Reklama

W sprawie afery Rywina

Prawdziwy koniec fałszywego mitu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Sejmowa Komisja Śledcza i prokuratura prowadzą równoległe śledztwa w sprawie tzw. afery Rywina. "Afera Rywina"... Czy ten kryptonim, nadany sprawie przez część mediów, jest słuszny?
Są zasadnicze powody, by mówić dziś o aferze Rywina, spółki "Agora", Michnika i premiera Millera.
Jest to afera Rywina, gdyż to on występował w charakterze interesownego pośrednika, składającego przestępczą propozycję. Jest to jednak także afera spółki "Agora", gdyż jej prezes, W. Rapaczyńska, powziąwszy od Rywina informację o planowanym przestępstwie kupna za łapówkę ustawy - nie powiadomiła o tym organów ścigania. Rapaczyńska nie jest dziennikarką, jest prezesem potężnej spółki dysponującej olbrzymimi pieniędzmi. Nie może więc zasłaniać się "tajemnicą dziennikarską".
Jest to również afera Michnika - gdyż nie powiadamiając przez pół roku organów ścigania o planowanym przestępstwie - utrudnił, o ile wręcz już nie uniemożliwił, wyjaśnienie tej sprawy. I chociaż A. Michnik powołuje się dziś na jakieś "dziennikarskie śledztwo" - trudno zrozumieć jego cel i sens, jeśli sam Michnik przyznaje, że opowiadał "na lewo i prawo" o tej sprawie: sam więc utrudniał własne śledztwo?... Przecież w ten sposób dawał przestępcom czas i powody do zacierania śladów.
Jest to wreszcie afera Millera. Nie sposób przecież zrozumieć, z jakich powodów drugi co do ważności urzędnik w państwie, dowiadując się o próbie skandalicznego przestępstwa, brzemiennego w konsekwencje polityczne, społeczne i gospodarcze, bagatelizuje sprawę do tego stopnia, iż powiada jedynie: "Rywin oszalał...".
Myli się grubo L. Miller, traktując obywateli za tak szalonych, iż uwierzą w tę "bagatelizację". Obowiązkiem premiera rządu było powiadomić natychmiast i prokuraturę, i Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, nakazując śledztwo. Niedobrze, gdy premier rządu traktuje obywateli jak szaleńców, którzy usprawiedliwią tę bagatelizację i "kupią" Rywina - cynicznego hochsztaplera - jako "szaleńca"... Premier Miller, traktując tak obywateli, najwyraźniej nie jest w stanie wyzwolić się od nawyków "minionego okresu".
Czy nici tej afery prowadzą także do pałacu prezydenckiego? Wszak prezes TVP - p. Kwiatkowski to zaufany człowiek prezydenta Kwaśniewskiego, szef jego kampanii prezydenckiej, a p. Czarzasty - sekretarz Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji zasiada tam z nominacji prezydenta...
Treścią afery Rywina, spółki "Agora", Michnika i Millera jest na razie sprawa tak ważna, jak podział rynku medialnego w Polsce między grupy interesu. Chodzi więc o to, kto miał kształtować opinię publiczną w Polsce - wszak media są "czwartą władzą"! Według propozycji Rywina, podział ten w przyszłości miał wyglądać tak, że lwia część najpopularniejszych mediów przypadłaby SLD do spółki z inną opcją lewicową, reprezentowaną przez "Agorę" i Gazetę Wyborczą. W ten sposób ten podział mediów wpisywałby się w ustalenia "okrągłego stołu" i Magdalenki, byłby ich kontynuacją w warunkach członkostwa Polski w Unii Europejskiej.
Rozmowa Rywina z Michnikiem odsłania nam szczegóły tej dalekosiężnej spiskowej wizji.
Rywin do Michnika: "Część chce niepisanego sojuszu (...) nie to, że ty będziesz ich pomagierem (...), ale że nie będziesz stał w pierwszym szeregu, ale w drugim, trzecim, jeśli trzeba przypier..., to dopiero wtedy".
Taki jest język tych ludzi z "towarzystwa", z obecnych elit władzy, tak "autorytet moralny" rozmawia z "działaczem kultury", tak spiskują, dzieląc przyszłe role...
Czy można dziwić się degeneracji tych środowisk, zważywszy, że już wcześniej Michnik uznał Kiszczaka za "człowieka honoru", że uczynił wszystko, by pogrążyć wiarygodną lustrację i ośmieszyć jej sens, że - jako poseł - bronił stanu posiadania komunistów i przeciwstawiał się dekomunizacji? Czy można dziwić się więc, widząc, jak przez minione lata niektóre "salony opozycji" przekształciły się w spoufalone z postkomunistami siedliska korupcji?...
