Reklama

Kościół

Prawda w konfrontacji z ideologią – rozmowa z ks. prof. Waldemarem Chrostowskim

Czuję obecność kard. Wyszyńskiego, a jest to zarazem świadectwo, że życie nie kończy się wraz ze śmiercią – mówi ks. prof. Waldemar Chrostowski, wybitny biblista. Stwierdza też, że największym zagrożeniem dla humanistyki jest coraz większa presja politycznej poprawności i ocenia, że „pożyteczni idioci” znajdują sobie miejsce nawet na wydziałach teologicznych.

[ TEMATY ]

ks. prof. Waldemar Chrostowski

©/BPJG Krzysztof Świertok

Ks. prof. Waldemar Chrostowski

Ks. prof. Waldemar Chrostowski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

AW: To była autorska inicjatywa Księdza Profesora?

- Tak, to był mój pomysł, zapoczątkowany w 1989 roku i ja go cały czas, oczywiście we współpracy z innymi, realizowałem, pod koniec również w kooperacji z Uniwersytetem Mikołaja Kopernika w Toruniu, na którym równolegle pracowałem przez dziewięć lat, od 2001 do 2010 roku. Staraniem ATK i UKSW ukazywała się cenna seria wydawnicza „Kościół a Żydzi i Judaizm” i półrocznik „Maqom” jako Biuletyn Instytutu, a potem Zakładu Dialogu Katolicko-Judaistycznego. To tylko niektóre inicjatywy! Wieloletni wysiłek dał podstawę dla zaistnienia tzw. polskiej szkoły dialogu. Można by się z tego cieszyć, gdyby nie to, że z czasem, zarówno na UKSW jak i w Kościele w Polsce, zabrakło rzeczywistego rozwijania tej drogi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kolejni następcy abp. Henryka Muszyńskiego i Stanisława Gądeckiego w funkcji przewodniczącego Komisji Episkopatu ds. Dialogu z Judaizmem właściwie problematyką teologiczną się nie interesowali. Cała wcześniejsza praca została w dużej mierze zahamowana, ale mimo to nie była bezowocna. Opowieść o wieloletnich doświadczeniach w tym przedmiocie zawarłem w trzech tomach rozmów zatytułowanych: Bóg, Biblia, Mesjasz, a także Kościół, Żydzi, Polska oraz Prawda, Chrystus, Judaizm, wydanych przez „Frondę”. Poszczególne tomy miały po kilka i kilkanaście wydań.

Reklama

Chociaż kościelne kontakty z Żydami poszły w innym kierunku, jednak te publikacje i inicjatywy mocno przeorały świadomość katolików polskich w dziedzinie relacji katolicko-żydowskich.

AW: Jakie znaczenie dla Księdza Profesora ma Nagroda Ratzingera?

- To najwyższa nagroda w dziedzinie teologii, przyznawana przez watykańską Fundację Ratzingera w imieniu i za zgodą Benedykta XVI oraz z akceptacją papieża Franciszka. Fakt, że ją w 2014 r. otrzymałem, stanowi największe osiągnięcie, sukces i radość mojego życia naukowego. Wciąż pozostaję jedynym Polakiem, który ją otrzymał i niecierpliwie czekam, żeby się to zmieniło. Cieszę się, że moja praca na niwie biblijnej i w zakresie dialogu katolicko-żydowskiego została zauważona i doceniona, o czym zresztą mówił kard. Camillo Ruini podczas prezentacji kandydatów i kard. Gerhard Müller, jeden z najwybitniejszych współczesnych teologów, który obficie korzysta z myśli Józefa Ratzingera – Benedykta XVI, podczas wręczania tej nagrody w Sali Klementyńskiej na Watykanie.

AW: W tym roku mija 35 lat pracy Księdza Profesora na ATK i UKSW. Jak z tej perspektywy zmieniła się praca na uczelni? Co przy zmieniających się władzach, reformach i ustrojach uniwersytetów, jest lub powinno być niezmienne i ważne?

- Najważniejsze w nauce jest umiłowanie prawdy i jej wytrwałe dociekanie. Specyfika teologii polega na tym, że najpierw chodzi w niej o Prawdę (z dużej litery), dlatego uprawianiu tej dyscypliny musi towarzyszyć żywa i stale pielęgnowana wiara. Teologia bez wiary jest jak pływanie w basenie suchym i pozbawionym wody.

Reklama

Drugą sprawą jest szacunek dla młodzieży i wszystkich, którzy chcą poznawać Prawdę. Wielu moich byłych studentów i studentek weszło głęboko w życie publiczne, niektórzy mieszkają zagranicą, pełnią ważne funkcje i stanowiska, nie tylko kościelne, lecz i świeckie. Studia teologiczne przynoszą różne dobre skutki. Przykładowo, jedna ze studentek wyjechała do Wielkiej Brytanii i została zatrudniona na bardzo odpowiedzialnym stanowisku w renomowanym banku. Ci, którzy ją przyjmowali do pracy, stwierdzili, że dla nich jej podstawowym walorem jest to, iż ukończyła teologię, a więc musi być prawym, uczciwym i rzetelnym człowiekiem. Myślę, że to ważny drogowskaz!

Wydział Teologiczny, co dotyczy całego Uniwersytetu, ma sprzyjać kształtowaniu dobrych, prawych i szlachetnych ludzi, których można obdarzyć zaufaniem. Oczywiście ważna jest też wiedza, dlatego na Uniwersytecie powinni być zatrudniani wyłącznie bardzo dobrzy i dobrzy wykładowcy. Nie powinno się tolerować, a tym bardziej promować, układów osobistych i „bocznych ścieżek”, bo to bardzo Uniwersytetowi szkodzi i wypacza jego misję.

AW: Obecnie ważnym kryterium oceny pracy naukowca jest udział w grantach, projektach oraz zbieranie punktów za publikacje i różne inicjatywy.

- Zapewne można to odnosić do nauk ścisłych, gdzie osiągnięcia są wymierne i mierzalne, bo skutkują np. nowymi technologiami, wynalazkami i patentami. Natomiast w naukach humanistycznych trudno standaryzować wskaźniki, bo składają się na nie dyscypliny, które powinny być oceniane według zupełnie innych kryteriów.

Reklama

Największym zagrożeniem dla humanistyki jest coraz większa presja politycznej poprawności. Żeby otrzymać grant czy fundusze na projekt trzeba wpisać się w konkretne oczekiwania polityczne albo światopoglądowe: tzw. społeczeństwo obywatelskie, mniejszości etniczne i wyznaniowe, migranci, ideologia LGBT w jej wielorakich odmianach… Ale narzucanie ideologii nie ma nic wspólnego z nauką, natomiast mnoży nowych „inżynierów dusz” i, mówiąc kolokwialnie, w większości stanowi zwyczajny chłam, z którego nic ważnego i pożytecznego nie wynika.

Podziel się cytatem

Parodiują naukę ci, którzy wychodząc naprzeciw zapotrzebowaniu określanemu przez polityków kontynuują rolę „pożytecznych idiotów”. Niestety, jak dawniej, tak i dzisiaj, znajdują oni dla siebie miejsce również na uniwersytetach, a w nich nawet na wydziałach teologicznych.

AW: Ksiądz Profesor poświęca się nie tylko pracy naukowej, lecz także szeroko znany jest ze swoich pasji: oprowadzania pielgrzymek po Ziemi Świętej (i nie tylko) oraz filatelistyki…

- To wszystko wynika z mojej kapłańskiej tożsamości. Już w samych początkach, gdy pracowałem jako wikariusz w parafii, organizowałem wyjazdy do Częstochowy, Kalwarii Zebrzydowskiej i Krakowa. Po powrocie z Rzymu, a następnie kiedy zacząłem pracę na uczelni, musiałem ograniczyć tę aktywność, ale „ciągnęło wilka do lasu”…

Reklama

Znajomość języków obcych i ciekawość poznawania świata otwierała możliwości pielgrzymowania, więc zaczęło się od Rzymu, zwłaszcza że sprzyjał temu czas pontyfikatu Jana Pawła II. Równolegle była Ziemia Święta, inne kraje biblijne oraz wiele innych kierunków, z Brazylią, Rosją, Kazachstanem, Meksykiem czy Filipinami… W sumie poprowadziłem ponad 150 pielgrzymek, w tym 100 do Ziemi Świętej. Bardzo wzruszające były pielgrzymki do Ziemi Świętej z osobami niewidomymi i żołnierzami generała Andersa. W 2020 roku mieliśmy z nimi udać się do Kazachstanu, który dobrze znam, ale na przeszkodzie stanęła pandemia. Dużo satysfakcji dawały mi też konferencje biblijne, których wygłosiłem niemal półtora tysiąca.

Bardzo lubię filatelistykę i wciąż rozwijam trzy zbiory: Jan Paweł II na znaczkach pocztowych świata – właśnie ukazał się album z reprodukcjami i opisami znaczków wydanymi po śmierci Ojca Świętego, do roku 2015. Ten zbiór był wielokrotnie wystawiany i nagradzany, po czym przekazałem go do warszawskiego Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego. Ciekawe jest zobaczyć oddziaływanie naszego Papieża, zwłaszcza teraz, gdy jest on niesprawiedliwie kontestowany. Drugi zbiór to Stary Testament na znaczkach pocztowych, a trzeci – patriotyczny, który zacząłem w dzieciństwie – to Królowie i książęta polscy.

AW: Czy zdradzi Ksiądz Profesor swoje plany na przyszłość?

- Najważniejszym marzeniem mojego życia naukowego było podjęcie nowego przekładu Biblii Hebrajskiej, czyli protokanonicznych ksiąg Starego Testamentu, z perspektywą – jeśli starczy czasu – na księgi deuterokanoniczne oraz Nowy Testament. W czerwcu 2021 roku ukazał się pierwszy tom, a w nim przekład na język polski Księgi Dwunastu, czyli proroków mniejszych, z przypisami i obszernymi wprowadzeniami. Aktualnie pracuję nad przekładem Tory, czyli Pięcioksięgu Mojżesza. Będę miał więcej czasu, bo wraz z moim rocznikiem 1951 przechodzę na emeryturę. Cieszę się tym i mam co robić.

2021-07-13 14:18

Oceń: +5 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ks. prof. Waldemar Chrostowski: Jerozolima - miasto Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Jezusa

"Jerozolima - miasto Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Jezusa" to tytuł konferencji jaką wygłosił ks. prof. Waldemar Chrostowski podczas wieczornego spotkania w Wielką Środę w oliwskiej auli dla słuchaczy Szkoły Biblijnej i gości.

CZYTAJ DALEJ

W tych dniach rozważamy ostatnie dni życia Jezusa na ziemi

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Bozena Sztajner/archiwum Niedzieli

Rozważania do Ewangelii J 13, 21-33.36-38.

Wtorek, 15 kwietnia. Wielki Tydzień
CZYTAJ DALEJ

Najpobożniejsza dziewczyna w parafii - bł. Karolina Kózkówna

2025-04-14 21:04

[ TEMATY ]

bł. Karolina Kózkówna

Mat.prasowy

Bł. Karolina Kózkówna

Bł. Karolina Kózkówna

Zgłębiając publikowane teksty kaznodziejskie o bł. Karolinie Kózce, można dojść do stwierdzenia, że niejednokrotnie głosiciele starali się w swoich kazaniach znaleźć klucz albo klucze w postaci słów, określeń, wyrażeń, które stawały się zwornikami w przybliżaniu postaci błogosławionej, jej życia i drogi do świętości. Niewątpliwie takimi słowami, wyrażeniami-kluczami opisującymi bł. Karolinę Kózkę są wielorakie tytuły, jakie ją charakteryzują.

Co znamienne, wiele z nich funkcjonowało już za życia bł. Karoliny w świadomości jej współczesnych. Tytuły te bardziej odżyły w świadomości wiernych i zostały przekazane do współczesnych czasów jako „świadkowie” osobowości i świętości bł. Karoliny Kózki. W publikowanych kazaniach bardzo często pojawiają się odniesienia do świadków życia bł. Karoliny Kózki, którzy niejako na co dzień mieli możliwość obserwacji jej dążenia do świętości. Na tej kanwie pojawiły się bardzo szybko określenia – wyrażenia, jak: „Gwiazda ludu”, „prawdziwy anioł”, „najpobożniejsza dziewczyna w parafii”, „pierwsza dusza do nieba”, które były odzwierciedleniem jej dobroci, pobożności, uczynności, dobrego serca i otwartości na innych. To przekonanie o świętości bł. Karoliny Kózki wyrażone tytułami z czasów jej współczesnych także znajduje wyraz w przepowiadaniu kaznodziejskim.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję