Reklama

W klimacie niepodległości

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pielgrzymując w tym roku po Europie, znalazłam się też w Szwajcarii i ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu okazało się, że ten kraj kojarzy się nam tylko z serem, dobrą czekoladą... Tadeuszem Kościuszką (w tle)... Nawet afisze informujące w Genewie o Muzeum Antoniego Patka nic ludziom nie mówiły.
Postanowiłam więc przybliżyć ten kraj, tak ważny dla nas Polaków, by odwiedzając coraz częściej sanktuarium maryjne w Einsiedeln, znać nie tylko historię tego miejsca, ale znać przede wszystkim rolę Szwajcarii, jaką odegrała w czasach naszej walki o niepodległość.
Bogata jest historia polsko-szwajcarskich stosunków i imponująca lista Polaków, którzy w tym kraju osiągnęli i nadal osiągają sukcesy. Związki Polski ze Szwajcarią sięgają XV wieku i utrzymują się przez wszystkie stulecia do dnia dzisiejszego włącznie. Pierwszy kontakt z tym państwem miał miejsce w czasie soboru w Konstancji, na który zjechał abp Mikołaj Trąba i biskup poznański Andrzej Łasarz, a także rektor Akademii Krakowskiej Paweł Włodkowic. Potem był sobór w Bazylei, w którym również uczestniczyli Polacy.
Kiedy w XVI wieku zasłynął w Bazylei uniwersytet, jako najlepszy w Europie nie brakło na nim profesorów z Akademii Krakowskiej, na którym funkcje dziekana i rektora pełnił wielokrotnie Marcin Chmielewski, profesor logiki i medycyny. Przybywała tu również młodzież z Polski, by zdobywać wiedzę. Zjechał tu również nasz reformator renesansowy Andrzej Frycz Modrzewski na dysputy z działającym tu wówczas wielkim Erazmem z Roterdamu. Należy zaraz dodać, że w Bazylei ukazało się pierwsze pełne wydanie dzieł Frycza Modrzewskiego.
Innym Polakiem, który rozsławił Szwajcarię a tym samym i nasz kraj był Antoni Patek, zegarmistrz (w czasie naszego pobytu w Genewie z dumą patrzyłam na ogromne afisze reklamujące Muzeum A. Patka), który przybył tu po powstaniu listopadowym (1830 r.). Jego inwencja, dokładność i sumienność spowodowała, że jego zegarki cieszą się po dziś dzień najwyższym uznaniem w świecie i są kupowane przez głowy koronowane i inne osobistości świata. Szkoda, że mówiąc o punktualności szwajcarskich zegarków, nie wiemy, że nam ją również zawdzięczają. Lozanna to kolejne miasto uniwersyteckie ze śladami naszych rodaków. Na budynku tamtejszego uniwersytetu widnieje tablica upamiętniająca stanowisko profesora naszego wielkiego wieszcza narodowego Adama Mickiewicza.
W Szwajcarii przebywał drugi nasz narodowy wieszcz Juliusz Słowacki (1832-36). Tu ukazały się tłumaczenia jego utworów, otwierając nowy etap w jego życiu. Trzeci nasz wieszcz Zygmunt Krasiński studiował na uniwersytecie w Genewie literaturę i historię. Inny ślad prowadzi nas do Fryburga, także na uniwersytet gdzie wykładał m.in. Józef Kallenbach, który założył na nim katedrę slawistyki z polonistyką na pierwszym miejscu, gdzie zajęcia prowadzili polscy profesorowie.
Wszystko dlatego, że Szwajcaria nie uznała rozbiorów Polski, starając się przyjść z pomocą narodowi polskiemu, życzliwie przyjmując naszych emigrantów, za co Polacy nie pozostali jej dłużni i cieszą się u nich po dziś dzień dużym uznaniem i sympatią.
Rapperswil to szczególne miejsce dla nas Polaków. Kiedy po wielkich naszych powstaniach narodowych, listopadowym (1830) i styczniowym (1863) zaczęli napływać pierwsi Polacy, znalazł się wśród nich hrabia Władysław Plater, któremu zawdzięczamy znajdujące się tam Polskie Muzeum Narodowe. Dzięki niemu Polska nie znikła zupełnie z pamięci innych narodów. Muzeum znajduje się w starym XIII-wiecznym zamku rycerskim wzniesionym na półwyspie nad Jeziorem Zuryskim i ma za sobą już 130-letnią tradycję, związaną ściśle z historią Polski w ostatnich dwóch stuleciach. Historia Muzeum Polskiego w Rapperswilu obejmuje trzy okresy (1870 -1927, 1936-52 oraz od 1975 do chwili obecnej), którego formy działalności były uzależnione od sytuacji politycznej w Polsce. Współpraca ze Szwajcarami zawsze była zgodna z uwagi na wspólne ideały obydwu narodów i taka do dziś pozostaje. W 1868 r., w 100.rocznicę Konfederacji Barskiej, dzięki staraniom hr. Władysława Platera przed muzeum wzniesiono pomnik-kolumnę „Polską Kolumnę Wolności”, zwaną też kolumną barską, która zwieńczona została orłem zrywającym się do lotu. W dwa lata później ten sam hrabia otworzył w repperswilskim zamku muzeum pamiątek historycznych i dzieł sztuki. Początkowo skromna ekspozycja zaczęła się szybko rozrastać dzięki darom emigrantów, zajmując z czasem cały zamek.
W specjalnie urządzonym mauzoleum umieszczono urnę z sercem Tadeusza Kościuszki, które obecnie znajduje się na zamku w Warszawie, gdzie trafiło zaraz po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zgodnie z testamentem założyciela, wraz z pozostałymi zbiorami, które w 1927 r. przewieziono do kraju specjalnym pociągiem składającym się z 13 wagonów. Niestety, w czasie II wojny światowej część tych zbiorów uległa zniszczeniu. Po wojnie, kiedy władzę w Polsce objęli komuniści, władze Rapperswilu wymówiły umowę o dzierżawę. W obecnym muzeum prezentowane są związki polsko-szwajcarskie, które mają za sobą długą i ciekawą historię. W ramach stałej ekspozycji można zobaczyć obrazy Chełmońskiego, Brandta, Kossaków, Wyczółkowskiego, Fałata, Boznańskiej... Cenne starodruki Mikołaja Kopernika... Jednym słowem należy i to miejsce uwzględnić na pielgrzymkowym szlaku, by poznać i takie sposoby walki o wolność naszej zniewolonej ojczyzny.
To nie tylko te miejsca, o których trzeba przypominać i nam starym i tym młodym, którzy tak nader łatwo opuszczają czasami polską ziemię. Szwajcaria dla nas Polaków, to również Muzeum Tadeusza Kościuszki w Solothurn (Solurze), Gurzelngasse 12. W tym właśnie domu spędził ostatnie lata swego życia nasz narodowy bohater, walczący o wolność Polski i Stanów Zjednoczonych. Zmarł 15 października 1817 r. w domu zaprzyjaźnionej rodziny Zetnerów, będąc domowym nauczycielem ich córki. Część szczątków naszego bohatera znajduje się na cmentarzu w podsolurskiej miejscowości Zuchwil, natomiast zabalsamowane zwłoki Kościuszki spoczywają w Krakowie na Wawelu.
W chwili wybuchu I wojny światowej czołówkę najwybitniejszych Polaków w Szwajcarii stanowili: Ignacy Jan Paderewski, Henryk Sienkiewicz, Antoni Osuchowski - sławny polski działacz polityczny, historyk Szymon Askenazy, który położył wielkie zasługi jako popularyzator sprawy polskiej, Gabriel Narutowicz i wielu innych. Z inicjatywy H. Sienkiewicza i Ignacego Paderewskiego powstał Komitet Pomocy Ofiarom Wojny, z siedzibą w Vevey oraz Stowarzyszenie „Polska a Wojna”. W okresie międzywojennym w Zurychu prowadził wykłady profesor tej uczelni Gabriel Narutowicz (prezydent Polski z 1922 r.) a także inni uczeni. We Fryburgu miał wykłady prof. Ignacy Mościcki również prezydent Polski (w latach 1929-39), a także prof. Tadeusz Estreicher oraz Józef Kowalewski.
W 1940 r. ma miejsce kolejna fala Polaków, są to żołnierze, których internowano w Wassenn i w Ementalu. Tu również trzeba nadmienić, że Szwajcarskie wspaniałe drogi, to zasługa również Polaków, którzy brali udział przy ich budowie oraz mostów. Dzięki sierżantowi Adamowi Vetulani, profesorowi Uniwersytetu Jagiellońskiego zgodzono się na naukę naszych żołnierzy, z których 111 zdobyło dyplomy akademii technicznych, 53 uniwersyteckie, 10 doktoratów i bardzo dużo otrzymało świadectwa ukończenia szkoły średniej. Kto z nas o tym wie?
Wielu już natomiast wie o niedawno zmarłym dominikaninie o. Józefie Bocheńskim, logiku i filozofie Uniwersytetu Fryburskiego, który był założycielem Polskiej Misji Katolickiej w Msarly na obrzeżach Fryburga. Ale jak Fryburg, to również nasz wielki artysta Józef Mehoffer, który wygrał w tym mieście międzynarodowy konkurs, co stało się wielkim przełomem w jego życiu. Zadaniem tego konkursu było wykonanie witraży do kilku gotyckich okien kolegiaty, uwzględniając postacie Aniołów. Ten cykl zatytułowany „Aniołowie” otworzył Mehofferowi drogę do dalszych sukcesów. Dzieła jego przeszły do historii sztuki sakralnej jako największe osiągnięcia malarza porównywalne z rzeźbami Michała Anioła. W Krakowie można oglądać jego Drogę Krzyżową w kościele Ojców Franciszkanów, witraże na Wawelu. W katedrze łacińskiej we Lwowie. Współpracował z Wyspiańskim przy realizacji polichromii Jana Matejki w kościele Mariackim w Krakowie. Mehoffer uprawiał też grafikę artystyczną, akwarelę, autolitografię, malarstwo sztalugowe, portret kredkowy. Oddzielny dział jego twórczości to grafika użytkowa. Uznany był za mistrza secesyjnej dekoracyjności. Zmarł w 1946 r. w Wadowicach, ale jego ciało spoczywa wraz z innymi wielkimi tej epoki (Kossakiem Juliuszem i Wojciechem, Janem Matejką) na cmentarzu Rakowickim w Krakowie.
Na koniec należy też wspomnieć o Barbarze Młynarskiej-Ahrens, należącej do wybitnych osobistości świata kultury, która prowadzi w Szwajcarii Klub Literacki dla Inteligencji Polskiej, gdzie spotykali się najwybitniejsi polscy pisarze, intelektualiści i artyści zapraszani z Polski. Tam wreszcie w ostatnich latach zamieszkał nasz słynny skrzypek Bartłomiej Nizioł, a przed nim wybitny pianista Kristian Zimmerman.
Może ta odrobina wiadomości o naszych rodakach uzmysłowi nam, jak my mało wiemy sami o sobie, więc nic dziwnego, że inni o nas tak często nie pamiętają, szczególnie na arenie międzynarodowej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Panie, spraw, by świat był pełen Twoich proroków!

2024-09-26 14:08

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

pl.wikipedia.org

„Jeśli twoje oko jest dla ciebie powodem grzechu, wyłup je” – mówi Jezus w zakończeniu dzisiejszej Ewangelii. To słowa twarde, mocne, trudne do przyjęcia, wręcz niemożliwe do realizacji. Ale czy Jezus zaprasza rzeczywiście do takich czynów? Jak tłumaczyć Jego nakaz?

Apostoł Jan rzekł do Jezusa: «Nauczycielu, widzieliśmy kogoś, kto nie chodzi z nami, jak w Twoje imię wyrzucał złe duchy, i zaczęliśmy mu zabraniać, bo nie chodzi z nami». Lecz Jezus odrzekł: «Przestańcie zabraniać mu, bo nikt, kto uczyni cud w imię moje, nie będzie mógł zaraz źle mówić o Mnie. Kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami. Kto wam poda kubek wody do picia, dlatego że należycie do Chrystusa, zaprawdę, powiadam wam, nie utraci swojej nagrody. A kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą, temu lepiej byłoby kamień młyński uwiązać u szyi i wrzucić go w morze. Jeśli zatem twoja ręka jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie ułomnym wejść do życia wiecznego, niż z dwiema rękami pójść do piekła w ogień nieugaszony. I jeśli twoja noga jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie chromym wejść do życia, niż z dwiema nogami być wrzuconym do piekła. Jeśli twoje oko jest dla ciebie powodem grzechu, wyłup je; lepiej jest dla ciebie jednookim wejść do królestwa Bożego, niż z dwojgiem oczu być wrzuconym do piekła, gdzie robak ich nie ginie i ogień nie gaśnie».
CZYTAJ DALEJ

Caritas pod ostrzałem

2024-09-30 13:41

[ TEMATY ]

książka

ksiądz

Ukraina

wojna

archiwum prywatne

Odprawiał nabożeństwo dla wiernych, gdy inni kryli się przed ostrzałem. W ciągu całego czasu trwania wojny na Ukrainie miejscowy Caritas pod wodzą księdza Wojciecha Stasiewicza stał się jednym z najważniejszym punktów pomocy w przyfrontowym mieście, dziś zniszczonym ostrzałem artyleryjskim i nalotami. O pracy księdza Stasiewicza i spotkaniu z biskupem Pawło Honczarukiem kerującym Diecezją Charkowsko-Zaporoską Wiktorowi Świetlikowi opowiedział Piotr Mitkiewicz, polski ochotnik walczący na Ukrainie i pomagający cywilom, bohater książki “Znaleźć i zniszczyć”, poświęconej jego losom i sytuacji na froncie. Książka została wydana nakładem wydawnictwa REBIS. Poniżej jej fragmenty…

“Miesiąc temu, po krótkim pobycie w Polsce, wróciłeś do Charkowa. U Magdy Gessler nie wystąpiłeś, za to u Mazurka zebrałeś pieniądze na dom dziecka w Charkowie.
CZYTAJ DALEJ

Bp Przybylski do księży: musicie być kapłanami nadziei

2024-09-30 18:29

[ TEMATY ]

kapłaństwo

nadzieja

bp Andrzej Przybylski

BP KEP

Bp Andrzej Przybylski

Bp Andrzej Przybylski

Owce nie pójdą za pasterzem, który nie ma nadziei. I dlatego ten Rok Jubileuszowy jest nam kapłanom bardzo potrzebny, byśmy sobie na nowo uświadomili nadzieję, za którą idziemy, bo ona zawieźć nas nie może, bo miłość Boża jest rozlana w naszych sercach cokolwiek działoby się na świecie - powiedział bp Andrzej Przybylski, który przewodniczył Mszy św. w Narodowym Sanktuarium św. Józefa z okazji Diecezjalnego Dnia Świętości Kapłańskiej.

Kapłani z diecezji kaliskiej rozpoczęli Dzień Świętości Kapłańskiej w katedrze św. Mikołaja w Kaliszu. Konferencję formacyjną wygłosił bp Andrzej Przybylski, a po niej księża mieli możliwość skorzystania z sakramentu pokuty i pojednania oraz prywatnej adoracji Najświętszego Sakramentu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję