Reklama

Połatane dzieciństwo

Brudni, obszarpani, agresywni, ze złowrogim błyskiem w oczach, z ironią plujący pod nogi... Któż ich nie zna? Kto się z nimi nie zetknął? „Chłopcy ulicy”, a dziś już raczej „dzieci ulicy”, bo i dziewczynek w tym gronie nie brakuje. Znamy ich w Polsce z dworców, z melin, spod mostów... Nie chcemy mieć z nimi nic wspólnego, bo są niebezpieczni. Tych niczyich dzieci nie brakuje. Można je spotkać w Warszawie i na prowincji, w moskiewskim metrze i blisko Termini w Rzymie, na ulicach Limy w Peru i w samym centrum Nairobi - stolicy Kenii. Ich domem, szkołą, placem zabaw - jest ulica...
Ojciec Święty Jan Paweł II w tegorocznym Orędziu na Wielki Post przywołuje wszystkich wierzących do zatrzymania się nad dramatyczną sytuacją dzieci. Już tradycyjnie w II niedzielę Wielkiego Postu zbierane były ofiary na potrzeby misyjne, w tym roku - na rzecz dzieci ulicy w Afryce. „Ludzkość nie może zamykać oczu na tak zatrważający dramat” - pisze Papież. I jest wielu takich, którzy swych oczu nie zamykają.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Łzy muszą szybko obeschnąć

Ks. Henryk Juszczyk, salezjanin, pracuje od kilku lat w Kenii, prawie 32-milionowym kraju afrykańskim, gdzie znaczną grupę społeczeństwa stanowią dzieci i młodzież. Często pozbawieni są wszystkiego: rodziny, możliwości nauki, dachu nad głową, warunków do godnego życia. Większość z nich zadomowiła się na ulicy, która ich w pełni przygarnęła, jako jedyna ich nie odrzuciła. Gdy dzieci trafiły na ulicę, czuły się zagubione. Szybko jednak musiały obeschnąć łzy spływające po policzkach 4-letniego Nelsona, pokrytego strupami brudu, 6-letniego wychudzonego Collinsa czy 7-letniej kędzierzawej Charity. „Ulica-matka” ma bowiem swe twarde prawa, które trzeba respektować. Dzieci trafiające na ulicę mogą się utrzymać tylko dzięki ścisłej współpracy z grupami zorganizowanej przestępczości. Muszą zapracować na siebie i swych, czasem niewiele starszych, „szefów”. Szybko specjalizują się w kradzieży i w prostytucji. Są szczęśliwe, gdy im się trafi dorywcza praca „na czarno”, za którą czasem ktoś rzuci im niedojedzoną do końca kromkę chleba.

W rynsztoku można tylko dziękować

Ks. Henryk Juszczyk mówi o tym z bólem. Dobrze zna prawa ulic Nairobi. Pracuje w dwóch slumsach tego miasta. Buduje w nich mały kościółek Miłosierdzia Bożego, przedszkole i szkółkę, choć te szopy, pokryte szmatami czy zardzewiałymi kawałkami blachy, odstraszają każdego. Tam jednak mieszkają ludzie, a nie jest to tylko śmietnik - jak mówią o slumsach bogacze z willowych dzielnic stolicy. Misjonarz zna też Kibera Slums, największy slums Afryki, „dom” 600 tys. nędzarzy. Nikt rozsądny nie zapuszcza się tam. Ksiądz Henryk wie, jak żyją tam ludzie, zwłaszcza dzieci. Ileż razy spotykał na ulicach Nairobi groźne bandy dzieci ulicy. Każda z nich ma swój rejon działania i swoją stałą pracę. Najmłodsze dzieci, poniżej 8 lat, muszą żebrać. Potrafią przez wiele godzin, a czasem i dni, stać na ulicy i prosić przechodniów o pieniądze.
Dzieci w wieku 8-12 lat spędzają czas w pobliżu małych restauracji usytuowanych wzdłuż ulic i w pobliżu miejsc publicznych. Wykonują tam wiele drobnych prac, za które otrzymują skromne jedzenie lub mają możliwość zjedzenia tego, co zostało na talerzach po klientach. Zarobione grosze przekazują nocnym stróżom wielkich sklepów lub zakładów pracy, by w ten sposób zapewnić sobie nocleg i życzliwość.
Dzieci w wieku 12-14 lat najczęściej zarabiają na życie, czyszcząc buty przypadkowym przechodniom. Niektórzy z klientów rzucą dziecku drobną monetę, ale są i tacy, którzy wyczyszczonym butem zepchną je do rynsztoku. Małe pucybuty i jednym, i drugim mówią „dziękuję”, inaczej straciłyby pracę.
Dzieci w wieku 15-17 lat okupują zazwyczaj pobocza ulic, zajmując się pilnowaniem samochodów w miejscach niestrzeżonych oraz ich myciem.
Młodzi powyżej 17 lat są najczęściej „rozładowaczami”. Załadowują i rozładowują samochody ciężarowe, dostarczające towar do dużych miast. Często już na trwałe przygarbieni, z grymasem bólu na twarzy, ale codziennie od świtu zjawiają się „w pracy”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Dar z Nieba - Bosco Boys

Gdy tylko salezjanie pojawili się w Kenii, zaraz zaczęli pracować wśród dzieci ulicy. Przebijali się przez brutalne prawa tego niebezpiecznego środowiska i stopniowo zyskiwali sobie wiarygodność i sympatię. Poszli do slumsów, zaczęli walczyć o każde dziecko. W 1988 r. powstało jedno z największych dzieł na rzecz dzieci ulicy o nazwie Bosco Boys. Ośrodek ten otacza opieką ponad 500 chłopców, z których 250 przebywa tam na stałe. Chłopcy z Bosco Boys na początku oduczają się wąchać klej, próbują żyć bez narkotyków, potem uczą się pisać, czytać, zdobywają podstawową wiedzę, bawią się w oratorium, stopniowo przygotowują się do przyjęcia sakramentów świętych, uczą się uczciwe żyć i pracować. Wreszcie mieszkają w domu, który nie ma nic wspólnego z ulicą. Czysto ubrani, uporządkowani, uśmiechnięci, odzyskali swoją godność. Czasem tylko, gdy coś im przez dłuższy czas nie wychodzi, wymknie się z ust jednego czy drugiego jakieś wulgarne słowo, za które natychmiast przepraszają. To jedna z pozostałości po tym, co było. No i smutek, który - patrząc uważnie - można mimo wszystko dostrzec niekiedy w głębokich i na zewnątrz uśmiechniętych oczach wychowanka. Ran połatanego dzieciństwa nie da się bowiem do końca uleczyć.

Reklama

Radość i smutek

Ci, którzy pomyślnie zakończą swoje doświadczenie w Bosco Boys i wytrwają do końca, przechodzą do innego ośrodka prowadzonego przez salezjanów - do Don Bosco Town, gdzie mają możliwość kontynuowania nauki w szkole zawodowej i zdobycia konkretnego zawodu, jak: stolarz, ślusarz, mechanik... W ten sposób mogą uczciwie zapracować na chleb, mają szansę założyć normalną rodzinę, być uczciwymi obywatelami i dobrymi chrześcijanami.
Dzieło Bosco Boys na rzecz dzieci ulicy z Kenii i ze slumsów na przedmieściach Nairobi może się rozwijać jedynie dzięki wielkiej otwartości i życzliwości ludzi z kraju i z zagranicy. Część tych kenijskich dzieci objęta jest misyjnym dziełem adopcji na odległość. Potrzeb i wydatków w ośrodku jest niezliczona ilość.

Mój tegoroczny Wielki Post

Trwa okres Wielkiego Postu. Przeczytajmy raz jeszcze i przemedytujmy Papieskie Orędzie Wielkopostne na 2004 r., którego tematem są słowa samego Chrystusa z Ewangelii według św. Mateusza: „A kto by jedno takie dziecko przyjął w imię moje, Mnie przyjmuje” (Mt 18,5). Ojciec Święty w orędziu stawia jeszcze jedno dramatyczne pytanie w odniesieniu do sytuacji wielu dzieci świata: Cóż złego uczyniły te dzieci, że zasłużyły na takie cierpienia?...
Wszyscy możemy im pomóc, każdy w odpowiedni dla siebie sposób.
Tak jak w latach ubiegłych, II niedziela Wielkiego Postu była dniem wspierania misjonarzy i misjonarek w ich działalności na rzecz ubogich dzieci, w tym roku właśnie na rzecz dzieci ulicy. W tym celu w Kościele podjęto wiele różnych inicjatyw, np. Salezjański Ośrodek Misyjny w Warszawie zainicjował „Wielkopostny Projekt Mansa 2004” na rzecz anonimowej adopcji na odległość 250 osieroconych dzieci z parafii Mansa w północnej Zambii. W Bombo-Namaliga w Ugandzie, gdzie pracuje polski salezjanin - ks. Jan Marciniak i wolontariuszka Karolina Karaszewska z Międzynarodowego Wolontariatu Don Bosco, działającego przy Salezjańskim Ośrodku Misyjnym w Warszawie, już ok. 300 najuboższych dzieci zostało objętych adopcją na odległość przez polskich rodziców adopcyjnych. Salezjańscy misjonarze pracujący z chłopcami w Bosco Boys oraz z dziewczętami i chłopcami w Don Bosco Town w Kenii doświadczają wielkiej otwartości serca ludzi dobrej woli, dzięki którym mogą nadal prowadzić swoje wielkie misyjne dzieło.

Więcej informacji o misjach salezjańskich i adopcji na odległość można uzyskać pod adresem:
Salezjański Ośrodek Misyjny
ul. Korowodu 20, 02-829 Warszawa
tel. (0-22) 644-86-78
e-mail: misje@salezjanie.pl
www.misje.salezjanie.pl
Konto: PKO O/XVI Warszawa
50 1020 1169 0000 8702 0009 6032

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

#PodcastUmajony (odcinek 1.): Bez przesady

2024-04-30 21:13

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat.prasowy

Po co Jezus dał nam Maryję? Jak budować z Nią relację? Czy da się przesadzić w miłości do Matki Bożej? Tymi i innymi przemyśleniami dzieli się w swoim podcaście ks. Tomasz Podlewski. Zapraszamy do wysłuchania pierwszego odcinka "Podcastu umajonego".

CZYTAJ DALEJ

Obrońca wiary

Niedziela Ogólnopolska 18/2022, str. VIII

[ TEMATY ]

święty

commons.wikimedia.org

Św. Atanazy Wielki

Św. Atanazy Wielki

Za życia nazywany był „Ojcem prawowierności”, po śmierci mówiono o nim, że jest „filarem Kościoła”.

Święty Atanazy urodził się w pobożnej rodzinie najprawdopodobniej w Aleksandrii, będącej jednym z największych miast Cesarstwa Rzymskiego. Jako młodzieniec udał się do pustelni, gdzie rozwijał swoją duchowość pod opieką św. Antoniego. Dorastał w cieniu prześladowań chrześcijan. Poprzez obserwowanie męstwa i odwagi męczenników, sam nabrał chartu w obronie tego, co najcenniejsze – wiary. Jak się wkrótce okazało, ta cecha pozwoliła mu stać się obrońcą wiary, gdy herezja Ariusza zaczęła zdobywać popularność na dworze cesarskim.

CZYTAJ DALEJ

Maryjna trasa w Ogrodach Watykańskich

2024-05-02 19:19

[ TEMATY ]

Watykan

Ogrody Watykańskie

Vatican News/www.vaticannews.va/pl

Figura Matki Bożej w Ogrodach Watykańskich

Figura Matki Bożej w Ogrodach Watykańskich

Przez cały maj Muzea Watykańskie proponują pielgrzymom maryjny spacer po Ogrodach Watykańskich, połączony z modlitwą o pokój. Można wziąć w nim udział dwa razy w tygodniu: w sobotę rano i w środę po audiencji ogólnej, po uprzedniej rezerwacji - mówi s. Emanuela Edwards, kierownik Biura Działalności Edukacyjnej Muzeów Watykańskich.

„Maj z Maryją - mówi s. Emanuela - to specjalna wizyta w Ogrodach Watykańskich. Na trasie znajduje się 10 najważniejszych wizerunków maryjnych. W tym czasie, kiedy jest na świecie tak wiele napięć i konfliktów, będziemy się modlić o pokój przed wizerunkami Matki Bożej. W Ogrodach Watykańskich jest w sumie 27 wizerunków Maryi. Mamy więc prawo twierdzić, że są to ogrody maryjne. (…) Wielu papieży dostrzegało ten duchowy wymiar ogrodów. Łączy się w nim piękno natury, fontann, starożytnych zabytków, wizerunków Maryi i świętych, tworząc harmonijną oazę spokoju, w których papieże mogli znaleźć przestrzeń na modlitwę i kontemplację. I rzeczywiście niektórzy papieże, jak Jan Paweł II czy Benedykt XVI, codziennie przychodzili tu na spacer, aby się pomodlić i odpocząć”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję