Reklama

Narodzony dla Nieba

Niedziela kielecka 14/2010

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przed pierwszym okupacyjnym Bożym Narodzeniem zebrał księży wikarych i powiedział im, że będą dobrymi kapłanami, jeśli odwiedzając ludzi po kolędzie „przyjdą z pustymi kieszeniami”. To, co otrzymają od bogatszych, mieli zostawić tym, którzy byli w potrzebie. Księża posłuchali zaleceń, wrócili z pustymi rękami oraz adresami biednych ludzi, którzy wymagali pomocy.

Koledzy Księdza Rektora

- Zawsze był wielkim jałmużnikiem - mówi o ks. Józefie Zbigniew Chodak, członek Szarych Szeregów, były zaufany ministrant Kapłana. Słowa te usłyszał od pana Leona Dziedzica, który był krótko kamerdynerem Księdza Rektora. Do Seminarium przychodziło wielu biedaków. Ks. Pawłowski zawsze miał dobre słowo i nigdy nie odwracał się od potrzebującego. Jego postawa zachęcała i innych księży do większej pomocy ubogim i dzielenia się z drugimi. Księża profesorowie szybko poszli w jego ślady. Jego wrażliwość na ludzką biedę stała się przysłowiowa. Widząc przychodzących do Seminarium biedaków, niektórzy mówili: „O, idą koledzy Księdza Rektora”. W archiwum diecezjalnym zachowało się wspomnienie kierowniczki przytułku dla starców: „Całe fale ludzi się do niego cisnęły, a on chciał być wszystkim dla wszystkich”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Sam na sam z Bogiem

Ks. Józef Pawłowski urodził się w Proszowicach koło Krakowa. Był najstarszym z dziesięciorga dzieci Franciszka i Jadwigi z Kubackich. Otrzymał dobre wychowanie. Matka, mimo licznych obowiązków, nie zaniedbywała przekazywania dzieciom wiary, szacunku i odpowiedzialności.
Uczęszczał do szkoły elementarnej w rodzinnej miejscowości. Progimnazjum ukończył w Pińczowie. Chciał zostać księdzem. To było jego powołaniem. Był wrażliwy na potrzeby drugiego człowieka i pragnął iść razem z Chrystusem do ludzi, którzy na Niego czekali.
Być może w kościele Jana Chrzciciela w Proszowiach albo w małej kaplicy pw. Trójcy Świętej, do której przychodził, kształtowało się jego powołanie. Lubił samotne spotkania z Panem Bogiem. Pewnie nie przypuszczał, że opuszczając rodzinną miejscowość, przyjdzie mu nieraz zatęsknić do tych miejsc, w których był tylko on i Pan Bóg.
W 1906 r. został przyjęty do kieleckiego Seminarium. Kapliczkę Trójcy Świętej w Proszowicach zamienił na kaplicę seminaryjną. Alumni często spotykali go tam zatopionego w modlitwie, która dawała mu siłę do pokonywania wszystkich trudności. Gdy po latach grupa jego wychowanków ufundowała mu na srebrny jubileusz kapłaństwa ornat, kielich i monstrancję, ofiarował je Seminarium. Do dnia dzisiejszego przedmioty te służą podczas sprawowania Eucharystii. Obecny wystrój seminaryjnej kaplicy to również zasługa ks. Pawłowskiego.

Reklama

Przyjmował jak ojciec

Pilny i inteligentny kleryk Pawłowski w 1911 r. został wysłany do Innsbrucku, by tam kształcić się na Katolickim Uniwersytecie. Do Kielc wrócił z tytułem doktora teologii. Szybko został profesorem kieleckiego Seminarium. Przez przeszło dwadzieścia lat był jego wicerektorem, a w 1936-1939 r. mianowany został rektorem. Ks. prof. Wojciech Misztal znający biografię ks. Pawłowskiego mówi: - Troszczył się o rozwój wychowanków, duchowy i fizyczny. Ksiądz Wicerektor przebywał bardzo często wraz z alumnami na modlitwach, jego przykład umacniał i rozwijał. Mimo iż był wicerektorem, nie żądał dla siebie specjalnego traktowania. Jadał te same posiłki przy wspólnym stole z alumnami. W trosce o formację przyszłych kapłanów starał się poznać alumna pod każdym względem. Znał nawet warunki materialne kandydatów, którzy przychodzili do Seminarium, wiedział, którym trzeba pomóc. Żył skromnie, nierzadko oddawał alumnom własne sutanny. - Nie stwarzał żadnego dystansu, kochał i szanował alumnów, traktował ich jako najlepszych przyjaciół.
„Do Seminarium przyjmował nas tak, jak ojciec przyjmuje synów do rodziny. Ujął mnie swoją dobrocią i bezpośredniością” - wspominał ks. Jan Olesiński.

Reklama

Kapłan w więziennej kaplicy

Tuż po wybuchu drugiej wojny światowej, 16 listopada 1939 r. ks. Pawłowski powołany został na stanowisko proboszcza parafii katedralnej. Niemcy rozpoczęli okupację od mordów, aresztowań, od upadlania ludzi. Traktowali ich jak zwierzęta, jak przedmioty. Wszystko się zmieniło oprócz jednego. Podczas ciemnej nocy okupacyjnej drzwi plebanii były nadal otwarte dla potrzebujących. Widząc wszechogarniającą biedę, organizował jadłodajnie, rozdawał żywność i pomagał, na ile wystarczało mu sił i środków. Uratował wiele istnień ludzkich. Wydając Żydom metryki chrztów, ratował ich przed wysyłką do obozów zagłady. W każdym potrzebującym widział oblicze cierpiącego Chrystusa.
Gdy Niemcy bestialsko zamordowali prezydenta Kielc Stefana Artwińskiego, zorganizował mu potajemny pogrzeb. Świadkiem tego wydarzenia był Zbigniew Chodak. Nawet nie wiedział, do czego był potrzebny w tym cichym, potajemnym pochówku. Po pogrzebie ks. Pawłowski popatrzył znacząco na małego Zbyszka, jakby chciał mu powiedzieć: „Zapamiętaj to i przekaż innym”. Zapamiętał, także ich wspólne wyjścia do kieleckiego więzienia, w którym gestapowcy katowali polskich patriotów. Ks. Józef odprawiał dla nich Msze św. w więziennej kaplicy, która na co dzień służyła jako sala przesłuchań. Czasami na podłodze i ścianach zastawali ślady niezmytej krwi. To był straszny widok. Podczas Komunii św. ks. Pawłowski ręką ukrytą pod pateną przekazywał więźniom karteczki z wiadomościami od bliskich, medaliki oraz lekarstwa. - Po każdym wyjściu z więzienia ks. Pawłowski ściskał mnie jakby chciał powiedzieć: „Jeszcze raz się udało” - mówi Zbigniew Chodak.

Matka

- W kazaniach budził ducha patriotyzmu i nadziei. Był pełen optymizmu, przekonany, że wkrótce skończy się niemiecka okupacja - wspomina ks. prał. Edward Chat. Ks. Pawłowski był przekonany, że niewola to krótki epizod, a Niemcy zostaną ukarani za swoją pychę. Tę nadzieję starał się przekazywać w czasie homilii, dodając sił kielczanom na zmaganie ze straszną rzeczywistością. Ks. Józef szybko nawiązał kontakty z członkami podziemnej organizacji. Wydany przez dwie kobiety, 10 lutego 1941 r. został aresztowany i wywieziony do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu. W 1949 r. podczas procesu przeciwko konfidentkom, matka ks. Pawłowskiego, Jadwiga, została poproszona przez sąd o zabranie głosu. „Jeżeli Bóg im przebaczy, to i ja im przebaczam” - odpowiedziała.

Pan Bóg jest dobry

Z obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu ks. Józef został szybko przewieziony do obozu zagłady w Dachau. Tu otrzymał obozowy numer: 25 286. Żyjąc wśród ludzi odartych z człowieczeństwa, pozostał kapłanem. Mieszkał w baraku, w którym przebywało blisko 300 współwięźniów. W tych straszliwych warunkach dzielił się z innymi ostatnią kromką chleba. Wzbudzał podziw i szacunek przez opanowanie i wiarę w odmianę losu. Nawet izbowy zwracał się do niego w niespotykanymi w obozowym piekle słowami: „proszę księdza”.
W obozie przebywał siedem strasznych miesięcy. „Pan Bóg jest dobry. Z najbardziej beznadziejnych sytuacji znajdzie zawsze niespodziewane, radosne wyjście. Zobaczycie, że nie pozwoli nam długo czekać na wyzwolenie” - te słowa ks. Pawłowski wypowiedział w wigilię swojej śmierci. Został stracony przez powieszenie 9 stycznia 1942 r.
Niezwykłą postawę ks. Pawłowskiego doceniły nawet komunistyczne władze. Przeciwnicy Kościoła katolickiego nie mogli przekreślić jego zasług, za które oddał swoje kapłańskie życie. Decyzją ówczesnego prezydenta RP z dnia 16 kwietnia 1949 r. ks. kan. Józef Pawłowski został odznaczony pośmiertnie Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
13 czerwca 1999 r. Papież Jan Paweł II podczas VII Pielgrzymki do Ojczyzny w Warszawie beatyfikował ks. Pawłowskiego w gronie 108 męczenników II wojny światowej.
Pamięć o niezwykłym kapłanie, synu diecezji kieleckiej, trwa nadal. Jego postać przypominają epitafia, witraże oraz modlitwy wiernych, którzy modlą się do Błogosławionego. Kult ks. Pawłowskiego szczególnie szerzy się w parafii pod jego wezwaniem w Włoszczowie.

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Biskup nominat Krzysztof Nykiel: pragnę z ojcowskim sercem służyć Chrystusowi w Kościele

2024-05-03 14:57

[ TEMATY ]

ks. Krzysztof Nykiel

@VaticanNewsPL

bp Krzysztof Józef Nykiel

bp Krzysztof Józef Nykiel

Pragnę z ojcowskim sercem służyć Chrystusowi w Kościele. Serce Ojca, to serce w którym jest miejsce dla każdego, dlatego pragnieniem jest to, aby moja posługa, jako następcy Apostołów, była właśnie w ten sposób przeżywana i realizowana - powiedział Vatican News - Radiu Watykańskiemu regens Penitencjarii Apostolskiej, biskup nominat Krzysztof Józef Nykiel, którego 1 maja Papież Franciszek mianował biskupem.

Motto biskupie ks. prałat Nykiel zaczerpnął z tytułu listu apostolskiego Ojca Świętego „Patris Corde” („Ojcowskim sercem”) ogłoszonego w 2020 roku i związanego z zapowiedzianym wówczas Rokiem św. Józefa. „Niewątpliwie ważną rolę w moim życiu i posłudze kapłańskiej odgrywa postać św. Józefa. Czuję się duchowo z nim związany” - podkreślił ks. Nykiel. Biskup nominat zaznaczył, że owocem przemyśleń i studiów nad postacią św. Józefa i jego rolą w życiu Maryi i Józefa jest książka jemu poświęcona, która w polskim tłumaczeniu ukaże się w najbliższych dniach.

CZYTAJ DALEJ

Maryja uczy nas waleczności i odwagi

2024-04-15 13:27

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 19, 25-27.

Piątek, 3 maja. Uroczystość Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski

CZYTAJ DALEJ

Bp Andrzej Przybylski: my zrodziliśmy się z Boga, który jest Miłością

2024-05-03 19:56

[ TEMATY ]

rozważania

bp Andrzej Przybylski

Karol Porwich/Niedziela

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję