Reklama

Spójrz w lustro

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zła nie zwalczaj złem. Terroru krwawą rewolucją. Krwawej rewolucji szubienicami. Najpierw wydaj wyrok na siebie. Spójrz, ile winy w tobie. Spójrz w lustro.
Rozrachunek komunistów z przeszłością zaczyna dziś trącić myszką. Jesteśmy w Polsce świadkami masowej amnezji. Jakieś zdawkowe " przepraszam" za grzechy innych i własne, chętniej cudze. Najczęściej towarzyszy temu wzruszenie ramion. Gdy mówi się o latach krzywd, zawsze przy takiej okazji można przecież przeciwstawić krzywdom i więzieniom wypełnionym bohaterami tanie wczasy dla każdego, pracę dla wszystkich, wprawdzie byle jaką, ale przysłowiowe dwa tysiące (dawnych złotych) "się należało", i tak dalej.
Dziś hardo noszą głowy ci, którzy 20 lat temu, gdy powstawała " Solidarność", kpili z rodzącej się nowej historii, aby za rok rozpocząć pałowanie na całą Polskę. Gdy oczekuje się od nich zdania rachunku krzywd, nadymają z oburzeniem jedynie słuszne ideologicznie piersi. A nawet zacierają ręce, pewni swego: już wkrótce rozdzielać będą między siebie premierowskie i ministerialne stołki. Tak głoszą sondaże. Publicyści zastanawiają się, czy po objęciu władzy będą przeciwników kosić równo z ziemią, czy też okażą się łaskawsi.
Piszący te słowa 20 lat temu nie uwierzył w powiew historii. Nawet słowo "przepraszam" brzmi dziś marnie. Ośmiela do publicznej spowiedzi to, co wyczytujemy ze słów Księdza Prymasa. Tych, które wypowiedział na wielkim warszawskim placu, mówiąc o własnych słabościach i poczuciu winy za śmierć ks. Jerzego Popiełuszki. Każdy z nas nosi takie poczucie winy po śmierci najbliższej osoby. Że nie dość kochał, nie dość chronił.
W Boże Ciało padły nowe słowa z ust Pasterza - o tych, którzy żyli pogardą dla drugiego człowieka. Chcieli zająć miejsce Boga. Zbudowali obozy, kaźnie, aby potem zaprzeczać swojej tożsamości, mimo że widać czarno na białym, skąd przyszli i co czynili. Widoczną na zdjęciu rękę wyciągniętą w partyjnym geście zwycięzcy dziś umywają niczym Piłat. Można by powiedzieć, że to Marsjanie zbudowali Oświęcim i Katyń, a Grzegorz Przemyk i górnicy z "Wujka" zginęli przypadkowo.
Jako peerelowiec, noszę swój peerelowski garb. Tylko ci mogą ze spokojem patrzeć w przeszłość i przyszłość, których ongiś nie było na świecie, i ci, którzy wytrwale dawali świadectwo sprzeciwu: jedni z nich znaleźli się w więzieniach, drudzy stracili pracę lub prawo do studiów, setki - zmarnowało życie. Choć wątpię, czy to oni właśnie zmarnowali życie. Zmarnowali je ci, którzy nie mieli dość odwagi, aby co najmniej pozostać wiernymi sobie. Którzy uciekli w obojętność lub co gorsza, w wygodny fotel kolaboranta. Ileś tam milionów kolaborantów - to w dziejach narodu ciężar niewytłumaczalny. Kto nie był bohaterem, został tchórzem. Nie rzucam kamieniem. Ośmielony pokorą Prymasa, zaliczam się do winowajców.
Świat patrzy dziś na Polaków z pewnego rodzaju podziwem. My, romantyczni powstańcy, zdołaliśmy przejść do demokracji z gałązką oliwną w ręku, brat wybaczył bratu, nawet sąsiad sąsiadowi, ba - ofiary katom. Jak Ojciec Święty swojemu niedoszłemu zabójcy. Ale Agca odsiedział swoje. Sprawiedliwość powinna być nie tylko na tamtym świecie. Dziwi się Ksiądz Prymas, że tyle wiemy o dinozaurach, ale tak niewiele o mordercach sprzed kilku lat.
Nie chodzi o rozdrapywanie ran, lecz o zwykłą przyzwoitość. Słyszymy butnie ferujących oceny, pouczających, co robić, aby wszystkim żyło się dostatnio. Nawet jeśli przyszli rządcy nie będą kosić równo z ziemią, ożywa poczucie lęku. Być może lęk pojawia się tylko u tych, którzy nie do końca uporali się z własną przeszłością?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2000-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej niezbędnika katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca.

CZYTAJ DALEJ

Kiedy troska o dusze staje się samowolą [Felieton]

2025-09-13 23:34

Karol Porwich/Niedziela

W piątkowe popołudnie opublikowany został list otwarty do abp. Józefa Kupnego autorstwa ks. Karla Stehlina FSSPX, przełożonego polskiego dystryktu. List, w którym możemy odnaleźć słowa stanowiące wyraz troski o „misję ratowania dusz” i niepodważalnej wierności tradycji. Zauważyć też można, że działanie Bractwa to nic innego jak heroizm wobec „upadającego Kościoła”. Kapłani Bractwa chcą chronić wiernych przed „zepsutymi rytami” po Soborze Watykańskim II. Brzmi heroicznie, dramatycznie wręcz. Tylko że… wierność w Kościele katolickim obejmuje nie tylko gorliwość o liturgię i nauczanie, ale również pełne posłuszeństwo papieżowi i biskupom.

W Liście padają słowa, że “Stolica Apostolska wydała wiele zarządzeń, które potwierdzają słuszność naszej misji od samego początku.” Podkreślony jest fakt, że papież Franciszek w liście apostolskim “Misericordia et misera” udzielił kapłanom Bractwa jurysdykcji do ważnego słuchania spowiedzi i rozgrzeszania. Jednak wkrada się w to pewna wybiórczość. Bo przecież w 12 punkcie czytamy: „Dla duszpasterskiego dobra wiernych, kierowanych wolą wyjścia naprzeciw ich potrzebom i zapewnienia im pewności co do możliwości otrzymania rozgrzeszenia, postanawiam z własnej decyzji udzielić wszystkim kapłanom Bractwa Św. Piusa X upoważnienia do ważnego i godziwego udzielania sakramentu pojednania.” Kluczowe są tutaj dwa elementy. Pierwszy to: dla duszpasterskiego dobra wiernych” – Papież Franciszek nie mówi, że czyni to jako „uznanie misji” Bractwa, lecz ze względu na dobro duchowe wiernych, którzy korzystają z ich posługi. Chodzi o to, by nie mieli wątpliwości co do ważności i godziwości sakramentu spowiedzi. Drugi: „udzielam upoważnienia” – papież nie stwierdza, że Bractwo ma je z mocy prawa czy własnej misji. Przeciwnie – uznaje, że takiego upoważnienia nie mieli i dlatego nadaje je swoją decyzją.To rozróżnienie jest istotne: papież działa z troski o wiernych, a nie jako potwierdzenie „kanonicznej misji” Bractwa. Właśnie dlatego Benedykt XVI pisał wcześniej, że „dopóki Bractwo nie ma statusu kanonicznego, jego duchowni nie pełnią żadnej posługi w sposób legalny”. Franciszek nie zmienił tego faktu, lecz zrobił wyjątek dla sakramentów: Pokuty i Pojednania oraz Małżeństwa, aby wierni nie żyli w niepewności co do sakramentów. Innymi słowy – to akt miłosierdzia wobec wiernych, a nie potwierdzenie misji Bractwa.
CZYTAJ DALEJ

Przed VIII Kongresem Przywódców Religii Świata i Tradycyjnych w Astanie

2025-09-14 20:32

[ TEMATY ]

Kongres Przywódców Religii Świata i Tradycyjnych

Materiały prasowe

Aida Balajewa, Minister Kultury i Informacji Kazachstanu

Aida Balajewa, Minister Kultury i Informacji Kazachstanu

Rozmowa z Aidą Balajewą, Minister Kultury i Informacji Kazachstanu.

Urszula Buglewicz: Pani Minister, jaka jest geneza Kongresu Przywódców Religii Świata i Tradycyjnych?
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję