O tym, że więcej nas jednak łączy niż dzieli wspomniał na początku tej Liturgii ks. prof. Henryk Seweryniak. „Spotykamy się w tym świętojańskim kościele: zarówno katolicy, jak i ewangelicy, prawosławni i mariawici, aby dać świadectwo, że jest jedna wiara, jeden chrzest i jeden Chrystus, który, jak mówi hasło tegorocznego Tygodnia Modlitw, jest jedynym fundamentem” - podkreślił ks. Seweryniak.
„Fakt, że nie wszyscy jeszcze są dziś zwolennikami ekumenii, bo zastanawiają się, czy z perspektywy ich wspólnot to się opłaca” - stwierdził już na początku swojej homilii ks. Roman Pracki, proboszcz parafii ewangelickiej. Jednak, jak dodał, takie myślenie bliższe jest raczej ekonomii niż ekumenii. „Nasze Kościoły «pokłóciły się» blisko 500 lat temu - mówił. - Spór szedł o to, czy zbawienie osiąga się poprzez wiarę, czy uczynki. Teraz jesteśmy na drodze zjednoczenia, lecz pozostają pewne niepokoje. Być może zastanawiamy się, czy mniejszość religijna, jak np. ewangelicy, nie zostanie wchłonięta przez większe społeczności, jak katolicka czy prawosławna; jednak, znów jest to myślenie bardziej ekonomiczne, niż ekumeniczne. Ekumenia nie dba bowiem o liczby” - mówił duchowny ewangelicki.
Ks. Roman Pracki podkreślił, że dzięki odważnym ludziom ekumenii wieku XX i XXI jesteśmy świadkami bezprecedensowego jednoczenia się, przełamywania barier. Przypomniał o najnowszych dokonaniach na tej drodze, przede wszystkim o podpisanej przez stronę katolicką i ewangelicką wspólnej deklaracji o nauce o usprawiedliwieniu, a także uzgodnieniu, dotyczącym sakramentu chrztu św., podpisanym przez wszystkie Kościoły należące do Polskiej Rady Ekumenicznej i Kościół katolicki.
Duchowny ewangelicki wspomniał także o samym znaczeniu i pochodzeniu słowa ekumenia. Słowo to, pochodzące z j. greckiego (oikomenia) oznaczało pierwotnie cały świat cywilizacji greckiej, mówiący wspólną odmianą greki, zwaną „koine”. Wychodząc zatem od tego pierwotnego znaczenia słowa, ks. Pracki zauważył, że choć nie wszyscy stajemy w prezbiterium i zgłębiamy dokumenty teologiczne, to jednak wszyscy jesteśmy wezwani do ekumenii, bo ona obejmuje wszystkich ludzi - podobnie, jak Boży plan zbawienia, bo z kolei „oikoumene” oznacza ekonomię zbawienia.
Na zakończenie Mszy św. przewodniczący jej bp Roman Marcinkowski powiedział m.in.: „Ani biskup, ani duchowny ewangelicki, prawosławny czy starokatolicki mariawitów nie może powiedzieć: to jest mój Kościół. To Chrystus zbudował Kościół. On jest jego jedynym fundamentem. My zaś na równi tworzymy samą budowlę”.
Szczególnym znakiem tej jedności i równości w czasie Eucharystii było wspólne błogosławieństwo duchownych poszczególnych płockich wspólnot chrześcijańskich, udzielone uczestnikom.
Pomóż w rozwoju naszego portalu