Reklama

Raubosz w Wygonowie

Niedziela podlaska 2/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W czasie, gdy wielu z nas pędzi za materialnymi namiastkami egzystencji są gdzieś całkiem niedaleko ludzie, którzy nie zważają na to, co się dzieje wokół nich. Wcale to nie jest oznaką pogardy, ani lekceważenia otaczającego środowiska. Być może jest to sposób na to, aby nie utracić resztek człowieczeństwa, jakimi nas obdarował nasz Stwórca.

Takim człowiekiem jest Józef Wygonowski, który od ponad dwudziestu lat jest właścicielem siedliska leżącego w lesie pomiędzy wsiami Wygonowo i Osmola. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, ponieważ wielu ludzi posiada o wiele większe i okazalsze posiadłości, ale natura Pana Józefa i specyfika tego miejsca wymaga aby szerzej opisać nieruchomość i jego właściciela.

Siedlisko leży w "sercu" sosnowego lasu i zajmuje powierzchnię 0,5 ha. Znajduje się na nim drewniany dom z okresu międzywojennego, stodółka (cząstka dziewiętnastowiecznej autentycznej stodoły gospodarskiej, w której znajdują się tajemnicze przedmioty, będące tematem oddzielnej opowieści o pasji "leśnego człowieka": krzyże niechciane i podkowy na szczęście), zaadaptowana jako pomieszczenie rekreacyjno-mieszkalne, a w niej pracownia i różne ekspozycje. Cały plac wokół zabudowań jest doskonale zagospodarowany. Znajduje się na nim bardzo dużo różnych rzeźb o tematyce religijnej wykonanych przez właściciela posesji.

Pan Józef pochodzi z rodziny drobnoszlacheckiej wywodzącej się z Wygonowa i pieczętującej się herbem "Paprzyca". Od najmłodszych lat interesowały go sprawy związane z tradycją jego rodziny i środowiska, z którego się wywodził. Chociaż dzieciństwo i młodość spędził w Bielsku Podlaskim to jednak cały czas ciągnęło go - jak przysłowiowego wilka - do lasu. Powoli, ale z ogromną konsekwencją zaczął realizować swoje plany. Wielka miłość do Pana Boga i ogromny szacunek dla religii pomogły mu w zrealizowaniu zamierzenia.

Teraz, gdy jest na zasłużonej emeryturze (średnia krajowa) oddaje się swojej pasji rzeźbiarskiej. Jego ręce są tak zręczne, że potrafią zrobić wiele bardzo ciekawych i interesujących rzeźb. Przede wszystkim specjalizuje się w wytwarzaniu figur Chrystusa na krzyżu. Każdy "Ukrzyżowany" (tak je sam nazywa) jest niepowtarzalny i inny od następnych. Nie ma egzemplarzy identycznych. Jest to tylko i wyłącznie tajemnica artysty, w jaki sposób on to robi. Chociaż znam go już parę ładnych lat i czasami wydaje mi się, że mogę uważać się za przyjaciela jego domu, to muszę stwierdzić, że i mi nie było dane poznać wszystkich sekretów związanych z wytwarzaniem rzeźb. Ciekawostką jest jeszcze to, iż żaden "Ukrzyżowany" nie został sprzedany za pieniądze. Wszyscy właściciele prac Pana Józefa otrzymali je za darmo.

Kiedyś, podczas rozmowy z Panem Józefem, odniosłem wrażenie, że tworzenie tych rzeźb to taka jego własna forma modlitwy. I nie pomyliłem się. Rzeczywiście jest to rozmowa z Bogiem, podziękowanie za dar życia i każdy kolejny przeżyty dzień, nawet ten najtrudniejszy - powiedział raubosz (raubosz - pochodzi od słowa raubritter. W Niemczech w XIII-XV w. - rycerz trudniący się rozbojem, grabieżą, który ukrywał się w lesie. Tu - w znaczeniu - człowiek lasu).

Poproszony przeze mnie do rozmowy, przedstawił Pan Józef historię związaną z początkiem rzeźbienia. Mówił: "Ktoś mi kazał w nocy z 20 na 21 marca 1999 r. wykonać pracę, której podstawą będzie drewno z tutejszych lasów".

Później nasz bohater sprawdził, że 21 marca jest dniem św. Wincentego, który w Kościele uznawany jest za patrona ludzi lasu, drwali i leśników. Jeżeli to prawda, to jest ona bardzo oryginalna i warta podtrzymywania. Na pewno poprzez swoje prace artysta zasłuży na względy u Pana Boga.

Działalność rzeźbiarska to nie jedyna pasja Pana Józefa. Oprócz rzeźbienia współpracuje on z młodzieżą szkolną. Szczególnymi względami cieszą się dzieci ze Szkoły Podstawowej im. kard. Stefana Wyszyńskiego w Chojewie. Od kilku lat 1 czerwca przyjeżdżają one do posiadłości Pana Józefa, by mile i wesoło spędzić czas oraz posłuchać ciekawych opowieści raubosza o jego pracy i życiu prywatnym. Później odbywają się różnorodne konkurencje sportowe, a na zakończenie jest tradycyjne ognisko, kiełbasa i gitara.

Ciekawostką siedliska jest jego centralny punkt - dom. Szczególnie jego wnętrze, urządzone w stylu drobnoszlacheckim z wieloma eksponatami, pamiętającymi nawet czasy XIX-wieczne. Nie sposób jest tu je wymienić, ale warto przyjechać i zobaczyć.

Najnowszym pomysłem Pana Józefa jest kącik poświęcony szkole sprzed pięćdziesięciu lat. Ta "niby szkoła" nosi imię Wincentego Kadłubka i jest zorganizowana po to, by dzisiejsza młodzież nie zapomniała, w jakich warunkach uczyli się jej przodkowie.

Takich ludzi jak Józef Wygonowski jest coraz mniej i dlatego należy o nich mówić i pisać, ponieważ warto pokazać to, co jest chlubą i wielką tradycją naszego narodu - przynależność i szacunek dla chrześcijaństwa.

Około siedemdziesięciu rzeźb "Ukrzyżowanego" jest na dzień dzisiejszy w posiadaniu wielu osób. Są one również umieszczone na przydrożnych drzewach i przypominają przechodniom o tym, że Pan Jezus oddał swe życie za ludzi.

Siedlisko "U Konstantego", bo taką nosi ono nazwę, jest miejscem godnym obejrzenia, tym bardziej, że "leśny człowiek" zaprasza, a pobyt na jego siedlisku, nawet i kilkudniowy jest za tzw. "Bóg zapłać" - co jest mało spotykanym gestem w dzisiejszych czasach.

Każdy, kto zdecyduje się na obejrzenie tego pięknego miejsca, znajdzie tam wiele rzeczy świadczących o naszej polskości i religijności.

CDN.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy warto wziąć udział w wyborach do Europarlamentu? Odpowiada dyrektor Biura Parlamentu Europejskiego w Polsce

2024-04-27 07:04

[ TEMATY ]

Łukasz Brodzik

Witold Naturski

YouTube

Rozmowa z Witoldem Naturskim

Rozmowa z Witoldem Naturskim

Już po raz piąty Polacy będą wybierać swoich przedstawicieli do Parlamentu Europejskiego. To o tyle ważne, że ta instytucja uchwala większość przepisów regulujących nasze życie.

Polska jest piątym największym krajem spośród 27 państw Unii Europejskiej, stąd nasz udział w Europarlamencie jest znaczny. W tym roku Polacy wybiorą 53 europosłów, a kraje członkowskie łącznie 720.

CZYTAJ DALEJ

Wzór pracowitości i pobożności

Niedziela sosnowiecka 18/2021, str. IV

[ TEMATY ]

św. Zyta

Piotr Lorenc/Niedziela

Wizerunek św. Zyty w sosnowieckiej bazylice katedralnej

Wizerunek św. Zyty w sosnowieckiej bazylice katedralnej

Święta Zyta jest znana w diecezji z przepięknego ołtarza w sosnowieckiej bazylice katedralnej, którego konserwacja jest właśnie na ukończeniu.

Neobarokowy, drewniany ołtarz św. Zyty jest polichromowany i złocony. Między dwoma kolumnami znajduje się obraz św. Zyty. W środku zwieńczenia nastawy jest ozdobny kartusz z monogramem Matki Bożej. Po bokach są ustawione dwie figury: św. Barbary i św. Łucji. Ołtarz jest dziełem Pawła Turbasa i powstał w latach 1904–1906. – Od ponad roku ołtarz przechodzi kapitalny remont. Zdemontowane elementy snycerki trafiły do krakowskiej pracowni Aleksandra Piotrowskiego „Rearte”, gdzie zostały poddane gruntownej konserwacji. Natomiast mensa ołtarza pozostała w katedrze i była odnawiana na miejscu. Mieliśmy takie założenie, że remont miał być zakończony na Wielkanoc 2020 r., ale z powodu pandemii i kwarantanny, którą przechodzili kolejni pracownicy, tempo prac uległo nieznacznemu opóźnieniu – wyjawia kulisy renowacji ks. Jan Gaik, proboszcz parafii katedralnej Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Sosnowcu.

CZYTAJ DALEJ

Abp Jędraszewski: usiłuje się niedobre ideologie wprowadzać do szkół, a nawet do serc małych dzieci

2024-04-27 09:57

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

Abp Marek Jędraszewski

Abp Marek Jędraszewski

- Nie możemy dopuścić do tego, by żyć bez Chrystusa. Nie możemy pozwalać obojętnie na to, by Chrystusa wyrywać z naszych sumień w imię nowych ideologii i „postępowej wizji świata” - mówił abp Marek Jędraszewski 26 kwietnia podczas 40-lecia parafii i 30-lecia konsekracji kościoła św. Jana Chrzciciela w Pyzówce.

Na początku Mszy św. proboszcz, ks. Andrzej Wiktor, przypomniał historię powstania tej wspólnoty i świątyni. - Dwa pokolenia chrześcijan wyrosły z tej świątyni. I w tej niewielkiej wspólnocie, która, jak czytamy w Dziejach Apostolskich, „Trwa na modlitwie, Eucharystii, łamaniu chleba i w nauce apostołów” - zaznaczył.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję