ANDRZEJ TARWID: - Już w tę niedzielę spotka się Ksiądz po raz pierwszy z wiernymi z parafii św. Tomasza Apostoła. Proszę powiedzieć, co Księdza pomyślał, kiedy dowiedział się, że będzie proboszczem w tej ursynowskiej parafii?
KS. PRAŁ. HENRYKIEM MAŁECKI: - Przede wszystkim, że czeka mnie wielkie wyzwanie. Parafia św. Tomasza jest bowiem żywą i wymagającą wspólnotą. Poza tym jest ona jedną z największych w archidiecezji warszawskiej. Na terenie parafii mieszka bardzo dużo ludzi młodych oraz młodych rodzin. A praca z tymi ostatnimi należy dzisiaj do priorytetowych zadań duszpasterskich Kościoła.
- A jakie będą priorytety nowego proboszcza?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- W parafii jest wiele wspólnot i ruchów, których nieustanne ożywianie i rozwój będą moją troską. Zamierzam przykładać również dużą wagę do duszpasterstwa skierowanego do osób samotnych i starszych oraz do duszpasterstwa studentów. Osobiście będę chciał prowadzi katechezy dla dorosłych oraz konwersatorium dla studentów.
Ponadto jestem otwarty na osoby będące dzisiaj na obrzeżach życia parafialnego. A więc takich, które mają jeszcze wiarę w sercu oraz są gotowe podjąć dialog i odnaleźć się we wspólnocie parafialnej.
- W jaki sposób zamierza Ksiądz prowadzić dialog z osobami wahającymi się?
Reklama
- Jedną z takich form jest np. płaszczyzna kulturalna. A tak się akurat dobrze składa, że w parafii św. Tomasza prowadzona jest żywa działalność kulturalna. Organizowane są tam wernisaże, koncerty, odczyty. Uważam, że kultura to jedno z tych pól, na którym można się spotkać i porozmawiać. Innym polem jest działalność społeczna, jaką będziemy rozwijali na terenie Ursynowa.
- Na przykład?
- Pomysłów mam wiele. Jednak dzisiaj (11 czerwca - przyp. autora), proszę wybaczyć, ale nie mogę mówić o szczegółach. Po pierwsze dlatego, że konkretne inicjatywy duszpasterskie pragnę najpierw skonsultować z Radą Duszpasterską oraz Radą Ekonomiczną parafii. Po drugiej i najważniejsze szczegóły programu zamierzam tworzyć razem z parafianami. Swoją rolę widzę więc tak, że ja będę inicjował oraz wskazywał kierunki pracy i rysujące się możliwości. Ale chciałbym, aby parafianie również wychodzili ze swoimi inicjatywami.
- Powiedział Ksiądz, że parafia św. Tomasza jest jedną z największych w archidiecezji. Jakie to ma konsekwencje dla codziennej pracy proboszcza?
- W takiej dużej wspólnocie jest dużo oczekiwań. A to nie tylko u proboszcza, ale też u innych kapłanów rodzi świadomość, że nie sprostało się wszystkim wyzwaniom. Ja ze swojej strony mogę więc tylko zadeklarować, że na tyle na ile wystarczy mi siły i zdrowia, będę starał się angażować we wszystko, by jak najlepiej służyć moim parafianom.
- Na terenie parafii jest hospicjum onkologiczne. Z jakim orędziem pójdzie Ksiądz do chorych oraz i ich rodzin?
Reklama
- Od początku mojego kapłaństwa jestem wychowany w duchowości Lasek, gdzie siostry codziennie pozdrawiają się słowami: „Przez Krzyż do Nieba”. Uważam więc, że ważną sprawą jest, aby w takim miejscu jak hospicjum głosić mądrość Krzyża, która polega na tym, że my tu, na ziemi, jesteśmy w drodze do Nieba i nie możemy w żadnej sytuacji życiowej tracić tej perspektywy.
- Dzisiaj często mówi się, że ludziom najmocniej cierpiącym trzeba ulżyć zezwalając na eutanazję. Kościół mówi stanowcze nie tej procedurze, dlaczego?
- Ponieważ życie ludzkie jest święte. Jest ono darem Pana Boga i żadne instytucje nie mają kompetencji ingerowania w to największe sacrum człowieka.
Obowiązkiem ludzi wiary jest więc z jednej strony: pomagać i minimalizować cierpienie w stanach ekstremalnych. A z drugiej strony, mówić stanowcze „nie” wobec prób odbierania ludziom życia. Wszelkie takie propozycje to fałszywy humanizm. I eutanazja jest właśnie taką fałszywa drogą.
- Księdza poprzednik, ks. prał. Tomasz Król, poza pracą duszpasterską w wolnych chwilach parał się także poezją i malarstwem. A jakie są pasje Księdza?
- Jest ich wiele. Lubię malarstwo, teatr, muzykę, literaturę, ale przede wszystkim kocham historię. Uczę historii Kościoła, co w swej istocie oznacza, że uczę miłości do Kościoła poprzez ukazywanie asystencji Ducha Świętego w dziejach. Kiedyś próbowałem też rzeźbić, może więc jeśli czas pozwoli to wrócę do tej pasji.
Reklama
- Jest Ksiądz autorem poważnych publikacji teologicznych, ale w bibliografii znalazłem również książkę, w której niejaki Aniołek Dobraszek opowiada dzieciom o Piśmie Świętym. Czy w najbliższych planach pisarskich ma Ksiądz kolejną książkę dla najmłodszych czy raczej kolejne poważne dzieło?
- Od jakiegoś czasu myślę na tym, aby wykłady z historii Kościoła zwieńczyć nie naukowym, ale popularnym szkicem o pięknych dziejach tej niezwykłej Bosko-ludzkiej instytucji jaką jest Kościół. Być może uda mi się to zrobić.
- W tym roku obchodził Ksiądz 36. rocznicę święceń kapłańskich. Co utwierdza Księdza w powołaniu?
- To, że kapłaństwo jest darem i łaską Pana Jezusa. Codziennie przed spożyciem Komunii św. powtarzam z niezwykłym przejęciem: „Panie nie dozwól mi nigdy odłączyć się od Ciebie”.
- A co sprawia Księdzu największą radość w kapłaństwie?
- Zdecydowanie jest to Msza św. Każdą Eucharystię odprawiam jak prymicjant.
- Można więc nieco żartobliwie powiedzieć, że w niedzielę 24 czerwca będzie Ksiądz takim podwójnym prymicjantem. Ma Ksiądz tremę przed tym pierwszym spotkaniem z parafianami św. Tomasza?
- Tak, jak św. Paweł mogę powiedzieć, że stanę przed nimi z lękiem ludzkim, który jest spowodowany tym, że nie chciałbym zawieść ani Pana Boga, ani Kościoła, ani ludzi. Ale stanę przed nimi również z ufnością bo wiem, że to Pan Bóg kieruje moim życiem. I poproszę moich parafian o modlitwę. Po to, abym niczego co dobre nie popsuł oraz abym umiał im służyć oraz ich kochać.