż w styczniu br.

Podczas prezentacji programu 50. Tygodnia Społecznego Katolików we Włoszech, który odbędzie się w Trieście w dniach od 3 do 7 lipca, ogłoszono niektóre szczegóły programu wizyty papieża Franciszka. Ma on przybyć do Triestu 7 lipca. Wcześniej włoscy biskupi i wierni spędzą w Trieście cały tydzień pod hasłem: "W sercu demokracji. Uczestnictwo między historią a przyszłością" i będą wspólnie dyskutować o rozwoju kraju.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję