Reklama

Śladami Karola Wojtyły

Niedziela świdnicka 42/2006

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tomasz Pluta: - Księże Dyrektorze, jak się zrodził pomysł utworzenia szlaku papieskiego na ziemi kłodzkiej?

Ks. Dariusz Sakaluk: - Kiedy poznawałem ten piękny zakątek naszego kraju, jakoś naturalnie zrodziła się chęć połączenia wędrowania, a więc samej turystyki, z elementami religijnymi, zwłaszcza że z czasem podjąłem studia specjalistyczne w zakresie turystyki religijnej i pielgrzymowania. Dzięki temu zacząłem docierać do tego, co Ojciec Święty mówił na temat turystyki. Intrygowało mnie, czy to, o czym mówił Jan Paweł II na temat pielgrzymowania i turystyki górskiej w orędziach na Światowy Dzień Turystyki czy też przy innych okazjach, to była teoria czy też życiowe doświadczenie. Jak się oczywiście okazało, to wszystko wynikało z jego osobistych przeżyć. Papież pokazywał religijny wymiar tych doświadczeń. I to było dla mnie motywem, aby szukać jego śladów na naszej ziemi. Ojciec Święty jeszcze jako biskup i kardynał często bywał w seminarium wrocławskim z wykładami dla studentów. Był również w Boguszowie Gorcach w 1958 r., gdzie jako nowo wyświęcony biskup prowadził rekolekcje dla duszpasterzy akademickich, na Górze Iglicznej i w kilku jeszcze innych miejscach. Ponieważ te informacje były pojedyncze, szukałem potwierdzenia, czy na ziemi kłodzkiej miała miejsce jakaś większa wyprawa turystyczna. W tym temacie dużą pomoc otrzymałem od Fundacji Szlaki Papieskie Jana Pawła II. Okazało się, że jest świadectwo Jana Babeckiego, jednego z uczestników wyprawy z ks. Wojtyłą w 1955 r. po naszej ziemi. W tym świadectwie jest odręczna mapa, która posłużyła nam do późniejszego wytyczenia szlaku papieskiego. Jest również opis każdego dnia wędrówki wraz z wymienianiem kolejnych miejscowości, które odwiedzano.

- Jak rozumiem, zrodziła się naturalna chęć przejścia po tych miejscach śladami wielkiego człowieka?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Tak, ale to zrodziło się zupełnie spontanicznie i dużo wcześniej. Gdy pracowałem w Kudowie-Zdroju wspólnie z młodzieżą i rodzicami przeszliśmy część tego szlaku z Kudowy przez Zieleniec, Międzylesie, na Śnieżnik, do Barda i Wambierzyc i do Kudowy. Wtedy nie do końca mieliśmy świadomość, że część tego szlaku była szlakiem Karola Wojtyły. Mając później informacje na ten temat, nieustannie chodziła po głowie myśl, aby uruchomić taki szlak - było to jeszcze za życia Jana Pawła II. Realizacja nastąpiła jednak już po jego śmierci w roku 2005, w 50. rocznicę wędrówki Karola Wojtyły po ziemi kłodzkej. Pomysł okazał się trafiony, tylko do końca roku 2005 po szlaku wędrowało około 1000 osób. W tym roku mam już potwierdzenie o 600 turystach. Szlak ma 110 km i jest podzielony na trzy etapy: I Kudowa - Wambierzyce, II Duszniki - Gniewoszów, III Międzylesie - Międzygórze. Gorąco zachęcam.

- Wędrowanie w tamtych czasach różniło się diametralnie od dzisiejszego. Były to przecież Ziemie Odzyskane, brak wystarczających informacji i niezbyt przyjazne władze...

- Tak, to prawda, często posługiwano się mapami niemieckimi. Przyjeżdżający byli narażeni na wiele kontroli, z odesłaniem z powrotem włącznie, jak opowiadają naoczni świadkowie. Bywało niebezpiecznie, ale ks. Wojtyła był bardzo ciekawy tych terenów, odkrywał je z radością i wielkim zainteresowaniem. Później, już jako kardynał, wielokrotnie bywał we Wrocławiu i w Trzebnicy. Zwłaszcza we Wrocławiu, gdyż przyjaźnił się z kard. Bolesławem Kominkiem.

- Dziękuję za rozmowę.

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niebo – misja na co dzień!

2024-05-07 08:46

Niedziela Ogólnopolska 19/2024, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

Karol Porwich/Niedziela

Zmartwychwstały Pan dał swoim uczniom wystarczająco wiele dowodów na to, że żyje. A teraz, przed wstąpieniem do Ojca, przygotowuje ich do nowego etapu w dziejach zbawienia ludzkiej rodziny. Rozstający się z Apostołami Pan objawia im swoje (i Ojca) dalekosiężne plany. Oto dość zwyczajni ludzie – uczniowie Jezusa, chrześcijanie – mają maksymalnie zaangażować się w rozwój królestwa Bożego na ziemi. Wnet ruszą w świat z Dobrą Nowiną. Pamiętają też, że mają się modlić, wiedzą, jak to czynić i o co prosić Ojca: „Przyjdź królestwo Twoje, bądź wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi”. Podczas licznych spotkań ze Zmartwychwstałym uczniowie zostali obdarowani tchnieniem Ducha Pocieszyciela. Ale będzie Go „więcej”. Jezus uroczyście obiecał, że wydarzy się cud zstąpienia Ducha Świętego, który obdarzy uczniów mocą i licznymi nadprzyrodzonymi darami. Tak wyposażeni będą zdolni nieść Ewangelię „aż po krańce ziemi”. Dobra Nowina o zbawieniu powinna być zaniesiona do wszystkich ludzi. A tymczasem Jezus – po wydaniu misyjnego polecenia i złożeniu obietnicy – „uniósł się w ich obecności w górę i obłok zabrał Go im sprzed oczu. Kiedy jeszcze wpatrywali się w Niego, jak wstępował do nieba, przystąpili do nich dwaj mężowie w białych szatach. I rzekli: «Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba»”. Osamotnieni uczniowie, a po nich kolejne pokolenia wierzących mają się przystosować do nowego rodzaju obecności Zbawiciela. Już się boleśnie przekonali, że nie potrafią zatrzymać Go przy sobie. Teraz mają codziennie pielęgnować i doskonalić sztukę słuchania słowa Bożego, by odradzała się i rosła ich ufna wiara w Jezusa obecnego pośród nich – obecnego i udzielającego się szczególniej w eucharystycznej Ofierze i Uczcie.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 12.): Przyznałbyś się?

2024-05-11 21:20

[ TEMATY ]

#PodcastUmajony

Materiał prasowy

Przed czym ks. Jan Twardowski padał w proch? Czy w obecnych czasach da się w ogóle jeszcze przyznawać do księży? I kto, patrząc na Jezusa, może powiedzieć: „To jest ciało moje”? Zapraszamy na dwunasty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski mówi o Maryi i kapłanach.

ZOBACZ CAŁY #PODCASTUMAJONY

CZYTAJ DALEJ

Ukraina: papieska korona dla Matki Bożej w Fastowie

2024-05-12 15:33

Grażyna Kołek

W przededniu rocznicy objawień fatimskich papieską koronę otrzymała figura Matki Bożej w Fastowie. W tym ukraińskim mieście leżącym nieopodal Kijowa działa dominikański Dom św. Marcina de Porres, stanowiący jeden z największych hubów humanitarnych w tym ogarniętym wojną kraju. Maryjna figura powstała dwa lata po objawieniach w Fatimie i przechowywana jest w miejscowym kościele Podwyższenia Krzyża Świętego, ważnym punkcie modlitwy o pokój na Ukrainie.

Odpowiedzialnym za funkcjonowanie ośrodka w Fastowie jest ukraiński dominikanin ojciec Mykhaiło Romaniw, który współpracuje z całą rzeszą świeckich wolontariuszy. „Pomysł koronacji wziął się stąd, że nasz parafianin, pan Aleksander Łysenko, na jednej ze stron antykwarycznych znalazł figurę Matki Bożej Fatimskiej. Figura jest drewniana, ma 120 centymetrów wysokości. Pochodzi z Fatimy i została wyprodukowana w 1919 roku. To nas bardzo zainteresowało” - mówi Radiu Watykańskiemu ojciec Romaniw. Jak podkreśla, „drugą ważną rzeczą było to, że Matka Boża Fatimska właśnie w tym kontekście wojny prosiła o to, aby się modlić za Rosję. To jest bardzo ważne i od zawsze pamiętałem, iż żadne inne objawienie nigdy nie mówi o Rosji”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję