Reklama

Kościół

Oświadczenie ws. oskarżeń wobec bp. Tyrawy: zarzuty są nieuzasadnione

- Kierowanie wobec bp. Jana Tyrawy zarzutów o ukrywanie czynów pedofilskich Pawła K. jest nieuprawnione, nieuczciwe i nie mające nic wspólnego ze stanem faktycznym – czytamy w przesłanym KAI oświadczeniu mec. Edmunda Dobeckiego, reprezentującego bp. Tyrawę w procesie cywilnym. Mec. Dobecki przekonuje, że zarzuty wobec byłego ks. Pawła K. dotyczą okresu, w którym nie był on w żaden sposób związany z diecezją bydgoską, natomiast w okresie, w którym Paweł K. przebywał na terenie tej diecezji nie posiadał żadnego zarzutu dotyczącego pedofilii i nie ustalono, iż taki czyn miał miejsce.

[ TEMATY ]

oświadczenie

bp Jan Tyrawa

nadużycia seksualne

Katarzyna Cegielska

Bp Jan Tyrawa podczas uroczystości 25-lecia Radia Maryja w Bydgoszczy

Bp Jan Tyrawa podczas uroczystości 25-lecia Radia Maryja w Bydgoszczy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Publikujemy treść Oświadczenia:

W związku z zaistniałą sytuacją po emisji filmu p. Tomasza Sekielskiego Kuria Diecezji Bydgoskiej publikuje Oświadczenie Mec. Edmunda Dobeckiego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Oświadczenie Mecenasa Edmunda Dobeckiego, reprezentującego Księdza Biskupa Jana Tyrawę w procesie cywilnym, dotyczącym byłego księdza Archidiecezji Wrocławskiej Pawła K.

W nawiązaniu do filmu p. Tomasza Sekielskiego pt. „Tylko nie mów nikomu” i wniosków wyciąganych na jego podstawie w stosunku do Księdza Biskupa Jana Tyrawy, Biskupa Bydgoskiego, oświadczam:

1. W dniu 05 września 2005 r. Paweł K. został zatrzymany na terenie Archidiecezji Wrocławskiej do dyspozycji prokuratury we Wrocławiu.

2. Paweł K. nie otrzymał sądowego zakazu do pracy z dziećmi i młodzieżą, pozostając do dyspozycji sądu i prokuratury.

3. W dniu 01 lipca 2006 r., a więc po prawie roku od momentu zatrzymania, Paweł K. został przeniesiony do Diecezji Bydgoskiej, będąc nadal do dyspozycji prokuratury we Wrocławiu, a po wniesieniu aktu oskarżenia przez Sąd Rejonowy we Wrocławiu.

4. Przez cały okres pobytu na terenie Diecezji Bydgoskiej Paweł K. w żaden sposób nie był ukrywany przed organami ścigania, ponieważ pełną wiedzę o tym, gdzie się znajdował, miała prokuratura wrocławska, jak i sąd.

5. W dniu 29 października 2008 r. Sąd Rejonowy we Wrocławiu uniewinnił Pawła K. od zarzutu pedofilii. Natomiast wyrokiem Sądu Okręgowego we Wrocławiu, wydział IV Karny Odwoławczy z dnia 02 kwietnia 2009 r., uniewinnił oskarżonego Pawła K. od zarzutu przechowywania lub posiadania treści pornograficznych z udziałem małoletniego poniżej lat 15. Wyrok w tym zakresie się uprawomocnił. W wyniku złożonej kasacji przez prokuraturę wyrok w zakresie pornografii został uchylony i skierowany do ponownego rozpoznania. W wyniku uchylenia Paweł K. został skazany z artykułu 202 P.4 A DOT. KK. Wyrok ten zapadł w okresie gdy Paweł K. nie znajdował się na terenie Diecezji Bydgoskiej.

Reklama

6. Pismem z dnia 07 maja 2009 r., Biskup Diecezji Bydgoskiej nie wyraził zgody na dalszy pobyt Pawła K. na terenie Diecezji Bydgoskiej. Paweł K. wrócił do Archidiecezji Wrocławskiej 01 lipca 2009 r.

7. Od dnia 02 lipca 2009 r. Paweł K. znajdował się na terenie swojej macierzystej Archidiecezji Wrocławskiej i nie miał nic wspólnego z Diecezją Bydgoską.

8. Paweł K. po roku pobytu na terenie Archidiecezji Wrocławskiej, nawiązał kontakt z osobą, którą poznał w okresie swego pobytu w Bydgoszczy.

9. Jak wynika z wyroku sądu we Wrocławiu zarzuty wobec Pawła K. dotyczą okresu: listopada 2010, od wiosny 2011 do okresu wakacyjnego 2011 i od trzeciego kwartału 2011 do 23 grudnia 2012 r. Z powyższego wynika, że jest to okres, w którym Paweł K. nie był w żaden sposób związany z Diecezją Bydgoską.

Należy zauważyć, iż w okresie, w którym Paweł K. przebywał na terenie Diecezji Bydgoskiej nie posiadał żadnego zarzutu dotyczącego pedofilii i nie ustalono, iż taki czyn miał miejsce. Diecezja Bydgoska nie może ustosunkować się do okresu przebywania Pawła K. na terenie Archidiecezji Wrocławskiej, ponieważ na ten temat posiada wiedzę tylko z pozwu skierowanego do Sądu Okręgowego w Bydgoszczy o odszkodowanie. Wobec takiej sytuacji kierowanie wobec Księdza Biskupa Jana Tyrawy zarzutu o ukrywanie czynów pedofilskich Pawła K. jest nieuprawnione, nieuczciwe i nie mające nic wspólnego ze stanem faktycznym.

Należy jeszcze raz podkreślić, że zarówno prokuratura jak i sąd nie widziały potrzeby wydania postanowienia, na okres trwania postępowania, o zakazie kontaktowania się Pawła K. z dziećmi, młodzieżą względnie wykonywania innych czynności związanych z nauczaniem dzieci i młodzieży.

W powyższej kwestii toczy się sprawa z powództwa cywilnego.

Mecenas Edmund Dobecki

2019-05-16 10:19

Ocena: +1 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy ofiary wykorzystywania seksualnego są zobowiązane do zachowania sekretu?

[ TEMATY ]

nadużycia seksualne

©icedmocha - stock.adobe.com

- Nowe motu proprio papieża Franciszka „Vos estis lux mundi” z 9 maja br. jest przełomowe w sprawie odejścia od nadmiernej dyskrecji dotyczącej kanonicznych postępowań. Zawiera on niezwykle istotną zasadę: „osobie składającej zawiadomienie nie można narzucać żadnego obowiązku milczenia w stosunku do treści tegoż zawiadomienia” – pisze ks. Jan Dohnalik, znany prawnik kościelny w swej ekspertyzie. Pełen jej tekst jest dostępny na stronach Centrum Ochrony Dziecka.

Jeśli zgodnie ze wskazaniami Kongregacji Nauki Wiary z 2011 roku fundamentalną zasadą działania Kościoła w sprawach dotyczących wykorzystania seksualnego małoletnich ma być dobro osób skrzywdzonych, trzeba koniecznie wziąć pod uwagę ich zranioną wrażliwość. Skoro według Kodeksu prawa kanonicznego przysięga jako „wezwanie imienia Bożego na świadka prawdy” (kan. 1199 § 1 KPK) to akt religijny, może być ona odebrana jako dodatkowy ciężar i wzbudzać poczucie winy w przypadku jakiegokolwiek naruszenia sekretu. Ponadto taka sakralna formuła może przypomnieć traumatyczne zobowiązania do milczenia nakazywane przez sprawców, którymi byli duchowni. Powinno się jej unikać także dlatego, że niejednokrotnie przysięga może być odczytana jako nakaz milczenia o zaistniałej krzywdzie, a nie o samym zeznaniu. Tymczasem w zamyśle prawodawcy celem tego zobowiązania nie jest „zasznurowanie ust” poszkodowanym, ale zachowanie dyskrecji postępowania, które z natury rzeczy dotyka danych wrażliwych.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Franciszek: niech Bóg błogosławi Węgrów!

2024-04-25 11:10

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

„Niech Bóg błogosławi Węgrów” - powiedział papież przyjmując dziś na audiencji pielgrzymów z tego kraju, przybyłych, aby podziękować mu za ubiegłoroczną wizytę apostolską w swej ojczyźnie. Obok prymasa Węgier, kardynała Pétera Erdő i przewodniczącego episkopatu Węgier, biskupa Andrása Veresa gronie pielgrzymów obecny był także nowy prezydent kraju Tamás Sulyok.

Ojciec Święty mówiąc o swej ubiegłorocznej pielgrzymce zaznaczył, że przybył jako pielgrzym, aby modlić się wspólnie z węgierskimi katolikami, także za Europę, w intencji „pragnienia budowania pokoju, aby dać młodym pokoleniom przyszłość nadziei, a nie wojny; przyszłość pełną kołysek, a nie grobów; świat braci, a nie murów. Modliłem się za wasz drogi naród, który przez tysiąclecie zamieszkiwał tę ziemię i użyźniał ją Ewangelią Chrystusa. Obyście w modlitwie zawsze znajdowali siłę i determinację do naśladowania, także w obecnym kontekście historycznym, przykładu świętych i błogosławionych, którzy wywodzą się z waszego narodu” - zachęcił papież. Przypomniał, że realizacja daru pokoju „zaczyna się w sercu każdego z nas ... Pokój przychodzi, gdy postanawiam przebaczyć, nawet jeśli jest to trudne, a to napełnia moje serce radością” - stwierdził Franciszek.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję