Reklama

Cuda zamiast maków

Niedziela częstochowska 27/2008

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Sanktuarium Kalwaryjskim w Praszce 8 czerwca br. wierni parafii pw. Świętej Rodziny oraz przybyli pielgrzymi mieli sposobność obdarzyć abp. Stanisława Nowaka przeżywającego 50-lecie kapłaństwa darem dziękczynnej modlitwy zanoszonej do Boga za pasterza Kościoła częstochowskiego tak szczególnie naznaczonego duchowością kalwaryjską.
Ks. prał. Stanisław Gasiński kustosz Kalwarii w Praszce witając Księdza Arcybiskupa poprosił o poświęcenie nastawy ołtarza głównego kościoła Świętej Rodziny i modlitwę w intencji jej fundatorów, którymi są sami parafianie.
W krzyżu greckim równoramiennym nastawy umieszczone są płaskorzeźby przedstawiające sceny z życia Najświętszej Rodziny: Zwiastowanie Najświętszej Maryi Panny, Ofiarowanie Pana Jezusa w świątyni, Ucieczkę do Egiptu i Zgon św. Józefa. Z prawej strony nastawy ołtarzowej przedstawiony jest Anioł kalwaryjski - dobrej śmierci, z diademem na głowie i krzyżem w ręku, a z lewej strony Anioł życia objawiający się we śnie św. Józefowi i ostrzegający przed niebezpieczeństwem grożącym Dzieciątku Jezus ze strony Heroda. Całość kompozycji nastawy ołtarzowej zwieńcza Duch Święty w Glorii. Płaskorzeźby owych scen są wykonane w tradycyjnej technice, swymi początkami sięgającej gotyku (wiek XV), i pokryte srebrem oraz 24-karatowym złotem. Twarzom nadano polichromię temperą. W środku owej nastawy znajduje się gruntownie odrestaurowany obraz Najświętszej Rodziny ofiarowany dwadzieścia lat temu, kiedy powstawała nowa parafia w Praszce na Makowym Wzgórzu, przez ks. prał. Józefa Chwisteckiego, ówczesnego proboszcza katedry częstochowskiej. Usytuowanie w planie krzyża obrazu Najświętszej Rodziny w nastawie ołtarza mówi nam, że w obraz życia każdej rodziny powołanej do świętości wpisany jest krzyż; zadań, obowiązków, małżeńskich, rodzinnych czy też społecznych.
Przed aktem poświęcenia nastawy ołtarza Ksiądz Arcybiskup zwrócił się do społeczności parafii ze słowami uznania. „Naprawdę wielkie gratulacje... 20 lat temu rosły tu maki, stąd nazwa administracyjna Makowe Wzgórze, a teraz takie cuda zamiast maków, Krew Pana Jezusa w tych kaplicach - męka Boga. Naprawdę serce powinno wam się rozpierać z radości, że budujecie takie wielkie, piękne rzeczy pod kierownictwem ks. prał. Stanisława - waszego proboszcza. W Bogu trzeba się zakochać a obrazy nam pomagają w tym naszym zakochaniu się”.
Po poświęceniu ks. dr Stanisław Gasiński podziękował za ten szczególny akt oraz zaznaczył, iż w 50. rocznicę kapłaństwa Pasterza naszej Maryjnej archidiecezji wpisuje się 24. rocznica święceń kapłańskich księży kolegów miejscowego duszpasterza, którzy, jak podkreślił Ksiądz Arcybiskup, pracują na różnych ważnych stanowiskach w archidiecezji częstochowskiej i diecezji sosnowieckiej; Kurii, Seminarium, w radio, na misjach, w parafiach. W homilii Ksiądz Arcybiskup powiedział m.in.: „W imieniu tych wszystkich kapłanów dziękujemy Bogu i gratulujemy tym, którzy idą prostą drogą, żeby się całkowicie poświęcić w Jego sprawie”.
Na zakończenie Mszy św. w kościele parafialnym Świętej Rodziny przedstawiciele Kalwaryjskiego Bractwa Męki Pańskiej złożyli Najdostojniejszemu Jubilatowi serdeczne podziękowanie. „Z głębi serca dziękujemy, że przez 50 lat podążania drogą Jezusowej miłości zawsze działałeś i kochałeś, troszczyłeś się o człowieka i z wielkim poświęceniem opiekowałeś się wiernymi diecezji i archidiecezji częstochowskiej. Nigdy przy tym nie oczekiwałeś podziwu ani podziękowań. My jednak pragniemy Ekscelencji powiedzieć: dziękujemy. Dziękujemy przy tej okazji za wizjonerską decyzję, która dwadzieścia lat temu przywiodła do Praszki ks. Stanisława Gasińskiego. Dzięki niej Makowe Wzgórze w Praszce rozkwitło wieloma śladami wiary i miłości do Boga Ojca, Jezusa i Maryi. Przemieniły się też nasze serca, umocniła się nasza wiara, uwrażliwiły się nasze sumienia. W opiekę Matki Kalwaryjskiej oddajemy obecnych tu, tak licznie przybyłych księży, którzy wspólnie z naszym Księdzem Proboszczem otrzymali święcenia kapłańskie 24 lata temu, w roku, w którym Księdzu Arcybiskupowi Sługa Boży Jan Paweł II, szczęśliwie dla nas, powierzył sakrę biskupią Kościoła częstochowskiego. Dziękujemy Opatrzności Bożej za piękne owoce duszpasterzowania wszystkich tu obecnych kapłanów i prosimy o wytrwałość oraz siły, których bardzo wiele potrzeba, by pięknie wypełniać kapłańską posługę” - mówili przedstawiciele parafii w swym podziękowaniu.
Ze słowami podziękowania zwrócił się również ks. kan. Andrzej Stępień, duktor kapłanów przeżywających 24. rocznicę swoich święceń. Podziękował on Księdzu Arcybiskupowi za przewodniczenie koncelebrowanej Mszy św. rocznicy święceń i wygłoszone słowo Boże oraz miejscowemu Księdzu Kustoszowi za zaproszenie do wspólnej modlitwy. Wyraził przy tym podziw z osiągnięć duszpasterskich i naukowych swojego kolegi ze studiów w Krakowie.
Następnie Ksiądz Arcybiskup otrzymał kosz pięćdziesięciu czerwonych róż symbolizujących Jego ofiarną pasterską pracę również na rzecz Kalwarii w Praszce. Ów znak wdzięczności otrzymali także od dzieci pierwszokomunijnych kapłani przeżywający 24. rocznicę święceń.
Następnie wszyscy zebrani udali się procesjonalnie do Sanktuarium Najświętszej Maryi Panny Kalwaryjskiej, gdzie dokonał się akt poświęcenia nowej kaplicy - Wieczernika, która stanowi fundację miejscowego duszpasterza dzięki pomocy jego przyjaciół w Austrii. Kaplica Wieczernika usytuowana jest nad salą modlitwy, pamięci o Janie Pawle II nawiązując do biblijnego przekazu „Sali na górze”.
Następnie kapłani udali się przed ołtarz główny kościoła kalwaryjskiego, gdzie znajduje się wierna kopia cudownego wizerunku Matki Bożej Kalwaryjskiej, o której Jan Paweł II mówił: „Ona wychowywała moje serce od najmłodszych lat”. Przed owym cudownym wizerunkiem Matki Kalwaryjskiej ofiarowanym do Praszki przez Jana Pawła II na ostatniej Mszy św. sprawowanej przez niego na polskiej ziemi w Kalwarii Zebrzydowskiej, Ksiądz Arcybiskup w imieniu wszystkich zgromadzonych odczytał akt zawierzenia Jana Pawła II Matce Bożej Kalwaryjskiej. Tam też Dostojny Jubilat poświęcił ryngrafy z Matką Bożą Kalwaryjską, którymi Księdza Arcybiskupa i kapłanów obdarzyli członkowie Kalwaryjskiego Bractwa Męki Pańskiej z Praszki. Następnie ks. prał. Stanisław Gasiński dziękując Metropolicie Częstochowskiemu za pasterską posługę, kapłanom a także wiernym za dar wspólnej modlitwy, życzył, „by Maryja Kalwaryjska wierna Jezusowi i Jego Kościołowi do końca broniła nas przez znak tego ryngrafu od wszelkich nieszczęść duszy i ciała”. Na rozesłanie Ksiądz Arcybiskup udzielił wszystkim zebranym pasterskiego błogosławieństwa a wierni po zakończeniu Eucharystii mieli również okazję wysłuchać śpiewu chóru dziecięco-młodzieżowego. Choć uroczystość nie należała do najkrótszych, wielu jeszcze pielgrzymów udało się prywatnie na Dróżki Pana Jezusa, by zgodnie z zawołaniem pasterskim naszego Księdza Arcybiskupa wypowiedzieć Jezusowi na szczycie Kalwarii w Praszce: „Chcę pod krzyżem stać przy Tobie”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Caritas Polska: bezdomność to najgłębszy stan ubóstwa

