Reklama

Idziemy do Świętej Katarzyny!

Tak mówiło się w Górach Świętokrzyskich od dawna, bodaj od XIV wieku, odkąd figurka św. Katarzyny, przywieziona z Ziemi Świętej, zainicjowała tutaj, u stóp pogańskiego Łyśca życie religijne, umacniane wielowiekową posługą zakonną. Od Świętej wzięła nazwę jedna z najchętniej odwiedzanych miejscowości regionu. W odpust 25 listopada wierni mieszkańcy świętokrzyskiej ziemi oddają cześć swojej patronce.

Niedziela kielecka 47/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Misja Wacławka i „cztery dymy”

Wszystko zaczęło się od rycerza Jagiełłowego, który sprzykrzył sobie wojaczkę z Tatarami, splendory i królewską łaskę, zapragnął pokuty i odosobnienia. Wacławek, z tobołkiem i kosturem, jak chce legenda, dotarł do podnóża Łysicy i zapoczątkował osadę. Z pomocą bernardynów miał wznieść drewniany kościół - schronienie dla cyprysowej figurki św. Katarzyny, przywiezionej przezeń z Ziemi Świętej. Tyle legenda; faktem jest, iż podróżujący tędy do Bodzentyna biskup krakowski Jan Rzeszowski zapragnął sprowadzić do puszczańskiej osady bernardynów. Do obsługi erygowanego w 1478 r. klasztoru i kościoła ku czci Trójcy Świętej, Matki Bożej oraz św. Katarzyny przeznaczył obszar na „pięć staj wokoło” z „czterema dymami”.

Zakony gospodarzą

Reklama

Tam, gdzie powstawały klasztory, krzewiło się życie religijne, kulturalne, gospodarcze. Tak też było i w Świętej Katarzynie. Nie ominęły jej jednak pożary, plaga tamtych czasów. W 1534 r. w dzień Zielonych Świąt spalił się klasztor z kościołem. Po odbudowie ponownie konsekrował go bp Piotr Gamrot w 1539.
W XVII stuleciu kościół i klasztor rozbudowują się i otrzymują nowe urządzenia (m.in. organy, krużganki, zegar na wieży). Dekretem bp. Wojciecha de Boża Wola Górskiego z 1815 r. klasztor został nadany bernardynkom z Drzewicy, których dotychczasowa siedziba spłonęła. W maju 1847 r. pożar znów zniszczył kościół, 7 ołtarzy, chór, organy, dzwony, bibliotekę i budynki klasztorne. Bernardynki jednak nie opuściły Świętej Katarzyny, odbudowując kościół z klasztorem. Przetrwały czasy ukazów carskich, kasacji, okupacji hitlerowskiej. Po wojnie klasztor prowadził kursy kroju, szycia, haftu oraz internat i, aż do 1962 - stołówkę. Obecnie w Świętej Katarzynie jest 31 sióstr bernardynek - Mniszek Trzeciego Zakonu Regularnego Św. Franciszka z Asyżu. Zgodnie z regułą, dzielą czas pomiędzy modlitwę w intencjach Kościoła, Polski, ludzi, którzy niezmiennie o nią proszą, oraz pracę dla potrzeb klasztoru (nadal mają niewielkie gospodarstwo) i miejscowego kościoła (są zakrystiankami, organistkami). Kapelani sióstr oraz rektorzy w Świętej Katarzynie troszczyli się o miejscowe duszpasterstwo i sprawowanie kultu, zapisując się we wdzięcznej pamięci wiernych. Przykładem niech będzie dotąd wspominana osoba i posługa ks. Władysława Kostrzewskiego, pochowanego na tutejszym cmentarzu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ostatnie lata

Reklama

Dekret erygujący rektorat pw. św. Katarzyny przy kościele klasztornym został wydany przez bp. Kazimierza Ryczana 30 grudnia 1995 r., z „prawami i przywilejami, z jakich korzystają parafie diecezji kieleckiej”. Duszpasterz rektoratu posiada uprawnienia proboszczowskie. Od 5 miesięcy tę funkcję sprawuje ks. Wiesław Chęcina. Duszpasterskim doświadczeniem i znajomością miejscowych realiów służy ks. prał. Zygmunt Nocoń, kapelan sióstr bernardynek, przez ostatnich 25 lat rektor w Świętej Katarzynie.
Wspólnota liczy 1360 osób, zamieszkałych w Świętej Katarzynie, Grabowej, Wilkowie i są to, jak zapewniają duszpasterze, „w miarę dzietne rodziny”, w których kilkoro dzieci nie należy do rzadkości (do listopada br. na 15 chrztów przypadło 7 zgonów).
Okolica nigdy nie była wdzięczna dla rolniczej uprawy, ludzie z mozołem pracowali na skromny plon, dorabiając w miastach, wyjeżdżając za pracą sezonową. Ostatnio dość prężnie realizowana jest oferta agroturystyczna. Góry Świętokrzyskie na pewno mają się czym pochwalić, konieczna jest rozbudowa bazy, dlatego m.in. powstał zalew w Wilkowie.
O lokalnym przywiązaniu do tradycji świadczy choćby przyjęcie Poetów Doliny Wilkowskiej za patronów miejscowej szkoły podstawowej - bo też obfitowała w nich okolica. A tradycyjny pasiak świętokrzyski przykrywa ołtarz w kościele. Dotąd wspomina się tegoroczne dożynki, podczas których była parada plonów, strojów ludowych, a każdy uczestnik, łącznie z turystami, otrzymał „chleb pokoju”.
Ks. Chęcina podkreśla ofiarność parafian i ich gotowość do włączania się we wszelkie akcje charytatywne (nie bez wpływu jest zapewne zakorzeniona duchowość franciszkańska), gorliwość ministrantów, których zebrało się blisko 60), zaangażowanie w modlitwę podejmowaną przez siostry, np. ostatnio w intencji szpitala onkologicznego. Duszpasterstwo uwzględnia katechezę rodzinną, realizowaną podczas przygotowania do sakramentów dzieci i młodzieży, oraz potrzeby turystów. Dlatego została zachowana Msza św. wieczorna. W sezonie turyści stanowią ok. 30% wiernych w kościele, bardzo często są to młode rodziny z dziećmi.

W starych murach

One rzeczywiście są najstarsze, bo fragmentami z XIV wieku. Do kościoła wchodzi się przez małe krużganki, a boczne drzwi wciąż blokuje się okazałą drewnianą belką.
Wnętrze świątyni jest stosunkowo nowe, z ostatnich dziesięcioleci, utrzymane w charakterystycznym stylu prostoty franciszkańskiej: w ołtarzu krzyż franciszkański, po bokach obrazy Matki Bożej Częstochowskiej i św. Franciszka, po prawej stronie przy oknie - figurka św. Katarzyny, zapewne wzorowana na tamtej, Wacławkowej, klauzurowy chór i krata. O kościół zawsze dbają siostry bernardynki.
Właśnie trwa remont wieży i elewacji, w perspektywie jest malowanie wnętrza kościoła.

Św. Katarzyna, patronka

Ks. Chęcina podkreśla, że to bardzo dobra patronka, która i dzisiaj inspiruje, choćby studentów, czy ludzi wielu współczesnych profesji. Czcili ją żacy, literaci, kolejarze, szwaczki... Młoda dziewczyna żyjąca w IV w., świetnie skoligacona i wykształcona, w dyskusji zwyciężająca uczonych, wreszcie zdeterminowana w obronie wiary, torturowana, łamana kołem. Zwie się Aleksandryjską, bowiem w Aleksandrii, w rodzinie królewskiej, miała przyjść na świat. Zawsze kochał ją prosty lud. I tak jest po dziś dzień.

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zmarł najstarszy kardynał Kościoła katolickiego

2024-09-29 16:46

[ TEMATY ]

śmierć

Pixabay.com

Nie żyje najstarszy kardynał Kościoła katolickiego na świecie. Kard. Alexandre do Nascimento, arcybiskup Luandy w Angoli w latach 1986-2001 i najstarszy afrykański kardynał wszech czasów, zmarł w sobotę w wieku 99 lat - donoszą angolskie i portugalskie media. W latach 1986-2001 kard. do Nascimento był arcybiskupem stołecznej angolskiej diecezji Luanda. Wcześniej był biskupem swojego rodzinnego miasta Malanje (1975-1977) i arcybiskupem Lubangi (1977-1986). Najstarszym kardynałem w Kościele powszechnym jest obecnie 98-letni Estanislao Esteban Karlic, emerytowany arcybiskup Parany w Argentyny.

Czterotygodniowe porwanie kard. do Nascimento przez grupę angolskich rebeliantów jesienią 1982 r. wywołało poruszenie na całym świecie. Papież Jan Paweł II (1978-2005) publicznie wezwał porywaczy do uwolnienia arcybiskupa. W 1983 r. powołał do Nascimento do Kolegium Kardynalskiego. W latach 1983-1991 był przewodniczącym "Caritas Internationalis".
CZYTAJ DALEJ

Panie, spraw, by świat był pełen Twoich proroków!

2024-09-26 14:08

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

pl.wikipedia.org

„Jeśli twoje oko jest dla ciebie powodem grzechu, wyłup je” – mówi Jezus w zakończeniu dzisiejszej Ewangelii. To słowa twarde, mocne, trudne do przyjęcia, wręcz niemożliwe do realizacji. Ale czy Jezus zaprasza rzeczywiście do takich czynów? Jak tłumaczyć Jego nakaz?

Apostoł Jan rzekł do Jezusa: «Nauczycielu, widzieliśmy kogoś, kto nie chodzi z nami, jak w Twoje imię wyrzucał złe duchy, i zaczęliśmy mu zabraniać, bo nie chodzi z nami». Lecz Jezus odrzekł: «Przestańcie zabraniać mu, bo nikt, kto uczyni cud w imię moje, nie będzie mógł zaraz źle mówić o Mnie. Kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami. Kto wam poda kubek wody do picia, dlatego że należycie do Chrystusa, zaprawdę, powiadam wam, nie utraci swojej nagrody. A kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą, temu lepiej byłoby kamień młyński uwiązać u szyi i wrzucić go w morze. Jeśli zatem twoja ręka jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie ułomnym wejść do życia wiecznego, niż z dwiema rękami pójść do piekła w ogień nieugaszony. I jeśli twoja noga jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie chromym wejść do życia, niż z dwiema nogami być wrzuconym do piekła. Jeśli twoje oko jest dla ciebie powodem grzechu, wyłup je; lepiej jest dla ciebie jednookim wejść do królestwa Bożego, niż z dwojgiem oczu być wrzuconym do piekła, gdzie robak ich nie ginie i ogień nie gaśnie».
CZYTAJ DALEJ

Kard. Grech na rozpoczęcie Synodu: bez modlitwy jesteśmy „grupą przedsiębiorców”

W Watykanie rozpoczęły się rekolekcje poprzedzające obrady II sesji XVI Zwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów. Sekretarz generalny Synodu Biskupów kard. Mario Grech przypomniał, że jest to przede wszystkim „święte miejsce” spotkania z Bogiem oraz czas modlitwy, bez której uczestnicy Synodu byliby jedynie „grupą przedsiębiorców wiary”.

„Albo wejdziemy w tę perspektywę modlitwy, wiary, spotkania z Bogiem, albo nie przyjmiemy autentycznego stylu synodalnego, nie doświadczymy synodalności” – mówił kard. Mario Grech podczas pierwszego dnia dwudniowych rekolekcji, poprzedzających obrady Synodu Biskupów. Porównał Zgromadzenie Synodalne do „świętego miejsca” spotkania z Bogiem. Zachęcił, by na wzór Mojżesza, który zdjął sandały, wsłuchując się w słowa Pana, każdy z uczestników był gotów do radykalnego „ogołocenia się” ze schematów i sposobów myślenia, „które być może miały znaczenie wczoraj, ale dziś stały się ciężarem dla misji i zagrażają wiarygodności Kościoła”. Za Ojcem Świętym przypomniał, że „protagonistą Synodu jest Duch Święty. Jeśli nie ma Ducha, nie będzie Synodu”. Podkreślił również, że rekolekcje, nie są „przygotowaniem” do Synodu, ale jego integralną częścią oraz, że „bez modlitwy nie jesteśmy zgromadzeniem synodalnym, ale «grupą przedsiębiorców wiary»”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję