Reklama

Rzymskie wojaże

I udało się! Dwa dni przed planowanym terminem przybyli do Rzymu. Pokonując na rowerach trasę 1700 kilometrów - zmęczenia, deszczu, upału i zniechęcenia. Ale wszyscy uczestnicy zgodnie powtarzają - było warto. I już planują następną wyprawę.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tak śmiały pomysł podjęli mieszkańcy i przyjaciele Chrześcijańskiego Domu Modlitwy i Życia z Ubogimi Betlejem w Jaworznie. Wyjazd wpisał się również w obchody Roku Jana Pawła II w Jaworznie, a cykliści zawieźli do Watykanu flagę z herbem miasta i podpisami mieszkańców. W pokonaniu trudnej trasy, od 29 czerwca do 14 lipca, pomogła codzienna modlitwa i Eucharystia, celebrowana przez ks. Mirosława Toszę, założyciela Betlejem i pomysłodawcę wyjazdu, ale także sponsorzy. Z duża pomocą przyszedł Urząd Miasta w Jaworznie, firma Akuna, Producent Sakw Rowerowych Crosso, producent obuwia Deichman. Ale głównym sponsorem była Fundacja Energetyka na Rzecz Polski Południowej.
Rowerzyści pokonywali dziennie trasę średnio około 135 km. Pierwszą jednodniową przerwę zrobili dopiero w Rimini na brzegach Adriatyku, drugą w Asyżu, a trzecia wypadła już w Rzymie. Obyło się też bez groźniejszych wypadków. Jedna przewrotkę, ale za to przy prędkości 56 km/godzinę, zaliczył Paweł, jeden z uczestników, ale w chwilę po upadku wstał i o własnych siłach kontynuował jazdę. Wywrotka skończyła się tylko siniakami, stłuczeniami i sporą ilością strachu. W zasadzie rowery też spisywały się dość dobrze. Poza drobnymi awariami największym utrapieniem były gwoździe i kolce akacji. W sumie koła były przebijane ponad 30 razy. Ale za każdym razem udało się je skleić.
Nie zabrakło także zabawnych sytuacji. Pierwsza wydarzyła się tuż za granicą ze Słowacją. Ks. Mirosław zapukał do jednej ze słowackich plebanii. Drzwi uchyliła gospodyni i spytała kto ich tu przysłał. Ks. Mirek odpowiedział, że Duch Święty i gospodyni otworzyła im drzwi plebanii. I tak spędzili pierwszy nocleg - spokojnie i szczęśliwie. Kolejny z noclegów mieli zamówiony w pensjonacie w cygańskiej dzielnicy w Győr na Węgrzech. Tam pomylili adres. Zamiast pod numer 63 podjechali pod 36. Pod tym numerem nikt o nich nie słyszał, a towarzystwo było niepewne. Dopiero po konsultacji z zamawiającymi nocleg pracownikami Urzędu Miejskiego w Jaworznie udało się wyjaśnić sytuację. Na Słowenii zadzwonili do ewangelickiego kościoła. Żona pastora otwierając drzwi odpowiedziała, że to jest protestancka parafia. Ks. Mirosław na to, że to im wcale nie przeszkadza. I tak spędzili kilka godzin razem świętując przy okazji urodziny pastora. Po posiłku pielgrzymi zostali odwiezieni, oczywiście na rowerze, do katolickiej parafii. W Lublianie, stolicy Słowenii, byli zachwyceni rozwiązaniami komunikacyjnymi i systemem ścieżek rowerowych, które ciągnęły się przez całe miasto.
Niestety, po drodze nie uniknęli błędów nawigacyjnych i zdarzyło im się nieraz nadłożyć kilkadziesiąt kilometrów. Ale ogólnie zawsze wychodziło to na dobre. Podczas jednego z takich niezaplanowanych objazdów zobaczyli, z forsowanej góry, piękną panoramę San Marino. W Wenecji znów wpadli na pomysł, by połączyć rowerowy wyjazd z przeprawą promami. I taki sposób - troszkę jadąc, a troszkę płynąc przebrnęli kilkadziesiąt kilometrów. W Rimini, gdzie mieli zaplanowany pierwszy, dłuższy odpoczynek nie trafili z pogodą, ale nie przeszkodziło im to się wykąpać w Adriatyku. Byli jedynymi kąpiącymi się turystami. Ratownik siedzący na plaży w polarze nie mógł im się nadziwić. Duże wrażenie na pielgrzymach wywarł Asyż i bazylika św. Franciszka. Szczególnie przemawiały do nich miejsca, w których Biedaczyna pisał regułę zakonną i zakończył ziemski żywot. Jednak największe wrażenie pozostawił na nich Rzym. I to nie dlatego, że przejazd rowerem przez to ruchliwe miasto, graniczy niemal z cudem, ale ze względu na architekturę, historię i bliskość grobu Jana Pawła II i św. Piotra. W Wiecznym Mieście spędzili zaledwie 4 dni, to pozwoliło im zaledwie zobaczyć najważniejsze z rzymskich i watykańskich zabytków: kryptę papieską, plac św. Piotra, bazylikę św. Jana na Lateranie, Koloseum, Katakumby św. Kaliksta - miejsce pochówku rzymian i pierwszych chrześcijan.
W przyszłym roku, jak wszystko dobrze się ułoży, mieszkańcy Betlejem znów wyruszą w rowerowa podróż. Tym razem może na najwyższy szczyt Europy - Mont Blanc.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykan: Papież Franciszek spotkał się z królem Karolem III i królową Kamilą

2025-04-09 21:21

[ TEMATY ]

Franciszek

Vatican Media

Papież Franciszek, przechodzący rekonwalescencję po ciężkiej chorobie, spotkał się w środę w Watykanie z brytyjskim królem Karolem III i jego małżonką królową Kamilą - podało watykańskie biuro prasowe.

W marcu z powodu choroby papieża para królewska odwołała oficjalną wizytę w Stolicy Apostolskiej, która miała się odbyć 8 kwietnia.
CZYTAJ DALEJ

Jak dobrze przeżyć Wielki Tydzień? Czekają Ekstremalne Drogi Krzyżowe i Noc Konfesjonałów

2025-04-10 14:34

Episkopat News

Zbliża się Wielki Tygodzień

Zbliża się Wielki Tygodzień

W duchowym przygotowaniu do zbliżającego się Wielkiego Tygodnia pomóc może udział w Ekstremalnej Drodze Krzyżowej lub skorzystanie ze spowiedzi podczas Nocy Konfesjonałów. Mówili dziś o tym koordynatorzy obu coraz popularniejszych ogólnopolskich inicjatyw w Sekretariacie Konferencji Episkopatu Polski w Warszawie.

W najbliższą niedzielę 13 kwietnia przypada w tym roku Niedziela Palmowa, rozpoczynająca Wielki Tydzień, który zostanie zwieńczony Triduum Paschalnym, a więc liturgiami Wielkiego Czwartku, Wielkiego Piątku, Wigilii Paschalnej i Niedzieli Zmartwychwstania Pańskiego. - To jest czas najważniejszy w życiu Kościoła, najważniejszy czas wszystkich chrześcijan. Próbujemy w tym czasie być blisko Chrystusa, który sam wydał się na śmierć, by otworzyć nam drogę życia - mówi ks. Leszek Gęsiak SJ, rzecznik Episkopatu Polski.
CZYTAJ DALEJ

Biograf papieża: Franciszek postrzega powrót do zdrowia jako znak od Boga

2025-04-10 13:36

[ TEMATY ]

Franciszek

biograf papieża

znak od Boga

Karol Porwich/Niedziela

Brytyjski biograf papieża Austen Ivereigh nie wierzy, że Franciszek wkrótce zrezygnuje. „Postrzega on swoje wyzdrowienie jako znak, że Bóg wierzy, iż ma on jeszcze pracę do wykonania jako papież”, powiedział Ivereigh w wywiadzie dla portugalskiego portalu internetowego „Observador”. Rezygnacja nie jest jednak zasadniczo wykluczona, co sam Franciszek wielokrotnie podkreślał. Ivereigh zwrócił uwagę, że dla papieża Franciszka w tej decyzji najważniejsza jest wola Boża i dobro Kościoła.

Jego zdaniem papiestwo również ulegnie teraz zmianie. „Można by go nazwać papiestwem rekonwalescentów” - wyjaśnił. Z fizycznego punktu widzenia pontyfikat będzie teraz z pewnością ograniczony. „Dla mnie interesujące jest to, jakie będą konkretne owoce - i jestem pewien, że będą owoce - tego szczególnego i zaskakującego ostatniego rozdziału jego pontyfikatu” - powiedział Ivereigh.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję