Reklama

Przez trudy do gwiazd

W piątek, 9 września przed Szkołą Podstawową nr 9 im. ppłk. pil. Stanisława Skarżyńskiego na olkuskim os. Słowiki odsłonięty został obelisk z tablicą upamiętniającą płk. pil. Zdzisława Cieślika i mjr. pil. Arkadiusza Protasiuka, poległych w katastrofach lotniczych - w Mirosławcu i pod Smoleńskiem. Obelisk stanął nieopodal miejsc, gdzie obaj spędzili dzieciństwo

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Uroczystości rozpoczęła Eucharystia w olkuskim kościele Dobrego Pasterza, której przewodniczył proboszcz parafii, ks. prał. Henryk Januchta. Stamtąd, w asyście kompanii honorowej 8. Bazy Lotnictwa Transportowego z Krakowa i Orkiestry Reprezentacyjnej Wojsk Lotniczych z Bytomia, uczestnicy uroczystości przemaszerowali na plac przed Szkołą Podstawową nr 9. Warto zaznaczyć, że placówka ta od lat współpracuje z 8. Bazą Lotniczą Kraków-Balice.

Wzory dążenia do celu

Na placu słowa powitania skierował do obecnych Janusz Cieślik - dyrektor Szkoły Podstawowej nr 9 i jednocześnie jeden z inicjatorów uczczenia pamięci lotników z Olkusza, który przypomniał życiorysy tragicznie zmarłych, nawiązał także do innych związanych z Olkuszem znanych lotników - konstruktora, pilota i uczestnika konspiracyjnych prac podczas okupacji nad bronią rakietową Antoniego Kocjana oraz ppłk. pil. Władysława Gnysia, który nad podolkuską Żuradą jako pierwszy zestrzelił niemiecki samolot podczas II wojny światowej.
Z kolei burmistrz Olkusza Dariusz Rzepka w swoim wystąpieniu wiele miejsca poświęcił znaczeniu utrwalania pamięci o pochodzących z Olkusza, tragicznie zmarłych lotnikach. Podkreślił ich związki rodzinne z miastem, okres szkolny i późniejsze sukcesy w karierze wojskowej. Nawiązał do lotniczego motta: „per aspera ad astra” - przez trudy do gwiazd, które oprócz nazwisk pilotów znalazło się na pamiątkowej tablicy. Burmistrz Olkusza zwrócił także uwagę na ich wyjątkowe talenty i pracowitość, które pozwoliły im zrealizować zrodzone w tym mieście marzenia o lataniu i zdobyć elitarny zawód, co dziś może być wzorem dążenia do celu dla najmłodszych pokoleń.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Najlepsze miejsce dla pomnika

Dyrektor olkuskiej podstawówki, Janusz Cieślik podkreślił, iż pomysł, by pomnik stanął właśnie w tym miejscu, wynika z faktu, że to właśnie z osiedlem Słowiki wiążą się losy obu pilotów. A szkoła nosząca imię ppłk. pil. Stanisława Skarżyńskiego znana jest z pielęgnowania tradycji lotniczych. „Zdecydowaliśmy, że to miejsce, otoczone zielenią i często odwiedzane przez mieszkańców z racji swojego uroku, będzie najlepszym dla tego pomnika miejscem” - zaznacza dyr. Cieślik. Pomysł ten spotkał się z bardzo życzliwym odzewem mieszkańców miasta. Nie było też problemów ze znalezieniem sponsorów i osób, które bezinteresownie zechciały pomóc w budowie obelisku. Tablicę ku czci tragicznie zmarłych pilotów ufundował Wojciech Filemonowicz z Supl, zaś pomysł upamiętnienia ich narodził się podczas jego spotkań z żołnierzami w Domu Kombatanta w Nowej Hucie. Z kolei 2,5-tonowy głaz będący podstawą obelisku, na którym umieszczona została tablica, ofiarowała kopalnia w Jaworznie. Inne firmy zaoferowały obróbkę kamieniarską, materiały budowlane, transport oraz usługi dźwigowe.

