Reklama

Sanktuaria Archidiecezji częstochowskiej

Ornat Jana Pawła II na Kalwarii w Praszce

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Matko Kalwaryjska, do Ciebie biegniemy, Twoje miejsce święte odwiedzić pragniemy. Królowo Anielska na wysokim niebie, Matko Kalwaryjska, pozdrawiamy Ciebie”. Słowa tej kalwaryjskiej pieśni w sposób szczególny zabrzmiały w sercach przeżywających święto Matki Bożej Kalwaryjskiej na Kalwarii w Praszce 13 sierpnia br. Uroczystej Sumie przewodniczył ks. prał. Stanisław Gębka, proboszcz parafii archikatedralnej w Częstochowie, kustosz sanktuarium Świętej Rodziny. Na początku uroczystości ks. prał. Stanisław Gasiński, kustosz sanktuarium kalwaryjskiego i proboszcz parafii Świętej Rodziny w Praszce, powitał przybyłych na czele z ks. prał. Marianem Gąsiorowskim z Krzepic, ks. kan. Jerzym Ręczakiem z Pątnowa, ks. kan. Stanisławem Sudołem z Jaworzna, kapelanem sióstr bernardynek ks. Józefem Ogorzałym z Wielunia oraz dziekanem ks. kan. Mieczysławem Papiernikiem z Kowali-Gany i kapłanami dekanatu praszkowskiego. Gospodarz miejsca powitał pielgrzymów i dobroczyńców Kalwarii praszkowskiej na czele z państwem Cecylią i Zbigniewem Kaliciakami z Kluczborka (diec. opolska), którzy ofiarowali sanktuarium na Makowym Wzgórzu jako wotum bogato ozdobiony kielich i naczynie liturgiczne do rozdzielania Komunii św. Na uroczystej Mszy św. odpustowej zgromadzili się też liczni pielgrzymi z parafii Śląska Opolskiego i ziemi wieluńskiej oraz wierni miejscowej parafii z Kalwaryjskim Bractwem Męki Pańskiej.
Kaznodzieja oparł swoje rozważania na słowach sługi Bożego Jana Pawła II wypowiedzianych w Kalwarii Zebrzydowskiej, pierwszej polskiej Jerozolimie, podczas pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny: „Niech tutaj dokonuje się wielkie dzieło duchowej odnowy mężczyzn i kobiet, młodzieży męskiej i młodzieży żeńskiej, służby liturgicznej ołtarza, wszystkich”. Kaznodzieja podkreślił, że skoro Jan Paweł II podczas swej ostatniej pielgrzymki do Kalwarii Zebrzydowskiej wypowiedział testamentalne słowa: „Niech Matka Boża Kalwaryjska króluje także w Praszce. Módlcie się tam za mnie”, to i Kalwaria praszkowska ma być miejscem wewnętrznej odnowy, czyli pełnić tę samą funkcję, co Kalwaria Matka. Sanktuarium kalwaryjskie na Makowym Wzgórzu powstało bowiem na pamiątkę jubileuszu 400-lecia istnienia Kalwarii Zebrzydowskiej.
Na zakończenie ks. prał. Stanisław Gasiński podziękował za modlitwę przed obliczem Maryi Kalwaryjskiej. Poinformował, że kard. Stanisław Dziwisz metropolita krakowski, wykonawca testamentu Jana Pawła II, ofiarował Sanktuarium Kalwaryjskiemu w Praszce ornat Papieża Polaka. Jest to ornat maryjny, z wyhaftowanym herbem papieskim, w którym Pierwszy Pielgrzym Kalwaryjski sprawował Eucharystie w święta maryjne w prywatnej kaplicy na Watykanie. Kard. Dziwisz przekazał tę informację w liście do sanktuarium kalwaryjskiego w Praszce, ponawiając prośbę Jana Pawła II o modlitewną pamięć. Jak podkreślił ks. prał. Gasiński, dar ten stanowi wielkie wyróżnienie dla Kalwarii, ale i zobowiązanie dla kochających Papieża Polaka do stałej modlitewnej pamięci w jego intencji na Kalwarii w Praszce.
Trzeba przypomnieć, że Jan Paweł II był zainteresowany dziełem Kalwarii w Praszce, co potwierdza rozmowa z abp. Stanisławem Nowakiem w Watykanie 8 grudnia 2004 r., podczas której pytał Księdza Arcybiskupa m.in. jak wygląda sanktuarium kalwaryjskie w Praszce i jak wierni angażują się w dzieło nowej Kalwarii? Sługa Boży Jan Paweł II często powtarzał: „Matka Boża Kalwaryjska wychowywała moje serce od najmłodszych lat”. Niech więc zgodnie z intencją Jana Pawła II Matka Boża Kalwaryjska króluje w naszych sercach i umysłach, na terenie archidiecezji częstochowskiej, gdzie znajduje się cudowny wizerunek Matki Bożej Kalwaryjskiej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kim był św. Florian?

4 maja Kościół wspominał św. Floriana, patrona strażaków, obrońcy przed ogniem pożarów. Kim był św. Florian, któremu tak często na znak czci wystawiane są przydrożne kapliczki i dedykowane kościoły? Był męczennikiem, chrześcijaninem i rzymskim oficerem. Podczas krwawego prześladowania chrześcijan za panowania w cesarstwie rzymskim Dioklecjana pojmano Floriana i osadzono w obozie Lorch k. Wiednia. Poddawany był ciężkim torturom, które miały go zmusić do wyrzeknięcia się wiary w Chrystusa. Mimo okrutnej męki Florian pozostał wierny Bogu. Uwiązano mu więc kamień u szyi i utopiono w rzece Enns. Działo się to 4 maja 304 r. Legenda mówi, że ciało odnalazła Waleria i ze czcią pochowała. Z czasem nad jego grobem wybudowano klasztor i kościół Benedyktynów. Dziś św. Florian jest patronem archidiecezji wiedeńskiej.
Do Polski relikwie Świętego sprowadził w XII w. Kazimierz Sprawiedliwy. W krakowskiej dzielnicy Kleparz wybudowano ku jego czci okazały kościół. Podczas ogromnego pożaru, jaki w XVI w. zniszczył całą dzielnicę, ocalała jedynie ta świątynia - od tego czasu postać św. Floriana wiąże się z obroną przed pożarem i z tymi, którzy chronią ludzi i ich dobytek przed ogniem, czyli strażakami.
W licznych przydrożnych kapliczkach św. Florian przedstawiany jest jak rzymski legionista z naczyniem z wodą lub gaszący pożar.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 5.): Ile słodzisz?

2024-05-04 22:24

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat. prasowy

W czym właściwie Maryja pomogła Jezusowi, skoro i tak nie mogła zmienić Jego losu? Dlaczego warto się Jej trzymać, mimo że trudności wcale nie ustępują? Zapraszamy na piąty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o tym, że czasem Maryja przynosi po prostu coś innego niż zmianę losu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję