Reklama

Kapłan cudownie uzdrowiony za wstawiennictwem s. Faustyny

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

O. SZYMON F. STEFANOWICZ: - Przypadek cudownego uzdrowienia Księdza za sprawą błogosławionej, a już wkrótce świętej, s. Faustyny, został dokładnie zbadany przez lekarzy i potwierdzony przez watykańską Kongregację Spraw Kanonizacjnych. Na początku naszej rozmowy chciałbym jednak zapytać o lata dzieciństwa i młodości Księdza.

KS. RONALD PYTEL: - Moi rodzice urodzili się w USA, ale dziadkowie przybyli tu z Polski. Od 26 lat jestem księdzem. święcenia kapłańskie otrzymałem w rodzinnej parafii Matki Bożej Różańcowej w Baltimore, tej samej, w której jestem obecnie proboszczem. Gdy miałem 11-12 lat, lekarze stwierdzili u mnie szmery w sercu. To był pierwszy zwiastun mojej choroby.

- Kiedy choroba dała o sobie znać?

- W 1993 r. jeszcze nie zauważałem objawów ciężkiej choroby. Byłem z pielgrzymką w Polsce, także na Jasnej Górze, gdzie dane mi było odprawić Mszę św. w Kaplicy Cudownego Obrazu Matki Bożej. Odwiedziłem także Kraków, skąd specjalnie pojechałem do Łagiewnik, do grobu bł. s. Faustyny, by się tam pomodlić. Zachorowałem w listopadzie 1994 r. Stwierdzono najpierw przeziębienie, potem uczulenie, wreszcie alergiczne zapalenie oskrzeli. Chorowałem całą zimę i wiosnę, przy kolejnej wizycie lekarz stwierdził, że szmery w sercu są silniejsze. Zrobiono badanie, które wykazało zwężenie zastawki aorty. Diagnoza lekarska brzmiała: niewydolność serca. W trybie pilnym zostałem przyjęty przez znanego kardiologa Nicholasa Fortuina, który potwierdził tę diagnozę. Już w tydzień później jechałem do szpitala na operację.

- Czy Ksiądz, tak jak większość chorych, bał się operacji?

- Tylko początkowo. Powiedziałem sobie: Ron, tyle razy mówiłeś ludziom - zaufajmy Panu Jezusowi. Teraz nadszedł czas na ciebie. Przygotowałem się duchowo: poszedłem do spowiedzi, otrzymałem sakrament chorych. Wśród rzeczy, które zabrałem do szpitala, był brewiarz, Dzienniczek s. Faustyny i Koronka do Miłosierdzia Bożego. Operacja i rekonwalescencja przebiegły pomyślnie. Już w pięć dni po operacji zostałem wypisany ze szpitala. Wiedziałem, że zastawka została usunięta i zastąpiona nową, ale wiedziałem też, że mięsień sercowy był bardzo, bardzo słaby, ponieważ został trwale uszkodzony. Ta operacja pozwoliłaby mi pożyć jeszcze parę lat, ale kardiolog powiedział, że do normalnej aktywności nie będę mógł już wrócić. W dodatku w lipcu przytrafiła się nowa komplikacja - zapalenie opłucnej - i ponownie trafiłem do szpitala. Dopiero w początkach września powróciłem do mojej parafii i podjąłem pracę z ograniczoną aktywnością. Jednak po nabożeństwie o uzdrowienie chorych, 5 października 1995 r., w moim zdrowiu nastąpiły zmiany. Pierwszym sygnałem były problemy z lekarstwami. Tego samego wieczoru, po zażyciu lekarstwa, które brałem dotąd, odczułem silny ból w klatce piersiowej, przez następne dni sytuacja się powtarzała. Gdy któregoś dnia nie wziąłem leku, bólu nie było. Zadzwoniłem do lekarza, by powiedzieć mu, że lek na serce wywołuje ból. Dr Fortuin powiedział, żebym spróbował brać jednego dnia pół dawki, a drugiego całą. Okazało się, że czułem się lepiej w dni, kiedy brałem połowę dawki.

- Czy lekarz zlecił w tej sytuacji jakieś badania? Jaki był ich wynik? I czy lekarze leczący Księdza to dobrzy specjaliści?

- Dr Nicholas Fortuin jest uważany za jednego z najlepszych specjalistów w USA. Wyznaczył mi wizytę na 9 listopada. Zrobiono mi ponowne badania. Po zapoznaniu się z ich wynikami dr Fortuin powiedział: " Ron, ktoś interweniował w twojej sprawie. Nigdy czegoś takiego nie widziałem, twoje serce jest zdrowe". Był pod tak wielkim wrażeniem mojego stanu, że przedstawił mój przypadek kardiologom ze szpitala John Hopkins w Baltimore. Po raz drugi omawiał mój przypadek na spotkaniu lekarzy, na którym było ok. 600 specjalistów. Mój przypadek badał również światowej sławy kardiolog - dr Fuster ze szpitala Mount Sinai w Nowym Jorku.

- Czy cudowne uzdrowienie zostało najpierw zauważone przez Księdza, czy też dopiero przez lekarza?

- Wiedziałem, że po wspomnianym nabożeństwie poczułem się lepiej. Nawet lekarstwa, które zażywałem do tej pory, stwarzały mi problem. Nie mogłem jednak stwierdzić, że moje serce jest zdrowe, wykazały to dopiero badania. Po zgromadzeniu wielu dokumentów dotyczących mojej choroby sprawa była rozpatrywana przez komisję w archidiecezji w Baltimore. Następnie, w grudniu 1996 r., bardzo obszerna dokumentacja została przewieziona do Kongregacji rzymskiej. Tam sprawa była badana przez 3 lata.

- Dlaczego tak długo?

- Komisja musi mieć pewność, że uzdrowienie było całkowite, trwałe i spontaniczne. Myślę, że w moim przypadku chodziło o uzyskanie pewności, że uzdrowienie jest trwałe. Jeszcze w końcu maja 1998 r. przechodziłem kolejne badania. Nadal czuję się bardzo dobrze. Uważam, że mam więcej energii niż w wieku 20 lat. Pracuję intensywnie, a mimo to nie męczę się.

- Z pewnością ma Ksiądz wielkie nabożeństwo do s. Faustyny...

- Przede wszystkim codziennie, przynajmniej raz, odmawiam Koronkę. Codziennie czytam kilka stron Dzienniczka i rozważam je.

- Jaką myśl szczególnie chciałby Ksiądz przekazać Czytelnikom " Niedzieli"?

- Trzeba gorąco wierzyć w posłannictwo spisane w Dzienniczku przez błogosławioną, a już wkrótce świętą s. Faustynę i UFAĆ, UFAĆ W MIŁOSIERDZIE BOŻE!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2000-12-31 00:00

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Posty nakazane zachowywać

Niedziela warszawska 46/2003

monticellllo/pl.fotolia.com

Przykazania kościelne są zaproszeniem do współodpowiedzialności za Kościół Zachęcają do przemyśleń, czy wiara ma wynikać z tradycji, czy z przekonania
CZYTAJ DALEJ

Wielki Piątek w Jerozolimie: relikwiarz Krzyża na Golgocie

Wielkopiątkowej liturgii w Jerozolimie, odprawionej w porannych godzinach w bazylice Kalwarii i Bożego Grobu, przewodniczył łacińskiego patriarchy kard. Pierbattista Pizzaballa. Uczestniczyli w niej hierarchowie i wierni lokalnego Kościoła oraz pielgrzymi z różnych stron świata. Celebracja Męki Pańskiej na Kalwarii pokreśliła najistotniejszą charakterystykę jerozolimskiej liturgii, która oprócz sakramentalnego „dzisiaj” włącza w swoją modlitwę wskazanie geograficznego „tutaj”.

Wielkopiątkowa liturgia w Jerozolimie wyróżnia się dwoma elementami podkreślającymi miejsce celebracji. W kaplicy strzegącej skałę Golgoty patriarcha położył się na posadzce nie przed krucyfiksem, ale przed relikwiarzem Krzyża Świętego, który był następnie adorowany przez uczestników liturgii.
CZYTAJ DALEJ

„Solus cum Deo solo” – Ciemnica na Jasnej Górze

2025-04-18 16:19

[ TEMATY ]

Jasna Góra

ciemnica

BPJG

Ciemnica na Jasnej Górze.

Ciemnica na Jasnej Górze.

STOP! Zatrzymaj się na chwilę i, zgodnie z zawołaniem Ojców Paulinów „Solus cum Deo solo”, pobądź z Jezusem zanim ruszysz w dalszą drogę! Ciemnica, czyli Ołtarz Wystawienia, to upamiętnienie Jezusa uwięzionego. Tu przechowywany jest Najświętszy Sakrament od zakończenia Mszy Wieczerzy Pańskiej do Liturgii Męki Pańskiej. Tu można Go adorować.

- Ołtarz adoracji i miejsce kontemplacji. Człowiek przychodzi do Ciemnicy, do miejsca w kolorze męczeństwa i tam z Panem Jezusem może na spokojnie porozmawiać o dniach, które nadchodzą w Triduum – powiedział o Ołtarzu Wystawienia br. Dawid Respondek, jasnogórski dekorator. Ciemnica to upamiętnienie Jezusa aresztowanego i uwięzionego. To tu przechowywany jest Najświętszy Sakrament od zakończenia Mszy Wieczerzy Pańskiej do Liturgii Męki Pańskiej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję