Arcybiskup, nawiązując do Liturgii Słowa, powiedział, że Efez, gdzie św. Paweł założył gminę chrześcijańską, był centrum kultu świata pogańskiego. Chrześcijanie czuli, że są zatem znakiem sprzeciwu wobec pogańskiego świata, ale także znajdowali się pod jego presją. Apostoł Narodów napisał do Efezjan list, aby ich umocnić. Św. Paweł zwrócił uwagę, że chrześcijanin to człowiek, który uwierzył w Ewangelię, przyjął chrzest i stale pogłębia swe życie w wierze.
Apostoł nakreślił wyraźnie program życia duchowego, w którym trzeba odchodzić od myślenia i postępowania typowego dla pogan, porzucając dawnego człowieka, który ulega zepsuciu na skutek żądz. Metropolita krakowski przypomniał, że panowały wtedy różne filozofie życia, m.in. epikureizm i hedonizm, w których problem życia sprowadzono do korzystania i używania świata. Św. Paweł wskazywał, że należy zakończyć z uleganiem złym przyjemnościom, ponieważ prowadzi to do wewnętrznego zniewolenia człowieka. Trzeba „odnawiać się duchem w myśleniu”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
– Wasze myślenie musi być przeniknięte tą prawda, która płynie od Ducha Świętego, otrzymanego na chrzcie świętym i bierzmowaniu – podkreślił arcybiskup. Apostoł Narodów wskazywał także, że należy przyoblec nowego człowieka, stworzonego według zamysłu Boga, w sprawiedliwości i świętości. Nowy człowiek to ten, który powstał na obraz i podobieństwo Boga. Poprzez chrzest ludzie umierają dla grzechu, a sakrament bierzmowania sprawia, że mocą Ducha Świętego stają do życia z Chrystusem. Św. Paweł podkreślał, że chrześcijanie nauczyli się Chrystusa, ale muszą się Go uczyć przez całe życie. Na tym polega ich postęp duchowy oraz duchowa wolność. – Całe nasze życie aż do śmierci to nieustanne pogłębianie siebie w Chrystusie. Jak pisze św. Paweł, trzeba „poznawać Chrystusa” – „scire Christum”. Nie chodzi tylko o poznanie intelektualnie. Trzeba poznawać Go, coraz bardziej Go kochając, okazując Mu wierność, by razem z Chrystusem stać się znakiem sprzeciwu dla świata – powiedział arcybiskup.
W dalszej części homilii, przywołał sześć podstawowych wskazań, które papież Franciszek pozostawił pięć lat temu w Brzegach na zakończenie Światowych Dni Młodzieży w Krakowie.
Ojciec Święty mówił o ufności Boga wobec ludzi. Życie chrześcijanina polega na nieustanej ufności wobec Chrystusa. Papież wskazywał jednak, że to sam Bóg ufa człowiekowi. „Bóg jest jednak nieustępliwy w nadziei: zawsze wierzy, że możemy się podnieść i nie poddaje się, widząc nas przygaszonych i bez radości. Jesteśmy bowiem zawsze Jego umiłowanymi dziećmi” – mówił Ojciec Święty. – Bóg pokłada w nas nadzieję, tak jak każdy ojciec i matka, którzy kochają swe dzieci i wierzą, że mimo słabości i niepowodzeń się podniosą – dodał metropolita.
Papież mówił także o wartości ludzkiego życia, wskazując, że warto każdego ranka mówić w modlitwie: „Panie, dziękuję Ci, że mnie kochasz, spraw bym zakochał się w moim życiu!”. Życie to wielki dar, czas by kochać i być kochanym. – Każdego dnia nasze życie kreśli się jako wielka szansa, by kochać innych i być kochanym, otrzymać miłość swych przyjaciół, bliskich i każdego dobrego człowieka, który wyciąga swą pomocną dłoń – powiedział metropolita krakowski i stwierdził, że należy kochać swe życie i zawsze je cenić.
Reklama
Franciszek wskazywał również na konieczność odważnego pójścia za Chrystusem, aby nie bać się powiedzieć Jezusowi „tak” z całym entuzjazmem serca. Metropolita dodał, że wzorem takiego „tak” stał się sam Jezus, który do końca realizował wolę swego Ojca. Chrześcijanin powinien z całym entuzjazmem serca mówić „tak” Chrystusowi.
Czwartym wskazaniem Ojca Świętego jest piękna miłość, w opozycji do egoizmu: „Nie dajcie sobie znieczulić duszy, ale dążcie do pięknej miłości, która wymaga również wyrzeczenia i mocnego «nie» dopingowi sukcesu za wszelką cenę i narkotykowi myślenia tylko o sobie i swojej wygodzie” – mówił papież. Arcybiskup powiedział, że piękna miłość wymaga zerwania z postawami, która są zagrożeniami. Pierwsza z nich to pogoń za sukcesem za wszelką cenę, bez względu na innych ludzi. W życiu trzeba mieć jasne cele, do których się dąży, nie można myśleć tylko o sobie, ale o miłości Boga i bliźniego. Drugą jest „narkotyk” myślenia tylko o sobie, który sprawia, że człowiek zatraca poczucie rzeczywistości i nie zdaje sobie sprawy z tego, że obok jest ktoś, kto go potrzebuje. Metropolita przyznał, że współczesność głosi wielką pochwałę siebie samego, nie zwracając uwagi na potrzeby innych.
Piątym wskazaniem Ojca Świętego jest pragnienie Chrystusa, aby być z człowiekiem w jego codzienności. Papież mówił, że Światowy Dzień Młodzieży będzie trwał w domach jego uczestników, Jezus chce być obecny w codziennym życiu każdego człowieka. Metropolita krakowski stwierdził, że to wezwanie jest bardzo bliskie słowom św. Jana Pawła II, który prosił, by otwierać drzwi serc Chrystusowi. Papież Franciszek wskazywał także, że Chrystusowi się podoba, by to wszystko było zaniesione Jemu w modlitwie. Arcybiskup dodał, że w rozmowie z Bogiem musi być przestrzeń do opowiedzenia Mu o sobie, o przyjaźniach, uczuciach, planach, marzeniach, o tym wszystkim co jest ważne, by prosić Go o błogosławieństwo. Przypomniał, że św. Paweł nakazywał przyoblec nowego człowieka, który żyje w sprawiedliwości i świętości.
Na koniec homilii metropolita stwierdził, że po pięciu latach od zakończenia Światowych Dni Młodzieży jest za co dziękować Bogu. – Trzeba wracać do wskazań Ojca Świętego Franciszka, bo one wytyczają konkretny program tego jak żyć i być chrześcijaninem w tych niełatwych czasach, by stawać się znakiem sprzeciwu i nadziei dla świata. Tam, gdzie jest autentyczne dobro, tam ono się rozlewa, przyciąga do siebie, zmienia świat. Jak bardzo to dobro będzie się w nas pomnażać, tak bardzo się będzie zmieniał świat, a ci którzy szukają nieraz po omacku nadziei dla siebie, znajdą ją w nas i w naszym życiu z Chrystusem, naszym Panem.