Reklama

List pasterski na Wielki Post 2005 r.

„Chrześcijanin wobec odwiecznego kusiciela”

Niedziela płocka 7/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zarówno w pierwszym czytaniu, wyjętym z Księgi Rodzaju, jak również w odczytanym przed chwilą fragmencie Ewangelii św. Mateusza, jest mowa o ojcu kłamstwa, o diable kusicielu, najgroźniejszym i najbardziej bezwzględnym wrogu człowieka, który pragnie naszego potępienia i, jak czytamy w Objawieniu św. Jana, dniem i nocą oskarża nas przed Bogiem.
W obydwu wymienionych tekstach Pisma Świętego natchnieni autorzy przedstawiają dwie sceny kuszenia: scenę kuszenia naszych prarodziców Adama i Ewy, oraz scenę kuszenia samego Zbawiciela Jezusa Chrystusa. Pierwsze kuszenie, w którym szatan posłużył się kłamstwem, obiecując pierwszym rodzicom, że łamiąc Boże prawo nie tylko nie umrą, czego się obawiali, lecz że staną się podobni do Boga, i jak sam Bóg rozstrzygać będą o tym, co dobre, a co złe - to kuszenie się powiodło. Szatan zwyciężył. Pierwsi rodzice sprzeniewierzyli się swojemu Ojcu i Stwórcy. Utracili wskutek tego dany im dar nieśmiertelności. Stali się bardziej skłonni do zła niż do dobra. Z własnego wyboru odtrącili Bożą miłość i przyjaźń. A ich słabość i wina, będące konsekwencją grzechu pierworodnego, obciążyły każdego człowieka, jaki przychodził i przychodzi na świat. Jak pisze św. Paweł w odczytanym dziś fragmencie Listu do Rzymian, przez grzech Adama śmierć przeszła na wszystkich ludzi. Dla jej przezwyciężenia Bóg zesłał swojego Syna, aby odebrał szatanowi jego łup, aby przez swoją Mękę i Śmierć krzyżową odkupił nas od winy praojców, i aby przez swoje Zmartwychwstanie zapewnił zmartwychwstanie do wiecznej chwały każdemu, kto w Niego uwierzy i kto pełnił będzie Jego wolę.
W swojej pysze i arogancji, która spowodowała, że zbuntował się przeciw swojemu Stwórcy, diabeł robił wszystko, by przeszkodzić Synowi Bożemu w zbawieniu od śmierci wiecznej słabego, grzesznego rodzaju ludzkiego. Gdy Chrystus udał się na pustynię, aby tam przez czterdziestodniowy post i modlitwę przygotować się do swojej zbawczej misji, szatan przystąpił do Niego, aby Go kusić. Chciał nad Nim zapanować. Prowokował Go do wyznania, że jest mesjaszem. Liczył w tym mylnie na odruch słabości ludzkiej natury Chrystusa. Zaślepiony swoją szatańską złością wyobrażał sobie, że obiecując Chrystusowi wszystkie królestwa świata skłoni Go do pokłonu. Kusząc Syna Bożego, w swojej przebiegłości i obłudzie posłużył się nawet słowami Pisma Świętego, zacytował Mu bowiem werset biblijny z Księgi Powtórzonego Prawa: „Aniołom swoim rozkażę o Tobie, a na rękach nosić Cię będą, byś przypadkiem nie uraził swej nogi o kamień”. Na próżno. Przegrał. Został zdecydowanie odrzucony. Usłyszał twardy rozkaz: Idź precz szatanie! To ty będziesz oddawał pokłon Bogu.
Odstąpił od Chrystusa. I tak było przy każdym z Nim spotkaniu, gdy Chrystus wypędzał go z opętanych. Na Jego słowa burzył się, pienił, miotał przekleństwa i wyzwiska, ale zawsze ustępował.
I nic się nie zmieniło do dziś. Tam, gdzie jest Chrystus, diabła nie ma. Z wściekłością i nienawiścią, ale odchodzi.
Niestety, nie odchodzi od ludzi. Od prawieków nie odstępuje ich ani na krok. Kłamiąc, oszukując, obiecując bezgraniczną wolność, władzę, rozkosze i raj na ziemi, od tysięcy lat sprowadza ludzkie dusze na manowce. Wiedzie ludzi do zdrady Boga, do łamania wszystkich Jego przykazań, do wszelkich możliwych zbrodni i do wiecznego potępienia. Kusi wszystkich. Kobiety i mężczyzn. Uczonych i nieuczonych. Starych i młodych. Duchownych i świeckich. Pięknych i brzydkich. Zdrowych i chorych. Bogatych i biednych. Robi wszystko, co w jego mocy, by zdeprawować zwłaszcza młode pokolenia, od których wartości moralnej zależą losy świata i rodzaju ludzkiego. Dlatego tak uporczywie szuka sobie zwolenników wśród tych, którzy mają szczególny wpływ na kształtowanie charakterów i postaw młodzieży. Szuka ich wśród intelektualistów, ludzi mediów, artystów, piosenkarzy, aktorów, sportowców, polityków i społeczników. Wmawia im tak, jak wmawiał pierwszym rodzicom w raju, że są wielcy, że są podobni do bogów. Podsyca ich pychę i próżność. Ciągle uparcie im powtarza, że dysponując wspaniałym rozumem, nie potrzebują Boga, aby zapanować nad światem, aby wyjaśnić wszystkie jego problemy, aby uchronić człowieka przed wszelkim zagrożeniem, i aby nadać sens ludzkiemu życiu. Od kilku wieków wciska w ich świadomość przekonanie, że Boga nie ma, że to oni - słudzy szatana - mają zająć Jego tron; że to oni, a nie Bóg, mają rozstrzygać o tym, co jest dobre moralnie a co złe, co prawdziwe a co fałszywe. Odwieczny wróg człowieka wmawia w kuszonych przez siebie ludzi, że to nie objawione przez Boga przykazania, lecz prawa ustanawiane przez nich, nieliczących się z Bogiem, mają kształtować moralność narodów, mają decydować o życiu i śmierci nienarodzonych, niepełnosprawnych, chorych i innych ludzi. To ich sprzeciwiające się Bogu prawa mają decydować o tym, czym jest małżeństwo, czym jest rodzina, a także kto ma prawo do życia, a kogo można zabić już w łonie matki.
Gdy obserwujemy współczesny świat, gdy z niepokojem śledzimy narastającą w nim agresję i terroryzm, gdy patrzymy na to, jak wielu ludzi nie liczy się zupełnie z Bożym prawem moralnym i z jak wielką zaciekłością ci, którzy w wielu krajach sprawują władzę polityczną i medialną, usuwają Boga i chrześcijaństwo z aktów prawnych, ze szkół i z życia publicznego; gdy usuwają z nich wszelkie znaki religijne; gdy atakują samą istotę chrześcijaństwa, a nawet monoteizmu, tzn. religii głoszących wiarę w jedynego Boga, kłamliwie oskarżając je o to, że są źródłem agresji i ucisku w społeczeństwie, w rodzinie i małżeństwie; gdy patrzymy na to wszystko, z bólem musimy stwierdzić, że współczesne kuszenie człowieka przez szatana przynosi mu nadzwyczajne owoce. Ma zresztą do dyspozycji skuteczniejsze niż kiedykolwiek środki. Jak napisał w XX jeszcze wieku jeden z angielskich pisarzy, niegdyś szatan miał trudniejszą sytuację, musiał bowiem kusić każdego z osobna; dziś, jeśli wciągnie do swojej służby liczące się media, modnego idola, pisarza, artystę, sportowca, piosenkarza, ustawodawcę, polityka, ziejącego nienawiścią do chrześcijaństwa senatora czy ministra, wówczas bez trudu oddziaływa na miliony i prowadzi ich do wiecznej zagłady. Z diabelskiej podpowiedzi rozpowszechniana jest satanistyczna wizja człowieka, pojmowanego jako zbuntowane przeciw Bogu zwierzę, które zamknięte jest wyłącznie w materii i którego ostatecznym kresem jest śmierć. Z szatańskiej podpowiedzi postępuje coraz szybciej w wielu, dawniej głęboko chrześcijańskich krajach, desakralizacja życia, zachowań, języka. To szatan, którego słusznie nazywa się małpą Pana Boga, bo wykrzywia karykaturalnie wszelkie Jego dzieła, w miejsce wartości wprowadza w życie narodów antywartości, w miejsce ładu moralnego - chaos, w miejsce miłości - nienawiść, w miejsce czystości - rozpustę, w miejsce wybaczenia - zemstę, w miejsce uczciwości - korupcję i złodziejstwo, a w miejsce pięknego i dobrego języka - wprowadza język rynsztokowy, pełen wulgaryzmów, którym przemawia dziś już nie tylko tzw. margines społeczny, lecz coraz częściej popisują się nim wobec milionowej widowni ludzie mediów, artyści, politycy, a nawet uczeni.
Współczesna skuteczność szatańskiego kuszenia bierze się z wielu przyczyn. Najważniejszą z nich jest słabość naszej ludzkiej natury skłonnej do zła. Miliony ludzi utraciły czujność wobec szatana, swojego największego wroga. Nie bez powodu św. Piotr w swoim Pierwszym Liście ostrzega każdego z nas: „Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży, szukając, kogo pożreć” (5, 8). Tymczasem bardzo wielu chrześcijan przestało wierzyć w realne istnienie szatana. I to jest jego największe zwycięstwo. On nie chce, byśmy wierzyli w jego istnienie, żebyśmy się przed nim strzegli, bo to zawsze utrudniało jego złowieszczą misję. Dlatego Kościół święty, na przeżywaną dziś przez nas w skupieniu i zamyśleniu nad sensem własnego życia, I Niedzielę Wielkiego Postu, wyznaczył do głębokiej refleksji Ewangelię opowiadającą o kuszeniu przez diabła samego Boga, byśmy byli czujni, byśmy nie ulegali złu, byśmy nie szli za diabelskimi pokusami, których w otaczającym nas świecie jest więcej niż kiedykolwiek, które napotykamy dosłownie co krok.
Potrzebujemy wielkiej czujności. Potrzebujemy - o czym przypomina Kościół w okresie Wielkiego Postu, przygotowującego nas na Święta Zmartwychwstania - więcej modlitwy, umartwienia przez post naszego ciała, wyrzeczenia się nałogów, hucznych rozrywek, dyskotek, zbędnych przyjemności; potrzebujemy wyrzeczenia się tego wszystkiego, co przeszkadza nam pomyśleć o sensie naszego istnienia, a także o tym, że życie nasze jest bardzo kruche. Wbrew pysze ludzkiego rozumu, któremu wydaje się, że sam się upora z wszelkimi dręczącymi człowieka problemami i z wszelkim zagrażającym mu niebezpieczeństwem, cywilizacja i najwspanialsza współczesna technika okazują się być niczym, gdy o swoje upomni się natura, jak było to niedawno w Azji Południowo-Wschodniej; gdy na człowieka spadnie bezwzględna śmiertelna choroba, gdy zdarzy się wypadek. Dobrze wiemy, że w każdej chwili możemy być wezwani przed Boży Sąd, aby odpowiedzieć za swoje życie. Wielki Post to czas, by na to spotkanie z Bogiem dobrze się przygotować: przez udział w rekolekcjach, przez spowiedź i pokutę, przez pojednanie z bliźnimi, przez zmianę swojego życia, a także przez uczynki miłosierdzia wobec bliźnich, potrzebujących naszego wsparcia moralnego i materialnego.
Ewangelia opowiada, że gdy Apostołowie nie mogli z pewnego opętanego człowieka wyrzucić szatana, Chrystus im powiedział, iż jest taki rodzaj diabła, którego człowiek może wyrzucić ze swego życia i z życia innych tylko przez post i jałmużnę. Nie zapominajmy o znaczeniu postu i jałmużny. I to nie tylko postu ciała, lecz także ascezy ducha, która przejawi się na przykład w naszej, większej w okresie Wielkiego Postu, wstrzemięźliwości wobec telewizji i innych rozrywek. Nie zapominajmy także o tym, że szczególną wartość ma nasze cierpienie, jeśli znosimy je jako ofiarę składaną Bogu w intencji nawrócenia grzeszników, w naszych własnych intencjach bądź w intencji dusz w czyśćcu cierpiących. Cierpienie jest szczególnie skuteczną modlitwą, a także naszą szczególną ochroną przed działaniem szatana.
Jesteśmy wiernymi Bogu chrześcijanami i wiemy dobrze, że moc szatana jest niczym wobec potęgi Bożej. Nie jest on w stanie wyrządzić nam żadnej krzywdy, jeśli będzie zawsze z nami Chrystus, jeśli się spowiadamy, jeśli uczestniczymy w Eucharystii, jeśli się modlimy, jeśli po Bożemu żyjemy. Pamiętajmy o tym, że diabeł przychodzi tylko do tych, którzy go zapraszają, którzy odtrącili Boga i Jego prawo moralne, którzy nie chcą znać Boga, ponieważ żyje się im bez Niego wygodniej. Niestety, umieranie bez Boga jest straszne.
Jednym z powodów niewiary w Boga wielu współczesnych ludzi jest to, że Go nie znają, że nigdy nie zatroszczyli się o to, by Go poznać, by swoim umysłem zbliżyć się do Niego. Nie bez powodu Ojciec Święty wśród przyczyn współczesnej niewiary, agnostycyzmu i fałszywych wyobrażeń o Bogu wymienia religijną ignorancję. Jest wielu chrześcijan, których wiedza religijna jest znikoma, nierozwinięta albo obarczona błędami. Przygnębiającym wprost faktem jest to, że wielu chrześcijan, także tych, którzy uczęszczali na lekcje religii, którzy przeszli przygotowanie przed bierzmowaniem, nic nie wie o podstawowych zasadach swojej wiary. Jest wielu chrześcijan, nawet o wykształceniu uniwersyteckim, o wybitnej wiedzy świeckiej i wysokiej kulturze humanistycznej, którzy nie posiadają żadnej prawie kultury religijnej. Niektórzy z nich - mimo rzetelnego wykształcenia świeckiego - pozostali ze swoją wiedzą religijną na poziomie resztek swoich wiadomości religijnych, niezapomnianych jeszcze z czasów dziecięcych i odpowiadających tylko świadomości dziecka, a nie dojrzałego, wykształconego człowieka. Rozwijając swoją wiedzę o świecie nigdy nie zatroszczyli się o to, by poszerzyć i pogłębić swoją wiedzę o Bogu, która jest także ogromnie rozległa i wnikliwa. A mogli, i jako chrześcijanie powinni to uczynić, przez studium nad Katechizmem Kościoła Katolickiego, przez lekturę książek i czasopism religijnych, przez słuchanie konferencji teologiczno-filozoficznych, systematyczny udział w rekolekcjach i na wiele innych sposobów. Nic dziwnego, że takie osoby przeżywają niekiedy kryzys wiary, której niestety nie znają lub którą znają bardzo powierzchownie. Nic dziwnego, że nie potrafią bronić swoich przekonań religijnych; bowiem w konfrontacji z wielką wiedzą świecką ich nierozwinięta, szczątkowa i niekiedy dziecinna wiedza o Bogu wydaje się im naiwna i nierozumna. Nic dziwnego, że nie potrafią wytłumaczyć problemów religijnych swoim dzieciom. Nic dziwnego, że łatwo przyjmują fałszywy pluralizm religijny, który stawia znak równania między wszystkimi religiami, który głosi, że wszystkie religie są tyle samo warte, że można pewne prawdy wiary przyjmować, a inne odrzucać, że można w nich grzebać jak na ladzie w supermarkecie, wybierając to, co się komu podoba, nie zwracając przy tym uwagi na to, że wszystkie głoszone przez Kościół prawdy objawił sam Bóg, a człowiek nie ma prawa Go poprawiać.
Musimy mieć świadomość, że szatan i wszystkie wymyślone przy jego aktywnym udziale ateistyczne i bezbożne teorie, rozmaite herezje, zbrodnicze niekiedy sekty itd., nigdy by nie zaistniały, gdyby katolicy znali dobrze zasady swojej wiary i żyli według Ewangelii i Bożych przykazań, gdyby czuli się odpowiedzialni za życie społeczne i polityczne swoich krajów, gdyby się w nie świadomie, jako katolicy włączali, gdyby tworzyli i wspierali media katolickie oraz szkoły i uniwersytety w chrześcijańskim duchu kształcące młodzież, gdyby po chrześcijańsku reagowali na pleniące się zło, gdyby nie dopuszczali do ustanawiania zbrodniczych, sprzecznych z prawem naturalnym ustaw prawnych.
Nie wystarczy jednak tylko ubolewać nad niedostatkami wiedzy religijnej wielu współczesnych chrześcijan. Potrzebą chwili jest podjąć różnorakie działania, które powinny mieć na celu pogłębienie wiedzy religijnej naszych wiernych i umocnienie ich religijnej postawy życiowej.
Mając na uwadze te duszpasterskie zadania powołałem specjalny zespół, skupiający wielu specjalistów od katechezy, złożony z osób duchownych i świeckich, którzy biorąc za podstawę Katechizm Kościoła Katolickiego opracowują krótkie katechezy, wyjaśniające poszczególne prawdy wiary i zasady moralności chrześcijańskiej. Zespół pracuje pod kierunkiem bp. Romana Marcinkowskiego, wybitnego znawcy problemu. Przygotowane przez naszych specjalistów katechezy będą odczytywane bezpośrednio przed każdą niedzielną Mszą św. we wszystkich parafiach i kościołach naszej diecezji. Emitowane będą także przez nasze rozgłośnie radiowe w Płocku i w Ciechanowie, oraz drukowane na pierwszej stronie Niedzieli Płockiej. Nauczanie powyższe jest zakrojone na szereg lat i obejmie całokształt prawd zawartych w katechizmie. Uznaliśmy, że właściwym dniem dla rozpoczęcia tej formy nauczania naszej świętej wiary będzie II Niedziela Wielkiego Postu, kiedy wchodzimy w okres szczególnej refleksji nad tajemnicą zbawienia rodzaju ludzkiego przez Chrystusa.
Zarówno wszystkich Kapłanów, jak i Siostry Zakonne oraz wszystkich naszych Wiernych serdecznie zachęcam do chrześcijańskiego przeżycia tego świętego czasu, a także do pełnego najlepszej woli uczestnictwa w pogłębianiu naszej świadomości religijnej przez zaofiarowaną nową formę katechezy.
Na wielkopostny trud duchowej pracy, której celem jest nawrócenie do Boga naszych serc, wszystkim serdecznie błogosławię: W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.

13 grudnia ub.r. Ojciec Święty Jan Paweł II mianował biskupa płockiego prof. dr. hab. Stanisława Wielgusa konsultorem watykańskiej Kongregacji ds. Wychowania Katolickiego.
Serdecznie gratulujemy Księdzu Biskupowi nominacji na to odpowiedzialne stanowisko. Jednocześnie życzymy, by Duch Święty wspierał Księdza Biskupa w wykonywaniu tego ważnego dla Kościoła powszechnego zadania.
Redakcja „Niedzieli Płockiej”

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Patronka dobrego spojrzenia

Niedziela Ogólnopolska 50/2022, str. 18

[ TEMATY ]

św. Łucja

pl.wikipedia.org

Św. Łucja

Św. Łucja

Przez wieki chrześcijanie kierowali do niej modlitwy w intencji uleczenia z chorób oczu.

Z Syrakuzami, jednym z ważniejszych miast Sycylii, jest związanych kilku świętych. Wśród nich najbardziej popularna jest Łucja, dziewica i męczennica, która żyła na przełomie III i IV wieku. Pochodziła z arystokratycznej rodziny. Dość wcześnie została obiecana pewnemu majętnemu młodzieńcowi. Gdy jej matka, Eutychia, poważnie zachorowała, dziewczyna udała się wraz z nią do grobu św. Agaty, by prosić męczennicę z Katanii o zdrowie. Wówczas ukazała się jej św. Agata. Po tym zdarzeniu Łucja postanowiła poświęcić się Chrystusowi. Zerwała zaręczyny, złożyła ślub czystości i sprzedała majątek, a pieniądze rozdała ubogim.
CZYTAJ DALEJ

Bp Glapiak: 13 grudnia wspominamy tych, którzy potrafili ofiarnie służyć prawdzie i sprawiedliwości

2024-12-13 17:46

[ TEMATY ]

Poznań

stan wojenny

Bp Glapiak

archidiecezja poznańska

„Dzisiaj, 13 grudnia, kiedy wspominamy kolejną rocznicę stanu wojennego, modląc się za wszystkich, którzy w walce o dobro Ojczyzny oddali swoje życie lub zdrowie, to właśnie pragniemy zauważyć tych, którzy nie zważali na to, czy się będą komuś podobać, czy będą mieć z tego jakieś profity, ale potrafili ofiarnie służyć prawdzie i sprawiedliwości, wstawiając się za krzywdzonymi” - powiedział bp Jan Glapiak. Poznański biskup pomocniczy przewodniczył Mszy św. w kościele oo. Dominikanów w Poznaniu, w 43. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego.

W homilii zauważył, że wśród internowanych, prześladowanych i tych, którzy zginęli w niewyjaśnionych okolicznościach, byli też duchowni. Przypomniał zaangażowanie Kościoła w okresie stanu wojennego na rzecz prześladowanych przez ówczesną władzę i podejmowaną przez Kościół szeroką działalność patriotyczną.
CZYTAJ DALEJ

Bóg jest bliżej ciebie, niż ci się wydaje

2024-12-14 15:02

Marzena Cyfert

O. Krzysztof Piskorz, karmelita, proboszcz parafii pw. Opieki św. Józefa we Wrocławiu

O. Krzysztof Piskorz, karmelita, proboszcz parafii pw. Opieki św. Józefa we Wrocławiu

W uroczystość św. Jana od Krzyża w parafii Opieki św. Józefa we Wrocławiu, w której posługują karmelici, wprowadzone zostały relikwie św. Jana od Krzyża i św. Teresy od Jezusa.

Relikwie, które otrzymała parafia, umieszczone zostały w „Kąciku Dziecięctwa Bożego”. Mszę św. ubogaciła obecność Chóru Karmelitańskiego.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję