Reklama

U Matki Bożej w Lourdes

Niedziela sandomierska 10/2011

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Alicja Trześniowska: - W styczniu ubiegłego roku odbył Ksiądz pielgrzymkę do sanktuarium w Lourdes we Francji, położonego u stóp Pirenejów. Przywiózł Ksiądz stamtąd wodę dla chorych, cierpiących ze źródła znajdującego się w grocie Massabiell, w której miały miejsce objawienia Matki Bożej w 1858 r.

Ks. Tomasz Szostek: - Moim marzeniem było być w Roku Kapłańskim w Ars, dotknąć tego miejsca, odprawić tam Mszę św. i prosić przez orędownictwo św. Jana Vianneya o wierność w powołaniu, podołanie obowiązkom... Potem udałem się do Lourdes, gdzie spędziłam dwa dni. Przyjechałem tam wieczorem i w godzinie Apelu Jasnogórskiego udałem się do bazyliki Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny. Zdumiony byłem jej ogromem, także placu przed świątynią, taąwielką pustką, ciszą. Wiadomo, że sanktuarium Maryjne w Lourdes to największy we Francji i jeden z największych na świecie ośrodków kultu Maryjnego i cel pielgrzymek z całego świata. Odwiedza je rocznie ok. 6 milionów osób, ale głównie w okresie od marca do października, zimą jest ich znacznie mniej ludzi. W tej zimowej ciszy można więc było zatrzymać się na osobistą modlitwę i refleksję przy figurze Matki Bożej w Grocie Massabielskiej, odmówić Różaniec, kontemplować miejsce, którego dotknęła Matka Boża, gdzie znajduje się cudowne źródełko. Była to także chwila szczególnej modlitwy, pochylenie się nad tajemnicami Różańca w namacalnej bliskości Maryi. Doświadcza się tu również świętości życia św. Bernadety. Nikt nie może przejść obojętnie wobec tego miejsca. Mimo że było mało osób, paliło się wiele świec. Palenie świec w Grocie jest przedłużeniem pielgrzymiej modlitwy.
Myślałem również o tym, że to miejsce naznaczył stygmatem cierpienia Jan Paweł II podczas swego drugiego pobytu w Lourdes w 2004 r., w 150-lecie ogłoszenia dogmatu o Niepokalanym Poczęciu. Uświadomiłem sobie wtedy, jak bardzo ważne było to miejsce dla Papieża, jaką rolę odgrywała w jego życiu Maryja. Miałem przed oczami obraz Ojca Świętego, który nie mógł już stać, modlącego się w ciszy na różańcu, wpatrzonego w Maryję, czy obraz z jego wcześniejszego pobytu, gdy wypija szklankę wody ze źródełka Massabielskiej Groty.
Wiele osób z całego świata przybywa tam, aby zawierzyć swoje życie Panu Bogu i Matce Bożej. Widziałem w grocie osobę na łóżku - tak bardzo szczęśliwą, że może tutaj być. Uświadomiłem sobie, że Pan Bóg tak bardzo bliski jest człowiekowi także przez obecność samej Matki Bożej. Zrozumiałem też, że to także jakaś moja misja - polecić w tym miejscu uczniów Ośrodka „Radość Życia” w Sandomierzu, z którymi każdego dnia mam zajęcia i staram się przekazywać im wiarę.

- Jaka była istota orędzia Matki Bożej w Lourdes?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Maryja objawiła się tam jako Niepokalane Poczęcie. Mówiła do Bernadety bardzo ciepło, a z drugiej strony stawiała pewne wymagania, abyśmy pokutowali, modlili się za świat, o nawrócenia grzeszników, aby przesłanie Jej orędzia szło na cały świat. Za przyczyną Maryi w Lourdes dokonują się cuda uzdrowień. Jednak Matka Boża oczekuje od nas, abyśmy przez modlitwę, pokutę, do której bardzo wzywała, wypraszali miłosierdzie dla świata, nieśli pomoc dla tych, którzy tej pomocy oczekują. Szczególny nacisk położyła na odmawianie Różańca, który powinna stać się modlitwą powszechną. Potęga modlitwy w tym miejscu polega na tym, że jest to modlitwa Matki Bożej do samego Jezusa. Modlitwie różańcowej trzeba poświęcić trochę czasu, ale uczy nas refleksji nad tajemnicami życia Pana Jezusa i Maryi. Poprzez odmawianie modlitwy różańcowej będziemy stawali się lepsi, okazywali więcej serca drugiemu człowiekowi. Przez swoje życie będziemy zmieniali świat, aby stawał się coraz lepszy, piękniejszy, takim, jak chce Bóg.

- Jakie znaczenie ma woda z cudownego źródełka?

- Napicie się jej, obmycie się nią, czy zanurzenie się w niej ma być znakiem nawrócenia, zerwania z grzechem, całkowitego zawierzenia Bogu i pojednania się z Nim oraz gotowości pełnienia Jego woli. Woda z Lourdes staje się znakiem, przez który Bóg dokonuje uzdrowień fizycznych i duchowych, znakiem Bożego działania. Woda z Groty symbolizuje Wodę Żywą, też wstawiennictwo Maryi dla chorych. Pita z wiarą wielu chorym pozwala doświadczyć uzdrowienia ciała. Obok groty są baseny, do których wolontariusze wprowadzają obłożnie chorych lub wnoszą do niego sparaliżowanych. Towarzyszy temu modlitwa o uzdrowienie.

- Co dał Księdzu pobyt u Matki Bożej w Lourdes?

- Wyjechałem z tego sanktuarium pokrzepiony, wdzięczny Bogu, że mogłem dotknąć miejsc, gdzie objawiła się Matka Boża, związanego też z innymi świętymi i błogosławionym wkrótce Janem Pawłem II. Pobyt w Lourdes dał mi to nowe światło, uświadomił, jak jeszcze wiele potrzeba miłości dla drugiego człowieka. Prosiłem więc Matkę Bożą, abym mógł sprostać obowiązkom, które są mi dane, modliłem się za swoją rodzinę, polecałem diecezję, dzieła realizowane przez Caritas Diecezji Sandomierskiej, za powodzian. Szczególnie modliłem się za dzieci niepełnosprawne, podopiecznych Schroniska dla Bezdomnych Mężczyzn w Sandomierzu, za pracowników tej placówki i wszystkich, którzy mają dobre serce i pomagają bezdomnym. Dało mi to siłę do działania. Mam też świadomość, że każdego dnia, przez zwrócenie się do Matki Bożej, można być blisko Niej, blisko Boga. Przepełnia mnie wdzięczność, że Maryja nie jest daleko, Bóg nie jest daleko, tylko my sami musimy trochę dać z siebie. Gdy Bóg będzie na pierwszym miejscu, wszystko będzie na swoim miejscu. Obyśmy nieśli miłość, radość, pokój na takim odcinku, na jakim nas Boża Opatrzność postawiła, wyciągali pomocną dłoń, dla tych, którzy bardziej potrzebują i nie zrażali się tym, że może stawiają jakieś wymagania, może są czasem ludźmi trudnymi we współżyciu.

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę: Jak się uczyć miłości?

2024-05-02 20:31

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

To jest wręcz szalone że współczucie i empatia mogą zmienić świat szybciej niż konflikty i przemoc. Każdego dnia doświadczamy sytuacji, które testują naszą wrażliwość - naszą miłość do siebie samego do bliźnich i oczywiście do Boga.

Czy możemy się tak przygotować by te testy zdać pomyślnie, by one nas nie rozbiły?

CZYTAJ DALEJ

Pielgrzymi z diecezji bielsko-żywieckiej dotarli do Łagiewnik

2024-05-04 16:28

Małgorzata Pabis

    Do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie Łagiewnikach w piątek 3 maja dotarła 12. Piesza Pielgrzymka diecezji bielsko-żywieckiej.

    Na szlaku, liczącym około stu kilometrów, 1200 pątnikom towarzyszyło hasło „Tulmy się do Matki Miłosierdzia”. Po przyjściu do Łagiewnik pielgrzymi modlili się w bazylice Bożego Miłosierdzia w czasie Godziny Miłosierdzia i uczestniczyli we Mszy świętej, której przewodniczył i homilię wygłosił bp Piotr Greger.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję