– W czasie między Wielkanocą a Zesłaniem Ducha Świętego Kościół otrzymuje od Pana największy skarb – Jego śmierć i zmartwychwstanie, ale potrzebuje jeszcze kogoś, kto wejdzie w to doświadczenie i poniesie je dalej – powiedział na początku Eucharystii.
W homilii przypomniał, że termin „seminarium” pochodzi od greckiego słowa „semen” oznaczającego ziarno. – Rzeczywistość wiary to rzeczywistość ziarna – podkreślił.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Biskup zwrócił uwagę, że jednym z owoców uczestnictwa w SOW powinna być przemiana w człowieka bardziej świadomego swojej wiary. – Chociaż nadal będziesz uczniem Boga, to On zaprasza cię, żebyś stał się świadkiem, czyli kimś, kto wychodzi na zewnątrz. Uczeń to ktoś, kto jeszcze popełnia błędy i nie zdaje sobie sprawy z wielu rzeczy, dlatego mamy się uczyć, żeby uzyskiwać świadomość wiary – wyjaśnił duchowny.
Odwołując się do opisanego w Ewangelii według św. Łukasza spotkania zmartwychwstałego Chrystusa z apostołami, jako drugi owoc rozwoju wiary bp Przybylski wymienił syntezę tego, co duchowe, z tym, co cielesne. – Jezus nie chce, żebyśmy zatrzymali swoją wiarę na czymś uduchowionym w złym tego słowa znaczeniu, czyli na uczuciach, przeżyciach albo tylko na teorii. Uczeń nie tylko zna teorię, ale potrafi zmienić ją w ciało, czyli stać się obecnością Jezusa w świecie – wskazał duchowny.
Reklama
Nawiązał również do fragmentu z Dziejów Apostolskich, który podaje, że „chromy, uzdrowiony, trzymał się Piotra i Jana”. – Trzymaj się Piotra i Jana, czyli wiary i miłości, i nie pozwól, żeby ci ktoś to rozbił – apelował.
– Jestem przekonany, że każdej i każdemu z was, nawet jeżeli sami tego nie czujecie, Bóg dał wzrost. Zobaczycie, jak to będzie się rozwijać – przyznał.
– Bogu niech będą dzięki za to, co zasiał w was, i za Ducha Świętego, który daje temu wszystkiemu odnowę i wzrost – zakończył bp Przybylski.
Przez 12 kolejnych tygodni uczestnicy SOW brali udział w spotkaniach, na żywo lub on-line, które odbywały się w parafiach: św. Stanisława Biskupa i Męczennika, Najświętszej Maryi Panny Zwycięskiej oraz św. Ireneusza Biskupa i Męczennika (DA Emaus, wszystkie 3 parafie w Częstochowie), św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Wieluniu, św. Lamberta w Radomsku, Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w Zawierciu oraz św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Ręcznie. Do tego trzeba wspomnieć o osobach indywidualnych. Łącznie w SOW w całej archidiecezji uczestniczyło 700 osób.
Oprócz spotkań uczestnicy codziennie pracowali indywidualnie z podręcznikiem. Podstawą tej pracy była 30-minutowa modlitwa.
Reklama
– Wszyscy szliśmy równo przez tę formację, niezależnie od tego, czy ktoś był uczestnikiem, czy w ekipie prowadzącej. Dla mnie to był przede wszystkim czas odnowy i powrotu do podstaw, bo one najczęściej uciekają. Bardzo mocno dotknął mnie temat walki duchowej, może też ze względu na obecny moment w życiu – powiedział „Niedzieli” ks. Jakub Raczyński z Zespołu ds. Nowej Ewangelizacji w Archidiecezji Częstochowskiej i Szkoły Nowej Ewangelizacji (SNE) św. Jana Chrzciciela, wikariusz parafii akademickiej św. Ireneusza Biskupa i Męczennika.
Jak dodał, widzialnym znakiem zakończonego seminarium jest utworzenie SNE w DA Emaus. Spotkania będą odbywać się w każdy czwartek. – Myślimy też, żeby każda ze wspólnot, która przeżywała SOW, od września podjęła posługę w jednej z parafii archidiecezji, które wyrażą taką chęć. Jeżeli wszystko się uda, poprowadzimy SOW w 6 kolejnych miejscach. Myślę, że to bardzo dobra wiadomość – przyznał.
Ks. Raczyński zapowiedział również, że niedługo w sklepie Play będzie dostępna aplikacja JaYestem z Seminarium Odnowy Wiary. Zainteresowani znajdą tam 8 konferencji i zadanie na co dzień. Oprócz tego pojawi się także komentarz do Ewangelii z grafiką.
Po Mszy św. uczestnicy dzielili się doświadczeniem przeżycia SOW w małych grupach, po czym chętni mogli dać świadectwo na forum wspólnoty.
Aleksandrę Bóg zachwycił miłością i obsypał licznymi darami. – Oddałam Mu każdą przestrzeń życia: przeszłość, teraźniejszość, przyszłość, relacje, pracę, plany i... portfel. Czuję, że Bóg towarzyszy mi każdego dnia – podkreśliła.
Reklama
Ogromną przemianę swojego serca zauważyła Gabriela. – Bóg pomaga mi w sytuacjach, w których nigdy nie wiedziałam, co mam robić i komu je powierzać. Dzięki tym rekolekcjom potrafię naprawdę powiedzieć, że Go kocham i że stawiam Go na pierwszym miejscu. Wiem, co mam robić, kiedy ktoś bluźni o Bogu, wiem jak rozmawiać z ludźmi, jak przekazywać wiarę i słowo Boże z miłością.
Marta odkryła, że można wejść w relację z Duchem Świętym. – Dzięki temu jestem opanowana i mam więcej pokoju w sercu, a w sytuacjach konfliktowych pełnię rolę „uspokajacza” – powiedziała.
Benia zrozumiała, że wiara to nie sentymentalizm, ale decyzja i systematyczna formacja. Jej zdaniem nie ma przypadku w tym, że SOW zakończył się tuż po Wielkanocy. – Seminarium przygotowało mnie do Triduum Paschalnego, podczas którego wylało się na mnie tyle łask – cieszyła się. Dodała, że „tylko wiara i miłość razem mają sens”.
Tomek po raz pierwszy w życiu doświadczył, że Bóg mówi przez Pismo Święte. – Podczas SOW zadałem Mu jedno pytanie i dostałem 3 razy taką samą odpowiedź na różnych etapach seminarium. Konkretnie w punkt – przyznał.
Michała odpowiedział sobie na pytania: Kim byłbyś dzisiaj, gdyby Abraham przestraszył się swojej starości, Mojżesz swojej mowy, św. Piotr swojego braku wykształcenia, a św. Paweł tego, że zabijał? Czy usłyszałbyś o Chrystusie? Tysiące ludzi zna Jezusa dzięki ich wierze. Czy ktoś pozna Jezusa dzięki twojej wierze?
– Dzięki SOW zaczęłam tęsknić za rozmową z Bogiem. Mam też pragnienie bycia Jego odważnym świadkiem – zaznaczyła Ola.
Reklama
Dla kolejnej Oli punktem zwrotnym w życiu był udział w spotkaniu o Duchu Świętym. – Okazało się, że od 3 lat żyłam w nieprzebaczeniu sobie i nie miałam o tym pojęcia. Podczas modlitwy wstawienniczej usłyszałam, że prawdopodobnie wybaczyłam innym, ale nie jestem w stanie wybaczyć sobie. Duch Święty przełamał mur we mnie. Dzięki temu świadomie przebaczyłam sobie moje błędy i grzechy. Teraz mogę uwielbiać Boga. Jestem też otwarta na ludzi – opowiadała.
Dla współprowadzących Agnieszki i Michała to było już kolejne seminarium. – Udział w nim dał mi potrzebę nawiązywania relacji, głoszenia słowa Bożego i ewangelizacji – powiedziała „Niedzieli” Agnieszka.
Michał zauważył potrzebę stania się świadkiem Chrystusa i poświęcenia się dziełu ewangelizacji. – Chcemy, żeby coraz więcej osób poznało Go. Plany są ambitne – ocenił.
Zachęcił do rozpoczęcia formacji w SNE, aby „być głosem wołającym na pustyni, iść w świat i przyprowadzać zagubione owce”. – Dzisiaj takich osób potrzeba jak najwięcej – podkreślił.
– Wszystko podsumowuje zdanie św. Pawła: „Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii” – dodała Agnieszka.
W 67 krajach świata działa ponad 2 tys. Szkół Nowej Ewangelizacji. Dzielą tę samą wizję, metodologię, logistykę i program formacji. SNE powstały w 1980 r. w Meksyku. Utworzył je José Prado Flores we współpracy z Emiliano Tardiffem, misjonarzem Najświętszego Serca Jezusowego, i Ricardo Argañarazem. W Polsce pierwsze SNE otwarto w 1993 r.
Formacja we wspólnocie obejmuje trzy etapy: fundamenty życia chrześcijańskiego, naukę ewangelizacji i szkolenie ewangelizatorów. W SNE działają również diakonie: ewangelizacyjna, wstawiennicza, modlitwy, techniczna i muzyczna.