Reklama

na krawędzi

Co z niego wyrośnie?

Niedziela szczecińsko-kamieńska 24/2012

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Patrzę na mojego wnuka Janka - super chłopak, właśnie przyjął I Komunię św. - ale co z niego wyrośnie? Z jednej strony warunki do rozwoju ma wyśmienite. Dwoje kochających się rodziców z troskliwością i starannością zajmuje się jego wychowaniem. Dwie młodsze siostry tworzą przestrzeń zdrowej wychowawczej rywalizacji i współpracy. Szkołę rodzice zapewnili mu przyzwoitą, nie zapomnieli o zajęciach dodatkowych. Jeśli ma chęć oglądania telewizji, to wybiera kanały popularnonaukowe, bo chłopię jest ciekawe świata. Internet stoi przed nim otworem, byle umiał dobrze wybierać i nie ulegał głupim pokusom. Więc jest dobrze, ale nie całkiem. Jak każdy chłopak w tym wieku, ma Janek swoje za uszami, czego - co też dla wieku typowe - uznać nie chce.
Wychowanie młodego nieokrzesańca… Jeszcze nie tak dawno w środowiskach, z których się wywodzę, większego problemu z tym nie było - wychowanie na tym między innymi polegało, że otoczenie uważało za ważne, by młodego okrzesać, nauczyć go wybierać co dobre, a co złe. Oj, okrzesywano mnie ostro, są ślady tu i ówdzie, ale nie żałuję. Najgorzej było ze szkołą, którą komunistyczny reżim ideologizował na potęgę. Tyle że w czasie, gdy ja chodziłem do klas młodszych, uczyli nas jeszcze nauczyciele wykształceni w niepodległej Rzeczypospolitej i ideologia niezbyt do nas docierała. Gorzej było w klasach starszych - komuniści dopracowywali się wyraźnie swoich kadr. Ale rodzina, przyjaciele, Kościół nadal stanowili zwarty zespół. I ten zespół zgodnie uczył: tyleś wart, ile z siebie dasz innym! W życiu masz sporo obowiązków, spełniaj je, wtedy możesz myśleć o nagrodzie. Nikt nie kwestionował praw młodego człowieka, te prawa były po prostu respektowane, ale nikt młodemu człowiekowi prawami w głowie nie mącił. Chyba że chodziło o uznawanie praw innych ludzi. Wiele z tego pozostało, ale pojawiły się postawy i poglądy mocno utrudniające. I wcale nie chodzi mi o te klapsy, o które niektórzy toczą symboliczne boje. Gorsze i bardziej niebezpieczne wydaje mi się to, że w wychowaniu bardziej akcentuje się prawa młodego człowieka niż jego powinności. Masz prawo być raz na jakiś czas w szkole nieprzygotowany - każdy może mieć zły dzień. Dziwnie pojęta wolność w samowychowaniu staje się - o dziwo! - ważniejsza niż odpowiedzialność. Próba stanowczego wywierania wpływu na młodzieńca tak, by nie był niewolnikiem niedobrych pragnień bywa traktowana i głoszona jako odbieranie młodemu wolności wyboru. Na razie niech robi, co chce, jak dorośnie, to sam wybierze, co dobre, a co złe, sam będzie wiedział, jak się zachować. Ciekawe skąd…
Od czasu do czasu przez media przewija się dyskusja na temat osiągnięć drugiej i trzeciej Rzeczypospolitej. Jak by nie patrzeć, mimo tragicznego finału bilans wyraźnie wychodzi na korzyść okresu międzywojennego. Początek dramatyczny - ziemie straszliwie zniszczone przez wojnę światową i bolszewicką, potężna danina krwi Polaków ze wszystkich zaborów, konieczność sklejenia trzech różnych państw w jedną spójną całość. Osiągnięcia rewelacyjne - w kilkanaście lat powstało spójne państwo z zakończonymi wielkimi budowami miary Gdyni czy Centralnego Okręgu Przemysłowego, racjonalne i realne plany na dalsze lata. Koniec straszny - ponowny rozbiór, deportacje, mordowanie polskich elit przez obu zaborców - ale przecież zawiniony przez drapieżnych sąsiadów, nie przez Polaków. Co było siłą tamtej Rzeczypospolitej? Ludzie, przede wszystkim szeregi znakomicie wykształconych i wychowanych, ofiarnych ludzi. Ludzi stawiających swoje obowiązki wobec innych daleko wyżej niż swoje prawa. Jeśli w III Rzeczypospolitej nie wszystko nam idzie tak jak trzeba, to zamiast jałowo narzekać na władze może warto pomyśleć o tym, jakimi jesteśmy ludźmi? I jak wychowujemy następne pokolenia? Szczegół, ale symboliczny: po pierwszej wojnie mnóstwo znakomicie wykształconych Polaków rzucało lukratywne posady w dobrze rozwiniętych krajach i pracując za grosze budowało Niepodległą. W ostatnich latach mnóstwo znakomicie wykształconych Polaków uznało, że lepszy zmywak w Anglii niż trudna przedsiębiorczość w Polsce… Wiem - historia każdego emigranta jest inna, nikogo nie potępiam, z wieloma się zgadzam, popieram osobisty wybór. Ale co poradzę, że każdego z nich wolałbym mieć w Polsce?
Janek wierci się niecierpliwie w kościele, alba mu wadzi, bo kto to widział w takim stroju przez tydzień paradować. Prawdę mówiąc, dziwiłbym się, gdyby było inaczej. Dawno, dawno temu postrzyżyny i przejście chłopaka pod twardą ojcowską rękę odbywało się w wieku lat siedmiu. Czasy się zmieniły, inaczej zapewne dzisiaj wychowuje się mocnego, twardego mężczyznę, rycerza z ducha, nie mazgaja. Ale pewne zasadnicze sprawy chyba się nie zmieniły?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zwiastowanie – źródło świętości życia

Niedziela Ogólnopolska 14/2018, str. 28-29

[ TEMATY ]

Zwiastowanie Pańskie

Renáta Sedmáková/fotolia.com

Tajemnica Wcielenia nierozerwalnie związana jest z tajemnicą śmierci i Zmartwychwstania Chrystusa. Trudno się zatem dziwić, że w kalendarzu katolickim uroczystość Zwiastowania niemal sąsiaduje z Wielkanocą, mimo że kojarzy się przede wszystkim z Bożym Narodzeniem

Jeśli kogoś dziwi ta koincydencja chrześcijańskich tajemnic, to prawdopodobnie padł ofiarą szkodliwych skrótów myślowych. Zarówno bowiem we Wcieleniu, jak i w świętach paschalnych chodzi o to samo dzieło, któremu na imię zbawienie człowieka. Chrystus przyszedł w ludzkim ciele, aby to ciało mogło być umęczone i zabite na krzyżu. Gdyby w tym miejscu kończyła się historia zbawienia, nie byłoby powodów do radości, dlatego trzeba dopowiedzieć najważniejsze: Chrystus przyszedł w ludzkim ciele, aby to ciało mogło zmartwychwstać.
CZYTAJ DALEJ

Maryja przechodzi drogę od lęku i niezrozumienia do pełnej wolności

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

pixabay.com

Rozważania do Ewangelii Łk 1, 26-38.

Wtorek, 25 marca. Uroczystość Zwiastowania Pańskiego
CZYTAJ DALEJ

29. Kapituła Generalna Towarzystwa Świętego Franciszka Salezego wybrała nowego Przełożonego Generalnego

2025-03-25 16:48

[ TEMATY ]

wybory

salezjanie

Przełożony Generalny

Włodzimierz Rędzioch

Jak podaje Agenzia Info Salesiana, 11. następcą księdza Bosko został ks. Fabio Attarda.

Inspektorzy i delegaci, zgromadzeni w Domu Macierzystym w Valdocco w Turynie, po intensywnej drodze synodalnego rozeznania, wybrali na Przełożonego Generalnego księdza Fabio Attarda, który w pełni uosabia współczesną tożsamość salezjańską.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję