Reklama

Wiara

Życie po śmierci – next level?

Zaobserwowałem swoisty paradoks. Martwimy się (zresztą słusznie) zalegającymi w ziemi na wiele setek lat plastikowymi butelkami, troszczymy się o przyszłość Ziemi, a tak mało zastanawiamy się, co się stanie z nami po śmierci.

[ TEMATY ]

Niedziela Młodych

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Postawmy zatem pytanie: czy istnieje życie po śmierci? Czy człowiek jest rzeczywiście nieśmiertelny? Nie jest to pytanie teoretyczne. Od odpowiedzi, jakiej już tu, na ziemi, udzielimy, zależy nie tylko nasza przyszłość (ta bliższa i ta najodleglejsza), ale i nasze „dzisiaj”.

Dowody?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Czy mamy dowód na nieśmiertelność? Od razu odpowiem: i tak, i nie. Nie – jeśli myślimy o dowodzie w sensie matematycznym, biologicznym. Nie mamy do dyspozycji niczego, co moglibyśmy zbadać, nie możemy przeprowadzić doświadczenia, eksperymentu, a już na pewno nie można powtórzyć eksperymentu. Tak – bo odnajdujemy w sobie głód, pragnienie trwania; tak – bo jest w nas ogromna niezgoda, bunt wobec śmierci, która miałaby być definitywnym końcem; tak – bo wszystkie religie: dawne i współczesne szukają odpowiedzi na pytanie o życie wieczne. Wszystkie szukają, ale tylko jedna daje prawdziwą odpowiedź. Nie tylko odpowiedź, ale i doświadczenie – jedyny „eksperyment”, który rzucił nam światło na nieśmiertelność. Ta odpowiedź ma na imię Jezus Chrystus. Odpowiedzią jest Jego zmartwychwstanie i obietnica życia wiecznego. Dla człowieka wierzącego ostatecznym argumentem jest właśnie Bóg, to, co o naszym życiu objawił. Życie wieczne istnieje, bo Bóg traktuje nas poważnie. Nie jesteśmy zabawką w Jego rękach. On nas dla nieśmiertelności stworzył.

Nie gra, nie reinkarnacja

Reklama

O ile mi wiadomo, w nawet najprostszej grze komputerowej pokonujemy kolejne stopnie, a w rogu ekranu wyświetlają nam się „trzy życia”. Życie wieczne, o którym mowa w religii chrześcijańskiej, nie jest zapasowym kołem ratunkowym, nie jest „drugim” życiem. Nie jest też jakimś martwym trwaniem materii (nawet jeśli zastygła lawa ma kilka milionów lat, to nie powiemy o niej, że jest wieczna albo nieśmiertelna, tak jak człowiek jest nieśmiertelny). Modna i tajemnicza reinkarnacja też nie oddaje sensu życia wiecznego człowieka. Jak kąśliwie napisał jeden z myślicieli: zastanawianie się nad tym, co (ewentualnie) robiłeś w ubiegłym wieku, gdy (ewentualnie) byłeś psem, ma taką samą wartość, jak myślenie o tym, co robiłeś przedwczoraj, gdy siedziałeś przed komputerem o 10.45 (tego ostatniego przynajmniej realnie doświadczyłeś).

Jedna historia, dwa scenariusze

Święty Paweł, zapowiadając rzeczy przyszłe, stwierdził, że „ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują” (por. 1 Kor 2, 9). Nie mamy dokładnego opisu tego, co może nas czekać po śmierci, nie wiemy dokładnie, jak to życie wieczne będzie wyglądać. Ale dzięki zmartwychwstaniu Jezusa (który przecież był także człowiekiem), dzięki Jego spotkaniom z uczniami coś jednak wiemy.

Reklama

Przede wszystkim to, co czeka nas po śmierci, dzięki łaskawości Boga, będzie przedłużeniem, kontynuacją naszej dotychczasowej historii. Po śmierci nie będziesz kimś innym, ale tym samym Piotrkiem, Anią, Jankiem, Zosią – ze swoim nazwiskiem, ze swoimi przeżyciami, z pamięcią, z całą twoją dotychczasową historią.

Podziel się cytatem

Poza tym, co nie jest łatwe do przyjęcia, istnieją dwa możliwe scenariusze naszej nieśmiertelności. Pierwszy – to wieczność w Bogu, w cudownym, najpełniejszym zjednoczeniu z Tym, który jest samą miłością i wypełnieniem wszystkich pragnień naszego serca. Inny scenariusz nie jest wizją szczęśliwą, wręcz przeciwnie – w naszym myśleniu o nieśmiertelności trzeba go jednak wziąć pod uwagę. Zbyt często, jak się wydaje, o naszym życiu po śmierci myślimy tylko w kategoriach szczęśliwych rozstrzygnięć. Ale nie chodzi tu o mamienie siebie sielanką, lecz o prawdę naszej przyszłości. Nie chodzi też w żadnym przypadku o paniczny strach. W końcu – jak powiedziałem – jeśli jesteśmy autentycznymi uczniami Chrystusa, to najlepsze przed nami.

