Reklamy próbują bałamucić każdego. Gospodynie domowe - cud proszkiem. Młodzieżową "naszą paczkę" - fantastycznym środkiem na radochę: piwkiem i papierosem. Ciułacza - zachętą banku dającego procent od
zastawianej duszy. "Mówią, że chcesz zastawić duszę. My pytamy: jaki dzisiaj kurs?". I totalnie: "Larry Flynt zmienił Amerykę, czas na Polskę" - wzywała kobiecina z plakatu, wypinając się na przechodniów
w imieniu pisma Hustler. Pornografia? Jeżeli pornografią są "teksty, wizerunki o treści nieprzyzwoitej, obscenicznej, (...) aby podniecić seksualnie (...)" - to ta biedaczyna wywołać takich emocji zapewne
nie mogła. Chociaż, kto wie - różne są patologie... Więc raczej nie pornografia. Raczej swego rodzaju płatny ekshibicjonizm. Tak czy owak - nic przyjemnego. I nic dobrego. Zatem - co robić?
Policja odsyła do straży. Straż do urzędu miasta. Może plastyk miejski? - Nie. Nie w jego kompetencjach. Ale plakat go nie bulwersuje. Cóż, jaki plastyk - taki smak. Wydział spraw obywatelskich? -
Zobaczymy, co da się zrobić. Czas płynie. Biuro wrażliwej na psucie obyczajów posłanki. I jeszcze nasza radna w radzie miasta. To dobre adresy. Mijają dni, tygodnie. Plakat wisi. Obojętniejemy. Tyle spraw
na głowie. Do natychmiastowego rozpatrzenia. Najlepiej przed kamerami telewizji. Z mniej lub bardziej zatroskanymi minami. W zależności od sprawy i opcji. Tyle spraw! Tyle spraw! A to, że obleśność wdziera
się do naszych umysłów, zagarnia dusze, oswaja ze szpetotą i wulgarnością?
- Nie przesadzajmy! Są ważniejsze wyzwania.
Zawsze są ważniejsze wyzwania. I tylko nie wiadomo, ile zostało czasu na rozliczenie. Z bierności wobec zła.
- Panie, jakie zło!? To tylko trochę golizny.
No, tak. Tylko "trochę". Po bulwersującym, otwartym "dialogu" z młodzieżą dwóch lesbijek rosyjskiego zespołu TATU, demonstrujących publicznie - w ramach łódzkiego "Festiwalu dialogu czterech kultur"
- homoseksualną "wolność", oraz po publicznych zachętach do uczestnictwa w "IV Międzynarodowym Festiwalu - Eroticon 2003" i oglądania m.in. "sexu na żywo" - plakat zdaje się jakby mniej szokujący...
Pomóż w rozwoju naszego portalu