Reklama

Wzruszone i zaszczycone

Na uroczystość odsłonięcia pomnika licznie przybyli mieszkańcy Olkusza. W tak ważnej chwili nie mogło zabraknąć także najbliższych tragicznie zmarłych: żony i synów Zdzisława Cieślika, który zginął w styczniu 2008 r. pod Mirosławcem, gdy rozbiła się tam wojskowa Casa oraz małżonki i syna Arkadiusza Protasiuka, pilota rządowego TU-154M, który rozbił się 10 kwietnia 2010 r. pod Smoleńskiem. Byli też rodzice pilotów oraz ich rodzeństwo.
W imieniu licznie przybyłych przedstawicieli rodzin, za uczczenie pilotów podziękowała Joanna Cieślik, wdowa po płk. pil. Zdzisławie Cieśliku. Wyrazy wdzięczności skierowała też do wszystkich przybyłych na ceremonię. „Jesteśmy ogromnie wzruszone i zaszczycone, że społeczność Olkusza z inicjatywy dyrekcji szkoły, władz miasta i sympatyków lotnictwa zechciała uhonorować nazwiska naszych mężów na tablicy pamięci olkuskich lotników. (…) Zawsze byli dumni, że pochodzili z Olkusza, miasta z tradycjami lotniczymi - Antoniego Kocjana, ppłk. Władysława Gnysia i innych” - powiedziała. Wdowy - Joanna i Magdalena uroczyście odsłoniły pomnik zrywając z niego biało-czerwoną szarfę.
Po złożeniu wieńców i wiązanek kwiatów przez posła Jacka Osucha, delegacje władz samorządowych miasta i powiatu, wojsk lotniczych, organizacji kombatanckich i społecznych oraz szkół, a także uczestnicy uroczystości udali się do Szkoły Podstawowej nr 9. Tam została zaprezentowana wystawa pamiątek po płk. pil. Zdzisławie Cieśliku i mjr. pil. Arkadiuszu Protasiuku oraz pamiątek z wydarzeń związanych z pielęgnowaniem przez szkołę tradycji lotniczych.

Już nie odbierał

„Arek tu wyrastał i cieszy mnie, że ludzie go pamiętają takim, jakim był, a nie tylko kojarzą go z katastrofą” - powiedziała po zakończeniu uroczystości Lucyna Protasiuk, matka pilota. „Mój syn przyjaźnił się z Arkiem i nawet w dzień katastrofy dzwonił do niego, ale ten już nie odebrał” - wspominała uczestniczka olkuskiej uroczystości Elżbieta Forgacz, która złożyła pod pomnikiem biało-czerwone kwiaty.

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

W 10. rocznicę kanonizacji

2024-04-28 17:42

Biuro Prasowe AK

    – Kościół wynosząc go do grona świętych wskazał: módlcie się poprzez jego wstawiennictwo za świat o jego zbawienie, o pokój dla niego, o nadzieję – mówił abp Marek Jędraszewski w sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie w czasie Mszy św. sprawowanej w 10. rocznicę kanonizacji Ojca Świętego.

Na początku Mszy św. ks. Tomasz Szopa przypomniał, że dokładnie 10 lat temu papież Franciszek dokonał uroczystej kanonizacji Jana Pawła II. – W ten sposób Kościół uznał, wskazał, publicznie ogłosił, że Jan Paweł II jest świadkiem Jezusa Chrystusa – świadkiem, którego wstawiennictwa możemy przyzywać, przez wstawiennictwo którego możemy się modlić do Dobrego Ojca – mówił kustosz papieskiego sanktuarium w Krakowie. Witając abp. Marka Jędraszewskiego, podziękował mu za troskę o pamięć o Ojcu Świętym i krzewienie jego nauczania.

CZYTAJ DALEJ

Włochy: Premier Meloni przyjęła kardynała Stanisława Dziwisza

2024-04-29 14:22

[ TEMATY ]

kard. Stanisław Dziwisz

Giorgia Meloni

W. Mróz/diecezja.pl

Kard. Stanisław Dziwisz w swoim rzymskim kościele tutularnym - Bazylice Santa Maria del Popolo

Kard. Stanisław Dziwisz w swoim rzymskim kościele tutularnym - Bazylice Santa Maria del Popolo

Premier Włoch Giorgia Meloni przyjęła w swojej kancelarii, Palazzo Chigi, kardynała Stanisława Dziwisza - poinformował rząd w poniedziałkowym komunikacie. Spotkanie odbyło się w związku z obchodzoną w sobotę 10. rocznicą kanonizacji Jana Pawła II.

Rząd w Rzymie podkreślił, że w czasie spotkania szefowa rządu i emerytowany metropolita krakowski wspominali polskiego papieża 10 lat po jego kanonizacji.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję