Pierwszy śmiertelny przypadek zakażenia koronawirusem na Kubie
Na Kubie potwierdzono w środę śmierć pierwszej osoby zakażonej koronawirusem. To 61-letni turysta z Włoch - poinformowało kubańskie ministerstwo zdrowia. Na wyspie stwierdzono dotąd dziewięć innych przypadków zakażenia wirusem SARS-CoV-2.
"Pomimo wysiłków zespołu medycznego intensywnej terapii oraz grupy ekspertów z ministerstwa zdrowia, którzy zapewnili stałe monitorowanie (chorego), komplikacje wywołane przez chorobę spowodowały śmierć pacjenta" - oświadczył minister zdrowia w komunikacie prasowym.
We wtorek wieczorem na Kubie informowano o siedmiu osobach zakażonych SARS-CoV-2. W środę potwierdzono trzy kolejne przypadki - to dwaj Kubańczycy w wieku 25 i 67 lat oraz 77-letni Amerykanin. Cała trójka niedawno przyjechała na wyspę.
W środę rano w porcie Mariel, 45 km na zachód od Hawany, zacumował brytyjski liniowiec MS Braemar, na pokładzie którego jest ponad 1000 osób. Statek wcześniej dostał odmowę wpłynięcia do portów w kilku innych krajach karaibskich, m.in. na Barbadosie i na Bahamach.
Na statku jest pięć osób zakażonych koronawirusem, a 52 są objęte kwarantanną. Kubański rząd postanowił, że wszyscy pasażerowie i członkowie załogi opuszczą pokład, po czym natychmiast zostaną przetransportowani na międzynarodowe lotnisko Jose Marti w Hawanie i czterema samolotami odesłani do Wielkiej Brytanii.
Ks. Witold Lesner - w latach 2014-22 pracował jako misjonarz na Kubie
– Chciałbym pomóc przynajmniej niektórym osobom, tym które znam – mówi ksiądz Witold Lesner.
Katarzyna Krawcewicz: Po ośmiu latach posługi misyjnej na Kubie wrócił Ksiądz do diecezji i... napisał książkę.
Ks. Witold Lesner: Musiałem wrócić ze względu na stan zdrowia. Tam nie mógłbym się leczyć, służba zdrowia bardzo podupadła, brakuje lekarstw. Dla przykładu – jedna tabletka przeciwbólowa kosztuje dolara. Na zdjęcie rentgenowskie kręgosłupa czekałem dwa miesiące, bo nie było kliszy. W Centrum Formacji Misyjnej mówili nam, że misjonarz jedzie pomagać, a nie sprawiać problemy. A sprawiłbym duży problem ludziom, którzy chcą się o mnie zatroszczyć, ale nie mają jak.
"Nie ma przyszłości bez spotkania starych i młodych; nie ma wzrostu bez korzeni i nie ma rozkwitu bez nowych pędów. Nigdy proroctwo bez pamięci, nigdy pamięć bez proroctwa; i zawsze będzie konieczne spotkanie" - w jakiś sposób papież Franciszek pozostawia to słowo także Kolegium Kardynalskiemu, złożonemu z ludzi młodych i starszych - mówił kardynał Leonarda Sandri w homilii podczas piątej Mszy św. za duszę Papieża Franciszka w ramach Novendiali.
Kardynałowie przybyli do Rzymu na kongregacje generalne przed konklawe uczestniczyli w piątej Mszy św. w ramach Novendiali, czyli dziewięciu Msz św. odprawianych za zmarłego Papieża Franciszka. Podczas piątej Mszy św. Novendiali, kard. Leonardo Sandri mówił w homilii, że jak Apostołowie w Wieczeniku czekali na zesłanie Ducha Świętego, tak obecnie Kościół oczekuje na nowe natchnienie Ducha Świętego w czasie, kiedy będzie się dokonywać wybór nowego papieża.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.