Za domenę poetów uchodzi wiosna. Kolejny tom poezji o. Hieronima St. Kreisa OSB pokazuje jednak, że może być zupełnie inaczej. Autor lubi i umie zaskakiwać. Przede wszystkim tytuł: Jak leci. Tomik jest
poetyckim dziennikiem pory niepoetyckiej - zimy. Tytuł skierowany jest, teoretycznie, do czytelnika; ale to dziennik, więc raczej autor przed rozpoczęciem pracy pyta sam siebie: "jak leci?", po czym siada
i pisze o tym, co się stało. Podczas lektury spostrzegamy nagle, że jesteśmy wprowadzeni w świat poety. Czytelnik nie czuje się w nim jak intruz, raczej jako długo oczekiwany gość. Autor traktuje otaczający
świat poważnie, bierze go w całej jego rozciągłości: czasowej i przestrzennej.
Cały tom tworzą trzy koncentryczne kręgi tematyczne. Pierwszym, zamykającym w sobie pozostałe, jest zima. Autor pisze o niej ze swoistym humorem:
dobrze zacząć dzień
tak jak na śliskiej drodze
wybić przednie zęby
na dzień przed planowanym postem
ale realnie widzi jej grozę:
kto nie miał ciepłego kąta tej nocy
nie będzie teraz śpiewał
ludzkim głosem
pochwały zimy
Właśnie w tym kręgu znajdują się dwa ważne teksty, pisane na rocznicę stanu wojennego: swą formą graficzną nawiązują do zbliżających się świąt Bożego Narodzenia, ale zarazem (również przez układ wersów)
mówią o tym, jak dziwne były święta 1981 r.
Drugim kręgiem, wokół którego koncentrują się tematy tomiku, jest liturgia. Miesiące zimowe są czasem Adwentu i Bożego Narodzenia. Te dwa okresy liturgiczne nawzajem się uzupełniają. O ile Adwent
mówi o oczekiwaniu, o tyle Boże Narodzenie spełnienie nadziei pokazuje namacalnie.
Trzecim kręgiem jest dzieciństwo, pojawiające się jak gdyby z właściwą dla tego okresu życia nieśmiałością. Można je zobaczyć chociażby w wierszach: baśnie Andersena na szybie oraz niebo wchłania
dach. Podczas lektury całego tomu odnosi się niekiedy wrażenie, że gdzieś między wierszami biega bawiący się śnieżkami chłopiec.
Popatrzmy na formę poetycką tomu. Autor posługuje się japońskimi formami poetyckimi: haiku, tanką i rengą. Te gatunki literackie posiadają jasno sprecyzowane zasady kompozycji. Autor wyjaśnia każdą
z nich. Jednak nie ogranicza się tylko do form japońskich. Tworzy również wiersze wolne, nieskrępowane żadnymi normami poetyckimi.
Tomik tworzy harmonijną całość: okładka, papier, układ wersów i teksty uzupełniają się nawzajem. Jak leci mówi nam o świecie wokół nas. To właśnie na ten świat zstąpił 2000 lat temu Bóg, właśnie taki
świat zbawił. Nic zatem dziwnego, że pomimo wszystko świat, który zobaczył Autor ubiegłej zimy, jest Boży.
Zamykamy tom, zima się skończyła:
a nam zostaje przez roku miesiące
wytrwale wiersz ufny szyć
z codzienną prozą
wiążąc dobry początek z dosyć względnym końcem
od psa się w domu uczyć
jak żyć w przyjaźni z kotem
i do następnej Wigilii mówić
ludzką mową.
Pomóż w rozwoju naszego portalu