2025-11-15 17:41

[ TEMATY ]

Caritas

Światowy Dzień Ubogich

Dzień Ubogich

Caritas Polska

ks. Paweł Kłys

Obchody 30 lecia Hospicjum Domowego Caritas Archidiecezji Łódzkiej

Obchody 30 lecia Hospicjum Domowego Caritas Archidiecezji Łódzkiej

Bezdomność to najgłębszy stan ubóstwa, oznaczający brak domu, miejsca schronienia, ale też brak relacji - zwracają uwagę przedstawiciele Caritas Polska w przeddzień IX Światowego Dnia Ubogich. Dzień ten obchodzony będzie w Kościele katolickim w niedzielę, 16 listopada.

W sobotę na Jasną Górę dotarła 20. Pielgrzymka Osób Bezdomnych. Tego dnia przedstawiciele Caritas Polska przypomnieli na briefingu w Częstochowie o swoich działaniach kierowanych do tej grupy potrzebujących - szczególnie intensyfikowanych w okresie jesienno-zimowym.
CZYTAJ DALEJ

Święty Albert Wielki

Niedziela Ogólnopolska 14/2010, str. 4-5

[ TEMATY ]

św. Albert Wielki

Kempf EK/pl.wikipedia.org

Grobowiec mieszczący relikwie Alberta Wielkiego w krypcie St. Andreas Kirche w Kolonii

Grobowiec mieszczący relikwie Alberta Wielkiego w krypcie St. Andreas Kirche w Kolonii
Drodzy Bracia i Siostry, Jednym z największych mistrzów średniowiecznej teologii jest św. Albert Wielki. Tytuł „wielki” („magnus”), z jakim przeszedł on do historii, wskazuje na bogactwo i głębię jego nauczania, które połączył ze świętością życia. Już jemu współcześni nie wahali się przyznawać mu wspaniałych tytułów; jeden z jego uczniów, Ulryk ze Strasburga, nazwał go „zdumieniem i cudem naszej epoki”. Urodził się w Niemczech na początku XIII wieku i w bardzo młodym wieku udał się do Włoch, do Padwy, gdzie mieścił się jeden z najsłynniejszych uniwersytetów w średniowieczu. Poświęcił się studiom „sztuk wyzwolonych”: gramatyki, retoryki, dialektyki, arytmetyki, geometrii, astronomii i muzyki, tj. ogólnej kultury, przejawiając swoje typowe zainteresowanie naukami przyrodniczymi, które miały się stać niebawem ulubionym polem jego specjalizacji. Podczas pobytu w Padwie uczęszczał do kościoła Dominikanów, do których dołączył później, składając tam śluby zakonne. Źródła hagiograficzne pozwalają się domyślać, że Albert stopniowo dojrzewał do tej decyzji. Mocna relacja z Bogiem, przykład świętości braci dominikanów, słuchanie kazań bł. Jordana z Saksonii, następcy św. Dominika w przewodzeniu Zakonowi Kaznodziejskiemu, to czynniki decydujące o rozwianiu wszelkich wątpliwości i przezwyciężeniu także oporu rodziny. Często w latach młodości Bóg mówi do nas i wskazuje plan naszego życia. Jak dla Alberta, także dla nas wszystkich modlitwa osobista, ożywiana słowem Bożym, przystępowanie do sakramentów i kierownictwo duchowe oświeconych mężów są narzędziami służącymi odkryciu głosu Boga i pójściu za nim. Habit zakonny otrzymał z rąk bł. Jordana z Saksonii. Po święceniach kapłańskich przełożeni skierowali go do nauczania w różnych ośrodkach studiów teologicznych przy klasztorach Ojców Dominikanów. Błyskotliwość intelektualna pozwoliła mu doskonalić studium teologii na najsłynniejszym uniwersytecie tamtych czasów - w Paryżu. Św. Albert rozpoczął wówczas tę niezwykłą działalność pisarską, którą miał odtąd prowadzić przez całe życie. Powierzano mu ważne zadania. W 1248 r. został oddelegowany do zorganizowania studium teologii w Kolonii - jednym z najważniejszych ośrodków Niemiec, gdzie wielokrotnie mieszkał i która stała się jego przybranym miastem. Z Paryża przywiózł ze sobą do Kolonii swego wyjątkowego ucznia, Tomasza z Akwinu. Już sam fakt, że był nauczycielem św. Tomasza, byłby zasługą wystarczającą, aby żywić głęboki podziw dla św. Alberta. Między obu tymi wielkimi teologami zawiązały się stosunki oparte na wzajemnym szacunki i przyjaźni - zaletach ludzkich bardzo przydatnych w rozwoju nauki. W 1254 r. Albert został wybrany na przełożonego „Prowincji Teutońskiej”, czyli niemieckiej, dominikanów, która obejmowała wspólnoty rozsiane na rozległym obszarze Europy Środkowej i Północnej. Wyróżniał się gorliwością, z jaką pełnił tę posługę, odwiedzając wspólnoty i wzywając nieustannie braci do wierności św. Dominikowi, jego nauczaniu i przykładom. Jego przymioty i zdolności nie uszły uwadze ówczesnego papieża Aleksandra IV, który zapragnął, by Albert towarzyszył mu przez jakiś czas w Anagni - dokąd papieże udawali się często - w samym Rzymie i w Viterbo, aby zasięgać jego rad w sprawach teologii. Tenże papież mianował go biskupem Ratyzbony - wielkiej i sławnej diecezji, która jednak przeżywała trudne chwile. Od 1260 do 1262 r. Albert pełnił tę posługę z niestrudzonym oddaniem, przywracając pokój i zgodę w mieście, reorganizując parafie i klasztory oraz nadając nowy bodziec działalności charytatywnej. W latach 1263-64 Albert głosił kazania w Niemczech i Czechach na życzenie Urbana IV, po czym wrócił do Kolonii, aby podjąć na nowo swoją misję nauczyciela, uczonego i pisarza. Będąc człowiekiem modlitwy, nauki i miłości, cieszył się wielkim autorytetem, gdy wypowiadał się z okazji różnych wydarzeń w Kościele i społeczeństwie swoich czasów: był przede wszystkim mężem pojednania i pokoju w Kolonii, gdzie doszło do poważnego konfliktu arcybiskupa z instytucjami miasta; nie oszczędzał się podczas II Soboru Lyońskiego, zwołanego w 1274 r. przez Grzegorza X, by doprowadzić do unii Kościołów łacińskiego i greckiego po podziale w wyniku wielkiej schizmy wschodniej z 1054 r.; wyjaśnił myśl Tomasza z Akwinu, która stała się przedmiotem całkowicie nieuzasadnionych zastrzeżeń, a nawet oskarżeń. Zmarł w swej celi w klasztorze Świętego Krzyża w Kolonii w 1280 r. i bardzo szybko czczony był przez swoich współbraci. Kościół beatyfikował go w 1622 r., zaś kanonizacja miała miejsce w 1931 r., gdy papież Pius XI ogłosił go doktorem Kościoła. Było to uznanie dla tego wielkiego męża Bożego i wybitnego uczonego nie tylko w dziedzinie prawd wiary, ale i w wielu innych dziedzinach wiedzy; patrząc na tytuły jego licznych dzieł, zdajemy sobie sprawę z tego, że jego kultura miała w sobie coś z cudu, i że jego encyklopedyczne zainteresowania skłoniły go do zajęcia się nie tylko filozofią i teologią, jak wielu mu współczesnych, ale także wszelkimi innymi, znanymi wówczas dyscyplinami, od fizyki po chemię, od astronomii po mineralogię, od botaniki po zoologię. Z tego też powodu Pius XII ogłosił go patronem uczonych w zakresie nauk przyrodniczych i jest on też nazywany „Doctor universalis” - właśnie ze względu na rozległość swoich zainteresowań i swojej wiedzy. Niewątpliwie metody naukowe stosowane przez św. Alberta Wielkiego nie są takie jak te, które miały się przyjąć w późniejszych stuleciach. Polegały po prostu na obserwacji, opisie i klasyfikacji badanych zjawisk, w ten sposób jednak otworzył on drzwi dla przyszłych prac. Św. Albert może nas wiele jeszcze nauczyć. Przede wszystkim pokazuje, że między wiarą a nauką nie ma sprzeczności, mimo pewnych epizodów, świadczących o nieporozumieniach, jakie odnotowano w historii. Człowiek wiary i modlitwy, jakim był św. Albert Wielki, może spokojnie uprawiać nauki przyrodnicze i czynić postępy w poznawaniu mikro- i makrokosmosu, odkrywając prawa właściwe materii, gdyż wszystko to przyczynia się do podsycania pragnienia i miłości do Boga. Biblia mówi nam o stworzeniu jako pierwszym języku, w którym Bóg, będący najwyższą inteligencją i Logosem, objawia nam coś o sobie. Księga Mądrości np. stwierdza, że zjawiska przyrody, obdarzone wielkością i pięknem, są niczym dzieła artysty, przez które, w podobny sposób, możemy poznać Autora stworzenia (por. Mdr 13, 5). Uciekając się do porównania klasycznego w średniowieczu i odrodzeniu, można porównać świat przyrody do księgi napisanej przez Boga, którą czytamy, opierając się na różnych sposobach postrzegania nauk (por. Przemówienie do uczestników plenarnego posiedzenia Papieskiej Akademii Nauk, 31 października 2008 r.). Iluż bowiem uczonych, krocząc śladami św. Alberta Wielkiego, prowadziło swe badania, czerpiąc natchnienie ze zdumienia i wdzięczności w obliczu świata, który ich oczom - naukowców i wierzących - jawił się i jawi jako dobre dzieło mądrego i miłującego Stwórcy! Badanie naukowe przekształca się wówczas w hymn chwały. Zrozumiał to doskonale wielki astrofizyk naszych czasów, którego proces beatyfikacyjny się rozpoczął, Enrico Medi, gdy napisał: „O, wy, tajemnicze galaktyki... widzę was, obliczam was, poznaję i odkrywam was, zgłębiam was i gromadzę. Z was czerpię światło i czynię zeń naukę, wykonuję ruch i czynię zeń mądrość, biorę iskrzenie się kolorów i czynię zeń poezję; biorę was, gwiazdy, w swe ręce i drżąc w jedności mego jestestwa, unoszę was ponad was same, i w modlitwie składam was Stwórcy, którego tylko za moją sprawą wy, gwiazdy, możecie wielbić” („Dzieła”. „Hymn ku czci dzieła stworzenia”). Św. Albert Wielki przypomina nam, że między nauką a wiarą istnieje przyjaźń, i że ludzie nauki mogą przebyć, dzięki swemu powołaniu do poznawania przyrody, prawdziwą i fascynującą drogę świętości. Jego niezwykłe otwarcie umysłu przejawia się także w działalności kulturalnej, którą podjął z powodzeniem, a mianowicie w przyjęciu i dowartościowaniu myśli Arystotelesa. W czasach św. Alberta szerzyła się bowiem znajomość licznych dzieł tego filozofa greckiego, żyjącego w IV wieku przed Chrystusem, zwłaszcza w dziedzinie etyki i metafizyki. Ukazywały one siłę rozumu, wyjaśniały w sposób jasny i przejrzysty sens i strukturę rzeczywistości, jej zrozumiałość, wartość i cel ludzkich czynów. Św. Albert Wielki otworzył drzwi pełnej recepcji filozofii Arystotelesa w średniowiecznej filozofii i teologii, recepcji opracowanej potem w sposób ostateczny przez św. Tomasza. Owa recepcja filozofii, powiedzmy pogańskiej i przedchrześcijańskiej, oznaczała prawdziwą rewolucję kulturalną w tamtych czasach. Wielu myślicieli chrześcijańskich lękało się bowiem filozofii Arystotelesa, filozofii niechrześcijańskiej, przede wszystkim dlatego, że prezentowana przez swych komentatorów arabskich, interpretowana była tak, by wydać się, przynajmniej w niektórych punktach, jako całkowicie nie do pogodzenia z wiarą chrześcijańską. Pojawiał się zatem dylemat: czy wiara i rozum są w sprzeczności z sobą, czy nie? Na tym polega jedna z wielkich zasług św. Alberta: zgodnie z wymogami naukowymi poznawał dzieła Arystotelesa, przekonany, że wszystko to, co jest rzeczywiście racjonalne, jest do pogodzenia z wiarą objawioną w Piśmie Świętym. Innymi słowy, św. Albert Wielki przyczynił się w ten sposób do stworzenia filozofii samodzielnej, różnej od teologii i połączonej z nią wyłącznie przez jedność prawdy. Tak narodziło się w XIII wieku wyraźne rozróżnienie między tymi dwiema gałęziami wiedzy - filozofią a teologią - które we wzajemnym dialogu współpracują zgodnie w odkrywaniu prawdziwego powołania człowieka, spragnionego prawdy i błogosławieństwa: i to przede wszystkim teologia, określona przez św. Alberta jako „nauka afektywna”, jest tą, która wskazuje człowiekowi jego powołanie do wiecznej radości, radości, która wypływa z pełnego przylgnięcia do prawdy. Św. Albert Wielki potrafił przekazać te pojęcia w sposób prosty i zrozumiały. Prawdziwy syn św. Dominika głosił chętnie kazania ludowi Bożemu, który zdobywał swym słowem i przykładem swego życia. Drodzy Bracia i Siostry, prośmy Pana, aby nie zabrakło nigdy w Kościele świętym uczonych, pobożnych i mądrych teologów jak św. Albert Wielki, i aby pomógł on każdemu z nas utożsamiać się z „formułą świętości”, którą realizował w swoim życiu: „Chcieć tego wszystkiego, czego ja chcę dla chwały Boga, jak Bóg chce dla swej chwały tego wszystkiego, czego On chce”, tzn. aby upodabniać się coraz bardziej do woli Boga, aby chcieć i czynić jedynie i zawsze to wszystko dla Jego chwały.
CZYTAJ DALEJ

XX Dni Muzyki Kościelnej

2025-11-15 22:44

plakat organizatorów

W sobotę 15 listopada po raz kolejny w Archidiecezji Krakowskiej rozpoczęły się Dni Muzyki Kościelnej.

Cykliczne wydarzenie potrwa do 23 listopada. Organizują je:
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję