W lecie wiele osób patrzy w kalendarz, z niecierpliwością odmierzając dni i godziny dzielące ich od sierpnia. Wtedy z różną częstotliwością wyrusza w trasę rekolekcyjnych rozważań cała Polska. Bo sierpniowe piesze pielgrzymki są wydarzeniem poruszającym serca i sumienia; jedyną tego typu w skali całej Europy religijną manifestacją wiary i przywiązania do Matki Bożej.
W archidiecezji lubelskiej najwcześniej, bo już 1 sierpnia, wędrówkę rozpoczęli pątnicy z Chełma. W tym roku po raz pierwszy przewodził im ks. Emil Surma. Pomagali mu też ks. Marcin Turowski i ks. Rafał Sobczuk. Na Górę Chełmską przed bazylikę pielgrzymi przybywali obarczeni licznymi bagażami. Pomimo czekającego ich trudu, na twarzach widać było wiele radości. W pełnej gotowości były również wszystkie służby obsługujące chełmską grupę. Wśród pielgrzymów, których w grupie było aż 180, przeważali ludzie młodzi. Najstarszym z pątników był 67-letni Józef Magier, żywa historia chełmskich pielgrzymek. Do Pani Jasnogórskiej wędrował już po raz 35. Najmłodszym pątnikiem był zaś 10-letni chłopak. Na większe zainteresowanie pieszym pielgrzymowaniem do Częstochowy mogły mieć wpływ majowe spotkania w chełmskich szkołach w ramach Dni Kultury Chrześcijańskiej, podczas których Dominik Włoch z Gdańska dzielił się swoimi refleksjami z pieszych wędrówek do Ziemi Świętej i Asyżu.
Rekolekcje w drodze pątnicy rozpoczęli modlitwą w bazylice przed obrazem Matki Bożej Chełmskiej. Koncelebrowanej Mszy św. przewodniczył kierownik lubelskiej pielgrzymki ks. kan. Mirosław Ładniak. W koncelebrze uczestniczyli również proboszczowie chełmskich parafii oraz kapłani ze wszystkich dekanatów regionu. Kazanie wygłosił ks. prał. Tadeusz Kądziołka, proboszcz parafii mariackiej. Zauważył, że kiedy patrzymy na pielgrzymki, to można powiedzieć, że jest to „Kościół mobilny”. - Jest to Kościół pełen dynamiki i ruchu. Ten Kościół wyrusza dzisiaj na trasę - mówił ks. Kądziołka. Podkreślił, że Kościół mobilny jest fenomenem nie tylko na płaszczyźnie europejskiej, ale i światowej. Zauważył, że pielgrzym „idzie szukać skarbu, którym jest wiara”. - Ten skarb jest niezwykle trudną rzeczywistością. Trzeba się o niego modlić, starać, szukać w życiu człowieka - mówił. Na zakończenie życzył pielgrzymom, aby wrócili z pątniczego szlaku ubogaceni duchowo.
W promieniach słońca i z radosnym śpiewem, przy akompaniamencie różnych instrumentów muzycznych, uczestnicy pielgrzymki szli ulicami miasta. W centrum Chełma, zarówno na pl. Łuczkowskiego, jak i całej ul. Lubelskiej, przechodzących serdecznie pozdrawiali mieszkańcy. Tradycyjnie już cała kolumna na chwilę zatrzymała się przed kościołem Rozesłania Św. Apostołów. Na spotkanie wyszedł im proboszcz ks. kan. Józef Piłat wraz z ks. Sławomirem Górnym, który również udzielił wyruszającym w drogę błogosławieństwa. Pielgrzymi klęcząc przed bramą barokowej świątyni, pozdrawiali Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Do granic miasta odprowadzały ich rodziny, znajomi, przyjaciele.
Pielgrzymi szli na Jasną Górę z różnych powodów. Jedni - aby dziękować, drudzy - aby prosić o siły na dalsze życie, radę i wstawiennictwo u Pana w trudnych i zawiłych sprawach. Inni, jak choćby Magda z Chełma, wybrali się na rekolekcje w drodze, aby odnaleźć na nowo swoją zagubiona wiarę. W ciągu dwóch tygodni wędrówki pielgrzymi mieli do pokonania 360 km. Cała trasa została podzielona na kilkanaście odcinków. Na pierwszy krótki odpoczynek pielgrzymi zatrzymali się w miejscowości Rudka, tuż za rogatkami Chełma. Podobnie jak w poprzednich latach, na dłuższy odpoczynek połączony z gorącym posiłkiem pątnicy stanęli w Rejowcu Osadzie. Tam jak zwykle bardzo gościnnie całą pielgrzymkową wspólnotę przyjęła i nakarmiła parafia pw. św. Jozafata. Pierwszy 25-kilometrowy odcinek szlaku do Częstochowy pielgrzymi zakończyli wieczornym Apelem Jasnogórskim w miejscowości Krupe. 2 sierpnia z chełmskimi pątnikami połączyła się grupa krasnostawska. Od tego czasu obie wędrowały już wspólnie aż do Annopola, gdzie włączyły się w 34. Lubelską Pieszą Pielgrzymkę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu