Reklama

Przyjemne z pożytecznym

Wakacje z wartościami - tak o wakacyjnych rekolekcjach, kursach, obozach organizowanych przez wspólnoty, duszpasterstwa i zgromadzenia mówią ich uczestnicy. Taka jest też nazwa akcji letniej organizowanej przez Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ewangelizacja młodych ludzi jest jednym z głównych zadań działającego już od ponad 20 lat Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży (KSM). Robi się to, oczywiście, przez okrągły rok, ale jak zaznacza Michał Baran, prezes KSM Archidiecezji Warszawskiej, wakacje umożliwiają pochylenie się nad sprawami wiary w innym tempie i w innej atmosferze niż zazwyczaj. - Pozwala to prowadzić ciekawe rozmowy, zawierać przyjaźnie, lecz także bardziej zbliżyć się do Pana Boga - mówi Michał Baran.
- Dzieci i młodzież zapraszamy na obozy i kolonie językowe, które są związane z różnymi warsztatami. Wyjazdy mają jednak charakter nie tylko religijny i z pewnością nie są tylko rekolekcjami - dodaje Łukasz Brodzik, prezes ogólnopolskiego KSM. - Organizujemy je tak, by młody człowiek mógł nawiązać dobre relacje, poznać nowych znajomych, przeżyć wiele pozytywnych wrażeń. Warto, żeby dzieci nie spędzały wolnego czasu tylko w miejscu zamieszkania. Aby odkrywały świat, swoje pasje i zainteresowania.

Rok się czeka

Z wakacyjnych wyjazdów językowych stowarzyszenie jest znane. Ale znane jest także z tego, że nie ogranicza ich tylko do edukacji. Można się poduczyć języka, w urozmaicony sposób - od spotkań w grupach, konwersacji, ćwiczeń słuchowych, po gry i zabawy w języku obcym. A wszystko dla młodych ludzi w dwóch grupach wiekowych: 8-14 i 14-19 lat. Ale przecież to czas wakacji, dlatego oprócz nauki część obozów przewiduje jazdę konna, część naukę tańca z elementami savoir vivre, a także wycieczki, zajęcia sportowe, wyprawy krajobrazowe, ogniska itp. - Chodzi o to, żeby młodych ludzi zachęcać, a nie odpychać. Przyjemne musi połączone z pożytecznym. Na wakacje czeka się przecież niemal cały rok - tłumaczy Michał Baran.
Ogólnopolskie KSM organizuje też turnusy turystyczne, sportowe, obozy talentów (połączone z zajęciami z fotografii, robotyki, tańcem itp.). Dzięki tej różnorodności wiele osób może znaleźć coś dla siebie. - Jedno jest jednak dla nich wspólne. Rodzice mogą być pewni, że ich dzieci dobrze spędzą ten czas, w dobrej atmosferze, a przy okazji będą mieć styczność z subtelnie wychowawczymi treściami - podkreśla prezes stołecznego KSM. Program nauki opracował dr Marek Kuczyński, merytoryczny opiekun kolonii i obozów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Gdzie ci mężczyźni

„Jeżeli już jesteś w gimnazjum lub może i znacznie dalej w swojej historii życia, jeśli poszukujesz znaku lub światła na swojej drodze - a może mocy, aby je pięknie realizować - pozwól zaprosić się na tygodniowe Miasteczko Modlitewne u bł. Karoliny w Zabawie”. Tak KSM reklamuje organizowane na przełomie lipca i sierpnia „Miasteczko…” pod namiotami w rodzinnej miejscowości bł. Karoliny Kózkównej pod Tarnowem, którego kulminacją jest 2 sierpnia - urodziny Karoliny.
- Warto się tam wybrać. Wszyscy, którzy tam przyjadą przez tydzień śpią pod namiotami. Atmosfera w miasteczku pozwala zbliżyć do wiary i do Boga. Bł. Karoliny Kózkówna, to patronka KSM i patronka młodzieży - zachęca Michał Baran. A warto tym bardziej, że to rok 25-lecia beatyfikacji bł. Karoliny.
Dla osób bardziej zaangażowanych w działalność Stowarzyszenia przeznaczony jest obóz formacyjno-rekolekcyjny w beskidzkiej Dasznicy, a przede wszystkim dni formacyjne na Śnieżnicy. - Tam łączymy rekolekcje z podnoszeniem umiejętności w codziennej działalności KSM - tłumaczą w Stowarzyszeniu.
Zupełnie inny charakter będą miały rekolekcje osobno dla młodych pań i panów (dla osób od 18. do 30. roku życia) w Konstancinie-Jeziornej.
Rekolekcje dla panów pt. „Gdzie ci mężczyźni?” ma poprowadzić ks. Zbigniew Kucharski, a dla kobiet pt. „Być kobietą, być kobietą” Siostry od Aniołów. Panowie mają się dowiedzieć np. jakie cechy powinien posiadać prawdziwy mężczyzna. A także tego czy prawdziwi mężczyźni przypadkiem nie wyginęli na wojnie.

Reklama

Ziemia Święta i kajaki

Zbyt wielu ofert na lato z wartościami warszawskie Stowarzyszenie Katolickiej Młodzieży Akademickiej (SMA) co prawda nie ma, ale ma dobre tego uzasadnienie. Można przecież organizować wielkie akcje, ale pożytek z nich bywa żaden! Oni organizują wyjazdy na miarę swoich możliwości.
We wrześniu odbędzie się obóz kajakowy. - Będziemy wypoczywać, nabierać sił, ale także rozwijać się duchowo, szukać pana Boga wśród przyrody - zapewnia prezes warszawskiego SKMA Michał Stępień. Na kajakach będą pływać przede wszystkim ci, którzy poszukują Pana Boga, sympatyzują, albo chcieliby związać się z SKMA.
Choć clou obozu jest pływanie kajakami, nie jest on przeznaczony dla wyczynowców. - Nie chodzi o wynik sportowy, lecz o spędzenie czasu w dobrej, inspirującej atmosferze - mówi Michał Stępień. - Będą rozmowy, Msze św. polowe. Chcemy kolegów Panem Bogiem zarazić, pokazać drogę do Niego. Czy przyłączą się do SKMA, to już inna sprawa. Po takich obozach kilka-kilkanaście osób jest zainteresowanych działalnością w stowarzyszeniu.
W sierpniu członkowie Stowarzyszenia będą uczestniczyć w dwóch pielgrzymkach do Ziemi Świętej. W programie pierwszej, której program przypomina obóz wędrowny, przewidziano takie atrakcje, jak nocleg w namiotach na pustyni. Druga - pielgrzymka narodowa o charakterze bardziej religijnym, przyniesie jej uczestnikom sporo wrażeń duchowych.

Odlotowe propozycje

Nie tylko Duszpasterstwo Akademickie „Dąb”, prowadzone przez warszawskich jezuitów, łączy wakacyjne rekolekcje z tzw. aktywnym wypoczynkiem, ale właśnie „Dąb” trzyma się tej zasady już od kilku lat, serwując młodym ludziom wakacje z wartościami. - Staramy się, żeby te propozycje nie były jednowymiarowe, lecz łączyły wypoczynek z modlitwą, rozmową o wierze - mówi o. Paweł Rakowski, duszpasterz z „Dębu”.
Niektóre propozycje są rzeczywiście odlotowe, a jedna nawet dosłownie. To obóz paralotniarski na Słowacji. - Organizowany przez nas już niemal tradycyjnie i zawsze cieszący się wielkim zainteresowaniem, podobnie jak rejs po Bałtyku Zachodnim. Nie ma już oczywiście na nie miejsc. Są natomiast miejsca na obóz w Tatrach w końcu sierpnia. Mamy sympatyczną bazę w Małym Cichym na Podhalu i stamtąd robimy wypady - mówi duszpasterz. - Jest Eucharystia, modlitwa, wspólne dzielenie się wiara, ale także integracja, chodzenie i chłoniecie gór.
We wrześniu „Dąb” zaprasza na rekolekcje ignacjańskie, gdzie młodzież będzie mogła spędzić 5 dni w milczeniu i skupieniu. A jeszcze wcześniej, w połowie lipca, do Świętej Lipki na Jezuickie Dni Młodzieży. Przyjedzie najpewniej 300-400 osób z całej Polski. Odbędą się warsztaty modlitewne, biblijne, taneczne, zajęcia z pisania ikon, malarstwa, a także koncerty, wystąpi m.in. Magda Anioł i znany mim Ireneusz Krosny - reklamuje jezuita. W tej, było nie było, wakacyjnej atmosferze, w połowie lipca, już od lat wre praca formacyjna.

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

To praca jest dla człowieka

2024-04-29 15:37

Magdalena Lewandowska

Do parafii na Nowym Dworze przybyły liczne poczty sztandarowe i przedstawiciele Dolnośląskiej Solidarności.

Do parafii na Nowym Dworze przybyły liczne poczty sztandarowe i przedstawiciele Dolnośląskiej Solidarności.

W parafii Opatrzności Bożej na Nowym Dworze we Wrocławiu modlono się w intencji ofiar wypadków przy pracy.

Eucharystii, na którą licznie przybyły poczty sztandarowe i członkowie Solidarności, przewodniczył o. bp Jacek Kiciński. – Dzisiaj obchodzimy Światowy dzień bezpieczeństwa i ochrony zdrowia w pracy oraz Dzień pamięci ofiar wypadków przy pracy i chorób zawodowych. Cieszę się, że modlimy się razem z bp. Jackiem Kicińskim i przedstawicielami Dolnośląskiej Solidarności – mówił na początku Eucharystii ks. Krzysztof Hajdun, proboszcz parafii i diecezjalny duszpasterz ludzi pracy.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Beata Szydło: Unię Europejską trzeba zreformować, ale trzeba to zrobić zgodnie z traktatami

2024-04-30 07:16

[ TEMATY ]

Beata Szydło

Łukasz Brodzik

YouTube

Rozmowa z Beatą Szydło

Rozmowa z Beatą Szydło

Unię Europejską trzeba zreformować, ale trzeba to zrobić zgodnie z traktatami - twierdzi w rozmowie z portalem niedziela.pl była premier Beata Szydło.

Jak dodaje europoseł Prawa i Sprawiedliwości nasz kontynent staje się coraz mniej konkurencyjny pod względem gospodarczym, ale problemów jest więcej, chociażby z demografią.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję