Moi Drodzy!
Upłynęło już dość dużo czasu od ostatniego napisanego listu,
więc dzisiaj spieszę skreślić kilka słów w czasie, gdy listonosze
w Polsce noszą pełne torby wypełnione kolorowymi kartkami. Mam nadzieję,
że wiadomości zawarte w tym liście dotrą do Was jeszcze przed rozpoczęciem
nowego roku szkolnego. Najpierw jednak muszę i pragnę serdecznie
podziękować za wszelką otrzymaną korespondencję, będącą wyrazem Waszej
pamięci i sympatii względem mojej osoby oraz szacunku do trudu misjonarskiego.
Największą radość sprawiły mi nadesłane zdjęcia, którymi mogę się
pochwalić, poszczycić przed moimi mauritiańskimi przyjaciółmi. Dzisiaj
wysłałem odpowiedź na ostatnią zaległą korespondencję, oczywiście
z małym opóźnieniem, ale wierzcie mi, staram się odpisać na każdy
otrzymany list. Muszę się jednak przyznać, że nie jestem w 100% pewny,
czy one dochodzą, bo - jak zauważyliście - przesyłam je zawsze przez
kogoś, najczęściej przez polskich turystów.
Po świętach wielkanocnych, jak to jest w tutejszym zwyczaju,
został udzielony w naszej parafii sakrament bierzmowania około 300
dzieciom. Bierzmowane są tu dzieci dwa lata po przyjęciu I Komunii
św., w wieku 11-12 lat. Sakrament ten jest udzielany przez biskupa,
księży przez niego delegowanych i księży z danej parafii. Pozwala
to na ukończenie bierzmowania całej diecezji w ciągu miesiąca.
Obecnie jesteśmy w trakcie przygotowania uroczystości
I Komunii św. dzieci uczęszczających do szkół mieszczących się na
terenie naszej parafii. Główny ciężar przygotowania I Komunii św.
spoczywa na katechetach szkolnych, którzy ściśle współpracują z księżmi.
Podczas katechezy dzieci innych wyznań mają lekcje języków orientalnych,
czyli hindu i arabskiego. Do księży należy przygotowanie rodziców
do świętowania I Komunii św. ich dzieci. Razem z odpowiednio przygotowanymi
animatorami zaangażowanymi w życie parafii przeprowadzamy tzw. "Wieczory
dla rodziców". Każde z trzech spotkań ma temat związany z określonym
problemem w życiu rodzinnym, parafialnym i społecznym. Moja dotychczasowa
parafia jest podzielona na 10 sektorów. Za pięć z nich jestem osobiście
odpowiedzialny. Animatorzy odwiedzają osobiście każdą rodzinę w jej
domu, zapraszają rodziców na umówiony dzień, godzinę i miejsce spotkania.
Dzień I Komunii św., czyli w tutejszym wypadku sobota, jest poprzedzony
piątkowym dniem skupienia dla wszystkich dzieci. Sama uroczystość
nie odbiega zbytnio od sposobu świętowania tego wydarzenia w Polsce,
ale ubranka dzieci różnią się diametralnie: można zauważyć małą zakonnicę,
jakąś świętą Kościoła katolickiego lub nawet Matkę Bożą. Wśród chłopców
przeważają ubranka wzorowane na kapłańskich sutannach. Występuje
brak sutann kardynalskich, ale zdarzają się papieskie, zawsze z piuskami.
Tradycją tutejszą jest, że dzieci po Mszy św. rozdają tzw. "briosze",
czyli słodkie bułeczki. Po uroczystości I Komunii św. na plebaniach
księża przez dwa tygodnie zajadają się tymi bułeczkami i nie muszą
kupować chleba.
U nas zima. A zima na Mauritiusie to również czas rekolekcji
kapłańskich, jak zwykle przeprowadzanych nad skalistym południowym
brzegiem wyspy w miejscowości Souillac. Wspomniane rekolekcje mojej
drugiej tury odbyły się w nadzwyczaj miłej atmosferze. Głosił je
profesor biblistyki Paryskiego Instytutu Katolickiego, znany we Francji
kompozytor pieśni religijnych - o. Claude Tassin.
Pierwszy raz przeżywałem rekolekcje kapłańskie razem
z księżmi anglikańskimi, był między nami również ich nowo wybrany
biskup. Uczestniczyli w naszych rozważaniach, liturgii i dzieleniu
się Słowem Bożym. Były to rzeczywiście ekumeniczne rekolekcje. Pewnego
dnia, w czasie poobiedniej przerwy, miałem okazję na dłuższą rozmowę
z owym biskupem. Okazało się, że dotychczas był on proboszczem anglikańskiej
parafii w Curepipe, szczycącej się piękną świątynią. Przejeżdżając
obok tego kościoła, zawsze podziwiam jego piękną, kolonialną architekturę.
Teraz wiem, jak dużo czasu, zachodu i pieniędzy kosztuje utrzymanie
jego świetności. Po uroczystej konsekracji biskupiej dotychczasowemu
proboszczowi przybyło innych problemów związanych z posługiwaniem
swojemu Kościołowi. Kościół anglikański tutaj to mała, około ośmiotysięczna
wspólnota wiernych, którym posługuje 9 kapłanów. Właśnie brak kapłanów
jest jego największą troską. W tym kontekście pozwolił sobie na żart
w stronę katolików, że problem powołań w Kościele katolickim może
zostać rozwiązany przez zniesienie celibatu. Osoby myślące o tym
rzekomym dobru, według niego, nie mają najmniejszego pojęcia o problemach
związanych z żonami i dziećmi jego kapłanów. Kończąc rozmowę, umówiliśmy
się na spotkanie w Kurii Anglikańskiej w celu połączenia wspólnych
wysiłków duszpasterskich związanych z dziećmi szczególnej troski.
Właśnie po świętach wielkanocnych została mi powierzona
przez miejscowego biskupa, ks. Maurica Piat, opieka nad wszystkimi
w naszej diecezji wspólnotami ruchu "Wiara i Światło" ("Foi et Lumiere")
. Te wspólnoty gromadzą dzieci "sprawne inaczej", ich rodziny i przyjaciół.
Dzieci z tymi problemami można spotkać, jak wiecie to dobrze, we
wszystkich rasach, językach, bez względu na zamożność czy religię,
dlatego trzeba połączyć wszelkie wysiłki, aby pospieszyć do czekających
na tę właśnie pomoc.
Kilka tygodni temu gościliśmy na Mauritiusie o. Henryka
Marciniaka OMI, pracującego od 14 lat na sąsiedniej wyspie Madagaskar.
Zajmuje się on tam środkami masowego przekazu, sprawując funkcję
dyrektora Centrum Audiowizualnego. Spędził on kilka dni na Mauritiusie
wracając z Polski, gdzie na XVI Festiwalu Filmów Katolickich w Niepokalanowie
zrealizowany przez niego film zajął pierwsze miejsce w swojej kategorii.
Opowiada on o zwyczajach pogrzebowych Malgaszy (mieszkańców Madagaskaru)
. Oglądając ten film wspólnie z księżmi tutaj pracującymi, uznałem,
że Mauritius i ludzie żyjący tutaj również są godni nakręcenia o
nich filmu. Zapewne nakręcono o tej rajskiej wyspie wiele filmów
reklamującej jej uroki i blaski. Żaden jednak nie ukazuje jej prawdziwego
oblicza: z bólami, troskami i problemami. Znane są zabudowania luksusowych
hoteli z ich pięknymi basenami, ale nikt nie domyśla się, jak ciężko
żyć tym, którzy w tych hotelach zarabiają na utrzymanie swoich rodzin.
Chciałbym pokazać ich codzienne, rodzinne życie i Kościół, który
tworzą. Mam zamiar zaprezentować Wam ten film w czasie urlopu, na
który kiedyś się udam. Nie wiem, kiedy on nastąpi, ale głęboko ufam,
ze w czasie następnych wakacji. Może pozwolę sobie na przyjazd z
kilkoma osobami, które wyraziły chęć wyjazdu i zobaczenia ojczyzny
papieża, jak również przemierzenia szlaku św. Faustyny. Wizerunek
Jezusa Miłosiernego wg relacji św. Faustyny spotyka się w każdym
katolickim domu mauritiańskim, gdyż kult miłosierdzia Bożego jest
tutaj głęboko zakorzeniony. Obrazy Matki Bożej z Medziugorja świadczą
o znajomości objawień w Bośni.
Chciałbym podzielać się nowiną, która nie jest jeszcze
oficjalna: od 1 września będę pracował już w innej parafii. (...)
Parafia Najświętszego Zbawiciela w Bambous różni się nie tylko klimatycznie,
ale również pod względem socjologicznym i duchowym od mojej dotychczasowej
parafii w Curepipe. W następnym liście pozwolę sobie napisać o niej
więcej, jak również o jej założycielu, bł. ojcu Lavalu i jego zgromadzeniu.
Kończąc ten list, pragnę z serca podziękować Wam za Wasze
modlitwy, szczególnie za dar Apostolstwa Nagietka, które narodziło
się w Medjugorie i jednocześnie proszę Was o kontynuację tego duchowego
dzieła.
Z darem modlitwy
PS. Wiele osób dopytuje mnie w listach, jaką pomocą mogliby mnie obdarzyć. W tym miejscu dziękuję wszystkim, którzy wsparli mnie pomocą materialną. Tutejsza diecezja zabezpiecza wszelkie moje bytowe potrzeby, nie cierpię żadnej biedy. Jeżeli jednak ktoś chciałby wesprzeć mnie, składając drobną ofiarę, byłbym mu serdecznie wdzięczny, gdyż umożliwi mi ona realizację wspomnianego filmu. Konto: PKO BP IV o/Łódź 10203408-480075-270-41
Pomóż w rozwoju naszego portalu