Dowiadujemy się z prac Sejmowej Komisji Śledczej, że Michnik nakłonił dziennikarkę Polityki Janinę Paradowską do wycofania z wywiadu Millera "niewygodnych pytań", dotyczących właśnie tej afery. Michnik zasłania się niepamięcią: nie pamięta, biedak, na czyje polecenie podjął się tej roli, urągającej przecież niezależnemu dziennikarstwu, kompromitującej go jako dziennikarza. Okazuje się, że i redakcja Polityki wiedziała o wywieranej przez Michnika presji na dziennikarkę... Potem dziennikarka ta otrzymuje prestiżową nagrodę... Czy za tę uległość? Kto i jak wynagrodził Michnika za jego pośrednictwo?... Michnik nie pamięta: pewnie jakiś "ktoś", z którym też był na "ty"...
Zeznając pierwszego dnia przed Sejmową Komisją Śledczą, Michnik powiada, że - uzyskawszy od Rapaczyńskiej notatkę o propozycji Rywina - udał się do Millera, pytając, czy Miller przysłał do niego jakiegoś "emisariusza". Ale dopiero w drugim dniu przesłuchań, i to na wyraźne pytanie posła Rokity - Michnik ujawnia (po długim wahaniu), że na tym nie skończyła się ich rozmowa. Bo Miller powiedział też, że przeciwnie, to spółka "Agora" przysłała do niego jakiegoś "emisariusza": Roberta Kwiatkowskiego, prezesa TVP! Jednak osławione "śledztwo dziennikarskie" (Michnik i Smoleński) jakoś dziwnie nie poszło tym tropem; czy to w ogóle jakieś "śledztwo" - czy zacieranie śladów po tropie "Agory"? Po tropie prowadzącym do pałacu prezydenckiego?...
Ta sprawa, gdzie w grę wchodzi koszerny interes, wpisuje się w szerszy i głębszy kontekst polityczny. Zmarginalizowana Unia Wolności chce za wszelką cenę powrócić do władzy: wszak zbliża się czas dzielenia europosad i europieniędzy... Nasila się konflikt między Kwaśniewskim a Millerem, bo Kwaśniewski na bazie Unii Wolności chce budować kolejną partię... Słabnie pozycja Millera, którego rząd nie potrafi uporać się z żadnym ważnym społecznym i gospodarczym problemem... Rząd skompromitował się negocjacjami w Kopenhadze, które okazały się dyktatem Brukseli, a kłamstwo Millera miało krótkie nogi: rząd nawet nie wiedział, co podpisał w Kopenhadze...
Niepokoi ociężałość prokuratury w badaniu tej afery, jej powolność, niepokoi postawa przewodniczącego Sejmowej Komisji Śledczej - posła Nałęcza, który umożliwia np. Michnikowi autoreklamę i reklamę Gazety Wyborczej, zamiast przywołać przesłuchiwanego do porządku i żądać precyzyjnych odpowiedzi na zadawane pytania. Posłowie Ziobro i Rokita wydają się bardzo osamotnieni w swych wysiłkach ujawnienia prawdy...
Jest jednak społeczny aspekt tej afery, którego w żaden już sposób zatrzeć się nie da, ani propagandą w Gazecie Wyborczej, ani w TVP. To "towarzystwo", które ukształtowało się po "okrągłym stole" i Magdalence, na styku SLD i UW, pod osłoną "grubej kreski" Mazowieckiego i zapominania o przeszłości - to ono demoralizuje społeczeństwo! To ono wytworzyło ten klimat bezkarności dla kolesiów, którzy są ze sobą na "ty", i te korupcyjne układy. To nie są żadne "elity", to powycinane z papieru, głównie Gazety Wyborczej, Trybuny i tygodnika Nie, figury udające elity. To "towarzystwo", dla którego nie ma nic świętego: patriotyzmu, bezinteresowności, poszanowania tradycji, prawdy, historii... Jeśli Kwaśniewski i Siwiec kpią z Ojca Świętego, czemuż by Urban miał go wprost nie obrażać na łamach swego szmatławca?
Bo ten zły przykład idzie z góry, idzie od tych, pożal się Boże, "elit". Powtórzę: To one demoralizują naród.
22 stycznia na łamach Rzeczpospolitej socjolog Zdzisław Krasnodębski napisał: "Przez całe lata mówiono nam, że największym zagrożeniem dla polskiej demokracji są najpierw oszołomy, potem populiści i fundamentaliści (...). Musimy spojrzeć prawdzie w oczy: największe zagrożenie dla demokracji, naszej wolności i naszej pomyślności płynie z kulturalnego, politycznego i gospodarczego centrum III RP, nie z dołów, lecz z samej góry, z «towarzystwa»...".
Pan Krasnodębski, uściślijmy, streścił tylko to, co od wielu lat pisze Nasz Dziennik, Niedziela, Nasza Polska, Najwyższy Czas, o czym mówi Radio Maryja czy TV Puls....
Afera Rywina, "Agory", Michnika i Millera jest aferą rządzących od lat Polską lewicowych "elit". Ich mit właśnie się skończył.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Biskupi na Boże Ciało: wartość Eucharystii, jedność, prawo do publicznego wyrażania wiary

2024-05-30 21:50

[ TEMATY ]

Boże Ciało

Karol Porwich / Niedziela

Znaczenie Eucharystii, uczestnictwo we Mszy świętej, świadectwo wiary, konieczność ewangelizacji, ale także kwestie społeczne takie jak prawo do publicznego wyznawania wiary, miejsce symboli religijnych w przestrzeni publicznej, religia w szkołach czy aborcja były tematem kazań polskich biskupów na uroczystość Bożego Ciała.

Znaczenie Eucharystii

CZYTAJ DALEJ

Abp Depo: dzisiaj Bóg ma twarz Eucharystii

2024-05-30 16:23

[ TEMATY ]

abp Wacław Depo

Boże Ciało

Karol Porwich / Niedziela

O ocalenie godności osoby ludzkiej, małżeństwa, macierzyństwa i rodziny, o wierność Chrystusowi i Maryi zaapelował dzisiaj abp Wacław Depo metropolita częstochowski, który przewodniczył uroczystości Bożego Ciała i procesji, która przeszła ulicami Częstochowy z archikatedry Świętej Rodziny na Jasną Górę. Procesję poprzedziła Msza św. pod przewodnictwem metropolity częstochowskiego w archikatedrze Świętej Rodziny.

Na początku Mszy św. arcybiskup przypomniał, że „każda Eucharystia gdziekolwiek jest sprawowana czy to w drewnianym wiejskim kościółku, czy w bazylikach Rzymu i świata, czy nawet na ulicach i stadionach jest statio orbis, stacją zatrzymania się świata” . – Wychodząc na ulice naszego miasta w procesji na Jasną Górę pragniemy dać świadectwo, że historia Jezusa to nie jest mit o zwycięzcy ani opowieść ku pokrzepieniu serc, ale rzeczywista Jego obecność pośród nas –powiedział.

CZYTAJ DALEJ

Abp Paglia: Kościół profetyczny w walce z karą śmierci

2024-05-31 17:19

[ TEMATY ]

kara śmierci

wojna

Abp Paglia

wikipedia

Dobry przykład krajów, które zrezygnowały z wykonywania kary śmierci może stać się inspiracją dla tych państw, które wciąż praktykują wykonywanie najwyższego wymiaru kary. Wskazuje na to abp Vincenzo Paglia, komentując najnowszy raport Amnesty International. Wynika z niego, że w ubiegłym roku wykonano najwięcej egzekucji w ciągu minionej dekady.

Według przewodniczącego Papieskiej Akademii Życia nadzieję budzi to, że kara śmierci wykonywana jest w coraz mniejszej liczbie krajów, choć niektóre, jak np. Demokratyczna Republika Konga ponownie ją przywróciły. „Magisterium z mocą wyraża sprzeciw Kościoła wobec tego niesamowitego okrucieństwa, którego Pismo Święte zabraniało już od czasów Kaina” - podkreślił abp Paglia.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję