Reklama

Pod opieką św. Jana Chrzciciela

Niewielkie Rębowo, położone przy ruchliwej drodze krajowej od Wyszogrodu w stronę Płońska. Parafię pw. św. Jana Chrzciciela wizytował bp Piotr Libera, który zapoznał się z jej stanem materialnym i duszpasterskim

Niedziela płocka 43/2008

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Powstanie kościoła w Rębowie datuje się już na XII wiek, a z nadania księcia Wacława patronat nad nim sprawował opat klasztoru Bożogrobców w Miechowie. Do 1819 r. parafia była zarządzana przez wikariuszy zakonnych z prepozytury w Wyszogrodzie, następnie zaś przez księży diecezjalnych. Samodzielną parafię utworzył abp A. J. Nowowiejski w 1910 r. Jednak już od 1914 r. Rębowo ponownie połączyło się z Wyszogrodem. Trwało to do 20 maja 1973 r. Obecnie istniejący kościół powstał zapewne w XVI wieku. Na przełomie XVII/XVIII wieku świątynia, a zwłaszcza jej wnętrze, została przekształcona. W miarę upływu czasu konieczne stało się przeprowadzenie remontów. Podejmowano je w latach: 1848, ok. 1870 oraz w latach 70. XX wieku.
Kościół w Rębowie ma kilka interesujących obiektów w swoim wnętrzu. Z zabytków sztuki sakralnej na uwagę zasługują: chrzcielnica o charakterze barokowym z XVII wieku, kropielnica gotycka z różowego granitu, barokowa kropielniczka z czarnego marmuru z XVII-XVIII wieku, a także monstrancja rokokowa z połowy XVIII wieku.

Sprawy duszpasterskie

Reklama

Proboszcz parafii ks. Jan Augustynowicz przejął nad nią pieczę trzy lata temu. Teraz może już wskazać na to, co go cieszy, ale i boli jako duszpasterza. Podczas kameralnego spotkania z Księdzem Biskupem w kościele, z udziałem członków rady parafialnej, Ksiądz Jan opowiada o stanie religijnym powierzonej mu wspólnoty i, jak można się zorientować, więcej widzi w niej dobra niż spraw, które niepokoją. Parafia jest pod względem liczby mieszkańców niewielka, ale jednolita wyznaniowo i - co rzadko się zdarza - nie ma tu małżeństw niesakramentalnych. Bardzo wiele osób przystępuje do Komunii św. - z dumą i radością mówi Księdzu Biskupowi Proboszcz. We Mszach św. niedzielnych uczestniczy średnio 40% wiernych. Czasami odprawiam Msze po łacinie - dodaje - na które przychodzi pewna grupa osób starszych.
W kalendarz liturgiczny rębowskiej parafii wpisuje się oprócz świąt wiele uroczystości ważnych dla tej społeczności. Dawny XVIII-wieczny rodowód ma tu obrzęd poświęcenia pól, tzw. Emaus; w tym roku sprawowany 6 lipca. Parafianie tłumnie gromadzą się na uroczystościach odpustowych - we wspomnienie św. Jana Chrzciciela i św. Rocha. Ksiądz Proboszcz ciepło wspomina też o strażakach, którzy mają niemały udział w życiu tej parafii, a to dzięki aktywnemu włączaniu się w uroczystości Triduum Paschalnego i Wielkanocy, przez organizowanie dnia strażaka czy zapewnianie oprawy muzycznej uroczystościom, takim jak chociażby przeżywana wizytacja. „W tym roku - dodaje ks. Augustynowicz - jednostka Rębowie obchodziła swoje stulecie. Wyjątkowy charakter miały u nas tegoroczne rekolekcje wielkopostne - wspomina dalej Ksiądz Proboszcz - prowadził je bowiem salezjanin ks. Józef Ślazyk, niezwykle barwna postać, misjonarz, miłośnik poezji i muzyki”.
Ksiądz Proboszcz katechizuje we wszystkich klasach tutejszej Szkoły Podstawowej, a ponadto zaprasza dzieci pierwszokomunijne i kandydatów do sakramentu bierzmowania na comiesięczne spotkania formacyjne, odbywające się już na terenie parafii. Jednocześnie skupia młodzież na prowadzonych przez siebie warsztatach dziennikarskich. Zresztą Ksiądz Jan, jako założyciel i przez kilka lat redaktor odpowiedzialny „Niedzieli Płockiej”, stara się, aby o inicjatywach tej parafii co jakiś czas było „słychać” na łamach różnych lokalnych pism, co przyznają parafianie. Ksiądz Proboszcz wspomina też, że od pół roku co niedzielę wydaje list parafialny, w którym zwykle znajduje się tekst formacyjny, artykuł dotyczący jakiejś uroczystości lub postaci świętego i bieżące sprawy parafii. Ciekawą inicjatywą było też wydrukowanie kalendarza na rok 2006 i widokówki ze zdjęciem rębowskiego kościoła. Widokówka i kalendarz są chyba w każdym domu w tej parafii - przyznaje z satysfakcją Ksiądz Proboszcz.
Może trochę kłopotliwy jest fakt, że parafianie pojawiają się w kościele na bardzo krótko przed Mszą św., co uniemożliwia chociażby wcześniejsze odczytanie wypominków (czytane są po ogłoszeniach). Ksiądz Proboszcz wyjaśnia jednak, że to przyzwyczajenie wynika z historii tej parafii, która przez pewien czas była połączona unią personalną z Wyszogrodem. Duszpasterz, nie będąc na miejscu, przyjeżdżał na krótko przed liturgią.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Sprawy materialne

Rębowska świątynia to istna perełka wśród drewnianych kościołów znajdujących się na terenie naszej diecezji. Nic dziwnego, że jej wygląd i stan leży na sercu duszpasterzowi, a także parafianom. Zwłaszcza że świątynia stoi przy ruchliwej trasie i zapewnienie jej należytego bezpieczeństwa to jedno z priorytetowych zadań. Mając to na uwadze, jak podkreślił Ksiądz Proboszcz, wszyscy niecierpliwie czekają na mającą powstać obwodnicę.
Warto podkreślić, że parafia nie ma zadłużeń; zaś największy wysiłek finansowy został poniesiony przy odnowieniu polichromii. Wszystko zostało oczyszczone, artyści pracowali w kościele pół roku. W realizację tego przedsięwzięcia czynnie włączyli się parafianie, którzy zapewniali im wyżywienie, pomagali również w stawianiu rusztowania.
Drugą bardzo istotną inwestycją było założenie ogrzewania w kościele w 2006 r. Ksiądz Jan podkreśla, że wystarczy specjalna zbiórka w jedną niedzielę w miesiącu - w okresie grzewczym i sprawa jest załatwiona: zawsze wtedy taca jest zdecydowanie większa i nie ma problemu z uregulowaniem opłat. Inne prace wykonane w kościele to położenie tapicerki na ławkach, zakupienie nowego nagłośnienia, odnowienie konfesjonału i klęczników oraz konserwacja wielu naczyń liturgicznych. Konserwacji i odnowieniu została poddana także zabytkowa droga krzyżowa. „Było z nią trochę problemów, jednak zależało mi, by wyglądało to jak najlepiej” - relacjonuje ks. Augustynowicz. Wiele prac zostało wykonanych także poza świątynią. Dokończono ogrodzenie cmentarza; ponadto wiele prac porządkowych jest prowadzonych przy czynnym współudziale parafian. Również plebania została poddana generalnemu remontowi.
Na cmentarzu parafialnym ciągle są prowadzone prace porządkowe. Na potrzeby nabożeństw zostało zakupione przenośne nagłośnienie. W kościele dokonano koniecznych pomiarów elektrycznych, zakupiono nowy sprzęt gaśniczy, zainstalowano reflektory przy ołtarzu. Są też w kościele nowe obrazy - Matki Bożej Nieustającej Pomocy, św. Floriana, św. Faustyny Kowalskiej oraz bł. męczenników abp. Antoniego Juliana Nowowiejskiego i bp. Leona Wetmańskiego. Ponadto założono książkę obiektu budowlanego dla kościoła, wykonano instrukcje przeciwpożarowe dla parafii, zakupiono nowe szaty liturgiczne i dywan chodnikowy wzdłuż kościoła. Parafia wzbogaciła się o piękny krzyż papieski ofiarowany przez Janinę Woję, rodzinę Michalaków i Krasińskich.
W planach na przyszłość jest także wykonanie alei z polbruku na cmentarzu, od bramy głównej do kaplicy cmentarnej, a także wymiana drzwi i okien na plebanii. Priorytetem jest także odnowienie i konserwacja całego głównego ołtarza w kościele, potem kolejnych trzech, a także ambonki i chrzcielnicy.

Przebieg wizytacji

Ksiądz Biskup w niedzielę, 15 czerwca, już od rana gościł w rębowskiej plebanii, gdzie spotkał się przy śniadaniu z rodzicami księży pochodzących z tej parafii - ks. Dariusza Sielczaka i ks. Krzysztofa Biernata. Pierwszej Mszy św. niedzielnej sprawowanej w obecności Księdza Biskupa przewodniczył Ksiądz Proboszcz. Tuż po niej - spotkanie z radą i pracownikami kościelnymi. To właśnie wtedy ks. Augustynowicz i przedstawiciele parafian dzielili się z Pasterzem diecezji swymi dokonaniami i bolączkami. Msza św. ingresowa o godz. 11 została połączona z udzieleniem sakramentu bierzmowania 61 kandydatom. Wśród licznie zebranych wiernych szczególną uwagę przyciągały ubrane w mundurki dzieci, które przyniosły ze sobą tablicę w formie wielkiej, szkolnej tarczy, z wypisaną na niej nazwą szkoły, do której uczęszczają. Była też orkiestra strażacka, która włączyła się w oprawę muzyczną liturgii. Popołudniową część wizytacji biskupiej wypełniło spotkanie z osobą chorą i modlitwa na cmentarzu.

Parafia pw. św. Jana Chrzciciela w Rębowie

Patron parafii: św. Jan Chrzciciel
Tytuł kościoła: Dekanat: wyszogrodzki
Miejscowości: Rębowo, Grodkowo, Grodkówek, Wiązówka
Proboszcz parafii: ks. Jan Augustynowicz
Organistka: Agnieszka Szparadowska
W parafii działają: parafialna rada duszpasterska i gospodarcza, koło Żywego Różańca (6 osób), ministranci (20 osób), lektorzy (3 osoby), asysta procesyjna (35 osób), KSM (12 osób)
Współpracują z parafią: OSP Rębowo i Grodkowo, Szkoła Podstawowa w Rębowie
Msze św. w niedzielę: 9, 11 i 16

2008-12-31 00:00

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Depo: Wielki Piątek to nie teatr

– W każdej Eucharystii Jezus oddaje swoje życie za nas. To nie jest teatr, to jest zaproszenie – powiedział abp Wacław Depo. W Wielki Piątek metropolita częstochowski przewodniczył Liturgii Męki Pańskiej w bazylice Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Zawierciu.

W homilii hierarcha przypomniał, że „Chrystus zbawił nas nie za cenę czegoś przemijającego – złota czy srebra, ale za cenę swojej Krwi, męki i śmierci, abyśmy mieli życie wbrew prawu śmierci”.
CZYTAJ DALEJ

Dlaczego godzina dziewiąta jest godziną piętnastą?

Niedziela lubelska 16/2011

Triduum Paschalne przywołuje na myśl historię naszego zbawienia, a tym samym zmusza do wejścia w istotę chrześcijaństwa. Przeżywanie tych najważniejszych wydarzeń zaczyna się w Wielki Czwartek przywołaniem Ostatniej Wieczerzy, a kończy w Wielkanocny Poranek, kiedy zgłębiamy radosną prawdę o zmartwychwstaniu Chrystusa i umacniamy nadzieję naszego zmartwychwstania. Wszystko osadzone jest w przestrzeni i czasie. A sam moment śmierci Pana Jezusa w Wielki Piątek podany jest z detaliczną dokładnością. Z opisu ewangelicznego wiemy, że śmierć naszego Zbawiciela nastąpiła ok. godz. dziewiątej (Mt 27, 46; Mk 15, 34; Łk 23, 44). Jednak zastanawiający jest fakt, że ten ważny moment w zbawieniu świata identyfikujemy jako godzinę piętnastą. Uważamy, że to jest godzina Miłosierdzia Bożego i w tym czasie odmawiana jest Koronka do Miłosierdzia Bożego. Dlaczego zatem godzina dziewiąta w Jerozolimie jest godziną piętnastą w Polsce? Podbudowani elementarną wiedzą o czasie i doświadczeniami z podróży wiemy, że czas zmienia się wraz z długością geograficzną. Na świecie są ustalone strefy, trzymające się reguły, że co 15 długości geograficznej czas zmienia się o 1 godzinę. Od tej reguły są odstępstwa, burzące idealny układ strefowy. Niemniej, faktem jest, że Polska i Jerozolima leżą w różnych strefach czasowych. Jednak jest to tylko jedna godzina różnicy. Jeśli np. w Jerozolimie jest godzina dziewiąta, to wtedy w Polsce jest godzina ósma. Zatem różnica czasu wynikająca z położenia w różnych strefach czasowych nie rozwiązuje problemu zawartego w tytułowym pytaniu, a raczej go pogłębia. Jednak rozwiązanie problemu nie jest trudne. Potrzeba tylko uświadomienia niektórych faktów związanych z pomiarem czasu. Przede wszystkim trzeba mieć na uwadze, że pomiar czasu wiąże się zarówno z ruchem obrotowym, jak i ruchem obiegowym Ziemi. I od tego nie jesteśmy uwolnieni teraz, gdy w nauce i technice funkcjonuje już pojęcie czasu atomowego, co umożliwia jego precyzyjny pomiar. Żadnej precyzji nie mogło być dwa tysiące lat temu. Wtedy nawet nie zdawano sobie sprawy z ruchów Ziemi, bo jak wiadomo heliocentryczny system budowy świata udokumentowany przez Mikołaja Kopernika powstał ok. 1500 lat później. Jednak brak teoretycznego uzasadnienia nie zmniejsza skutków odczuwania tych ruchów przez człowieka. Nasze życie zawsze było związane ze wschodem i zachodem słońca oraz z porami roku. A to są najbardziej odczuwane skutki ruchów Ziemi, miejsca naszej planety we wszechświecie, kształtu orbity Ziemi w ruchu obiegowym i ustawienia osi ziemskiej do orbity obiegu. To wszystko składa się na prawidłowości, które możemy zaobserwować. Z tych prawidłowości dla naszych wyjaśnień ważne jest to, że czas obrotu Ziemi trwa dobę, która dzieli się na dzień i noc. Ale dzień i noc na ogół nie są sobie równe. Nie wchodząc w astronomiczne zawiłości precyzji pomiaru czasu możemy przyjąć, że jedynie na równiku zawsze dzień równy jest nocy. Im dalej na północ lub południe od równika, dystans między długością dnia a długością nocy się zwiększa - w zimie na korzyść dłuższej nocy, a w lecie dłuższego dnia. W okolicy równika zatem można względnie dokładnie posługiwać się czasem słonecznym, dzieląc czas od wschodu do zachodu słońca na 12 jednostek zwanych godzinami. Wprawdzie okolice Jerozolimy nie leżą w strefie równikowej, ale różnica między długością między dniem a nocą nie jest tak duża jak u nas. W czasach życia Chrystusa liczono dni jako czas od wschodu do zachodu słońca. Część czasu od wschodu do zachodu słońca stanowiła jedną godzinę. Potwierdzenie tego znajdujemy w Ewangelii św. Jana „Czyż dzień nie liczy dwunastu godzin?” (J. 11, 9). I to jest rozwiązaniem tytułowego problemu. Godzina wschodu to była godzina zerowa. Tymczasem teraz godzina zerowa to północ, początek doby. Stąd współcześnie zachodzi potrzeba uwspółcześnienia godziny śmierci Chrystusa o sześć godzin w stosunku do opisu biblijnego. I wszystko się zgadza: godzina dziewiąta według ówczesnego pomiaru czasu w Jerozolimie to godzina piętnasta dziś. Rozważanie o czasie pomoże też w zrozumieniu przypowieści o robotnikach w winnicy (Mt 20, 1-17), a zwłaszcza wyjaśni dlaczego, ci, którzy przyszli o jedenastej, pracowali tylko jedną godzinę. O godzinie dwunastej zachodziło słońce i zapadała noc, a w nocy upływ czasu był inaczej mierzony. Tu wykorzystywano pianie koguta, czego też nie pomija dobrze wszystkim znany biblijny opis.
CZYTAJ DALEJ

Pożegnanie z „check and balance”?

2025-04-19 10:26

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Ostatnie lata w polskiej polityce to eksplozja zamiany pojęć. Weźmy choćby tzw. populizm. Zgodnie z definicją (z łac. populus „lud”) jest to zjawisko polityczne polegające na odwoływaniu się w swoich postulatach i retoryce do idei i woli „ludu”, często stawianego w kontrze do „elit”.

Mimo iż jest to łatka przyklejana przez obóz lewicowo-liberalny konserwatystom, tak naprawdę jest to mechanizm przez nich samych coraz intensywniej stosowany. W naszym kraju widać to choćby przy okazji kolportowania narracji, zgodnie z którą Prawo i Sprawiedliwość to elita biznesowo-polityczna, którą trzeba „odsunąć od władzy” i odebrać pieniądze, którymi „się nachapali”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję