W homilii kard. Dziwisz stwierdził, że świadectwo św. Stanisława „nie traci nic ze swej zdolności kształtowania osobistych i społecznych postaw kolejnych pokoleń uczniów Chrystusa”. Przypomniał, że święty biskup i męczennik został nazwany „ojcem Ojczyzny”, bo ugruntował w niej „fundamenty niepodważalnego ładu moralnego, zapisanego w Bożym prawie i w ludzkich sumieniach”.
Przywołując Ewangelię o Dobrym Pasterzu, krakowski metropolita senior zauważył, że św. Stanisław wypełniał nakreślony przez Jezusa ideał i kochał powierzony mu lud. - Wiedział, że Ewangelia nie dzieli ludzi na mniejszych i większych, bardziej lub mniej ważniejszych. W oczach Boga wszyscy jesteśmy równi, bo jesteśmy Jego dziećmi – mówił hierarcha. Dodał, że oddając życie w obronie powierzonego mu ludu, biskup Stanisław naśladował swojego Mistrza.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Kard. Dziwisz wezwał do głębszego spojrzenia na obecną sytuację Kościoła. - Zdajemy sobie sprawę, ile w nim i poza nim działa sił rozpraszających, podważających jego jedność i nieodzowność w Bożym planie zbawienia świata. Jest to wyzwanie dla nas wszystkich, by nie rozpraszać, nie podważać, nie pogłębiać podziałów, nie niszczyć Kościoła, ale umacniać go, oczyszczać i odnawiać, by pełnił swoją służbę dla całej ludzkości – mówił.
Reklama
Podkreślił ponadto potrzebę patrzenia wiarą zarówno na męczeńską śmierć biskupa Stanisława, ale także na „nasze osobiste i zbiorowe trudności, zmagania, stawiania czoła zagrożeniom, oskarżeniom i wyzwaniom”. Dodał, że przesłanie chrześcijańskiej nadziei i wiary mówi, iż Bóg nawet z najbardziej trudnych spraw potrafi wyprowadzić dobro.
Dawny sekretarz Jana Pawła II przypomniał, że za kilka dni minie 40. rocznica zamachu na Ojca Świętego. - Dziś patrzymy na to wydarzenie w świetle całego pontyfikatu Papieża, który nie uciekał przed wilkiem i nie bał się zmierzyć z ideologią i systemem, który spowodował w świecie wiele zła i cierpienia ludzi i narodów – mówił. Jego zdaniem Opatrzność ocaliła życie papieża, bo „był jeszcze potrzebny Kościołowi i światu, pomagając nam przejść przez Morze Czerwone komunizmu i odzyskać wolność i suwerenność”.
Krakowski arcybiskup senior podkreślał, że świadectwo św. Stanisława i św. Jana Pawła II jest „zaproszeniem, byśmy również i my żyli Ewangelią w naszym konkretnym świecie, nie wolnym od trudności i zagrożeń”. - Zmagamy się z epidemią o światowym wymiarze, powodującą wiele cierpienia i lęku i zbierającą żniwo śmierci. Pośród tego dostrzegamy także wiele dobra, poświęcenia tych, którzy spieszą z pomocą zarażonym. Zmagamy się także ze słabościami Kościoła oraz z nieprzyjaznymi mu ideologiami. W dalszym ciągu nasze życie społeczne i polityczne naznaczone jest niekończącymi się napięciami i jałowymi sporami, tracącymi sprzed oczu troskę o dobro wspólne – wyliczał.
- Niech to wszystko stanowi dla nas zachętę, by zespalać, a nie rozpraszać, by budować, a nie trwonić dobra, które jest i które trzeba cierpliwie umacniać – zaapelował kard. Dziwisz.
Św. Stanisław ze Szczepanowa był biskupem krakowskim w latach 1072-1079. Zginął śmiercią męczeńską, skazany przez króla Bolesława Śmiałego na śmierć przez rozczłonkowanie. Został kanonizowany 17 września 1253 r. przez papieża Innocentego IV. Papież Jan XXIII ustanowił św. Stanisława wraz ze św. Wojciechem i Najświętszą Maryją Panną Królową Polski pierwszorzędnymi patronami Polski w 1963 r.