Next level i grywalność życia

Napisałem wyżej, że życie wieczne nie jest kolejnym „życiem” komputerowej gry. Teraz jednak do gry się odniosę, przypominając, że od tego, czy przyjmiemy na poważnie prawdę o nieśmiertelności, zależy także nasza teraźniejszość. Istnieje taki parametr jak grywalność (playability). Składa się na niego ilość wątków, stopień rozbudowania fabuły, wreszcie po prostu przyjemność, radość gry. Jeśli w prawdę o życiu wiecznym uwierzysz już teraz, to okaże się, że „grywalność” życia wzrasta znacząco. Bo życie wieczne to next level tej samej twojej historii. I grasz już teraz w taki sposób, który zakłada, że będzie owo „następne”, i musisz to wziąć pod uwagę, żeby wygrać. Gdy jako dziecko bawiłeś się w piaskownicy, być może ten piasek był całym twoim światem i dlatego nie chciałeś stamtąd wyjść. Ale rodzice nie pozwolili ci tam zostać, bo wiedzieli, że przed tobą otwiera się coś więcej niż tylko osiedlowa piaskownica. 75 lat to więcej niż 5, a wieczność to więcej niż 100 lat. Jeśli weźmiesz to pod uwagę, gra potoczy się zupełnie inaczej.

Tekst pochodzi z "Niedzieli Młodych" nr 1/2021: Zobacz

2021-11-04 10:15

Oceń: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zmieniać świat

„The Human Experience” zobaczyło już ponad 150 tys. osób, choć jego rozpowszechnianie nie odbywa się drogą tradycyjnej dystrybucji w kinach. Film robi ogromne wrażenie na widzach i nie pozostaje bez wpływu na dalsze życie. Podobnie jak dla bohaterów filmu nie pozostało bez znaczenia i wpływu spotkanie z Ojcem Świętym Janem Pawłem II podczas Światowych Dni Młodzieży w Toronto w 2002 r.
CZYTAJ DALEJ

Co wiemy o życiu Chrzciciela?

2025-12-10 09:38

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Bożena Sztajner/Niedziela

Są sytuacje, które zapraszają do poważnych rozważań. Zmuszają człowieka do zastanowienia się nad tym, co było i co może się stać, co robił i czy miało to sens, a jeśli miało, to jaki. Pyta się też, czy nie utracił talentów otrzymanych od Boga, czy dobrze wykorzystał swój czas, czy życia nie zmarnował. Czy wykorzystał wszystkie możliwości, by czynić dobro, podnosić na duchu, pocieszać, umacniać tych, którzy byli w potrzebie?

Gdy Jan usłyszał w więzieniu o czynach Chrystusa, posłał swoich uczniów z zapytaniem: «Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?» Jezus im odpowiedział: «Idźcie i oznajmijcie Janowi to, co słyszycie i na co patrzycie: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci zostają oczyszczeni, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto nie zwątpi we Mnie».Gdy oni odchodzili, Jezus zaczął mówić do tłumów o Janie: «Co wyszliście obejrzeć na pustyni? Trzcinę kołyszącą się na wietrze? Ale co wyszliście zobaczyć? Człowieka w miękkie szaty ubranego? Oto w domach królewskich są ci, którzy miękkie szaty noszą. Po co więc wyszliście? Zobaczyć proroka? Tak, powiadam wam, nawet więcej niż proroka. On jest tym, o którym napisano: „Oto Ja posyłam mego wysłańca przed Tobą, aby przygotował Ci drogę”. Zaprawdę, powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on».
CZYTAJ DALEJ

Riccardo Muti otrzymał nagrodę z rąk Leona XIV

2025-12-15 09:27

[ TEMATY ]

nagroda

Nagroda Ratzingera

@Vatican Media

Maestro Riccardo Muti

Maestro Riccardo Muti

Wspaniała muzyka sakralna wróciła do Aulii Pawła VI w Watykanie. A to za sprawą najbardziej znanego włoskiego dyrygenta Riccardo Mutiego, który został uhonorowany „Nagrodą Ratzingera”.

Nagroda ta, ustanowiona w 2011 r., przyznawana jest corocznie, na wniosek Komitetu Naukowego Fundacji Ratzingera za zgodą Papieża, wybitnym postaciom ze świata kultury i sztuki inspirowanej chrześcijaństwem. Dotychczasowymi laureatami Nagrody byli teologowie, bibliści, filozofowie, prawnicy i artyści z różnych kontynentów i wyznań religijnych. Do tego roku było ich 30, wśród nich ks. prof. Waldemar Chrostowski w 2014 r.; Muti jest 31. laureatem.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję