Reklama

Zwycięstwo Świętej Wiktorii

Niedziela łowicka 21/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Pod takim hasłem zainaugurowano w diecezji łowickiej Olimpiadę Wiedzy Religijnej ´2002 dla gimnazjów. Jak zawsze organizatorem konkursu jest Wydział Katechetyczny Kurii Diecezjalnej w Łowiczu. Tegoroczna edycja ma potrójny cel:

- zmobilizowanie uczniów szkół gimnazjalnych do pogłębienia i poszerzenia wiedzy religijnej, wychodząc tematyką poza treści nauczania religii w szkole,

- wyłonienie grupy uczniów szczególnie uzdolnionych i zainteresowanych tematyką religijną,

- zachęcenie młodzieży szkolnej do modlitwy i refleksji nad własnym życiem duchowym.

Jak poprzednie Olimpiady, tak i ta przebiega w trzech etapach. Pierwszy - szkolny odbył się 6 maja br. Drugi etap - na szczeblu dekanalnym miał miejsce 25 maja w parafiach będących siedzibami dekanatów. Trzeci - diecezjalny, finałowy zostanie rozegrany w Instytucie Teologicznym Diecezji Łowickiej w Łowiczu 5 czerwca br.

Uczestnicy Olimpiady muszą się wykazać nie tylko wiedzą na temat patronki naszej diecezji, lecz także z szeregu innych zagadnień. Materiał nie dotyczy tylko życia św. Wiktorii. Uczestnicy muszą bowiem bardzo dobrze przyswoić sobie treść całej Ewangelii św. Jana oraz wybrane fragmenty Katechizmu Kościoła Katolickiego, szczególnie dotyczące sakramentów, wśród których największy nacisk organizatorzy położyli na sakrament chrztu św.

Na laureatów tradycyjnie czekają nagrody. Osoby, które zajmą pierwsze trzy miejsca, otrzymają prawo wstępu bez egzaminów do Klasycznego Liceum Ogólnokształcącego im. ks. S. Konarskiego w Skierniewicach lub do Prywatnego Liceum Ogólnokształcącego w Szymanowie, pod warunkiem, że średnia ich ocen na świadectwie końcowym będzie przynajmniej 4.0. Ponadto pierwsze trzy osoby nagrodzone zostaną trzydniową pielgrzymką po sanktuariach południowej Polski.

Tajemnica Trójcy Świętej

Reklama

Trójca Święta to najbardziej podstawowa, największa i najtrudniejsza dla nas Rzeczywistość i zarazem nauka podstawowa. To fundamentalna w chrześcijaństwie prawda o Trójcy Przenajświętszej - Bogu Trójjedynym. Nie potrafimy jej do końca zbadać ani określić, możemy jedynie próbować ją rozjaśnić.

Znany jest w wielu wersjach, pochodzący ze średniowiecza obraz św. Augustyna, który przechadzając się nad brzegiem morza obserwuje, jak małe dziecko przenosi w muszelce wodę z morza i wlewa do niewielkiego dołka. Zdziwiony biskup Hippony stawia pytanie, czy jest to możliwe, abyś wodę z morza przelał do tego niewielkiego dołka? A dziecko mu odpowiada: "Prędzej ja przeleję wodę do tego dołka, niż tobie się uda wyjaśnić coś z największej tajemnicy Trójcy Świętej".

Jest to legenda, która powstała w średniowieczu i została utrwalona przez kaznodziejów i malarzy. Legenda ta ukazuje jeden aspekt tajemnicy Trójcy Świętej i to ten, który wyraźnie podkreśla św. Augustyn w swoim wielkim dziele O Trójcy Świętej. Zaznacza on bowiem, że mówimy o Trzech Osobach Bożych nie po to, aby coś powiedzieć, ale po to, aby nie milczeć. To znaczy, dotykając tajemnicy Trójcy Świętej, nie potrafimy o niej wiele powiedzieć, ale nie wolno nam o niej milczeć. Nie da się bowiem całego oceanu bogactwa Bożego życia przelać w marną skorupę ludzkiego rozumu. Nasz rozum ma pojętność skorupy orzecha, a nikt nie potrafi objąć bezkresu morza w małej skorupie orzecha. Jest jedno, jedyne wyjście, można z tej skorupy zbudować łódź i wypłynąć na morze nie po to, aby je objąć, lecz aby je poznawać. To jest możliwe.

Św. Augustyn dlatego napisał swoją rozprawę O Trójcy Świętej, aby wezwać wszystkich do spotkania z tajemnicą Boga. Rozum nie potrafi zmierzyć, ocenić, ale potrafi podziwiać, poznawać, kontemplować. Rozum zaangażuje serce, a serce przez miłość potrafi dotknąć tajemnicy Boga. I najdoskonalszy sposób wykorzystywania rozumu przez człowieka polega na podjęciu przezeń decyzji wędrowania w świat rzeczywistości Bożych. Obchody Uroczystości Trójcy Przenajświętszej są takim zaproszeniem do refleksji nad trzecią prawdą wiary, zaproszeniem do wypłynięcia na bezkres tajemnicy Boga, by poznać horyzonty tej tajemnicy o tyle, o ile pozwala nam Objawienie. To zaproszenie kieruje do nas Bóg, który odsłonił nam coś ze swojej tajemnicy.

Stary Testament nie zawiera formalnego objawienia Boga w Trójcy Osób. Posiadamy jedynie przesłanki tej tajemnicy. Natomiast Nowy Testament ukazuje ją bezpośrednio i werbalnie. W Ewangelii św. Mateusza czytamy słowa Chrystusa, który tuż przed swoim Wniebowstąpieniem powiedział do apostołów: "Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego" (Mt 28, 19).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Trochę historii

Reklama

Od samego początku chrześcijaństwa pojawiały się dyskusje teologiczne na temat Trójcy Świętej oraz błędy trynitarne. I tak istniał pogląd określany mianem tryteizm, który wyolbrzymiając odrębność Osób zacierał ich jedność substancjalną. Innym błędnym poglądem był monarchianizm - będący reakcją na tryteizm uznający w Bogu jedną naturę i jedną osobę. Głosił on, że Syn i Duch Święty są jedynie przejawami jednego Boga. Z kolei subordynacjonizm akcentując jedną naturę przeczył równości osób, czyli jedności substancjalnej. Wspomnieć można jeszcze o tzw. macedonianiźmie, który mówił o Duchu Świętym, jako o stwórczym dziele Syna Bożego.

W reakcji na błędy i herezje trynitarne rozpoczął się okres spekulatywnego pogłębiania i wykładu tajemnicy Trójcy Świętej. Wiodącą rolę odegrał tutaj Sobór Nicejski I (325 r.), który ogłosił dogmat wiary w: "Jezusa Chrystusa, Syna Jego Jednorodzonego, Pana naszego, który od Boga odwiecznie pochodzi, Bóg z Boga, światło ze światłości. Bóg prawdziwy z Boga prawdziwego, zrodzony, a nie stworzony, współistotny Ojcu".

Niedługo później Sobór Konstantynopolitański I (381 r.) określił wiarę w Ducha Świętego słowami: "Wierzę w Ducha Świętego, Pana i Ożywiciela, który od Ojca pochodzi, który z Ojcem i Synem wspólnie odbiera uwielbienie i chwałę".

Dyskusję ostatecznie zamknęły sobory: Laterański IV ( 1215 r.), Lyoński II (1274 r.) i Bazylejsko-Ferraro-Florencko-Rzymski ( 1431-45 r.). Prawda o Trójcy Świętej jest dogmatem wiary z uroczystego ogłoszenia.

Najczęstsze zarzuty

W czasach nowożytnych wielokrotnie ponawiano zarzut, że chrześcijanie przez swą wiarę w Trójcę Świętą grzeszą przeciw logice i matematyce twierdząc, że 3=1. Ten zarzut z wielką siłą podniósł Charles L. de Montesquieu w swych Listach Pasterskich. Również i dzisiaj wielu " współczesnych Tomaszów" - niedowiarków, którzy nie znają dobrze Pisma Świętego i teologii zarzucają nam, że głosząc, iż Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty są osobami, a jednocześnie twierdząc, że Bóg jest jeden, głosimy, że 1+1+1=1.

Tę trudność już w IV wieku rozwiązywali ojcowie wspomnianego Soboru Nicejskiego (325 r.) używając pojęć: osoba i natura. Zgodnie z ich nauką nie mówimy bynajmniej, że trzy osoby Trójcy Świętej są jedną osobą, jak nam zarzucają, ale że są trzema osobami. Nie twierdzimy więc, że 1+1+1=1.

Owa jedność dotyczy natury a nie osoby. Trzy osoby Boże mają jedną naturę Bożą i to pozwala nam mówić o jedności Boga. Na drodze takiego rozumowania chcąc tę jedność i troistość wyrazić za pomocą matematyki, to można by użyć formuły: 1x1x1=1. Jest wiele rzeczy, w których pod jednym względem widzimy jedność, a pod innym troistość. Można tu za przykład podać trójkąt, będący jedną figurą geometryczną, ale mającą trzy boki.

Musimy mieć świadomość, iż samo pojęcie osoby jest tylko intelektualnym obrazem przeniesionym z człowieka na Boga. Teologowie zawsze zdawali sobie sprawę z nieadekwatności, z niedoskonałości pojęcia "osoby" użytego do poznania Boga, ale innego, lepszego nie mogli znaleźć. Każda nauka ma swe pozorne sprzeczności i rzeczywiste tajemnice. Ma je również nauka o Trójcy Świętej. I tak nie uważamy, że za pomocą pojęć "osoby" i "natury" można do końca wyjaśnić, czym jest Trójca Święta.

Co jest potrzebne do mówienia o Trójcy Świętej?

Chyba przede wszystkim potrzebna jest wiara. Jeśli ktoś nie posiada przynajmniej minimum wiary, nic z tajemnicy Trójcy Świętej nie potrafi dostrzec. Dla logiki ludzkiego rozumu jeden nigdy nie równa się trzy, a więc jak jest możliwe, by był jeden Bóg w Trzech Osobach? Dopiero w wierze można odkryć ten mechanizm, który wykracza poza logikę rozumu i wynosi Boga ponad matematykę.

Po drugie - potrzeba jest świadomość, że tajemnica Boga jest nieprzekazywalna. Ktokolwiek sam doświadczy tej tajemnicy, staje zupełnie bezradny wobec innych, nie umiejąc im tego bogactwa przekazać. To jest coś tak pięknego, wzniosłego, przerastającego wszelkie ludzkie doświadczenia, że można operować jedynie obrazem, i to niedoskonałym, że ten, który doświadczył tej tajemnicy, boi się nim posłużyć, aby prawdy nie sfałszować.

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pierwszy kartuz

Święty Brunon – założyciel zakonu kartuzów, jednego z najsurowszych zakonów istniejących do dziś w Kościele, wybrał charyzmat milczenia, samotności i ciszy.

O zakonie kartuzów usłyszeliśmy zapewne dzięki filmowi Wielka cisza. Kim był jego założyciel? Brunon urodził się w Kolonii i pochodził ze znamienitej rodziny. Uczył się m.in. w szkole katedralnej w Reims, a także w Tours. Około 1055 r. przyjął święcenia kapłańskie. Rok później biskup Reims – Manasses I powołał Brunona, aby prowadził tam szkołę katedralną. Trwało to ok. 20 lat (1056-75). Wychował wielu wybitnych mężów owych czasów. W 1080 r. zaproponowano mu biskupstwo, nie przyjął jednak tej godności. Udał się do opactwa cystersów w Seche-Fontaine, by poddać się kierownictwu św. Roberta. Po pewnym czasie opuścił klasztor i w towarzystwie ośmiu uczniów udał się do Grenoble. Tam św. Hugo przyjął swojego mistrza z wielką radością i jako biskup oddał mu w posiadanie pustelnię, zwaną Kartuzją. Tutaj w 1084 r. Brunon urządził klasztor, zbudowany też został skromny kościółek. Klasztor niebawem tak się rozrósł, że otrzymał nazwę „Wielkiej Kartuzji” (La Grande Chartreuse). W 1090 r. Brunon został wezwany do Rzymu przez swojego dawnego ucznia – papieża bł. Urbana II na doradcę. Zabrał ze sobą kilku towarzyszy i zamieszkał z nimi przy kościele św. Cyriaka. Wkrótce, w 1092 r., w Kalabrii założył nową kartuzję, a w pobliskim San Stefano in Bosco Bruno stworzył jej filię. Tam zmarł. Kartuzję w Serra San Bruno odwiedził w 1984 r. św. Jan Paweł II. Uczynił to również Benedykt XVI 9 października 2011 r. W słowie do kartuzów podkreślił wówczas znaczenie charyzmatu milczenia we współczesnym świecie. Charyzmat kartuzji – powiedział – sprawia, że „człowiek wycofując się ze świata, poniekąd «eksponuje się» na rzeczywistość w swej nagości, eksponuje się na tę pozorną pustkę, aby doświadczyć Pełni, obecności Boga, Rzeczywistości najbardziej realnej, jaka istnieje, i która wykracza poza wymiar zmysłowy”.
CZYTAJ DALEJ

Chwała Jezusa i Saletyńskiej Matki w Dębowcu

2025-10-05 23:52

Archiwum Sanktuarium w Dębowcu

Uroczystości w Dębowcu

Uroczystości w Dębowcu

Piękna Pani na górze La Salette ukazała mękę swego Boskiego Syna i Jego Miłość, a wzywając lud Boży do nawrócenia, pierwsza wypowiedziała ów Poemat Bożego Miłosierdzia. Każdy wrześniowy dzień dopisywał kolejną strofę, a najważniejsze były te, które wybrzmiały przez pięć dni saletyńskiego Odpustu. Słoneczna pogoda niezwykle dopieściła w tym roku pątników, przyzwyczajonych raczej do odpustowego deszczu.

Najpierw pielgrzymka chorych w czwartek 18 września. Słowo otuchy skierował do nich ks. biskup Stanisław Jamrozek z Przemyśla. Przygrywał zespół ludowy „Łęczanie”. Wieczorem radosna uroczystość w domu zakonnym: dwóch młodzieńców rozpoczęło nowicjat. Nazajutrz przybyli członkowie Apostolstwa Rodziny Saletyńskiej wraz z dobrodziejami sanktuarium, by z nową gorliwością podjąć trud pokuty i świadectwa. Po kilku godzinach świątynię wypełnili młodzi, przeżywający formację przed bierzmowaniem. Ks. kustosz Marcin Sitek MS uczył ich przyjacielskiej relacji z Panem Jezusem. Na wieczorną Eucharystię przyszli pieczo z Cieklina rówieśnicy Maksymina i Melanii.
CZYTAJ DALEJ

Pszenno. Kapłan z sercem pasterza. Pożegnanie ks. kan. Kazimierza Gniota

2025-10-06 17:33

[ TEMATY ]

bp Marek Mendyk

diecezja świdnicka

pogrzeb kapłana

śmierć kapłana

ks. Przemysław Pojasek

kapłan diecezji świdnickiej

ks. Marcin Gęsikowski

ks. Kazimierz Gniot

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Bp Marek Mendyk podczas obrzędu ostatniego pożegnania śp. ks. kan. Kazimierza Feliksa Gniota w kościele św. Mikołaja w Pszennie.

Bp Marek Mendyk podczas obrzędu ostatniego pożegnania śp. ks. kan. Kazimierza Feliksa Gniota w kościele św. Mikołaja w Pszennie.

Wypełniony wiernymi kościół św. Mikołaja był świadkiem pożegnania wyjątkowego kapłana, który przez ponad dwie dekady prowadził miejscową wspólnotę z łagodnością, konsekwencją i głęboką wiarą.

6 października bp Marek Mendyk przewodniczył Mszy świętej pogrzebowej za śp. ks. kan. Kazimierza Feliksa Gniota, wieloletniego proboszcza parafii, który zmarł w 72. roku życia i 46. roku kapłaństwa. Żałobna liturgia, koncelebrowana przez blisko trzydziestu kapłanów z całej metropolii wrocławskiej, wśród nich wikariusza generalnego diecezji świdnickiej ks. kan. Arkadiusza Chwastyka i kanclerza legnickiej kurii ks. prał. Józefa Lisowskiego, była nie tylko modlitwą, ale i świadectwem wdzięczności za życie, które, jak przypomniał biskup świdnicki, było całkowicie zanurzone w Bogu i w ludziach.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję