S. Hieronima Janicka: - Jednym z ostatnio wykonanych dzieł Pani jest Droga Krzyżowa do kościola Świętej Trójcy w Rzeszowie. Jak długo pracowała Pani nad tą Drogą Krzyżową?
Maria Monikowska-Tabisz: - Kiedy 16 września 2004 r. ks. prał. Feliks Flejszar zamówił u mnie Drogę Krzyżową do kościoła pw. Trójcy Świętej, nie przypuszczałam, że będę nad nią pracować prawie dwa i pół roku. Około trzech mięsięcy zajęło mi opracowywanie samej koncepcji.
Zrobiłam czternaście szkiców kolorystycznych. Jeden obraz miał wypływać z drugiego, stanowiąc całość. Faktem jest, że w międzyczasie stworzyłam jeszcze kilka dzieł o zupełnie innej tematyce. Jednakże przerwy w pracy nad Drogą Krzyżową nie rozpraszały mnie, a raczej umożliwiały spojrzenie świeżym okiem na namalowane wcześniej obrazy.
- Ogladając obrazy, można zauważyć, że są inne niż zwykle spotykane w świątyniach. Co Pani chciała przekazać w swojej pracy?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
- Główną ideą, jaką chciałam przekazać poprzez moje prace, to bóstwo i męka Chrystusa. Dlatego boskość podkreśliłam złotym blaskiem, emanującym od postaci, cierpienie zaś czerwonym kolorem. Pragnęłam, aby odprawiający Drogę Krzyżową mógł wejść w rzeczywistość, która rozegrała się 2000 lat temu. Pomocna była mi w tym także pielgrzymka do Ziemi Świętej, którą miałam okazję przeżyć w październiku 2005 r. Obecność w Ziemi Śwętej i możliwość wędrowania śladami Jezusa pomogła mi także w takim ukazaniu męki naszego Zbawiciela. Atmosferę gorejącej słońcem, kamienistej ziemi starałam się odtworzyć w moich obrazach. Pragnęłam ukazać również trud wspinania się pod górę ubiczowanego człowieka. Dlatego też kompozycje na obrazach są ukośne, a szata Chrystusa i ciało zakrwawione! Również stopniowe oddalanie się i zmniejszanie się murów Jerozolimy podkreśla wysokość Golgoty. Wydaje mi się, że w taki sposób przedstawienie Drogi Krzyżowej zdażało się bardzo rzadko.
- Na co jeszcze warto zwrócić uwagę, oglądając Pani obrazy?
- Bardzo ważną rolę w moich obrazach spełniają światło i ciemność. Wszystkie 14 obrazów jest jakby spiętych klamrą poprzez stopniowo zapadający niezauważalnie zmrok, który podkreśla atmosferę tajemniczości. Przeradza się on w głęboką ciemność przy ukrzyżowaniu i zdjęciu z krzyża.
- Czym się charakteryzują poszczególne obrazy Drogi Krzyżowej?
- Pierwsze obrazy są pełne słońca, co uwydatniają cienie padające od postaci, chociażby od żołnierzy idących za Chrystusem. Widoczne jest to również w III stacji, czy od podbiegajacej do Syna Matki w IV stacji. Jeszcze pogodne niebo jest nad Cyrenejczykiem idącym po schodach do góry. Dopiero przy spotkaniu z Weroniką w prawym górnym rogu pojawia się chmura, która w każdym następnym obrazie powiększa się i ciemnieje. W VIII stacji można zauważyć, że przy płaczących matkach z dziećmi jest coraz mniej światła, a nad Jerozolimą zupełna ciemność! Chrystus upada frontalnie i patrzy się na nas z przejmującym bólem w stacji IX! A gdy szydzący żołnierze obnażają Chrystusa, światło prawie zanika. Nikt nie widzi zapadających ciemności. W oddali stoją ludzie i przyglądają się męce przybijanego do krzyża człowieka. Z lewej strony widać wywrócony kubek do gry w kości, opodal stojącego żołnierza z wygraną szatą Jezusa.
Pragnę jeszcze zwrócić uwagę na światło bijące z Chrystusa. W XII stacji już nie emanuje blaskiem ciało, tylko z przebitego serca Ukrzyżowanego wytryskuje światło i oświetla postacie stojące pod krzyżem. Te, które najbardziej umiłowały Chrystusa. Te, które się nie bały: Najświętszą Matkę, św. Jana, Marię Magdalenę i Marię Kleofasową.
Namalowane przeze mnie ukrzyżowanie jest jedynym w swoim rodzaju. Światło bijące z serca jest jak na obrazie św. s. Faustyny. Ono uwidacznia Godzinę Bożego Miłosierdzia, które zostało wylane na cały świat. Natomiast stacja XIII to moment, gdy w ciele Chrystusa nie ma już życia i Jego blask gaśnie. Jedynie delikatna poświata sącząca się z nieba mówi nam o jedności Boga z Synem. Stację XIV potraktowałam również bardzo oryginalnie. Nie ukazuję kolejny raz umęczonego i martwego ciała. W ciemnościach nocy widać zarysy śpiących strażników, a w głębi obrazu szczelinę światła w grobie, zapowiadającą zmartwychwstanie!