Reklama

SPOWIEDŹ - nawrócenie serca

Niedziela rzeszowska 13/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Iwona Kosztyła: - Po co się spowiadamy?

Ks. Wacław Sopel: - Odpowiedzi na to pytanie szuka wiele osób. Można na nie odpowiedzieć tylko wtedy, kiedy w naszym sercu jest wiara. Bo żaden sakrament, a spowiedź nim jest, nie może być właściwie zrozumiany bez wiary. Jeśli wierzymy w Boga, to ta wiara podpowiada nam, że spowiadamy się, by się z Nim pojednać. By na nowo nawiązać więź ze Zbawicielem, którą utraciliśmy przez grzech.

- Celem jest nawrócenie?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Powrót do Boga, o którym mówi Jan Paweł II w adhortacji Reconciliatio et Poenitentia. Nawrócenie serca oraz osiągnięcie życia wiecznego. Dokonuje się ono pod wpływem Słowa Bożego i w perspektywie Królestwa Bożego. Nie o pozory i zewnętrzne przejawy tu chodzi, lecz o prawdziwe dotknięcie rany grzesznego serca. Tego może dokonać tylko sam Bóg. „I ja odpuszczam tobie grzechy” - tylko w tym sakramencie mogą paść te słowa.

- Spowiedź sakramentalna stanowi zaledwie jedną piątą nawrócenia. Należy spełnić pozostałe cztery warunki. Czy bierzemy sobie to do serca?

Reklama

- Warunki dobrej spowiedzi są naprawdę ważne. Myślę, że problem polega na tym, że znamy regułki katechizmowe, ale tak naprawdę nie rozumiemy ich i niewiele robimy, by to zmienić. To często powoduje, że spowiedź jest płytka. Osoba, która się spowiada, nie odczuwa głębi, jakiej by pragnęła. Nie dlatego, że Bóg skąpi swojej łaski, ale dlatego, że się nie przygotowała na jej odbiór. Wszystkie warunki sakramentu pokuty są ważne, należy je uporządkować i wypełnić, by spowiedź przyniosła pożądany owoc. Musimy zacząć od rachunku sumienia, by uświadomić sobie, za co powinnam Boga przepraszać. Drugi warunek to żal za grzechy. Jest najważniejszym w sakramencie pokuty, bo jeżeli nie żałuje, Bóg nie może mi odpuścić. Możemy wymienić trzy jego elementy. Żałość duszy - to nie może być żal zewnętrzny przez łzy czy emocje, lecz żal wypływający z serca. Pozostałe to nienawiść grzechu i postanowienie niegrzeszenia w przyszłości. Z żalu wypływa kolejny warunek - postanowienie poprawy. Musimy wiedzieć, co chcemy poprawić. Kapłan może wówczas udzielić konkretnych wskazówek, jak to osiągnąć. Często nie przystępujemy do sakramentu, bo myślimy „Skoro i tak się nie poprawimy, to po co się spowiadać”. To błąd. Liczy się to, co jest teraz. A jeśli podczas spowiedzi mam dobrą wolę, żałuję i wierzę, że się poprawię - mam szansę na skuteczną spowiedź. Następny warunek to szczera spowiedź, czyli wyznanie grzechów, nazwanie zła po imieniu. I ostatni warunek - zadośćuczynienie Bogu i bliźniemu, naprawienie krzywd wobec Boga i innych ludzi. Ma zawsze wymiar symboliczny, bo nigdy nie możemy tego zrobić współmiernie do winy. Mimo to powinniśmy próbować.

- Jan Paweł II kiedyś stwierdził, że „grzechem dzisiaj jest utrata poczucia grzechu”. Czy pojęcie grzechu należy do przeszłości?

- Współczesne tendencje kulturowe próbują wmawiać człowiekowi, że w zasadzie to, co robimy, nie jest grzechem. Mówią: „To biologia, prawa natury” i tym wszystko usprawiedliwiają. Miejsce teologii i duchowości powoli zawłaszcza psychologia, która próbuje wszystko racjonalizować. Wtedy następuje zafałszowanie sumienia i penitent się w tym gubi. Mimo to ciągle mamy wrażliwe sumienia.

- Z jakimi problemami współczesności musi się zmierzyć spowiednik?

- Są to tzw. grzechy współczesne. Piractwo, łapówkarstwo itp. Na szczęście coraz częściej ujmujemy je w naszym katalogu grzechów i spowiadamy się z tych przywar. Jeśli wiemy, że czynimy zło, a nie spowiadamy się z tego, musimy się liczyć z tym, że będzie to spowiedź świętokradzka.

- Jak często powinniśmy się spowiadać?

Reklama

- Spowiedź nie powinna być podyktowana czasem. Idę do spowiedzi, bo minął miesiąc czy dwa. A powinnam się spowiadać, bo czuję potrzebę nawrócenia. Zbyt częsta spowiedź może szkodzić i wyzwalać skrupuły. Zbyt rzadka, może wyzwolić lenistwo i „samorozgrzeszanie się”. Dobra jest tradycja spowiedzi pierwszopiątkowej, jednak to indywidualna sprawa i sami powinniśmy rozeznać, jak często się spowiadać.

- Spowiedzi często towarzyszy lęk i wstyd. Jak sobie z nimi radzić?

- Jeśli chcemy ten lęk przełamać, a jest tak duży, że nas paraliżuje, proponuję, by znaleźć stałego spowiednika. To pomoże nam robić duchowe postępy. Takiego spowiednika możemy przyrównać do lekarza i wizyt u niego. Na początku patrzymy z dystansem. Ale następna wizyta już jest łatwiejsza, łatwiej przychodzi nam opowiadanie o chorobie, nabieramy zaufania. Podobnie jest w życiu duchowym. Stały spowiednik zna już chorobę naszej duszy i łatwiej mu ją leczyć.

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Koch przed 20. rocznicą wyboru kard. Ratzingera na Stolicę Piotrową

2025-04-14 12:33

[ TEMATY ]

Benedykt XVI

kard. Kurt Koch

20. rocznica

kard. Joseph Rarzinger

Grzegorz Gałązka

Wobec obojętności na Boga, która panuje w dzisiejszym świecie, a niekiedy również w Kościele, nie ma pilniejszej misji niż głoszenie Boga i to nie jakiegokolwiek Boga, lecz tego, który objawił się w Jezusie Chrystusie - uważa kard. Kurt Koch. Podkreśla on, że największym problemem współczesnego Kościoła jest nieumiejętność przekazywania wiary przyszłym pokoleniom, a wynika to z kryzysu wiary. Ponieważ przekazywać można tylko to, do czego jest się przekonanym.

Prefekt Dykasterii ds. Jedności Chrześcijan mówi o tym wywiadzie dla miesięcznika Il Timone w związku z przypadającą w Wielką Sobotę 20. rocznicą wyboru kard. Josepha Ratzingera na Stolicę Piotrową. 3 maja w Sanremo szwajcarski kardynał i teolog weźmie udział w międzynarodowym kongresie teologicznym na temat postaci i myśli Benedykta XVI. Będzie mówił o eklezjologii Josepha Ratzingera w świetle konstytucji soborowej Lumen gentium.
CZYTAJ DALEJ

Rewolucyjny dokument Watykanu? Pokazujemy prawdę

2025-04-14 16:13

[ TEMATY ]

Msza św.

Karol Porwich/Niedziela

W Niedzielę Palmową media obiegła wiadomość o rzekomo „rewolucyjnym dokumencie Watykanu”, biły po oczach „klikbajtowe” tytułu o tym, że papież czegoś zakazał, że postanowił, zdecydował, nakazał itd. A jak to jest naprawdę? Zobaczmy zatem!

W wielu miejscach przyjął się zwyczaj celebracji tzw. Mszy świętych zbiorowych, czyli takich, gdzie podczas jednej celebracji jeden kapłan sprawuje ją w kilku różnych intencjach przyjętych od ofiarodawców. Trzeba tu odróżnić ją od Mszy koncelebrowanej, gdy dwóch lub więcej kapłanów celebruje wspólnie, każdy w swojej indywidualnej intencji. Stolica Apostolska zleca, by w ramach prowincji (czyli metropolii) ustalić zasady dotyczące ewentualnej częstszej celebracji takich właśnie zbiorowych Mszy świętych. Zasady ustalone w roku 1991 na mocy dekretu Kongregacji ds. Duchowieństwa o intencjach mszalnych i mszach zbiorowych Mos iugiter przewidywały, że taka celebracja może odbywać się najwyżej dwa razy w tygodniu. Tymczasem biskupi mogą zdecydować, by można było takie zbiorowe Msze święte sprawować częściej, gdy brakuje kapłanów a liczba przyjmowanych intencji jest znaczna. Oczywiście ofiarodawca musi wyrazić wprost zgodę, by jego intencja została połączona z innymi w jednej celebracji. Celebrans może zaś pozostawić dla siebie jedynie jedno stypendium mszalne (czyli ofiarę za jedną intencję). Wszystkie te zasady – oprócz uprawnienia dla biskupów prowincji do ustalenia innych reguł – już dawno obowiązywały, zatem… rewolucji nie ma.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś: jest „razem” tych, którzy rządzą, z tymi, którzy są charyzmatykami

2025-04-14 20:45

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Julia Saganiak

— Ważne jest, żeby porządki przełożeństwa i charyzmatu były na siebie nawzajem otwarte. To jest to „razem”! Jest „razem” tych, którzy rządzą, z tymi, którzy są w duchu prorokami, charyzmatykami - mówił kard. Grzegorz Ryś w drugi dzień rekolekcji dla Łodzi.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję