Reklama

Niedziela Wrocławska

Kim są święci? Jacy są?

Wczoraj obchodziliśmy uroczystość Wszystkich Świętych. Dzień ten przypomina nam o tych, którzy wstąpili do wieczności. Są nazywani świętymi, bo zasłużyli sobie na to swoim życiem oraz oddaniem się Panu Bogu i bliźniemu.

[ TEMATY ]

Osetno

uroczystość Wszystkich Świętych

Anna Majowicz

Uroczystość Wszystkich Świętych w Osetnie

Uroczystość Wszystkich Świętych w Osetnie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

- Dzisiaj wpatrując się w postaci świętych chcemy zbliżyć się do nich, by nasze życie uczynić zdążającym ku świętości. Prośmy o to Chrystusa, abyśmy mieli tyle siły i odwagi by pójść nieustannie, każdego dnia za Nim – mówił na początku Mszy św. w Osetnie ks. Ryszard Skocz, proboszcz parafii.

W homilii kapłan zwrócił uwagę na to, że kaligrafowie przedstawiają zwykle same fakty i okoliczności zewnętrzne, a nie analizują bogactwa życia wewnętrznego świętych - ich zmagań, zjednoczenia i zażyłości z Bogiem. To wszystko sprawia, że pozostają oni dla nas nieznani, a nieczęsto obraz ich świętości uległ zniekształceniu do czego przyczynili się zarówno malarze, jak i pobożni literaci. - Świętych często segregowano i ujmowano w pewne szablony. Przedstawiano ich, jako postaci nie z tego świata. Mamy męczenników drżących z radości, że za chwilę utracą życie z rąk prześladowców, słyszymy o młodzieńcach i dziewczętach, którym były obce jakiekolwiek pokusy, czytamy o niemowlętach odwracających usta od piersi matek w dniach postu. Można by odnieść wrażenie, że na zawołanie szachują cudami, a codziennym ich udziałem jest stan jakiejś ekstazy i uniesień – mówił duszpasterz dodając, że na nasze szczęście, po niektórych świętych pozostały nam pamiętniki i autobiografie. - Dzięki św. Pawłowi, św. Augustynowi czy św. Teresie wiemy, że byli niezwykli, ale bez cudowności. Mieli bowiem i wzloty i upadki. Nieustannie dokonywali wyboru między dobrem a złem, między miłością a nienawiścią, Bogiem a światem. Źródłem i treścią życia wewnętrznego świętych była łaska Boża i życie w tej łasce. Na tym polega różnica miedzy bohaterem, a świętym. Święty to człowiek łaski. Bohater to człowiek woli. Osią życia tego pierwszego jest Bóg, drugiego często własne ja – tłumaczył ks. Ryszard. Na zakończenie kapłan życzył wszystkim obecnym na Eucharystii wiernym, by swoje życie przeżyli tak, aby mogli powtórzyć słowa św. Pawła: ,,W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem. Na ostatek odłożono dla mnie wieniec sprawiedliwości, który mi w owym dniu odda Pan, sprawiedliwy Sędzia, a nie tylko mnie, ale i wszystkim, którzy umiłowali pojawienie się Jego”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2018-11-02 20:23

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święto plonów w Osetnie

[ TEMATY ]

dożynki

Osetno

Anna Majowicz

wieniec dożynkowy

wieniec dożynkowy

Żniwa w Polsce w zasadzie są już zakończone. Jak przyznają zgodnie rolnicy, były one jednymi z trudniejszych na przestrzeni ostatnich lat. Na obniżenie plonów mocno wpłynęła wiosenna susza i upalne lato. Rolnicy z parafii Osetno mimo gorszego roku i tak są wdzięczni Bogu za dar tegorocznych plonów. Podziękowali za nie na dożynkach, które odbyły się w Osetnie w drugą niedzielę września.

Święto plonów rozpoczęła uroczysta Msza św., której w kościele pw. św. Michała Archanioła przewodniczył proboszcz wspólnoty, ks. Ryszard Skocz. Homilię wygłosił zaprzyjaźniony z parafią ks. Łukasz Romańczuk. Podziękował rolnikom za obecność na Eucharystii. - Wasza obecność tutaj, jest oznaką wdzięczności Panu Bogu za to wszystko, co w tym roku mogliśmy otrzymać. To dowód na to, że szanujecie tradycje waszych przodków. Co ważne, jest to też objaw szacunku do naszej ojczyzny – mówił kapłan, dodając, że mimo niesprzyjających warunków pogodowych, które zniszczyły wiele plonów, mamy Bogu za co dziękować. - To dziękczynienie za tegoroczne plony jest także dobrym momentem, aby podziękować Panu Bogu za to, że dał nam siłę i zdrowie do pracy. Dziękujmy Mu za to, że daje nam możliwość bycia wiernymi świadkami Jego Ewangelii. Dziękujmy Bogu za każdy zebrany plon, za to, że nie będziemy głodować. Dziękujmy za każdy kawałek chleba, bo przecież tak wielu ludzi na świecie jest pozbawionych nawet tego – dodał ks. Łukasz Romańczuk.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Watykan: papież będzie przewodniczył procesji Bożego Ciała na tradycyjnej trasie

2024-05-04 12:54

[ TEMATY ]

Watykan

Grzegorz Gałązka

2 czerwca b.r. w niedzielą po uroczystości Bożego Ciała Ojciec Święty będzie o godzinie 17.00 przewodniczył Mszy św. w bazylice św. Jana na Lateranie, a następnie procesja przejdzie do bazyliki Santa Maria Maggiore, zaś Ojciec Święty udzieli tam błogosławieństwa eucharystycznego - poinformowało Biuro Papieskich Ceremonii Liturgicznych.

O ile wcześniej papieże przewodniczyli procesjom Bożego Ciała na placu św. Piotra, to Paweł VI przewodniczył im w poszczególnych parafiach Rzymu. Natomiast św. Jan Paweł II wprowadził zwyczaj ich odbywania w czwartek Bożego Ciała na trasie między bazylikami św. Jana na Lateranie i Matki Bożej Większej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję