Czy nowo budowany kościół pod wezwaniem Matki Bożej Bolesnej i Pocieszenia w Radomyślu nad Sanem zyska w przyszłości miano radomyskiego Nazaretu? Kustosz, ks. Józef Turoń, ma nadzieję, że tak. Kapłan przewiduje, iż budowa świątyni potrwa jeszcze kilka lat.
Ks. Józef Turoń jest radomyskim proboszczem od 1987 r.
Będąc kustoszem sanktuarium Matki Bożej Bolesnej i Pocieszenia, rozwija tutejszy ośrodek kultu maryjnego, zachęcając wiernych do pielgrzymowania. Przybywający tutaj pątnicy modlą się do Matki Bożej Pocieszenia, której obraz znajduje się w kościele parafialnym pw. św. Jana Chrzciciela. Zanoszą także prośby do Matki Bożej Bolesnej, udając się do niewielkiej świątyni na tak zwanym Zjawieniu.
Pierwsze lata duszpasterskiej posługi w Radomyślu nad Sanem upływały Kapłanowi pod znakiem przygotowań do koronacji obrazu Matki Bożej Bolesnej. Doszło do niej we wrześniu 1991 r., a korony poświęcił trzy miesiące wcześniej Ojciec Święty Jan Paweł II podczas pobytu w Rzeszowie. Koronacja stała się impulsem do wprowadzenia nabożeństw fatimskich, odprawianych rokrocznie od 13 maja do 13 października. Innym ważnym przedsięwzięciem ks. Turonia było wybudowanie Diecezjalnego Domu Rekolekcyjnego, nad którym pieczę objął ks. Bogdan Piekut.
Aktualnie Radomyśl nad Sanem żyje budową kościoła pw. Matki Bożej Bolesnej i Pocieszenia. Wznoszenie murów sanktuarium rozpoczęło się 14 czerwca 1999 r., a główny ciężar tego przedsięwzięcia wzięli na siebie parafianie. „Robimy wszystko bez pośpiechu” - podkreśla ks. Józef Turoń. Choć możliwości finansowe są skromne, to jednak udało się już wiele dokonać. Kościół został przykryty blachą miedzianą, otynkowany na zewnątrz, widać także górujące nad nim dwie wieże. Teraz myśli się o wstawieniu okien i zintensyfikowaniu prac wewnątrz obiektu.
Warto wiedzieć, iż kamień węgielny pod budowę sanktuarium został przywieziony z Nazaretu. W kościele zostaną umiejscowione dwa wspomniane już wizerunki Matki Bożej, natomiast we wnęce na frontonie stanie ponad 6-metrowa figura św. Józefa. „Czy to nie przemawia za tym, aby określić nasz ośrodek pielgrzymkowy mianem radomyskiego Nazaretu?” - zastanawia się Ksiądz Kustosz.
W diecezji sandomierskiej nie ma wielu sanktuariów maryjnych. W tych, które są, wierni modlą się o potrzebne łaski. Tak dzieje się przez długie lata w Radomyślu nad Sanem, gdzie niejedna osoba została wysłuchana. Gdy budowa sanktuarium Matki Bożej Bolesnej i Pocieszenia zostanie ukończona, miejsce to będzie promieniować z jeszcze większą siłą na życie religijne bliższych i dalszych dekanatów.
Pomóż w rozwoju naszego portalu