„Przyszedł czas na człowieka osadzonego w historii i geografii biblijnej, w kontakcie z Tym, który Jest i Który prowadzi swój Kościół, ale bardzo czującego współczesność, praktycznego i o ogromnej wytrzymałości na trudności jakich świat dziś nie skąpi” – tak o przyszłym papieżu mówi ks. Andrzej Koprowski SJ. W rozmowie z KAI dyrektor programowy Radia Watykańskiego mówi m. in. o przygotowaniach do obsługi konklawe i inauguracji pontyfikatu, wyzwaniach stojących przed nowym Następcą św. Piotra a także tajemnicy papiestwa. Wiceszef papieskiej rozgłośni zachęca do obejrzenia galerii fotograficznej z komentarzami biblijnymi pt. „Droga Piotra”, która znajduje się na stronie internetowej RV: www.radiovaticana.va. Jej autorem jest wybitny włoski biblista, jezuita, Francesco Rosi de Gasperis, który większość życia spędził w Ziemii Świętej i Rzymie jako profesor Papieskiego Instytutu Biblijnego.
Poniżej pełny tekst wywiadu
Pomóż w rozwoju naszego portalu
KAI: – Konklawe to dla Radia Watykańskiego duże medialne wyzwanie. Na czym staracie się przede wszystkim koncentrować?
Reklama
KS. ANDRZEJ KOPROWSKI: – Jesteśmy radiem multimedialnym. Mamy Radio Vaticana Live, przekaz internetowy i satelitarny, telefonię komórkową, radio player. Tam można znaleźć informacje sprzed lat jak i najnowsze konferencje ks. Federico Lombardiego. Ostro przygotowujemy się do obsługi samego konklawe i inauguracji pontyfikatu nowego papieża. Nasze redakcje językowe przygotowały wywiady z kardynałami oraz opinie specjalistów ze swoich krajów. Pokazują one całe zróżnicowanie kulturowe Kościoła w poszczególnych krajach i na kontynentach. Inną dziedziną naszej działalności jest przygotowanie wraz z EBU imponującego Centrum Medialnego dla telewizji, radia i prasy. Będzie specjalne mini-studio redakcji polskiej Radia Watykańskiego i Polskiego Radia, z którego będzie przeprowadzana bezpośrednia transmisja z ogłoszenia wyboru papieża.
Przygotowujemy się także merytorycznie. Poszczególne redakcje tworzą swoje materiały na temat konklawe, życia Kościoła, problemów wobec których stanie nowy papież. Sam przygotowuję materiały dla wszystkich redakcji o różnej tematyce, np. o przyszłości chrześcijan na Bliskim Wschodzie i dramatycznej sytuacji jaka ma tam miejsce, o roli świeckich w świetle doświadczenia Kościoła w Korei, o Kościele Ameryki Łacińskiej i sektach w kontekście odnowy duszpasterstwa na tym kontynencie. Jeden z biskupów tego kontynentu, w rozmowie z RV, apeluje o przerwanie błędnego koła rutyny duszpasterskiej i wskazuje na potrzebę nowych form rozmawiania z ludźmi, nowego języka.
– Są to także wyzwania stojące przed nowym pontyfikatem...
Reklama
– Niestety, nasz kulturowy klimat spłaszcza wszystko i ukazuje większość spraw w kontekście politycznym. Naprawdę afera vatilikes nie stanowi o życiu Kościoła. Dlatego, aby pogłębić tematykę konklawe i pomóc w zrozumieniu sensu papiestwa stworzyliśmy m. in. osobną galerię fotograficzną z komentarzami biblijnymi pt. „Droga Piotra”, która znajduje się na naszych stronach internetowych Radia Watykańskiego. Jej autorem jest wybitny włoski biblista, jezuita, Francesco Rosi de Gasperis, który większość życia spędził w Ziemi Świętej i Rzymie jako profesor Papieskiego Instytutu Biblijnego. Radzę zajrzeć: www.radiovaticana.va i potem wybrać dowolny język z naszych 39, oczywiście, też polski…
– Co jest najważniejsze w wydarzeniu, jakim jest wybór Następcy św. Piotra?
– Najważniejsze, abyśmy nie zapomnieli, że Kościół należy do Pana Jezusa. Wczoraj przesłuchiwałem długi wywiad z sekretarzem Papieskiej Rady ds. Kultury, bp Barthélemy Adoukonou, który należy do Kręgu Uczniów Benedykta XVI/Ratzingera. Dziennikarce pytającej biskupa, jak rozumieć rezygnację powiedział, że z jednej strony sprawa jest skomplikowana, a z drugiej prosta. Przede wszystkim dlatego, że powinność posługi Piotrowej wiąże się z autorytetem i władzą. W pewnym momencie Ojciec Święty doszedł do wniosku, że chce być temu wszystkiemu wierny i przy ubytku sił nie jest w stanie zapewnić Stolicy Apostolskiej i swemu urzędowi autorytetu, gdyż nie ma siły pracując tak, jak do tej pory.
Papież znalazł inną formę posługi, poprzez modlitwę, cierpienie i ofiarę. Nie znaczy to, że wraca on do normalnego życia. Benedykt XVI zostaje z Panem Jezusem na krzyżu poprzez modlitwę w intencji Kościoła. Musimy to zrozumieć w obecnej sytuacji i spojrzeć też z tej perspektywy na całą dynamikę konklawe.
Reklama
Odpowiadając na kolejne pytanie o wyzwania wobec nowego pontyfikatu bp Adoukonou powiedział, że jest ich wiele, ale podstawowym jest odbudowa człowieka, jak to określił „ponowne uformatowanie, ukształtowanie człowieka” na miarę obrazu Boga. Nie przez rozbijanie rodziny, ale przez wydobycie godności człowieka i jego potężnych możliwości twórczych, osobowych. Za brakiem Boga idzie spłaszczenie człowieka, czego objawem jest fałszywe rozumienie wolności człowieka, co między innymi prowadzi do zniszczenia rodziny, promocji związków homoseksualnych itp. Musimy modlić się, aby znaleźć sposób na przywrócenie człowiekowi właściwego mu formatu. Jest to wspaniała wypowiedź. Ponadto zwrócił uwagę na pozbycie się różnych naszych „garbów”, które występują w religiach. Na przykład takim „garbem” w islamie jest terroryzm a wewnątrz naszego Kościoła m. in. biurokracja, egoizm, brak nastawienia na apostolat. Nasze wady nie wypływają może ze złej woli, lecz mają związek z wsiąkaniem w zlaicyzowaną kulturę. Jako chrześcijanie musimy to przełamać, przejmując inicjatywę także w dziedzinie informacji.
– Czy świadomość takiej potrzeby już się w nas zrodziła
– Widać, że powoli ona dojrzewa. Spójrzmy na dramat chrześcijaństwa na Bliskim Wschodzie. Wyznawcy Chrystusa emigrują, gdyż nie mogą zapewnić godnych warunków życia dla swych rodzin. Z drugiej strony zauważa się, że bez obecności chrześcijan na Bliskim Wschodzie problem palestyńsko-izraelski nie będzie rozwiązany. Przede wszystkim dlatego, że Żydzi i Palestyńczycy mają uzasadniony żal do siebie, aż po nienawiść i deprecjację wzajemną. Brakuje im wzajemnego zaufania z powodu zła i przemocy, jakiej zasoby sobie wzajemnie nagromadzili. Nic nie zapowiada, że coś się zmieni w ich sercach. W tym kontekście jedynie chrześcijanie mogą coś zrobić dla obu stron, gdyż mają kategorię przebaczenia i miłosierdzia w duchu przypowieści o synu marnotrawnym. Nie jako „taniej dewocji”, ale determinacji, by doprowadzić do spotkania, choćby z kimś, kto mi wyrządził największą krzywdę, w tkance godności ludzkiej. Jak ojciec z synem, który roztrwonił cały majątek, ale pozostał synem, obdarty - wraca. Spotkanie na gruncie godności człowieka jest tym, co chrześcijanin ma do wniesienia w całym współczesnym świecie, a szczególnie na Bliskim Wschodzie.
Reklama
Musimy też zdać sobie sprawę z barbarzyństwa krajów Zachodu, nie tylko tego „kulturowego Zachodu”, ale i USA, Rosji i Chin wobec Afryki. To właśnie te kraje prowokują wewnętrzne wojny, aby uzyskać łatwiejszy dostęp do bogactw naturalnych krajów afrykańskich. Musimy w naszą liberalną i indywidualistyczną kulturę wnieść ideę społeczeństwa obywatelskiego, a w relacjach międzynarodowych wnosić perspektywę obrony godności narodów, społeczeństw i człowieka. Tego może dokonać tylko chrześcijaństwo. Za pontyfikatów bł. Jana Pawła II i Benedykta XVI mówiło się o wiośnie Kościoła i to jest coraz bardziej nabrzmiałe i aktualne. Musimy szukać języka i sposobu obecności we współczesnym świecie wiedząc przy tym, że słucha się nas niechętnie, że w klimacie kulturowym i politycznym szuka się form eliminacji chrześcijaństwa i zwłaszcza Kościoła.
– Z drugiej strony widać na świecie olbrzymią tęsknotę za religią i duchowością.
- Jeden z profesorów uniwersytetu rzymskiego Roma Tre, który śledzi procesy kulturowe przysłał mi niedawno tekst napisany zaraz po przeprowadzce papieża Benedykta XVI z Watykanu do Castel Gandolfo. W tekście tym twierdzi, że jest to dla niego symbol znaczącej syntezy całej naszej cywilizacji. Ustąpienie papieża uznaje za ważne dla wielu wymiarów naszego życia społecznego i politycznego. Decyzja Benedykta XVI wskazuje współczesnemu światu jak bardzo potrzebna jest odpowiedzialność nas wszystkich za obecną sytuację. Chrześcijaństwo może w tym aspekcie wiele zaoferować. Zobaczymy, co uda się zrobić następnemu papieżowi.
– Jaka to powinna być jego osobowość, aby sprostać tym wyzwaniom?
Reklama
– Mam swoiste doświadczenie w tym względzie. Na temat ostatnich dwóch pontyfikatów nasłuchałem się pochwał i krytyk, w tym nie raz bardzo brutalnych. Mój punkt widzenia jest jednak inny. Dla mnie ważne jest to, co Bóg, Duch Święty chce dokonać przez ten konkretny pontyfikat. W wymiarze ludzkim nie da się zrobić wszystkiego. Ludzkość znajduje się w jednym ciągu począwszy od Starego Testamentu przez Jezusa Chrystusa i Jego Zmartwychwstanie do paruzji. Mamy chyba jeszcze sporo czasu, aby się zmienić. Dobra wola, ale i „struktury grzechu”, o których mówił Jan Paweł II, mieszają bardzo. Ale mamy też żywą, faktyczną moc Ducha Świętego i pytamy się, co w obecnej sytuacji Pan Bóg chce zrobić poprzez Kościół, poprzez nas, ochrzczonych, świeckich i duchownych; starszych i młodzież.
Reklama
Jak na razie zrobił niesamowicie dużo przez olbrzyma jakim był Jan Paweł II i Benedykta XVI. Zobaczymy, co teraz będzie Bóg chciał dokonać przez nowego papieża, na ile znajdzie język przekazu i moc, by wyrwać z uśpienia, z powierzchowności wiary, z jej ideologizowania samych katolików.... Papież-Polak otworzył Kościół na cały świat i pokazał jego uniwersalność, pokazał papiestwo jako pielgrzymowanie. Benedykt XVI wniósł niezwykle dużo przez akcentowanie osoby Jezusa Chrystusa jako centrum Kościoła i świata. Pozostawił nam genialną refleksję intelektualną i teologiczną dotyczącą wiary i rozumu, konieczności otwarcia się na różnego rodzaju Dziedzińce Pogan (to było też „oczko w głowie” Jana Pawła II), encyklikę „Caritas in veritate”, zupełnie dotychczas nie wykorzystaną przez społeczeństwa, przez klasę polityczno-ekonomiczną i Kościół. W tej encyklice Papież pokazał skomplikowanie, nowość i dynamizm przemian społecznych w odniesieniu do godności człowieka i Ewangelii. Mówił wprost, że nie wystarczy „kontynuacja trendów”, że zmienia się rola państwa, związków zawodowych, różnych podmiotów istotnych dla społeczeństwa obywatelskiego, dla utrzymania sensu życia wspólnego i zaufania w społeczeństwie - w kontekście globalizacji. Możemy pytać jak Duch Święty posłuży się nowym papieżem wobec młodzieży, w jej uwarunkowaniach kulturowych na różnych kontynentach, też, ale „nie tylko” Europy. Nie możemy cały czas patrzeć na nasz kontynent jak na pępek świata. Widzę to szczególnie przez pryzmat Radia Watykańskiego, gdzie mam kolegów dziennikarzy ze wszystkich kontynentów. Na przykład koledzy z Afryki piszą kapitalne teksty o sytuacji politycznej, społecznej i Kościoła na ich kontynencie. Zawarte jest tam niesamowite bogactwo myśli i doświadczeń. Przypomnijmy Benedykt XVI nazwał Afrykę „nowymi płucami” dla całego świata i Kościoła. Podobnie nasi radiowi Azjaci… Doświadczenie bogactwa świata przenikniętego Ewangelią jest czymś zupełnie niezwykłym. Jak dać wyraz temu w skali Kościoła powszechnego – to zadanie dla przyszłego papieża.
– W czym zdaniem Księdza tkwi tajemnica papiestwa?
– Papież musi być na prawdę człowiekiem świętym, zdeterminowany w tym, odnajdując swą wolność w tym, że z faktem wyboru straci swoją całą ludzką wolność, i z wszystkich sił i całym czasem i energią ma służyć Jezusowi poprzez ludzi, poprzez – czasem ciężką, ale konieczną dla zapewnienia uniwersalnego, katolickiego charakteru Kościoła - strukturę. Musi mieć świadomość zgody na przybicie do krzyża i cierpienie. Z tej perspektywy musi starać się robić wszystko, co może. Wspomniany już ojciec Rosi de Gasperis, biblista pisze dla Radia Watykańskiego krótki tekst na temat kim jest papież w sensie biblijnym. Chcę dać to jako „pogłębienie informacji” kiedy pojawi się „biały dymek” i będzie ogłaszane imię nowego Następcy Piotra. Z tego co mi ujawnił ojciec Francesco – skupi się na tym, że następca św. Piotra powinien być przede wszystkim prorokiem ciągle rozmawiającym z Panem Bogiem o sprawach ludu. Jednocześnie musi mieć bardzo wyostrzony wzrok, aby dobrze widzieć problemy tego ludu, umieć je przedkładać Bogu i powierzać Jego miłosierdziu. Rada ks. de Gasperis jest chyba najbardziej potrzebna nowemu papieżowi.
– Skoro mieliśmy ostatnio papieży filozofa i teologa to teraz może przyszedł czas na biblistę.
– Nie jestem pewien. Powiedziałbym, na człowieka osadzonego w historii i geografii biblijnej, w kontakcie z Tym, który Jest i Który prowadzi swój Kościół, ale bardzo czującego współczesność, praktycznego i o ogromnej wytrzymałości na trudności, jakich świat dziś nie skąpi.