Reklama

Rozwijają i uczą samodzielności

Wyrabiają piękne obrazy, hafty, rzeźby, grafiki. Oczywiście nie na sprzedaż. Czynią to, bo mają czas, dużo czasu. Nie śpieszą się, robią to precyzyjnie, do perfekcji doprowadzając dany ruch, bo niekiedy jest to jedyny ruch, jaki mogą poprawnie wykonać

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Podopieczni Warsztatów Terapii Zajęciowej, bo o nich mowa, wytwarzają wspomniane rzeczy po to, by żyć, by nabyć odpowiednie sprawności, by znajdować w życiu cel. I każdy z nas powinien mieć w swoim mieszkaniu zakupiony na akcji lub kiermaszu - bo to im wolno robić - obraz czy witraż z warsztatów, owoc wielotygodniowej, nieraz wielomiesięcznej pracy, a także po to, by przypominał nam o wdzięczności wobec Boga za to, że jesteśmy w pełni sprawni i by osoby z trudnościami lepiej zrozumieć i im pomagać.
Oczywiście nie wszystkim udaje się wykonać tak urzekające dzieła, mimo wszystko zależy to od stopnia niepełnosprawności i talentu, ale stopień dobrych prac wykonywanych przez niepełnosprawnych jest zadowalająco wysoki.
Warsztaty Terapii Zajęciowej w Sosnowcu istnieją już od 15 lat, choć pierwsze kroki, mające na celu ich powołanie zostały uczynione w 1991 r. Niemniej jednak ich siedzibą, jest niezmiennie, budynek po byłym przedszkolu przy ul. Mikołajczyka 55. Placówka jest filią Fundacji im. Brata Alberta w Radwanowicach.

Specjalistyczne pracownie

Reklama

Powstały w odpowiedzi na zapotrzebowanie. W Sosnowcu, w tym okresie, nie było innej placówki, zajmującej się osobami niepełnosprawnymi, które ukończyły przewidziany dla nich obowiązkowy tok szkolny. Wybór dla nich był żaden - ci co nie dostali pracy w Zakładach Pracy Chronionej mogli godzinami siedzieć na podwórkach lub całe dnie spędzać w domach. Warsztaty zapewniają osobom niepełnosprawnym - upośledzonym w stopniu lekkim i średnim - spędzanie prawie całego dnia w wyspecjalizowanej placówce, z opiekunami wykwalifikowanymi, w gronie przyjaciół, wykonując czynności w pracowniach warsztatowych. A pracowni jest siedem: sztandarowa - plastyczna, pracownia gospodarstwa domowego, krawiecka, następnie techniczno-informatyczna, edukacyjna, rękodzieła i form teatralnych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nauka od podstaw

Do pracowni plastycznej dostęp mają wszyscy, ale nie wszyscy wykazują takie samo zaangażowanie i zdolności. - Niemniej jednak przebywanie i tworzenie w pracowni przynosi wiele satysfakcji naszym podopiecznym. Oczywiście na kiermaszach czy aukcjach nie staramy się wybierać dzieł najładniejszych, ale prezentować wszystkie. Przegląd form plastycznych jest bardzo szeroki. Nie stronimy od malarstwa, rysunku, malowania na szkle, grafiki komputerowej, witraży, kolażów - opowiada Tomasz Ryrak, kierownik Warsztatów w Sosnowcu. Pracownią opiekuje się Katarzyna Zając.
Nowością jest pracownia techniczno-informatyczna. - Udało nam się pozyskać kilka komputerów i wykorzystujemy je w pracy. Obawialiśmy się, czy ta pracownia się przyjmie, ale większość podopiecznych daje radę. Największym powodzeniem i tak cieszą się gry komputerowe. A ci którzy potrafią czytać i pisać uczą się obsługi programów, a także pisowni podań, pism, listów motywacyjnych, niewykluczone że kiedyś im się to może przydać - tłumaczy Ryrak. Opiekunem jest Michał Jeżewski. Zaś w pracowni technicznej podopieczni wykonują np. ramy do obrazów, później oprawiają obrazy. - Czasami wykonują drobne naprawy w domu, bo nie mamy tutaj pracownika technicznego. Pracują też w ogrodzie, wykonują prace porządkowe na wiosnę i na jesień - dodaje kierownik WTZ.
Kolejna pracownia edukacyjna ma na celu podtrzymywanie umiejętności szkolnych. Co prawda tylko 6 podopiecznych WTZ umie czytać i pisać, ale musi być pewna systematyczność i powtarzalność, bo te osoby dość szybko zapominają. Poza tym na tych zajęciach podopieczni są zapoznawani z bieżącymi sprawami społeczno-politycznymi, historycznymi i geograficznymi. Prowadzącą jest Magdalena Grabowska.
Najbardziej ulubionym warsztatem jest pracownia gospodarstwa domowego. I tu nie ma wyjątków, wszyscy jednakowo ją sobie cenią, a szczególnie produkty wytwarzane w toku zajęć. Oczywiście powiedzieć, że jest to kuchnia to za mało. Oprócz przygotowywania posiłków, herbaty, soków, podopieczni wypiekają nieraz ciasta, przygotowują sałatki, surówki. Nabywają przy tym, czy raczej podtrzymują, umiejętności posługiwania się sztućcami i innymi narzędziami kuchennymi. Ale praca nie kończy się na jedzeniu. Podopieczni muszą po sobie posprzątać - zmyć talerze, wytrzeć je, odłożyć na odpowiednie miejsce. Te umiejętności, z pozoru błahe, przydają się później, gdy odejdą rodzice i będą sami musieli sobie poradzić w życiu, przebywając w Ośrodku Pobytu Stałego, gdzie powinni funkcjonować w miarę samodzielnie. Opiekunem pracowni jest Agnieszka Terlecka.
W pracowni rękodzieła, popularnie zwaną wikliniarską wykorzystuje się surowce naturalne. Wiadomo, utrzymanie kosztuje, a półprodukty do tej pracowni znajdowane są w lesie, nad rzeką, w ogrodzie. Są to najczęściej gałęzie brzozy, szyszki, wiklina, liście. W działaniach pracowni chodzi o podniesienie sprawności manualnej. Szefuje tej pracowni Halina Baran.
Jak zacerować dziurę w spodniach czy przyszyć guzik uczą się w pracowni krawieckiej. Ale nie tylko, bo poznają tam też zasady kroju i haftu. W pracy wykorzystują nie tylko igłę i nitkę, ale prawdziwe maszyny do szycia. Wydawać by się mogło, że najchętniej będą w niej przebywać dziewczęta, a jak się okazuje jest kilku mężczyzn, którzy doskonale sobie dają radę. Opiekunem jest Marzena Kałmuk.
W pracowni form teatralnych podopieczni przygotowują okolicznościowe przedstawienia. Jest to pracownia, która usprawnia przede wszystkim pamięć i koncentrację uwagi. Prowadzi ją Magdalena Grochowska.

O fundacji

Fundacja imienia Brata Alberta założona została 20 maja 1987 r. przez: Zofię Tetelowską i Stanisława Pruszyńskiego, Stanisława Grochmala i ks. Tadeusza Zaleskiego oraz osoby wywodzące się z Duszpasterstwa Osób Niepełnosprawnych i wspólnot „Wiara i Światło” z Krakowa. Jej celem jest niesienie pomocy osobom niepełnosprawnym intelektualnie. Cel swój Fundacja realizuje przez organizowanie i prowadzenie: domów stałego pobytu zwanych Schroniskami dla Niepełnosprawnych, Warsztatów Terapii Zajęciowych oraz Świetlic Terapeutycznych.
Fundacja prowadzi obecnie na terenie całej Polski 27 placówek: cztery Schroniska dla Niepełnosprawnych, dwanaście Warsztatów Terapii Zajęciowej - od września dojdzie jeszcze jedno w Dąbrowie Górniczej, dziesięć Świetlic Terapeutycznych, dwa Środowiskowe Domy Samopomocy, Integracyjną Szkołę Podstawową, Niepubliczne Przedszkole Integracyjne.
Łącznie fundacja obejmuje swoją opieką ponad 1100 osób niepełnosprawnych, z których 100 przebywa na sposób stały, a 1000 przychodzi na zajęcia w warsztatach. Fundacja jest również organizatorem licznych koncertów charytatywnych, spotkań integracyjnych, wystaw i przeglądów twórczości osób niepełnosprawnych umysłowo.
Warto nadmienić, że fundacja nie prowadzi działalności gospodarczej. Dochód ze sprzedaży prac podopiecznych, wykonanych w warsztatach terapii zajęciowej, przeznaczany jest w całości na fundusz uczestników, z którego finansowane są obozy, wycieczki, pielgrzymki, uroczystości imieninowe.

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykan: Liturgia Męki Pańskiej

2025-04-18 20:17

[ TEMATY ]

Watykan

Liturgia Meki Pańskiej

Vatican Media

„W naszych czasach bogatych w nowe sztuczne, obliczeniowe, przewidywalne inteligencje tajemnica męki i śmierci Chrystusa proponuje nam inny rodzaj inteligencji: inteligencję Krzyża, która nie kalkuluje, ale kocha; która nie optymalizuje, lecz daje siebie” - powiedział kaznodzieja Domu Papieskiego, o. Roberto Pasolini OFM Cap w Bazylice św. Piotra w Watykanie w czasie Liturgii Męki Pańskiej w Wielki Piątek. Przewodniczył jej w imieniu papieża Franciszka kard. Claudio Gugerotti, prefekt Dykasterii do spraw Kościołów Wschodnich.

Liturgii Męki Pańskiej rozpoczęła się w ciszy. Kard. Gugerotti ubrany w czerwony ornat podszedł przed ołtarz główny świątyni i modlił się w ciszy leżąc krzyżem. Następnie z miejsca przewodniczenia odczytał modlitwę rozpoczynającą Liturgię Słowa. Po wysłuchaniu przez zgromadzonych odśpiewanego po łacinie opisu męki i śmierci Jezusa Chrystusa z Ewangelii według św. Jana kazanie, zgodnie z tradycją tego dnia, wygłosił kaznodzieja Domu Papieskiego, o. Roberto Pasolini OFM Cap.
CZYTAJ DALEJ

Dlaczego godzina dziewiąta jest godziną piętnastą?

Niedziela lubelska 16/2011

Triduum Paschalne przywołuje na myśl historię naszego zbawienia, a tym samym zmusza do wejścia w istotę chrześcijaństwa. Przeżywanie tych najważniejszych wydarzeń zaczyna się w Wielki Czwartek przywołaniem Ostatniej Wieczerzy, a kończy w Wielkanocny Poranek, kiedy zgłębiamy radosną prawdę o zmartwychwstaniu Chrystusa i umacniamy nadzieję naszego zmartwychwstania. Wszystko osadzone jest w przestrzeni i czasie. A sam moment śmierci Pana Jezusa w Wielki Piątek podany jest z detaliczną dokładnością. Z opisu ewangelicznego wiemy, że śmierć naszego Zbawiciela nastąpiła ok. godz. dziewiątej (Mt 27, 46; Mk 15, 34; Łk 23, 44). Jednak zastanawiający jest fakt, że ten ważny moment w zbawieniu świata identyfikujemy jako godzinę piętnastą. Uważamy, że to jest godzina Miłosierdzia Bożego i w tym czasie odmawiana jest Koronka do Miłosierdzia Bożego. Dlaczego zatem godzina dziewiąta w Jerozolimie jest godziną piętnastą w Polsce? Podbudowani elementarną wiedzą o czasie i doświadczeniami z podróży wiemy, że czas zmienia się wraz z długością geograficzną. Na świecie są ustalone strefy, trzymające się reguły, że co 15 długości geograficznej czas zmienia się o 1 godzinę. Od tej reguły są odstępstwa, burzące idealny układ strefowy. Niemniej, faktem jest, że Polska i Jerozolima leżą w różnych strefach czasowych. Jednak jest to tylko jedna godzina różnicy. Jeśli np. w Jerozolimie jest godzina dziewiąta, to wtedy w Polsce jest godzina ósma. Zatem różnica czasu wynikająca z położenia w różnych strefach czasowych nie rozwiązuje problemu zawartego w tytułowym pytaniu, a raczej go pogłębia. Jednak rozwiązanie problemu nie jest trudne. Potrzeba tylko uświadomienia niektórych faktów związanych z pomiarem czasu. Przede wszystkim trzeba mieć na uwadze, że pomiar czasu wiąże się zarówno z ruchem obrotowym, jak i ruchem obiegowym Ziemi. I od tego nie jesteśmy uwolnieni teraz, gdy w nauce i technice funkcjonuje już pojęcie czasu atomowego, co umożliwia jego precyzyjny pomiar. Żadnej precyzji nie mogło być dwa tysiące lat temu. Wtedy nawet nie zdawano sobie sprawy z ruchów Ziemi, bo jak wiadomo heliocentryczny system budowy świata udokumentowany przez Mikołaja Kopernika powstał ok. 1500 lat później. Jednak brak teoretycznego uzasadnienia nie zmniejsza skutków odczuwania tych ruchów przez człowieka. Nasze życie zawsze było związane ze wschodem i zachodem słońca oraz z porami roku. A to są najbardziej odczuwane skutki ruchów Ziemi, miejsca naszej planety we wszechświecie, kształtu orbity Ziemi w ruchu obiegowym i ustawienia osi ziemskiej do orbity obiegu. To wszystko składa się na prawidłowości, które możemy zaobserwować. Z tych prawidłowości dla naszych wyjaśnień ważne jest to, że czas obrotu Ziemi trwa dobę, która dzieli się na dzień i noc. Ale dzień i noc na ogół nie są sobie równe. Nie wchodząc w astronomiczne zawiłości precyzji pomiaru czasu możemy przyjąć, że jedynie na równiku zawsze dzień równy jest nocy. Im dalej na północ lub południe od równika, dystans między długością dnia a długością nocy się zwiększa - w zimie na korzyść dłuższej nocy, a w lecie dłuższego dnia. W okolicy równika zatem można względnie dokładnie posługiwać się czasem słonecznym, dzieląc czas od wschodu do zachodu słońca na 12 jednostek zwanych godzinami. Wprawdzie okolice Jerozolimy nie leżą w strefie równikowej, ale różnica między długością między dniem a nocą nie jest tak duża jak u nas. W czasach życia Chrystusa liczono dni jako czas od wschodu do zachodu słońca. Część czasu od wschodu do zachodu słońca stanowiła jedną godzinę. Potwierdzenie tego znajdujemy w Ewangelii św. Jana „Czyż dzień nie liczy dwunastu godzin?” (J. 11, 9). I to jest rozwiązaniem tytułowego problemu. Godzina wschodu to była godzina zerowa. Tymczasem teraz godzina zerowa to północ, początek doby. Stąd współcześnie zachodzi potrzeba uwspółcześnienia godziny śmierci Chrystusa o sześć godzin w stosunku do opisu biblijnego. I wszystko się zgadza: godzina dziewiąta według ówczesnego pomiaru czasu w Jerozolimie to godzina piętnasta dziś. Rozważanie o czasie pomoże też w zrozumieniu przypowieści o robotnikach w winnicy (Mt 20, 1-17), a zwłaszcza wyjaśni dlaczego, ci, którzy przyszli o jedenastej, pracowali tylko jedną godzinę. O godzinie dwunastej zachodziło słońce i zapadała noc, a w nocy upływ czasu był inaczej mierzony. Tu wykorzystywano pianie koguta, czego też nie pomija dobrze wszystkim znany biblijny opis.
CZYTAJ DALEJ

Groby Pańskie 2025 - Galeria [Aktualizacja: 11:36]

2025-04-19 11:36

Magdalena Lewandowska

Grób Panski - katedra wrocławska

Grób Panski - katedra wrocławska

Piękną tradycją stało się budowanie w kościołach Grobu Pańskiego. Zapraszamy do przesyłania nam zdjęć z waszych kościołów i kaplic, a to pozwoli nam stworzyć piękną galerię. Czekamy na wasze zdjęcia, które możecie wysyłać na adres wroclaw@niedziela.pl

Prosimy, aby zdjęcia przesyłać do Niedzieli Zmartwychwstania.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję