Reklama

Polska

Jak ewangelizować?

[ TEMATY ]

ewangelizacja

BOŻENA SZTAJNER

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jak dotrzeć do współczesnych ludzi z Dobrą Nowiną, co powinni robić duszpasterze i ewangelizatorzy? - zastanawiali się uczestnicy ogólnopolskiej konferencji dyrektorów Wydziałów Duszpasterskich. Tematem spotkania, które rozpoczęło się 10 kwietnia w Warszawie, jest program duszpasterski na lata 2013-2014. Patronuje mu abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Komisji Duszpasterskiej Konferencji Episkopatu Polski. Ks. Andrzej Ziółkowski CM z Krakowa, autor programu przepowiadania, przywołał na wstępie wydarzenie w jednej z parafii, gdy na misje, zapowiadane od tygodni, nie przyszedł praktycznie nikt. Wobec tego ksiądz, prowadzący misje wraz z proboszczem wzięli na ramiona dość ciężki krzyż i zaczęli z nim chodzić po wsi. Przyłączyły się do nich najpierw dzieci, potem dorośli, uzbierała się całkiem spora grupa, z którą wrócili do kościoła. "W kolejnych dniach nie było kłopotów z frekwencją, ale z tego płynie wniosek, że trzeba wychodzić do wiernych" - powiedział mówca. Zapewnił, że kazanie musi krótkie, ma komentować Pismo Święte i tak jak na paskach w programach informacyjnych, muszą być wybijane konkretne hasła, np. kerygmat, Ewangelia, nawrócenie. Każdy ksiądz wie, co w jego parafii "piszczy", powinien więc odnosić się do występujących tam problemów.

Ks. Ziółkowski zachęcał księży, by przed rekolekcjami skonsultować ich temat z grupami gromadzącymi się przy parafii, np. z młodzieżą, trzeba znaleźć ludzi, gotowych dać świadectwo wiary. W każdym okresie roku liturgicznego należy skupiać się na innych tematach - w okresie Bożego Narodzenia na przyjmowaniu Słowa Bożego, w Wielkim Poście warto znaleźć "keryksa", czyli osobę z mocą głoszącą Ewangelię, warto zaprosić dorosłych ochrzczonych, by dali świadectwo wiary. W okresie zwykłym dobrze jest ofiarować egzemplarze Pisma Świętego rodzinom i zachęcać je do wspólnej lektury. Powinno się też organizować więcej procesji światła, późne Msze, gdyż ludzie pracują dłużej niż kiedyś. Należy przemyśleć zdarzenia emblematyczne, wciągać w dialog małżeństwa i młodzież tak, by zapadały one w świadomość parafian - stwierdził prelegent.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Dr Iwona Zielonka z Płocka, liderka Szkoły Nowej Ewangelizacji, mówiła o potrzebie przeprowadzania rekolekcji kerygmatycznych. Stwierdziła, że bez nowych ewangelizatorów nie będzie nowej ewangelizacji i przypomniała, że kerygmat Jezusa zawiera Jego słowa i czyny, a słowo to oznacza mocne głoszenie całym sobą, przepowiadanie Słowa Bożego jako najbardziej autentycznego świadectwa, któremu całym sobą dajemy wyraz. Ewangelizator musi mówić językiem zrozumiałym, odnosić się do konkretnej sytuacji życiowej słuchacza.

Prelegentka przypomniała, że skuteczność ewangelizacji zależy od stopnia zjednoczenia z Bogiem ewangelizatora, czyli od jego osobistej świętości. "Nie wystarczy pokazywać Dobrą Nowinę, ale samemu trzeba być tą Dobrą Nowiną" - podkreśliła I. Zielonka. Jednocześnie zaznaczyła, że należy być pokornym, wiedzieć, że owoce nie zależą bynajmniej ode mnie i że nie będą one szybkie, a ich wzrostowi towarzyszyć zawsze będzie cierpienie. I zawsze na pierwszym miejscu powinien być osobowy Bóg, a nie takie czy inne programy bądź techniki duszpasterskie, gdyż istotą kerygmatu jest przyjęcie i głoszenie Chrystusa. Przestrzegała też przed pokusą szybkich efektów.

Dr Zielonka przedstawiła dokładnie przygotowany schemat rekolekcji kerygmatycznych, które odbyć można w parafii. Podczas nich należy świadczyć z mocą, ukazywać Osobę Jezusa Chrystusa, zachęcać do szukania Dawcy darów, a nie skupiać się na darach. Rekolekcje powinna głosić ekipa, której posługa zachęci wiernych do wyboru chrześcijaństwa jako stylu życia. Liderka ewangelizacji podzieliła się też ewangelizacją, przeprowadzonej w płockiej katedrze, której celem była modlitwa o doświadczenie miłości Boga.

Reklama

O doświadczeniach odnowienia katechezy przedchrzcielnej rodziców i chrzestnych w archidiecezji poznańskiej mówił ks. dr Damian Bryl. Zwrócił uwagę, że należy pamiętać o głównym celu katechezy dorosłych - by przeżywali swoje życie jako dojrzali chrześcijanie.

Ks. dr Bryl omówił wstępne założenia projektu katechizacji dorosłych w archidiecezji poznańskiej. Najpierw należy zauważyć braki formacyjne z jednej strony i grupę wiernych pragnących pogłębienia wiary. Adresaci tych działań są w różnych sytuacjach, są wśród nich osoby nieochrzczone w Kościele katolickim, ochrzczeni, ale mający braki w katechezie, osoby, które się oddaliły od Kościoła, ci, którzy nie pogłębiali swej wiary lub wierzący pragnący jej pogłębienia. Duszpasterze powinni dotrzeć do wszystkich tych grup - stwierdził prelegent.

Mówca wspomniał o katechezie ewangelizacyjnej dla nieochrzczonych i tych, którzy się oddalili - o katechumenacie dorosłych. Katecheza sakramentalna przeznaczona jest do przyszłych rodziców i chrzestnych, zaś katechezę systematyczną kieruje się do członków ruchów i grup, które nie mają określonego sposobu formacji swoich członków. Omawiając metody pracy katechezy dorosłych ks. Bryl zwrócił uwagę, że należy uwzględnić sytuację życiową katechizowanych, pomóc im w refleksji nad nią, zachęcić do podjęcia konkretnych działań.

Prelegent poinformował, że w archidiecezji już powstała Szkoła Katechistów, która przygotowuje ich do pracy z dorosłymi, a dotychczas przeszkolono 97 osób, dalszych 53 się formuje, a metropolita poznański abp Stanisław Gądecki chce, by było ich 8 tys. Prowadzenie katechez przez świeckich ma wiele mocnych stron.

Ks. Bryl omówił założenia katechezy chrzcielnej, skierowanej do rodziców i chrzestnych. Katechezy wokół sakramentu inicjacji mogą być dobrym punktem wyjścia do kontynuacji katechezy systematycznej. Mają one zachęcić do wychowania dziecka w duchu wiary, wreszcie przygotować do udziału w obrzędzie chrztu. W czasie trzech katechez i jednego przygotowania liturgicznego rodzice i chrzestni dowiadują się, czym jest chrzest z perspektywy wiary Kościoła, prowadzący ukazują im Chrystusa jako jedynego Zbawiciela, Kościół jako wspólnotę wierzących, a chrzest jako nowe życie w Chrystusie.

Prelegent stwierdził, że mimo oporów, gdyż muszą brać udział w czterech spotkaniach, rodzice ostatecznie doceniają potrzebę pogłębienia swej formacji. Katechezy prowadzone są przez duszpasterzy, pomagają im katechiści po Szkole Katechistów. Ks. Bryl stwierdził, że katechezy dają bardzo dobre owoce, zwłaszcza gdy grupy są małe i małżeństwa spotykają się z małżeństwami, często w małych grupach. Cenny dla słuchaczy jest nie tylko konkretny przekaz doktryny, ale też świadectwo i doświadczenia życiowe katechistów. Ci ostatni twierdzą, że także oni czerpią korzyści z tych spotkań - muszą się gruntownie przygotować i pogłębić wiarę, żeby być wiarygodnym świadkiem wobec rodziców i chrzestnych.

2013-04-11 06:59

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Natchnienie to nie wszystko

Niedziela Ogólnopolska 42/2021, str. 15

[ TEMATY ]

ewangelizacja

Grzegorz Bac/bieszczadydlajezusa.pl

Czy szewc lub inżynier mogą nas nauczać o Jezusie, a świecki kaznodzieja zastąpić autorytet księdza?

Nie mam nic przeciwko świeckim kaznodziejom, bo niby dlaczego miałabym? Doceniam ich, bo wzbogacają ofertę dedykowaną każdemu, kto ma potrzebę słuchać. Lecz tak jak nie poszłabym po pomoc do psychoterapeuty bez certyfikatu, tak nie budowałabym fundamentów wiary na interpretacji Pisma Świętego dokonanej przez osobę pełną zapału, dobrej woli, być może nawet autentycznego powołania, ale pozbawioną specjalistycznego wykształcenia. Dlaczego? Ponieważ języka polskiego uczył mnie polonista, a nie biolog, zaś moje koty leczy weterynarz, a nie ogrodnik. Oczywiście, nikogo nie dyskredytuję! Większość z nas rozwija się przez całe życie, a niektórzy swoje faktyczne preferencje odkrywają obok formalnego wykształcenia czy mimo jego braku. Nieraz owo przebudzenie wymaga wielu lat tkwienia w określonej strukturze. Takie przykłady można znaleźć w prywatnym otoczeniu, a jeśli nie – zawsze dostarczą ich media. I świetnie. Dają nadzieję, motywują do zmiany na lepsze – według osób, które podejmują takie wyzwania. Nie zamykają nam one drzwi na działanie, ale gdyby wyznaczały kryterium funkcji społecznej, mogłoby się okazać, że w takim układzie wykształcenie nie odgrywa żadnej roli. Bo skoro szewc czy inżynier budownictwa mogą nas nauczać o Jezusie, to dlaczego teolog nie ma projektować obiektów architektonicznych? Ktoś powie: nie porównujmy rangi zjawiska, gdyż budynek, który powstał według źle wyliczonego planu, może się zawalić i pogrzebać nas pod gruzami. To prawda, ale czy przekaz płynący z nauk Jezusa, poddany spontanicznej interpretacji, opartej tylko na subiektywnej wrażliwości, bez podbudowy akademickiej, nie obróci w rumowisko naszego życia, aktualnych relacji, dążeń? W epoce powszechnego kryzysu autorytetów zagadnienie to może się wydawać błahe. Dziś każdy jest ekspertem w każdej dziedzinie. Może to jednak być niebezpieczne w sytuacji, gdy politycy danych profesji, częściej niż rzadziej, zajmują stanowiska odległe od ich drogi naukowej i wydają dyspozycje obejmujące miliony obywateli. To otwiera pewną furtkę, lecz osobiście nie popieram takich sytuacji i co zrozumiałe – nie ufam osobie bez specjalistycznego wykształcenia w sprawach, które wymagają lat edukacji. Gdy za kierownicą usiądzie mistrz czterech kółek, wyuczony jazdy od dziecka, podczas rutynowej kontroli i tak będzie musiał okazać prawo jazdy. I nawet jeśli tak to nie działa w każdej branży, to powinno. Także, a może zwłaszcza, w zawodzie kaznodziei. Czym innym jest otwierać rano Pismo Święte i interpretować jego fragmenty, „jak nam w duszy zagra”, a czym innym publicznie głosić własne refleksje i brać na siebie odpowiedzialność, że ktoś pójdzie za – jak by nie liczył – naszym prywatnym odbiorem. Słusznie lub nie, ale boję się takiej formy i sama nie podjęłabym się podobnej roli. Owszem, chętnie posłucham świeckiego kaznodziei, ale nigdy nie zastąpi mi on autorytetu księdza – osoby, która w szczególny sposób poświęciła się Bogu, weszła w sferę sacrum. Bo jeśli w sprawach wiary to nie kapłan ma być głównym prowadzącym, wkraczamy na drogę spowitą mgłą relatywnej interpretacji, a ona może nas zaprowadzić praktycznie wszędzie. Dziwi mnie więc trochę aplauz niektórych księży dla zjawiska świeckich kaznodziejów. Widzę w nim nie tylko zagęszczenie przestrzeni słowem Bożym, ale konkurencję. Znakomicie, jeśli tylko motywuje ona kapłana do pracy nad własnym przekazem i działaniem. Gorzej, jeśli z czasem owa konkurencja wykreuje się na lidera przekazu charyzmatycznego, co przy dzisiejszej krytyce kapłaństwa jest wielce prawdopodobne.

CZYTAJ DALEJ

Bydgoszcz: konkurs „W cieniu twych dłoni Matko Pięknej Miłości”

2024-05-16 21:06

[ TEMATY ]

konkurs

Akcja Katolicka

Bydgoszcz

Akcja Katolicka

„W cieniu twych dłoni Matko Pięknej Miłości” - to tytuł konkursu, jaki zorganizowała Akcja Katolicka Diecezji Bydgoskiej. Wydarzeniu patronowali - Kujawsko-Pomorski Kurator Oświaty oraz Centrum Edukacyjno-Formacyjne, gdzie odbył się jego finał.

Konkurs skierowany do uczniów szkół podstawowych, podzielony został na dwie grupy wiekowe. Ci, będący w klasach IV-VI nadesłali prace plastyczne. Starsi reprezentanci klas VII-VIII musieli zmierzyć się w kategorii plastycznej. W sumie rywalizowało 46 młodych ludzi. - Dziękuję, że dano możliwość odkrywania talentów - mówił bp Krzysztof Włodarczyk, nazywając wszystkich zwycięzcami.

CZYTAJ DALEJ

Warszawa: pokaz słynnego filmu Krzysztofa Żurowskiego "Duszochwat" o św. Andrzeju Boboli

2024-05-16 19:24

[ TEMATY ]

film

Warszawa

św. Andrzej Bobola

Karol Porwich/Niedziela

św. Andrzej Bobola

św. Andrzej Bobola

Pokaz znanego filmu "Duszochwat", w reżyserii Krzysztofa Żurowskiego, ukazującego niezwykłe dzieje i męczeństwo św. Andrzeja Boboli SJ, odbędzie się 19 maja o godz. 19.00 w Kinie Duchowym Carmelitanum w klasztorze karmelitów bosych przy ul. Solec 51 w Warszawie. Po projekcji filmu odbędzie się spotkanie z reżyserem.

Film Krzysztofa Żurowskiego ma charakter poetyckiej impresji na temat życia świętego i dziejów jego kultu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję