Chcę podzielić się z Czytelnikami świadectwem o mocy modlitwy do Boga przez wstawiennictwo Matki Bożej Jasnogórskiej, czego doświadczyłam w 1966 r.
Mieszkaliśmy z mężem i córeczką u teściowej, gdy zostaliśmy zaszczyceni odwiedzinami obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej, wędrującego od domu do domu. W dniu nawiedzenia Maryi w Ikonie Jasnogórskiej mąż musiał, niestety, wyjechać służbowo, ale razem zdążyliśmy przywitać Obraz i odmówić modlitwę.
Modliłam się więc za niego, prosząc Maryję o opiekę w razie wypadku. W tym czasie mąż jechał "stopem" do Łodzi, aby stamtąd wyruszyć samochodem służbowym w delegację. Zabrał go jakiś kierowca, który zatrzymał się nawet sam. Jechali samochodem ciężarowym. Nagle samochód wpadł w poślizg, wywrócił się kołami w górę i spadł poniżej szosy. Popękane szyby okienne pocięły twarze i ręce męża i kierowcy oraz ich ubrania. Wystraszeni, wydostali się z auta.
Jestem przekonana, że uratowała ich Matka Boża Jasnogórska. Zawsze więc modliłam się i modlę o bezpieczeństwo męża i dzieci oraz szczęśliwy ich powrót do domu.
Obecnie oboje z mężem jesteśmy emerytami. Z pomocą Bożą wychowaliśmy czwórkę dzieci. Cały czas prowadzi nas Bóg i Matka Boża. Szczęść Boże!
Pomóż w rozwoju naszego portalu