Reklama

Obrazy minionego roku

Niektóre z najważniejszych wydarzeń ubiegłego roku mocno są związane ze stolicą, lecz ich ranga daleko wykracza poza ramy obu warszawskich diecezji. A także poza granice kraju. Choć więc 2010 rok przeszedł do historii, to minione wydarzenia będą jeszcze wielokrotnie wspominane, natomiast ich znaczenie odczytywane na nowo w kolejnych latach

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dziękujemy za ks. Jerzego

Reklama

Bez wątpienia najważniejszym wydarzeniem ubiegłego roku dla Kościoła w Polsce była beatyfikacja ks. Jerzego Popiełuszki. 6 czerwca na pl. Piłsudskiego zgromadziło się ponad 100 tys. wiernych. Wielu spośród nich znało osobiście kapłana, który „zło dobrem zwyciężał”. Wśród naocznych świadków beatyfikacji była Marianna Popiełuszko. Zgromadzeni na placu powitali ponad 90-letnią kobietę owacją na stojąco. Chyba nigdy wcześniej w historii Kościoła nie zdarzyło się, aby matka doczekała chwili wyniesienia syna na ołtarze. - Pan Bóg wie, co jest dla człowieka najlepsze. Taka widocznie była Jego wola, żebym doczekała beatyfikacji. We łzach odprawiałam go na tamten świat, a teraz w radości będę go spotykała - mówiła.
- Beatyfikacja jest godnym zapamiętania dniem radości dla waszego narodu - mówił prefekt kongregacji ds. kanonizacyjnych abp Angelo Amato, dziś kardynał. Do tej pory już ponad 200 parafii rozsianych po niemal wszystkich kontynentach poprosiło o relikwie nowego błogosławionego. Ale pierwsze miejsce, do którego one trafiły, to Panteon Wielkich Polaków w Świątyni Opatrzności Bożej. Jest to miejsce nad wyraz symboliczne, bo właśnie w Wilanowie powstaje świątynia będąca wotum za odzyskaną niepodległość.
Relikwie do Świątyni Opatrzności Bożej zostały przyniesione w kilkunastokilometrowej procesji z udziałem ponad 50 tys. osób.
Msza św. beatyfikacyjna oraz rozmodlony pochód przemierzający ulice stolicy to bardzo ważne obrazy minionego roku. Na długo pozostaną one w pamięci jako - by użyć określenia abp. Amato - „dzień radości narodu”.

Od jedności do konfliktu

Reklama

Niestety, uroczystości beatyfikacyjne oraz III Dzień Dziękczynienia, który obchodziliśmy w dniach 5 i 6 czerwca pod hasłem „Dziękujemy za ks. Jerzego”, nie są jedynymi ważnymi obrazami ubiegłego roku. Niecałe dwa miesiące przed beatyfikacją, również na pl. Piłsudskiego, była sprawowana Msza św. W pamięci wielu na zawsze pozostanie biały ołtarz, za którym na czarnym tle umieszczono 96 fotografii osób tragicznie zmarłych w katastrofie samolotowej pod Smoleńskiem. - Nie ma słów, którymi można by wyrazić tę tragedię. Zginął kwiat naszego życia społecznego i politycznego - powiedział w pierwszym komentarzu po tragedii kard. Kazimierz Nycz.
Kiedy to mówił, nieznana była jeszcze pełna lista uczestników tragicznego lotu. Kilka godzin później dowiedzieliśmy się, że w samolocie byli duchowni 3 wyznań. Wśród nich kapłani katoliccy, których życie i praca bardzo mocno były związane ze stolicą: ks. prof. Ryszard Rumianek (rektor UKSW), o. Józef Joniec (prezes Stowarzyszenia Parafiada), bp Tadeusz Płoski (ordynariusz WP), ks. Andrzej Kwaśnik (kapelan Rodzin Katyńskich), ks. Zdzisław Król (kapelan warszawskich Rodzin Katyńskich) i ks. Roman Indrzejczyk (z żoliborskiej parafii Dzieciątka Jezus).
Eucharystia w intencji ofiar i ich rodzin zgromadziła na pl. Pisłudskiego ok. 80 tys. osób. Dziesiątki tysięcy ludzi oddawały hołd tym, którzy zginęli podczas przejazdów konduktów żałobnych. A setki tysięcy gromadziły się przed Pałacem Prezydenckim, by pożegnać się z prezydentem Lechem Kaczyńskim oraz jego małżonką Marią. Żeby na sekundę pochylić się przed trumnami Pierwszej Pary, trzeba było stać w kolejce po kilkadziesiąt godzin.
To wówczas na placu przed pałacem harcerze ustawili krzyż, wokół którego - po zapowiedzi jego usunięcia przez nowo wybranego prezydenta Bronisława Komorowskiego - wybuchł konflikt. Spór ten mocno podzielił Polaków.
Jednak to, co się działo się latem i jesienią, nie zmienia faktu, że w kwietniowe dni po katastrofie przeżyliśmy narodowe rekolekcje. I z tej postawy możemy być dumni. Z tego, co stało się później, zdecydowanie nie. Dość przypomnieć, że pod koniec września metropolita warszawski polecił odprawić nabożeństwo ekspiacyjne w związku z ekscesami przy krzyżu na dziedzińcu Pałacu Prezydenckiego: „To nabożeństwo powinno być jednym z aktów zadośćuczynienia za wszelkie zniewagi, jakich dopuszczono się w Ojczyźnie wobec świętego znaku Krzyża”.
W październiku krzyż sprzed Pałacu Prezydenckiego, który przez kilka tygodni znajdował się w kaplicy prezydenckiej, został przeniesiony do kaplicy Katyńskiej kościoła akademickiego św. Anny.
Powróćmy jednak do lata. Wówczas nasz kraj zmagał się żywiołem powodzi. Dziesiątki tysięcy rodzin, głównie na południu Polski, straciły dobytek życia. Dla Caritas archidiecezji warszawskiej i diecezji warszawsko-praskiej był to czas wzmożonej pracy. Przeprowadzano zbiórki pieniędzy, organizowano pomoc materialną. Caritas z prawej strony Wisły zorganizowała też kilka ekip wolontariuszy, którzy pomagali mieszkańcom Sandomierza i okolic usuwać zniszczenia. Z pomocą poszkodowanym wyruszyła też grupa bezdomnych z jadłodajni prowadzonej przez kapucynów z Miodowej. Bezdomni przez tydzień pracowali w gminie Wilków.
Katastrofa pod Smoleńskiem i powódź - co pokazały te dwie największe ubiegłoroczne tragedie? Abp Hoser podczas uroczystości Bożego Ciała powiedział, że były one testem prawdy o nas samych. - Z jednej strony prywata, buta, przemądrzałość i bałagan. Z drugiej, ofiarna solidarność ze słabymi i poszkodowanymi, współczucie i wspólnota rąk, serc i modlitwy - mówił arcybiskup warszawsko-praski.
Dzisiejszy świat informacji zdominowany jest przez media elektroniczne. To, czego nie pokaże telewizja, bardzo często umyka uwadze ludzi. Tymczasem rzeczywistość jest znacznie bogatsza, tym bardziej rzeczywistość Kościoła. Główne media jedynie odnotowały tak istotne wydarzenia, jak: nominacja kardynalska dla metropolity warszawskiego Kazimierza Nycza, przybycie do stolicy nowego nuncjusza apostolskiego abp. Celestiono Migliore czy ingres do katedry polowej bp. Józefa Guzdka. Nie zobaczyliśmy natomiast nigdzie, jak 700 młodych ludzi modliło się w katedrze św. Floriana o ochronę życia poczętego. Była to odpowiedź młodzieży na zaproszenie abp. Henryka Hosera.
W tym samym czasie mniej niż 30 osób pod przewodem byłego posła PO Janusza Palikota pikietowało pod siedzibą kurii warszawsko-praskiej. I to awanturnictwo pokazały już wszystkie stacje. Nikt nie pokazał natomiast Danuty Baszkowskiej, która już od dekady kieruje Stowarzyszeniem Pokoju i Pojednania „EFFATHA” czy wybranej w maju nowej prezes warszawskiego KIK-u Joanny Święcickiej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Warto przypomnieć

Warto wspomnieć także o innych ważnych wydarzeniach, jakie miały miejsce w Warszawie w ostatnich dwunastu miesiącach. I tak, w marcu 2010 r. w stołecznej archikatedrze św. Jana odbyło się ogólnopolskie dziękczynienie za kanonizację abp. Zygmunta Szczęsnego Felińskiego z udziałem członków Episkopatu Polski. Na początku maja w Hali Torwar niemal 10 tys. młodych ludzi z Europy Środkowej spotkało się na 17. Międzynarodowych Spotkaniach Powołaniowych młodzieży ze wspólnot neokatechumenalnych. W spotkaniu tym wziął udział m.in. Kiko Arguello, inicjator Drogi Neokatechumenalnej. Został konsekrowany kościół Redemptoris Mater, położony przy Archidiecezjalnym Seminarium Misyjnym Drogi Neokatechumenalnej. Z kolei we wrześniu w bazylice Świętego Krzyża na Krakowskim Przedmieściu zakończyły się ogólnokrajowe obchody 350. rocznicy śmierci św. Wincentego ŕ Paulo i św. Ludwiki Marii de Marillac. W warszawskich kościołach odbył się też Pierwszy Międzynarodowy Festiwal Chóralny. Wierni przez cztery dni mogli posłuchać utworów muzyki sakralnej w wykonaniu chórów z: Węgier, Norwegii, Szwecji, Niemiec i Polski. Festiwal zakończył koncert galowy w katedrze św. Michała Archanioła i św. Floriana Męczennika.
Wszystkich istotnych wydarzeń mających rangę diecezjalną nie sposób wymienić w jednym artykule. Teraz przypomnimy tylko zdarzenie, które jest zwiastunem nowej jakości dla jednej z najważniejszych spraw w Kościele - powołań. W Urlach kard. Nycz i abp Hoser poświęcili nowy ośrodek. Obecnie w placówce tej 45 kandydatów do kapłaństwa spędza rok propedeutyczny.

Świeccy w akcji

W czerwcu w stolicy spotkali się przedstawiciele Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia. Uczestnicy zjazdu przyjęli uchwałę programową, w której zwrócili uwagę m.in. na problematykę in vitro oraz zaniedbywanie w respektowaniu prawa chroniącego życie od poczęcia. Miesiąc wcześniej ulicami Warszawy po raz piąty przeszedł „Marsz dla Życia i Rodziny”. Radosny pochód, rodzice, dzieci, baloniki - można byłoby skwitować. Jednak w tym roku w marszu wzięło udział ponad 6 tys. osób. To o ponad 100 proc. więcej niż dwa lata temu.
Warto zauważyć, że świeccy oraz stowarzyszenia przez nich kierowane coraz mocniej wkraczają w przestrzeń publiczną z promocją wartości chrześcijańskich. W styczniowy pejzaż stołecznej Starówki na dobre wpisał się już orszak Trzech Króli. Natomiast w ostatnim dniu października 2010 po raz pierwszy Krakowskim Przedmieściem przeszedł alternatywy wobec zabaw Halloween pochód „Holy Wins”. Jego uczestnicy przebrani za świętych rozdawali przechodniom „list” od Matki Teresy.
Do zaangażowania się świeckich w życie Kościoła od lat nawołuje metropolita warszawski. Na początku minionego roku zachęcał do tego ludzi. - Artyści mogą się angażować w ewangelizację w parafiach, zwłaszcza ludzi młodych - powiedział kard. Nycz podczas spotkania opłatkowego w kościele św. Andrzeja Apostoła i św. Brata Alberta. Z kolei decyzją abp. Henryka Hosera odpowiedzialność za parafię pw. Matki Bożej Fatimskiej w Miastowie przejęła Wspólnota Chemin Neuf. Powołaniem Nowej Drogi (Chemin Neuf) jest praca na rzecz jedności i pojednania. Zaangażowani są w niej kapłani, osoby konsekrowane, osoby stanu wolnego i małżeństwa. Parafia koło Mińska Mazowieckiego jest pierwszą w Polsce powierzoną Wspólnocie Chemin Neuf. Nowym bogactwem archidiecezji warszawskiej są natomiast Monastyczne Wspólnoty Jerozolimskie. Charyzmatem wspólnot, założonych przez ks. Pierre-Marie Delfieux, jest tworzenie oaz modlitwy w centrach wielkich miast. Co to konkretnie oznacza, można się przekonać odwiedzając kościół przy ul. Łazienkowskiej.
To najbardziej spektakularne wydarzenia Anno Domini 2010. To, co najważniejsze jednak, dokonuje się w ludzkich duszach, w sakramencie pokuty i Eucharystii.

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Boże ojców naszych, wielki i miłosierny! Panie życia i pokoju, Ojcze wszystkich ludzi. Twoją wolą jest pokój, a nie udręczenie. Potęp wojny i obal pychę gwałtowników. Wysłałeś Syna swego Jezusa Chrystusa, aby głosił pokój bliskim i dalekim i zjednoczył w jedną rodzinę ludzi wszystkich ras i pokoleń.
CZYTAJ DALEJ

Św. Hieronim - „princeps exegetarum”, czyli „książę egzegetów”

Niedziela warszawska 40/2003

„Księciem egzegetów” św. Hieronim został nazwany w jednym z dokumentów kościelnych (encyklika Benedykta XV, „Spiritus Paraclitus”). W tym samym dokumencie określa się św. Hieronima także mianem „męża szczególnie katolickiego”, „niezwykłego znawcy Bożego prawa”, „nauczyciela dobrych obyczajów”, „wielkiego doktora”, „świętego doktora” itp.

Św. Hieronim urodził się ok. roku 345, w miasteczku Strydonie położonym niedaleko dzisiejszej Lubliany, stolicy Słowenii. Pierwsze nauki pobierał w rodzinnym Strydonie, a na specjalistyczne studia z retoryki udał się do Rzymu, gdzie też, już jako dojrzewający młodzieniec, przyjął chrzest św., zrywając tym samym z nieco swobodniejszym stylem dotychczasowego życia. Następnie przez kilka lat był urzędnikiem państwowym w Trewirze, ważnym środowisku politycznym ówczesnego cesarstwa. Wrócił jednak niebawem w swoje rodzinne strony, dokładnie do Akwilei, gdzie wstąpił do tamtejszej wspólnoty kapłańskiej - choć sam jeszcze nie został kapłanem - którą kierował biskup Chromacjusz. Tam też usłyszał pewnego razu, co prawda we śnie tylko, bardzo bolesny dla niego zarzut, że ciągle jeszcze „bardziej niż chrześcijaninem jest cycermianem”, co stanowiło aluzję do nieustannego rozczytywania się w pismach autorów pogańskich, a zwłaszcza w traktatach retorycznych i mowach Cycerona. Wziąwszy sobie do serca ten bolesny wyrzut, udał się do pewnej pustelni na Bliski Wschód, dokładnie w okolice dzisiejszego Aleppo w Syrii. Tam właśnie postanowił zapoznać się dokładniej z Pismem Świętym i w tym celu rozpoczął mozolne, wiele razy porzucane i na nowo podejmowane, uczenie się języka hebrajskiego. Wtedy też, jak się wydaje, mając już lat ponad trzydzieści, przyjął święcenia kapłańskie. Ale już po kilku latach znalazł się w Konstantynopolu, gdzie miał okazję słuchać kazań Grzegorza z Nazjanzu i zapoznawać się dokładniej z pismami Orygenesa, którego wiele homilii przełożył z greki na łacinę. Na lata 380-385 przypada pobyt i bardzo ożywiona działalność Hieronima w Rzymie, gdzie prowadził coś w rodzaju duszpasterstwa środowisk inteligencko-twórczych, nawiązując przy tym bardzo serdeczne stosunki z ówczesnym papieżem Damazym, którego stał się nawet osobistym sekretarzem. To właśnie Damazy nie tylko zachęcał Hieronima do poświęcenia się całkowicie pracy nad Biblią, lecz formalnie nakazał mu poprawić starołacińskie tłumaczenie Biblii (Itala). Właśnie ze względu na tę zażyłość z papieżem ikonografia czasów późniejszych ukazuje tego uczonego męża z kapeluszem kardynalskim na głowie lub w ręku, co jest oczywistym anachronizmem, jako że godność kardynała pojawi się w Kościele dopiero około IX w. Po śmierci papieża Damazego Hieronim, uwikławszy się w różne spory z duchowieństwem rzymskim, był zmuszony opuścić Wieczne Miasto. Niektórzy bibliografowie świętego uważają, że u podstaw tych konfliktów znajdowały się niezrealizowane nadzieje Hieronima, że zostanie następcą papieża Damazego. Rzekomo rozczarowany i rozgoryczony Hieronim postanowił opuścić Rzym raz na zawsze. Udał się do Ziemi Świętej, dokładnie w okolice Betlejem, gdzie pozostał do końca swego, pełnego umartwień życia. Jest zazwyczaj pokazywany na obrazkach z wielkim kamieniem, którym uderza się w piersi - oddając się już wyłącznie pracy nad tłumaczeniem i wyjaśnianiem Pisma Świętego, choć na ten czas przypada również powstanie wielu jego pism polemicznych, zwalczających błędy Orygenesa i Pelagiusza. Zwolennicy tego ostatniego zagrażali nawet życiu Hieronima, napadając na miejsce jego zamieszkania, skąd jednak udało mu się zbiec we właściwym czasie. Mimo iż w Ziemi Świętej prowadził Hieronim życie na wpół pustelnicze, to jednak jego głos dawał się słyszeć od czasu do czasu aż na zachodnich krańcach Europy. Jeden z ówczesnych Ojców Kościoła powiedział nawet: „Cały zachód czeka na głowę mnicha z Betlejem, jak suche runo na rosę niebieską” (Paweł Orozjusz). Mamy więc do czynienia z życiem niezwykle bogatym, a dla Kościoła szczególnie pożytecznym właśnie przez prace nad Pismem Świętym. Hieronimowe tłumaczenia Biblii, zwane inaczej Wulgatą, zyskało sobie tak powszechne uznanie, że Sobór Trydencki uznał je za urzędowy tekst Pisma Świętego całego Kościoła. I tak było aż do czasu Soboru Watykańskiego II, który zezwolił na posługiwanie się, zwłaszcza w liturgii, narodowo-nowożytnymi przekładami Pisma Świętego. Proces poprawiania Wulgaty, zapoczątkowany jeszcze na polecenie papieża Piusa X, zakończono pod koniec ubiegłego stulecia. Owocem tych żmudnych prac, prowadzonych głównie przez benedyktynów z opactwa św. Hieronima w Rzymie, jest tak zwana Neo-Wulgata. W dokumentach papieskich, tych, które są jeszcze redagowane po łacinie, Pismo Święte cytuje się właśnie według tłumaczenia Neo-Wulgaty. Jako człowiek odznaczał się Hieronim temperamentem żywym, żeby nie powiedzieć cholerycznym. Jego wypowiedzi, nawet w dyskusjach z przyjaciółmi, były gwałtowne i bardzo niewybredne w słownictwie, którym się posługiwał. Istnieje nawet, nie wiadomo czy do końca historyczna, opowieść o tym, że papież Aleksander III, zapoznając się dokładnie z historią życia i działalnością pisarską Hieronima, poczuł się tą gwałtownością jego charakteru aż zgorszony i postanowił usunąć go z katalogu mężów uważanych za świętych. Rzekomo miały Hieronima uratować przekazy dotyczące umartwionego stylu jego życia, a zwłaszcza ów wspomniany już kamień. Podobno Papież wypowiedział wówczas wielce znaczące zdanie: „Ne lapis iste!” (żeby nie ten kamień). Nie należy Hieronim jednak do szczególnie popularnych świętych. W Rzymie są tylko dwa kościoły pod jego wezwaniem. „W Polsce - pisze ks. W. Zaleski, nasz biograf świętych Pańskich - imię Hieronim należy do rzadziej spotykanych. Nie ma też w Polsce kościołów ani kaplic wystawionych ku swojej czci”. To ostatnie zdanie wymaga już jednak korekty. Od roku 2002 w diecezji warszawsko-praskiej istnieje parafia pod wezwaniem św. Hieronima.
CZYTAJ DALEJ

Zapowiedź jubileuszu 700-lecia wschowskiej fary

2025-09-30 18:32

[ TEMATY ]

Konferencja naukowa

Wschowska fara

Karolina Krasowska

Zamek Królewski we Wschowie, prof. Andrzej Legendziewicz z Politechniki Wrocławskiej opowiada o architekturze wschowskiej fary

Zamek Królewski we Wschowie, prof. Andrzej Legendziewicz z Politechniki Wrocławskiej opowiada o architekturze wschowskiej fary

Na Zamku Królewskim we Wschowie odbyła się dwudniowa konferencja zapowiadająca przyszłoroczny jubileusz 700-lecia wschowskiej fary pw. św. Stanisława Biskupa i Męczennika.

„Siedem wieków wschowskiej fary. Dzieje – ludzie – sztuka” - tak brzmiała pełna nazwa konferencji, która odbyła się 29 i 30 września na Zamku Królewskim we Wschowie. Konferencja została zorganizowana przez parafię pw. św. Stanisława Biskupa i Męczennika we Wschowie oraz Stowarzyszenie Czas A.R.T.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję