Reklama

Prosto z mostu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Publiczne radio i telewizja mają do spełnienia misję. Jej realizacja opiera się na kilku podstawowych założeniach: dostępności audycji radiowych i programów telewizyjnych dla ogółu ludności, ich różnorodności, by mogły zaspokoić wszystkie gusta i oczekiwania, szczególnej dbałości o mniejszości, świadomości nadawców, że ich audycje i programy kształtują poczucie tożsamości narodowej, niezależności od grup nacisku, a zwłaszcza rządu, na końcu wreszcie - owej powszechności opłat, czyli abonamentu. Tyle teoria. Sam jednak jej nie wymyśliłem, przytoczone założenia dotyczą bowiem nie byle jakiej instytucji - brytyjskiej BBC. Mniej więcej od lat 80. XX w. model jej funkcjonowania jako stacji publicznej stał się wzorem dla większości nadawców publicznych w Europie. Na ten model chętnie powołują się także publiczne radio i telewizja w Polsce.

Skąd w ogóle pojęcie nadawcy publicznego? Wszystko za sprawą rozwoju telewizji. W Europie do lat 70. - 80. XX w. miała ona charakter państwowy. Ze względu na masowy charakter przekazu szybko stała się najważniejszym źródłem informacji, pełniła także znaczące funkcje kulturotwórcze i edukacyjne. Także w Europie Zachodniej podlegała naciskom politycznym, chociaż nie na taką skalę jak media w tzw. demoludach (w tym i w Polsce).

Narodziny telewizji kablowej, a zwłaszcza satelitarnej uniezależniły nadawcę od terytorium danego państwa. Nie bez znaczenia było także i to, że były to stacje prywatne, które niekoniecznie musiały emitować program "dla wszystkich". Ich komercyjny charakter sprawił, że przestały się już utożsamiać z celami, które do tej pory realizowały państwowe radio i telewizja. Powstały m. in. kanały tematyczne oraz programy w nowej formule, np. bulwersujące raelity show. Czasami się zastanawiam, jaki jest sens niektórych programów? Czy w imię zysku warto schlebiać najniższym często gustom? Czy za prywatne pieniądze (głównie z reklam) stacje komercyjne powinny je realizować, nawet jeżeli formalnie respektują obowiązujące prawo?

W odpowiedzi m. in. na te zmiany media dotychczas państwowe przybrały charakter mediów publicznych, co miało zapewnić większą niezależność od bieżącej polityki, obiektywizm relacji, a jednocześnie utrzymanie audycji i programów, które niekoniecznie notują największą słuchalność czy oglądalność, ale są ważne w sensie społecznym. I tu wracamy do pojęcia misji mediów publicznych.

Jak realizacja tej misji wygląda w Polsce? Dostępność publicznych radia i telewizji jest zapewniona prawie w 100 % (przynajmniej w odniesieniu do głównych kanałów). Jeżeli chodzi o różnorodność programową to musi niepokoić, że zwłaszcza telewizja ulega presji komercjalizacji i zapewnienia wysokiej oglądalności programów. Pierwszym z brzegu efektem takiego podejścia jest transmisja w porze największej oglądalności skandalicznego wręcz koncertu "Superjedynki" w ramach Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. Jednocześnie audycje z kręgu kultury wysokiej spychane są na coraz późniejsze godziny emisji. Czasami różnorodność programowa, a konkretnie informacyjna jest dość specyficznie rozumiana przez włodarzy telewizji. Specyfika polega na tym, że niektóre wydarzenia są na antenie po prostu pomijane lub przytaczane zdawkowo. Może sięgnę do przykładu już dość odległego w czasie, ale chyba dobrze oddającego pewną - zamierzoną czy niezamierzoną? - praktykę. Oto rzeszowskie " Aktualności" wizytę prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego w Rzeszowie odnotowały właśnie zdawkowo. Kuriozalne było to, że w głównym wydaniu programu ważniejsza była likwidacja jakiejś bimbrowni czy rozlewni alkoholu na krańcach Podkarpacia niż wizyta człowieka, który swoim autorytetem i ofiarną służbą niczym pomost łączy czasy II i III Rzeczypospolitej. Jak w tym wypadku wyglądało kształtowanie tożsamości narodowej Polaków przez telewizję publiczną? Chyba, że to założenie już tam nie obowiązuje?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nosić obraz Maryi w oczach i sercu

2024-05-03 21:22

ks. Tomasz Gospodaryk

Kościół w Zwanowicach

Kościół w Zwanowicach

Mieszkańcy Zwanowic obchodzili dziś coroczny odpust ku czci Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Sumie odpustowej przewodniczył ks. Łukasz Romańczuk, odpowiedzialny za edycję wrocławską TK “Niedziela”.

Licznie zgromadzeni wierni mieli okazję wysłuchać homilii poświęconą polskiej pobożności maryjnej. Podkreślone zostały ważne wydarzenia z historii Polski, które miały wpływ na świadomość religijną Polaków i przyczyniły się do wzrostu maryjnej pobożności. Przywołane zostały m.in. ślubu króla Jana Kazimierza z 1 kwietnia 1656 roku, czy 8 grudnia 1953, czyli data wprowadzenia codziennych Apeli Jasnogórskich. I to właśnie do słów apelowych: Jestem, Pamiętam, Czuwam nawiązywał kapłan przywołując słowa papieża św. Jana Pawła II z 18 czerwca 1983 roku. - Wypowiadając swoje “Jestem” podkreślam, że jestem przy osobie, którą miłuję. Słowo “Pamiętam” określa nas, jako tych, którzy noszą obraz osoby umiłowanej w oczach i sercu, a “Czuwam” wskazuję, że troszczę się o swoje sumienie i jestem człowiekiem sumienia, formuje je, nie zniekształcam ani zagłuszam, nazywam po imieniu dobro i zło, stawiam sobie wymagania, dostrzegam drugiego człowieka i staram się czynić względem niego dobro - wskazał kapłan.

CZYTAJ DALEJ

Dzieweczko Lipska, módl się za nami...

2024-05-03 20:00

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Karol Porwich/Niedziela

Od wieków żywa i nieustanna miłość do Matki Najświętszej sprawiła, że 2 lipca 1969 roku doszło do koronacji „Maryi Lipskiej w maleńkiej posturze”. Dokonał jej Prymas Polski, Stefan Kardynał Wyszyński.

Rozważanie 4

CZYTAJ DALEJ

Drogi miłości

2024-05-03 20:56

ks. Jakub Nagi

Brat

Brat

Jak podkreśla ks. Krystian Winiarski, prefekt WSD w Rzeszowie, film rzeszowskich alumnów ma służyć najpierw refleksji nad życiowym powołaniem, które dla chrześcijan jest przede wszystkim powołaniem do świętości. W życie każdego człowieka wpisane jest także powołanie szczegółowe: do małżeństwa, kapłaństwa, życia konsekrowanego, a może do samotności, które też wymaga rozeznania, odkrycia i decyzji, by tą konkretną drogą iść przez życie.

„Pytania, emocje, rozterki, lęk przed podjęciem decyzji. To wszystko towarzyszy młodemu człowiekowi, który zastanawia się jaką życiową drogę wybrać, czy odpowiedzieć na powołanie, także to do kapłaństwa. O tym chcieli opowiedzieć swoim kolegom klerycy, którzy rozpoczynają swoją formację w seminarium” – wyjaśnia ks. Krystian Winiarski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję