Reklama

Zapomniana wojna

Celem - Kościół

Od ponad 17 lat trwa wojna domowa w Ugandzie. Tak długo, że mało kto o niej pamięta. Ostatnio działania partyzanckie nasiliły się. Oficjalnym celem stał się także Kościół katolicki.

Niedziela Ogólnopolska 5/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wojna w Ugandzie

Uganda od północy graniczy z Sudanem, gdzie również trwa wojna. Obydwie łączy wiele wspólnego. Na pewno należy do nich okrucieństwo. Pracujący na północy Ugandy kombonianie szacują, że w wyniku tej wojny blisko milion osób zostało zmuszonych do opuszczenia domostw. Pomoc znajdują praktycznie tylko w katolickich misjach. Tam są szkoły, szpitale i przychodnie. Gehennę przeżywają także dzieci. 20 tys. zostało porwanych. Większość sprzedano w niewolę albo zmuszono do służby jako dzieci-żołnierzy.
Wojnę prowadzi LRA - Lord’s Resistance Army Josepha Kony’ego przeciw rządzącemu krajem prezydentowi Yoweri Museveniemu. Mimo iż LRA jest grupą niewielką, według szacunków - liczącą do 300 żołnierzy i 400 wyposażonych w broń dzieci, armia Museveniego nie może sobie dać rady. Być może dlatego, że LRA znajduje poparcie w muzułmańskim rządzie Sudanu. Poparcie znaczy: broń, pieniądze i schronienie. Sudan z kolei oskarża Ugandę o wspieranie występującej przeciwko niemu SPLA (Sudańskiej Ludowej Armii Wyzwoleńczej). Wojna sudańska trwa znacznie dłużej i wydaje się, choć trudno ważyć okrucieństwa, że jest jeszcze bardziej okrutna.

Dym i zgliszcza

Reklama

LRA nie prowadzi działań zbrojnych przeciw armii rządowej - jest na to za słaba - ale przeciwko ludności cywilnej. Działania zbrojne przeciw cywilom są zwykłym barbarzyństwem, a jego głównym celem zdaje się być łupiestwo, zaś najgorszą hańbą - uprowadzanie dzieci. Chłopcy są wcielani siłą do oddziałów LRA, dziewczęta zaś sprzedawane w Sudanie. Wyznania dzieci, które dostały się w niewolę Kony’ego, są wstrząsające. Patryk był z rebeliantami trzy miesiące. „Moje życie nie będzie już takie samo - opowiadał po udanej ucieczce. - Na początku zmuszono nas do zabicia chłopca. To był 12-latek, którego złapano, gdy próbował uciekać. Pod groźbą śmierci nakazano nam skakać po nim aż do zabicia” - mówił.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Rozkaz wodza

Niewiele jest pewnych wiadomości o Josephie Konym, poza tym, co się da wywnioskować z jego czynów. Stworzył wokół siebie aurę strachu i tajemnicy. Kiedyś nie atakował misjonarzy. Dziś zmieniło się. W połowie roku przechwycono jego rozkaz wydany drogą radiową: Zniszczyć misje, a duchownych pozabijać. Przypuszcza się, że powodem zmiany nastawienia jest udział misjonarzy w mediacji pomiędzy rządem i oddziałami rebeliantów, która przyniosła sukces w postaci częściowego rozbrojenia niektórych oddziałów. Z rozkazu Kony’ego giną katoliccy księża, rozbijane w puch są misje - jedyne oparcie dla miejscowej ludności.

Polak ocalony cudem

W wyniku jednego z tych zamachów omal nie stracił życia jeden z polskich misjonarzy - Bogusław Zero, ojciec biały. Ojciec Bogusław pracuje w Katakwi, niebezpiecznym regionie na północy Ugandy. 17 czerwca tego roku jego samochód został ostrzelany. On sam cudem ocalał, ale na jego oczach zmarł postrzelony w brzuch pasażer. Polka Maria Gaczoł ze Zgromadzenia Sióstr Najświętszego Serca Jezusa, od kilkunastu lat pracująca w Ugandzie, mówiła Niedzieli, że sytuacja jest rzeczywiście niebezpieczna. W maju 2003 r. terroryści zaatakowali niższe seminarium duchowne. Zastrzelili jedną osobę, a 44 seminarzystów porwali. Czterech zamordowali po drodze, trzech uciekło, a los 37 nadal jest nieznany. W połowie czerwca LRA zabiła księdza i zaatakowała katolicki sierociniec oraz same siostry zakonne. W sierpniu zginął kolejny kapłan w Ocero, w diecezji Soroti, razem z 24 innymi ludźmi. W sumie w ostatnich 20 latach na północy Ugandy zginęło ok. 20 misjonarzy.
Pojawia się pytanie, co mogłoby zakończyć tę wojnę? Czas pokazał, że nie jest do tego zdolny rząd w Kampali. Brak zainteresowania wykazują też światowe mocarstwa. Bezradna jest ONZ, do którego wielokrotnie zwracano się o pomoc. Liderzy duchowi, którzy próbowali nakłaniać strony do rozejmu, coraz bardziej czują swoją bezradność, ale nie ustają w wysiłkach.

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ks. prof. Józef Naumowicz: Boże Narodzenie i koniec świata, czyli jak Bóg przychodzi do nas

2025-12-24 23:00

[ TEMATY ]

Boże Narodzenie

ks. Józef Naumowicz

ks. prof. Józef Naumowicz

Adobe Stock

Czym była pełnia czasu, w której urodził się Jezus? Czy powtórne przyjście Chrystusa, czyli paruzja, również odbędzie się w jakiejś „pełni”? Ojcowie Kościoła mówili aż o czterech przyjściach Boga - mówi w rozmowie z KAI ks. prof. Józef Naumowicz, patrolog, autor znanych książek o Bożym Narodzeniu.

Czym są wspomniane cztery przyjścia Boga? Ks. prof. Naumowicz wyjaśnia: pierwsze to obecność Boga w świecie od momentu stworzenia. Drugie to wydarzenia w Betlejem, kiedy pojawił się On na świecie jako bezradne, bezbronne dziecko. Czwarte przyjście to paruzja, gdy Chrystus objawi się w pełni i chwale, gdy jasno zobaczymy, czym jest Boża obecność. Między drugim a czwartym przyjściem jest jednak „medius adventus”, czyli „przychodzenie środkowe”. Jezus przychodzi do nas teraz: w swoim słowie, w sakramentach, w miłości. Słowo „adwent” oznacza bowiem nie tyle oczekiwanie, ile właśnie przychodzenie.
CZYTAJ DALEJ

Boże Narodzenie w ogniu. 50 lat od pożaru kościoła w Witkowicach

2025-12-25 09:15

[ TEMATY ]

Boże Narodzenie

Diecezja Bielsko-Żywiecka

Ogień szalał już od kilku godzin. I wtedy wydarzyło się coś, co wielu zapamiętało do końca życia. Przeciąg gorącego powietrza poruszył organy. Instrument zawył. A potem cały chór runął. I zapadła głucha cisza. Straszniejsza niż huk ognia trawiącego świątynię.

Tak to wydarzenie sprzed 50 lat wspominają świadkowie. W nocy z 24 na 25 grudnia 1975 roku spłonął drewniany kościół w Witkowicach. Dla lokalnej społeczności była to trauma. Ale jednocześnie wielu wtedy uświadomiło sobie, że Kościół to coś więcej niż budynek. Ta niezłomna wiara i determinacja pomogły wiernym w odbudowie świątyni, która jest trzecią w historii parafii.
CZYTAJ DALEJ

Abp Wacław Depo: Trzeba również rozpoznać i ponazywać łaskę, która została nam dana

2025-12-25 13:36

[ TEMATY ]

abp Wacław Depo

BPJG

Suma w uroczystość Narodzenia Pańskiego na Jasnej Górze przewodniczył metropolita częstochowski, abp Wacław Depo. - Bóg mówi do każdego i każdej z nas „jesteś moim synem, jesteś moją córką, jesteście dziedzicami łaski”. Nie pozostaje nam nic innego, jak złożyć mu dziękczynienie za Jego miłość i okazać naszą radość, że już od momentu naszego Chrztu Świętego zostaliśmy włączeni w życie samego Boga na całą wieczność – przypomniał.

Abp Depo zauważył dwie postawy współczesnego człowieka, jedną otwartą na Boga, która pozwala odnaleźć drogę do Jezusa i potwierdzać to swoim życiem, a drugą całkowicie odmienną. W tej drugie grupie znajdują się ci, którzy pozostają głusi na słowa i czyny Jezusa. Oni są bezkrytyczni wobec siebie, stając się sędziami własnych sumień. Metropolita częstochowski zauważył też jak łatwo, zatracając się w światowych propozycjach „wolności od wszystkiego i zwątpienia w prawdę”, nie przyjąć daru łaski i prawdy przyniesionych przez Chrystusa. Za Papieżem Franciszkiem przypomniał, że nie możemy pozostać bezczynnymi. Nie godzi się stać nam w miejscu, kiedy Bóg wyszedł nam naprzeciw w tajemnicy miłości zstępującej, aby nas wyzwolić i podnieść do godności dzieci Boga.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję