Władysławowo stało się miejscem wypoczynku dla wychowanków toruńskiego Oratorium im. bł. ks. Bronisława Markiewicza. To tam w dniach 19-28 lipca przebywała grupa 45 dzieci i młodzieży wraz z wychowawcami
Dlaczego „Błękitna armia”? Otóż, gen. Józef Haller był dowódcą Armii Polskiej we Francji, zwanej Błękitną Armią. Żołnierze byli ubrani w błękitne mundury. W październiku 1919 r. powierzono mu dowództwo Frontu Pomorskiego utworzonego w celu pokojowego zajęcia Pomorza przyznanego Polsce na mocy ustaleń traktatu wersalskiego. 10 lutego 1920 r. gen. Haller przybył do Pucka, gdzie dokonał zaślubin Polski z Bałtykiem.
Podobnie nasi wychowankowie byli ubrani w błękitne koszulki, „zdobywali” poszczególne miejscowości na Pomorzu. Tak więc nasza „Błękitna armia” przez 10 dni opanowała plaże Władysławowa oraz ziemię pucką, a dzieci będące pierwszy raz na koloniach przeszły chrzest właśnie w Bałtyku.
Mieszkaliśmy w ośrodku wypoczynkowym w centrum miasta. Chodziliśmy na plażę, aby kąpać się pod okiem ratownika, bawić się, nabierać sił do dalszej pracy w szkole.
Byliśmy na kilku wycieczkach. Zwiedziliśmy Trójmiasto. Zaczęliśmy od Gdyni. Byliśmy w muzeum morskim, gdzie podziwialiśmy bałtyckie okazy fauny i flory. Zwiedziliśmy też porty jachtowy i morski, a w nim okręty ORP „Błyskawica” i „Dar Pomorza”. W Sopocie byliśmy na molo, a w Gdańsku na Starówce, oglądaliśmy mury i wały zamkowe, słynny gdański żuraw, zabytkowe kościoły i pomnik Neptuna.
W czasie kolejnej ciekawej wycieczki byliśmy w Centrum Edukacji i Promocji Regionu w Szymbarku. Tam zobaczyliśmy dom postawiony na głowie. Ta budowla w zamyśle organizatorów ma być alegorią współczesnego świata, w którym ład Boży, tradycja, system wartości zostały postawione na głowie, wypaczone, wyszydzone. Tam nie ma pionu ani poziomu, wszystko jest pochyłe, a chodzi się po suficie. Zwiedziliśmy także Muzeum Ciesielnictwa. Widzieliśmy m.in. najdłuższą deskę świata (długość ok. 37 m, rekord Guinnessa), dawne narzędzia stolarskie, Dom Sybiraka, Dom Trapera Kaszubskiego z Kanady, bunkier „Gryfa Pomorskiego” i kościółek św. Rafała.
Dwukrotnie płynęliśmy statkiem po morzu: wokół Helu, gdzie zwiedzaliśmy fokarnię, oglądaliśmy też karmienie tych zwierząt przez grupę ekologów, i wokół Władysławowa.
W niedzielę braliśmy udział w Eucharystii w kościele pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny we Władysławowie, gdzie przed świątynią stoi pomnik Jana Pawła II. Był to ważny dzień, bo swoje imieniny obchodził ks. Krzysztof i dwie panie Anny, wychowawczynie. Wieczorem po karaoke solenizanci otrzymali prezenty i kwiaty, były wiersze, życzenia oraz wspólna modlitwa.
Dzieci spotkały się z folklorem kaszubskim, który prezentowali gospodarz ośrodka oraz kapela. Nasi wychowankowie uczyli się wierszowanego alfabetu kaszubskiego, słuchali piosenek i muzyki, poznawali instrumenty typowe dla regionu. Były też legendy o Kaszubach, czarownicach i wyścigi na miotle.
Nie tylko plaża, wycieczki i poznawanie folkloru złożyły się na kolonijny program. Były również m.in.: karaoke, dziecięce popisy, zawody sportowe, zgaduj-zgadula, konkurs plastyczny, pogodne wieczorki, dyskoteki i zabawy. Jeździliśmy samochodzikami, na rowerach, quadach. Było wszystko, aby dzieci mogły się bawić i odpoczywać.
Ta wspaniała kolonia była możliwa dzięki sponsorom oraz ludziom dobrej woli i otwartego serca, którzy naszym podopiecznym umożliwili 10-dniowy pobyt nad morzem. Szczególnie chcemy podziękować Wydziałowi Edukacji Urzędu Miasta Torunia, Departamentowi Spraw Społecznych Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu oraz podatnikom, którzy przekazali 1% podatku na rzecz Oratorium.
Był to udany, wspaniały wypoczynek. Można powiedzieć, że zwiedziliśmy całe północne Kaszuby. Przepiękne widoki okolic Jeziora Żarnowieckiego mogliśmy podziwiać z 44-metrowej wieży widokowej w gminie Gniewino. Byliśmy w Pucku, Żarnowcu, Wejherowie i Swarzewie, podziwialiśmy kościoły i zamki. Opiekowała się nami Matka Boża Swarzewska, Królowa Kaszub i Polskiego Morza. Wszyscy dotrwali zdrowi do końca kolonii, a organizatorzy obiecali, że jeszcze tu przyjedziemy. Bo warto!
Potrzeba nam dużo prostoty, może niezbyt wielkich dyskursów, ale takiego po prostu normalnego oddania swego życia w darze. Oni mogli uciec, ale postanowili zostać. I to jest właśnie ta wielka tajemnica męczeństwa; oddali siebie za tych ostatnich, ubogich w Pariacoto - wskazał o. Jarosław Wysoczański OFMConv, świadek życia bł. o. Zbigniewa Strzałkowskiego i bł. o. Michała Tomaszka. 24 marca Kościół obchodzi Dzień Pamięci i Modlitwy za Misjonarzy Męczenników.
O. Zbigniew Strzałkowski i o. Michał Tomaszek zostali zamordowani 9 sierpnia 1991 r. w Peru z rąk ugrupowania terrorystycznego Świetlisty Szlak. Ich beatyfikacja odbyła się w Pariacoto 5 grudnia 2015 r.
Martin Schongauer, „Zwiastowanie”(XV w.)/fot. Graziako
Dziewięć miesięcy przed Bożym Narodzeniem Kościół obchodzi
umownie uroczystość Zwiastowania Pańskiego, przypominając doniosłą
chwilę, kiedy Matka Boża, posłuszna wezwaniu Nieba, godzi się zostać
Matką Jezusa Chrystusa. Użyłem terminu "umownie", gdyż nie jest znany
dzień Narodzenia Pana Jezusa, a przeto nie może nam też być znany
dzień Jego wcielenia, poczęcia w łonie Maryi.
Uroczystość Zwiastowania zaczął najpierw wprowadzać Kościół
wschodni już od V wieku. Na Zachodzie przyjęło się to święto od czasów
papieża św. Grzegorza Wielkiego (+604). Było to początkowo święto
Pańskie. Akcentowano przez nie nie tylko moment Zwiastowania, ale
przede wszystkim Wcielenia się Chrystusa Pana, czyli akt pierwszy
Jego przyjścia na ziemię, i rozpoczęcia dzieła naszego zbawienia.
Tak jest i dotąd w liturgii. Jedynie pobożny lud nadał temu świętu
charakter maryjny, czyniąc pierwszą osobą Najświętszą Maryję Pannę
jako "błogosławioną między niewiastami", wybraną w planach Boga na
Matkę Zbawiciela rodzaju ludzkiego.
Zwiastowanie Najświętszej Maryi Pannie jako temat plastyczny
towarzyszyło chrześcijaństwu od zarania jego dziejów. O wyjątkowej
randze tych przedstawień świadczy fakt, iż umieszczane były one zazwyczaj
w głównych ołtarzach świątyń. Bogactwo treści zawarte w tych kompozycjach
stawia scenę Zwiastowania w rzędzie najważniejszych tematów w sztuce
sakralnej czasów nowożytnych, także polskiej. Wydarzenie ewangeliczne,
podczas którego dokonało się Wcielenie, jest nie tylko epizodem z
życia Matki Bożej, lecz jawi się jako moment przełomowy dla dziejów
ludzkości, kulminacja zbawczego planu Boga.
Najdawniejszy wizerunek tego typu zachował się w katakumbach
św. Pryscylli, pochodzi bowiem z II wieku. Maryja siedzi na krześle,
przed Nią zaś anioł w postaci młodzieńca, bez skrzydeł, za to w tunice
i w paliuszu, który gestem ręki wyraża rozmowę. Podobne malowidło
spotykamy w III wieku w katakumbach św. Piotra i Marcelina. Od wieku
IV widzimy archanioła Gabriela ze skrzydłami. Ma on w ręku laskę
podróżną albo lilię. Na łuku tęczy w bazylice Matki Bożej Większej
w Rzymie wśród dziewięciu obrazów-mozaik barwnych jest również scena
Zwiastowania (IV wiek).
W jednym z kościołów Rawenny znajduje się mozaika z VI
wieku, na której Maryja jest przedstawiona, jak siedzi przed swoim
domem i w ręku trzyma wrzeciono. Anioł stoi przed Nią z berłem. Z
wieku XIII pochodzi wspaniała mozaika w bazylice Matki Bożej na Zatybrzu
w Rzymie (kościół rezydencjonalny Prymasa Polski). Scenę Zwiastowania
uwiecznili nieśmiertelni w swej twórczości artyści tamtych lat: Giotto,
Fra Angelico, Simone Martini, Taddeo di Bartolo, Masaccio.
Motyw Zwiastowania rozwinął się szczególnie w dobie gotyku.
Powstał wówczas swoisty kanon traktowania tego tematu, charakterystyczny
dla sztuki średniowiecza, a później wczesnego renesansu. Ten kanon
nakazywał malarzom powagę, spokój i szczególne wyciszenie w podejściu
do przedstawienia wydarzenia tak ważnego w historii Zbawienia.
Od epoki oraz od talentu mistrza zależało już, czy klimat
przedstawionej sceny określały rozbudowane realia wnętrza i stroju,
czy dominowała elegancka, miękka linia i liryczny, pełen złota nastrój
całości. Inaczej malował w tym okresie artysta z Włoch, a inaczej
z Północy. Ale różnice nie były wynikiem odległości geograficznej,
wypływały natomiast z odmiennego programu środowisk artystycznych
gotyckiej, a później renesansowej i barokowej Europy, które kształtowała
myśl wieków średnich od mistycyzmu po realizm.
Temat Zwiastowania Pańskiego to temat rzeka, trudno wymienić
choćby najważniejsze dzieła ukazujące to wydarzenie, które inspirowało
malarzy - tych wielkich, którzy przeszli do historii sztuki, i tych
mniejszych, którzy pozostawili swe obrazy po licznych świątyniach,
gdzie do dziś wzruszają, każą myślą przenosić się do Nazaretu, gdzie
dokonało się Zwiastowanie Pańskie, gdzie Chrystus wszedł w dzieje
świata.
Papież mógł umrzeć - przyznał profesor Sergio Alfieri, szef zespołu medycznego, który opiekował się Franciszkiem w Poliklinice Gemelli. Lekarz ujawnił we wtorkowym wywiadzie dla dziennika "Corriere della Sera", że w najtrudniejszym momencie widział łzy w oczach osób, które były wtedy przy papieżu.
Mówiąc o największym kryzysie zdrowotnym papieża podczas jego pobytu w szpitalu, profesor Alfieri podkreślił: "Byliśmy wszyscy świadomi, że sytuacja jeszcze się pogorszyła i że jest ryzyko, że (Franciszek) może nie dać rady".
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.