Powszechnie znany jest fakt, że niektóre choroby wyrządzają
szkodę nie tylko w sferze zdrowia fizycznego, ale powodują także
pewnego rodzaju głębokie zaburzenia w psychice, wywołują strach i
rozbudzają wyobraźnię, tak dalece, że czynią z danej choroby symbol
zła zagrażającego ludzkiej egzystencji. W ten sposób wystarczy jedynie
wspomnieć o chorobie, aby przywołać skojarzenia z terrorem; w przeszłości
taka rzecz miała się z dżumą, dzisiaj - z AIDS, jak zwykło się określać
infekcję HIV. W atmosferze tej ryzykuje się nieświadomie, że także
w osobach dotkniętych chorobą dostrzega się obraz śmierci i ludzkiego
rozkładu. Aby zrozumieć działanie retrowirusa HIV, należy przyjrzeć
się agresji, z jaką atakuje on system odpornościowy ludzkiego organizmu,
który w ten sposób traci zdolność samoobrony przed mikroorganizmami
i wirusami, jakie mogą go zaatakować i staje się ofiarą infekcji,
nawet najbanalniejszych, które doprowadzają osobę chorą na AIDS do
śmierci.
Infekcja wirusem HIV, podobnie jak infekcja żółtaczki
wirusowej B jest przekazywana: a) przez stosunki płciowe, tak homo-
jak i heteroseksualne, sprzyja jej mnogość zainfekowanych partnerów,
mimo że może wystarczyć pojedynczy stosunek; b) poprzez małe i powtarzające
się dawki krwi, jak to może mieć miejsce w przypadku narkomanów wymieniających
się jedną strzykawką używaną do aplikowania narkotyków; c) poprzez
transfuzję zainfekowanej krwi lub jej pochodnych (krew i osocze);
d) dziecku przez matkę podczas ciąży, drogą transłożyskową; podczas
porodu z powodu kontaktu z krwią lub wydzielinami pochwowymi; po
urodzeniu przez karmienie piersią; e) literatura podaje kilka przypadków
infekcji "zawodowej" u lekarzy lub pielęgniarzy, poprzez ukłucie
skażoną igłą lub strzykawką bądź podczas zabiegów chirurgicznych;
f) możliwe jest zakażenie poprzez przeszczep narządów i sztuczne
zapłodnienie.
Nie zanotowano żadnego przypadku zakażenia w wyniku wspólnego
zamieszkania, korzystania z tej samej toalety, kuchni, ręczników,
sztućców, grzebieni, szklanek, a nawet przez pocałunek sam w sobie.
Zanim zagłębimy się w problemy etyczne, należy uczynić
kilka uwag wstępnych dotyczących ujęcia, w jakim według nas należy
rozważać te problemy. W ramy tych krótkich rozważań nie wchodzi teologiczny
problem związku między grzechem a chorobą. Prawdą jest, że z chrześcijańskiego
punktu widzenia zło na świecie jest owocem winy, ale związek między
winą pierworodną, winą osobistą i chorobą jest o wiele bardziej złożony
i wkracza w wolność i odpowiedzialność człowieka. Poza tym wszyscy
jesteśmy świadomi, że choroba ta nie zawsze jest związana z osobistą
winą, ponieważ jest przekazywana także na drodze dopuszczalnych czynności (
na przykład transfuzja hemoderywantów lub stosunek płciowy małżonków)
lub wręcz całkowicie niewinnym płodom seropozytywnych matek. Prawdą
jest jednakże, że kanałem transmisji jest krew i kontakty o charakterze
płciowym; z tego też względu najważniejsze drogi zakażenia stanowią:
wymiana strzykawek między narkomanami oraz stosunki płciowe homo-
i heteroseksualne, szczególnie w przypadku dużej ilości partnerów.
Fakt ten pozwala zatem stwierdzić, że takie drogi zakażenia są owocem
wyborów, które nie mogą wymknąć się spod odpowiedzialności.
Z drugiej strony nie upoważnia to do czynienia z chorej
lub seropozytywnej osoby przestępcy, czy do jej piętnowania. Nawet
jeśli chory nabył chorobę z własnej winy, jest mimo wszystko godny
opieki i szacunku, do czego ma prawo każdy chory. Z punktu widzenia
chrześcijańskiego braterstwa i ze strony chrześcijańskiej wspólnoty
osoba taka powinna być wspomagana podwójnie: ponieważ jest chora
i ponieważ potrzebuje pomocy moralnej i duchowej.
Wezwanie do ogólnej rewizji omawianego zachowania w zakresie
płciowości i narkotyków wywołało reakcję "obronną" ze strony tych,
którzy przede wszystkim obawiają się poddania dyskusji modelu zachowań
inspirowanych swobodą seksualną i ogólnie bronią całkowitej niezależności
pojedynczej osoby na polu moralnym.
Obawiając się o nie, mówiło się, że wszystkie ruchy inspirowane
subiektywizmem etycznym, liberalizacją seksu itd. mogą być rozbite
przez istnienie AIDS. Doszło wręcz do stwierdzenia, że zagrożenie
AIDS zostało przesadzone i celowo naciągnięte, zważywszy na liczbową
nieznaczność osób dotkniętych chorobą i jej ofiar w porównaniu do
ogółu ludzkiego gatunku oraz w porównaniu do ilości ofiar wypadków
drogowych, raka czy chorób krążenia. Przesada taka miała być dziełem
ograniczonych grup kulturowych, pragnących przywrócenia represyjnej
moralności. Podążając za tą właśnie logiką, oskarża się moralność
katolicką i domaga się "bezpiecznego seksu", aby tylko był on "wolny"
.
Zostaje rozwiązana jedna sprzeczność, ta która wytwarza
się między dobrem społecznym a dobrem osobistym. Ten, kto zważa jedynie
na dobro społeczne, naraża na stłumienie człowieka i prawa człowieka,
podporządkowując go przymusom sprzecznym z jego godnością i z jego
prawami, na przykład szufladkując i spychając na margines osoby seropozytywne
lub zmuszając seropozytywną kobietę do aborcji. Kto jest zainteresowany
tylko obroną pojedynczej osoby, mógłby stosować i domagać się jedynie
samodyscypliny i wymagać powstrzymywania się od wszelkich uregulowań
w zakresie ochrony ogólnego dobra. Prymat człowieka wymaga przyjęcia
przez pojedyncze osoby odpowiedzialności społecznych. A co za tym
idzie - sens instynktu społecznego jest umacniany w człowieku i począwszy
od człowieka.
Kolejna sprzeczność, jaka się pojawia, powstaje między
dążeniem do zdrowia a dążeniem do moralności. Także tutaj mamy do
czynienia z dwoma wymiarami człowieka nie pokrywającymi się, ale
także nie sprzecznymi między sobą, które powinny ze sobą harmonizować.
Moralność nie może być traktowana ani jako prosty instrument fizycznego
dobrobytu, ani jako represja i kara dla osoby winnej przekroczenia:
postępowanie moralne jest już samo w sobie dobrem, jest poza tym
dobrem wyższym niż samo zdrowie. Cnotę należy szanować i kochać samą
w sobie oraz ze względu na ogólne i zupełne dobro, jakie wnosi do
człowieka w jego wewnętrznym porządku, w relacjach z bliźnim, w poszanowaniu
dóbr, począwszy od własnego ciała, a co za tym idzie w pełnym przekonania
przyjęciu Bożego planu dla życia. Moralność nie jest zatem ani narzędziem
represji, ani systemem profilaktyki społecznej według pewnej utylitarystyczno-represyjnej
wizji moralności. Z drugiej strony jest pewne, że odpowiedzialność
moralna oraz cnota odbijają się także na zdrowiu, a zatem istnieje
również etyczny wymiar zdrowia.
Przeanalizujemy niektóre problemy etyczne szczegółowe:
obowiązek pomocy personelu medycznego; dyskryminacja i opieka społeczna;
infekcja HIV w środowisku pracy; obowiązek poufności; screening i
zgoda na test na obecność HIV; badania naukowe i doświadczenia z
nowymi farmaceutykami; AIDS a małżeństwo kanoniczne; seropozytywność
i prokreacja; strategie zapobiegania AIDS.
Pomóż w rozwoju naszego portalu